IndeksSzukajRejestracjaZaloguj

Share
 

 Kawiarnia "Cherubin"

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Oliver
Właścicielka Kawiarenki
Oliver

Liczba postów : 6
Join date : 05/12/2017

Kawiarnia "Cherubin" Empty
PisanieTemat: Kawiarnia "Cherubin"   Kawiarnia "Cherubin" EmptyPią Gru 15, 2017 8:04 pm

Kawiarnia "Cherubin" 11960_original

Mały, białawy budynek. Nad drewnianymi drzwiami wisi prostokątny szyld, na którym czarnymi literami napisane jest "Cherubin", a wszystko przyozdobione białymi, dorysowanymi skrzydełkami. Na klamce zawsze wywieszona tradycyjna jest karteczka, obwieszczająca otwarcie lub zamknięcie kawiarenki. Zakład nie jest zbyt duży, a wystrój raczej prosty. Poza paroma obrazami w różnym klimacie i wielkim, bijącym co godzinę zegarem, nie ujrzysz tam wiele więcej. Po całym pomieszczeniu równo porozkładane są  kwadratowe, drewniane stoliczki, a rozłożenie krzeseł sprawia, że przy każdym domniemanie jest miejsce dla dwóch osób. Jeśli nie przy stoliku, możesz usiąść przy ladzie, przy której zawsze krząta się właścicielka, będąca jednocześnie pracownikiem owego lokalu. Tam również wypisane jest całe, niezbyt skomplikowane menu kawiarenki. Kawy, herbaty oraz pomniejsze desery, jak lody i najbardziej klasyczne ciasta, można tutaj znaleźć. Jest to raczej ciche i spokojne miejsce.
Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t507-oliver-aprefield
Trzynastka
Pies Gończy
Trzynastka

Liczba postów : 10
Join date : 27/11/2017

Kawiarnia "Cherubin" Empty
PisanieTemat: Re: Kawiarnia "Cherubin"   Kawiarnia "Cherubin" EmptySro Gru 20, 2017 9:56 pm

Jak zawsze po wizycie w siedzibach Inkwizycji, nie sprzyjał jej humor. A gdy ciemne chmury wisiały nad głową Trzynastki, ta znajdywała sobie zawsze jakieś zajęcie aby się odstresować. Pierwszą opcją było oddanie się polowaniu, zaś drugą spożycie jakiegoś dobrego pożywienia. Ze względu na ciągłe przebywaniu w gnieździe ludzkich społeczności, mogła jedynie zadowolić się drugim rozwiązaniem. Zgodnie ze wskazówkami znajomego rzeźnika, dotarła do przytulnej kawiarenki. Przyjrzała się uważnie szyldowi i wstąpiła do środka, mrużąc potworne ślepia pod nawałem ciepłej atmosfery tego miejsca. Rozmowy zdawały się przycichnąć na moment, gdy potężna postać Trzynastki dalej sterczała przy wejściu. Musiała się uchylić, by nie zaczepić się porożem o próg. Przesuwając niewidzącym wzrokiem po lokalu, zorientowała się, że przy barze nikt nie zasiadał. Usadowiła się na pojedynczym stołku, pozwalając zwisać kociemu ogonowi niemalże do samej ziemi bez życia. Pomieszczenie wypełniały najróżniejsze, intensywne aromaty, które śmiesznie łechtały jej wyczulony węch. Zsunęła swój długi, czarny płaszcz z ramion i zarzuciła go na wolne siedzenie obok. Właściciela nie mała jeszcze szansy dostrzec, więc skupionym wzrokiem śledziła linijki menu wypisanego nad barem. Czytanie sprawiało jej problem. Poruszała powoli ustami, mimowolnie ukazując ostre kły. Po momencie zrezygnowała ze strapionym pomrukiem. Stwierdziła, że po prostu poczeka na właściciela, w końcu przyszła tu w konkretnym celu. Stary rzeźnik zarzekał się, iż to miejsce oferuje najlepsze serniki w całym Wishtown. A ten rodzaj ciasta był dla niej niemałym rarytasem. Podparła głowę ręką, zamykając demoniczne oczy. Skupiła się  na zapachach otaczających ją wokół i mogła jedynie zgadywać co inni klienci trzymali w swoich kubkach.
Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t508-true-hunter-never-rests#6716
Trzepot
Włóczykij
Włóczykij
Trzepot

Liczba postów : 88
Join date : 20/07/2016

Kawiarnia "Cherubin" Empty
PisanieTemat: Re: Kawiarnia "Cherubin"   Kawiarnia "Cherubin" EmptyCzw Gru 21, 2017 12:39 am

No cóż, rzadko jest okazja bym zechciał spróbować jakiś normalny posiłek. Stanowczo moja nietypowa dieta jest dość wystarczająca i niesamowicie tania, biorąc pod uwagę że jadam w naprawdę sporych ilościach. No ale... Kiedy mam okazje zjeść coś co ma zabawny smak, czyli coś słodkiego? Nie próbowałem czegoś takiego od wielu miesięcy, nie mogłem sobie pozwolić na to pieniężnie. No ale od kiedy inkwizycja zaczęła w sporej ilości kupować moje materiały palne, okazało się że dość szybko uzbierałem fundusze. Co Ja mam z nimi zrobić? Pomyślałem, że zwyczajnie wydam je na przyjemność, na coś co zwykle sobie odmawiałem. Jak dobrze pójdzie, może nawet zaszaleje i kupie sobie jakiś pokój by przez jedną noc poczuć się jak zwyczajny wygodny mieszkaniec? Cóż, wszystko zależy jak pójdzie cały przebieg...
Przybyłem do kawiarni, pewna miła osóbka miała okazje mi napomnieć, że może być tutaj dość mało osób a to dla mnie dosyć wysoka cecha. Nie patrzyłem czy będzie tu coś nieziemsko dobrego, po prostu chciałem zrobić coś nigdy nie robiłem, pobyć w kawiarni i próbować coś co inni. Jak jadłem coś słodkiego, było to coś pierwszego lepszego z straganu, bądź od kogoś coś w prezencie. Co teraz mnie czeka? Gdy wszedłem rozejrzałem się niepośpiesznie i zdjąłem kaptur. Popatrzyłem optymistycznie po całym miejscu, choć moja morda i tak kłamliwie pokazywała oblicze złego typa, obitego w metalowe elementy. Uznałem, że zajmę miejsce przy ladzie, bo czemu by nie? Dopiero teraz sobie zdałem sprawę, że pewna osoba nie jest tutaj ozdobą, a najpewniej klientem jak Ja. Usiadłem najdalej na krześle, chwilę się na nim układając i po chwili rozglądając za jakimś pracownikiem. Nachodziło tylko w głowie... Skąd Ja kojarzę tą osobistość z dziwnymi porożami?
Powrót do góry Go down
Oliver
Właścicielka Kawiarenki
Oliver

Liczba postów : 6
Join date : 05/12/2017

Kawiarnia "Cherubin" Empty
PisanieTemat: Re: Kawiarnia "Cherubin"   Kawiarnia "Cherubin" EmptyCzw Gru 21, 2017 9:49 pm

Dzień był spokojny, a w lokalu panował wyjątkowo mały ruch, tak więc Oliver nie musiała się dzisiaj specjalnie namęczyć, aby usłużyć swoim klientom. Właśnie wychodziła z zaplecza, niosąc kawę, zamówioną przez jednego z przesiadujących tu ludzi, gdy dojrzała, że przy ladzie zgromadziła się nowa gawiedź.
-W-witam państwa... - Skłoniła lekko głową. Normalnie ukłoniłaby się głębiej, ale nie chciała wylać napoju, który niosła na talerzu. Jej głos brzmiał troszkę niepewnie, albowiem dawno nie widziała tak specyficznego towarzystwa. Zwłaszcza panienka z porożem... Oliver wpatrywała się tak przez chwilę, aby zaraz otrząsnąć się z zamyślenia. -Przepraszam, proszę chwilę poczekać. - Uśmiechnęła się, po czym ruszyła, aby donieść zamówienie do jednego ze stolików. Niedużo czasu minęło, nim wróciła i stanęła za ladą. Dziś jak zwykle ubrana była w swój "służbowy" garniturek. Przez jej posturę przeważnie bardzo łatwo pomylić ją było z mężczyzną, czemu strój dodawał tylko dodatkowych punktów zaczepienia...nie wspominając nawet o imieniu. Cóż, Oliver nie przejmowała się tym specjalnie. Spojrzała z uśmiechem na intrygujących klientów. Rozbawił ją troszkę ten dystans między nimi, z drugiej strony jednak nie dziwił zbytnio. Jedna z nich swoim wyglądem przyciągała uwagę, w końcu nie na co dzień ludzie chodzą po mieście z wielkimi rogami... czy to był strój... a może.... dziewczyna nie była za bardzo pewna jak na to zareagować....Cóż, klienci to klienci. Druga z postaci miała wyraźną aurę tajemniczości wokół siebie, ale to pewnie przez ten czarny płaszczyk. W końcu Oliver odezwała się pogodnie.
-Życzą sobie państwo czegoś? - Przeważnie zwracała się do wszystkich bardzo formalnie, nie tylko podczas godzin pracy. Taki specyficzny miała styl mówienia.
Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t507-oliver-aprefield
Trzynastka
Pies Gończy
Trzynastka

Liczba postów : 10
Join date : 27/11/2017

Kawiarnia "Cherubin" Empty
PisanieTemat: Re: Kawiarnia "Cherubin"   Kawiarnia "Cherubin" EmptySob Gru 23, 2017 10:42 am

Niedługo później Trzynastka doświadczyła niezwykłego gościa. Wciąż z zamkniętymi ślepiami, śledziła spokojnie zmysłami postać mężczyzny, który zbliżał się również do baru. Podłoga wydawała się skrzypieć nieco bardziej pod jego ciężarem, a jej nos skrzywił się przy duszącym zapachu wybuchowych substancji. Zaskoczona tym zjawiskiem, uchyliła jedno oko i łypnęła podejrzliwie na nieznajomego. Wbrew pierwszemu wrażeniu - nie był grubaskiem o przypalonych włosach. Potarła dłonią kilka razy w zamyśleniu brodę, bo widziała gdzieś tego osobnika. Nie potrafiła sobie przypomnieć niczego, co zresztą nie było taką rzadkością - z reguły nie zwracała uwagi na szczegóły związane z ludźmi. Ziewnęła szeroko w otwartą dłoń, gdy pojawiła się nowa postać. Odwróciła głowę w stronę dźwięku, który wydała męska dziewczyna niosące napoje. Skinęła jej jedynie w miarę uprzejmie, odprowadzając ją wzrokiem do stolików. W istocie, gdyby nie jej wrażliwy nos i naturalne zapachy, mogłaby mieć kłopot z rozróżnieniem płci kelnerki. Wykrzywiła usta w półuśmieszku, rozmyślając o różnych "nowoczesnych" kobietach, które coraz częściej zaczęła spotykać. Dlatego z mniejszym zaskoczeniem przyjęła, że obsługująca ich postać patrzy na nią ciekawie, a nie strachliwie.
- Najlepszy sernik jaki macie. - Uniosła na moment oczy ku menu. - Oraz dopasowaną herbatę.
Przeczesała dłonią włosy, odsuwając białe kosmyki z twarzy. W jej wymowie można było usłyszeć lekkie seplenienie, które wydawało się mocniej objawiać w emocjonalnych sytuacjach. Obserwowała przymrużonym, spokojnym wzrokiem duszyczkę blondynki. Nieznajomy jednak dalej pozostawał zawsze w kąciku oka. Jego postawna postać i dorównujący wzrost jej samej instynktownie nakazywały ostrożność. Zresztą wyraz twarzy mężczyzny nawet nie próbował zmienić tego wrażenia.
Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t508-true-hunter-never-rests#6716
Trzepot
Włóczykij
Włóczykij
Trzepot

Liczba postów : 88
Join date : 20/07/2016

Kawiarnia "Cherubin" Empty
PisanieTemat: Re: Kawiarnia "Cherubin"   Kawiarnia "Cherubin" EmptyPon Gru 25, 2017 1:55 am

Nawet nie zwróciłem najmniejszej uwagi, że ktoś był nieco na mnie skupiony. Skoro ostatecznie nie przypomniałem sobie kogo tak dziwna osoba mi przypomina, to po prostu mogłem wewnętrznie wzruszyć ramionami. Czemu mnie nie dziwi jej wygląd? Widziałem już tyle person i dziwów, że nie robi to takiego na mnie wrażenia, zwłaszcza że sam jestem dość specyficzny. Kwestia jest też taka, że zwyczajnie zachowywałem się nieco jak lekkoduch, pomimo mojego wyrazu który sugerowałby, że szukam guza. Gdy tylko wyszedł najpewniej młody dostojny mężczyzna, potargały mną emocje co takiego mógłbym skosztować. Już miałem chętnie przywitać się i dopytać się o serwowane danie, jednak przy kolejnych słowach tylko obniżyłem głowę na swoje nogi w zawstydzeniu. Oczywiście moja niekompatybilna twarz sugerowałaby raczej nieprawdziwą irytację. Nie patrzyłem gdzie i komu coś podaje, zwyczajnie poczekałem i nawet starałem się nie wtrącać do póki druga osoba nie poda to co by sama chciała.
- Um... Mógłbym dostać jakąś rekomendacje co do ciast? Nieobeznany jestem. Oraz... Coś ziołowego?
Bardziej chyba niezdecydowany pokazać się nie mogłem. Aż miałbym ochotę zapaść się pod ziemie! Nie zmienia faktu, że jednak głos miałem konkretny, idealny do zastraszania, więc gdy mówiłem nimi proste niepewne słowa, to dla niektórych było to albo komiczne, albo podejrzane, albo zwyczajnie gryzło w uszy. Równie nieudolnie się uśmiechnąłem, miało być okazem łagodnym i przedstawić możliwą sympatie, a bardziej okazało coś zawadiackiego. Tak Trzepot, z swoją wyjściową twarzą jesteś mistrzem mowy niewerbalnej!
Powrót do góry Go down
Antoinette
Marionetkarz
Antoinette

Liczba postów : 240
Join date : 24/04/2016

Kawiarnia "Cherubin" Empty
PisanieTemat: Re: Kawiarnia "Cherubin"   Kawiarnia "Cherubin" EmptyCzw Kwi 22, 2021 7:02 pm

| z apteki |

Szli przed siebie, niezupełnie przejmując się tym, gdzie zajdą. Mimo, ze podświadomie wiedzieli doskonale, iż ich celem jest jakiekolwiek miejsce, gdzie można usiąść i kulturalnie czegoś się napić (niekoniecznie chodzi o procenty). Nie szli szybko czy też wolno – ot, ich kroki były równomierne, nie okazywały że chcą w jak najkrótszym czasie znaleźć się w odpowiednim miejscu, podobnie było i w drugą stronę. Nie chcieli też, by mijani przez nich ludzie oglądali się za nimi, ciekawscy, czemu im się tak śpieszy bądź czemu są wolniejsi od żółwia.
Ale nieważne. W głowie Antosi aż kotłowało się od pytań i domysłów, które przy takim obrocie spraw, cóż, były czymś zdecydowanie naturalnym. Poniekąd się go bała, poniekąd była bardzo ciekawa osoby mężczyzny, z którym właśnie szła przez miasto. Początkowo przechadzali się między uliczkami, by finalnie znaleźć się bliżej centrum. Jej oczom ukazały się większe zabudowania, a tak w ogóle, to widoki były podobne do poprzednich, kiedy stali tak przed tamtą nieszczęsną apteką i... rozmawiali. Tak, tylko tyle, ale dla rudej to było AŻ tyle.
Szli, a przed nimi nagle ukazał się budynek jakiejś kawiarni. Jakby wyrósł przed chwilą z ziemi...
Powrót do góry Go down
Leshico
Mistrz kowalstwa
Leshico

Liczba postów : 54
Join date : 13/10/2017

Kawiarnia "Cherubin" Empty
PisanieTemat: Re: Kawiarnia "Cherubin"   Kawiarnia "Cherubin" EmptyNie Paź 24, 2021 3:09 pm

     Taaa, niby to z jego ust padł pomysł wyjścia na pićku. ALE skąd mógł wiedzieć, że się zgodzi. No niby to miłość. Nie ma co ukrywać, symptomy są jasne. ALE weźcie no nogi jak z galarety, uczucie strachu gorsze jak przy rzezi, a wierzcie, wiem jak ona wygląda z pierwszej ręki. Chciałoby się zamknąć oczy. ALE jak zobaczy to się nie wyłgam dlaczego to robię. Chciałoby się uciec. ALE no jest się tym mężczyzną, do cholery. Dlaczego ta kawiarnia tu jest! Zamorduję osobę, która śmiała ją zbudować. Zamorduję wszystkich budowlańców na świecie. ALE no to nie ich wina jednak. Trochę szkoda.
     — Ehehe. No…wydukałem. Ale mogłem się zamknąć. Może świat by się skończył w międzyczasie, jak tak sobie staliśmy.
     — Wiesz co…chciałem zaproponować, że to był tylko głupi żart. ALE jednak chciałem tego wcześniej, hipokryzja do cholery.
     — Skoro tak chcesz… znaczy ja chcę… aaaa. — pauza, wodził wzrokiem wokół jej twarzy, mrużąc na wszelki wypadek oczy, gdy zbliżał się do biustu — ekhem… to może… chciałabyś…
     Pewnie się narzucałem. Nie chce się narzucać. Cholera niby się udało, ale to nie tak miało być. Czułem jakbym robił kilka kroków za szybko. Jakby między rozmową i zaproszeniem do kawiarni powinna się znaleźć najlepiej kilkuletnia znajomość. ALE nikt tak nie robi przecież. Najszczęśliwsze małżeństwa szybko się tworzą i szybko wychodzą za mąż, czyż nie. Nawet nie zauważyłem, kiedy pomyślałem o nas jako o małżeństwie…
     Spojrzałem w jej oczy, czerwieniąc się. To było jak tortury. Było mi dobrze, ale tak bardzo, że serce wypalało mi dziurę w piersi. Ta chwila chyba trwała wiecznie; wieczne tortury. Chociaż starałem się być dzielny to w końcu impulsywnie zamknąłem oczy i spojrzałem w prawy dolny róg.
     Miłość była, chyba, nie dla mnie. To uczucie było zbyt intensywne. Wolałbym już spotkać się z powrotem z Koszmarem, bo wtedy wiadomo co robić — walczyć o życie. W przypadku miłości wszystko się może łatwo sknocić, a nawet nie zauważę powodu.
     Na mojej twarzy pojawiło się zrezygnowanie. Od poprzednich słów minęło dopiero kilka sekund, ale miałem wrażenie jakby przeminęła wieczność. Ludzie chodzili wokół, ale dawno o nich zapomniałem. Byłem tam ja i diabeł urodziwy naprzeciw, którym swym nieposkromionym wzrokiem wypalał mi dziurę w piersi.

     — Hy… To może chodźmy tu — wskazał niemrawo kawiarenkę.
     Już miałem dość. Dość wrażeń na tamten dzień, ale nie wypadało tak po prostu się pożegnać. Chciałem wypić kawę i najlepiej jak najszybciej się ulotnić. Potem pójść gdzieś popłakać w samotności, że straciłem swoją szansę. Następnie pogodzić się z tym, jakim jestem nieudacznikiem i przestać szukać miłości na lata. Przynajmniej spróbować przestać jej szukać. Miłość nie była dla mnie. To ciężkie, przytłaczające uczucie próbowało mnie spętać, omamić sobie wokół palca. Ten ciężar sprawiał, że miałem ochotę umrzeć.
Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t626-leshico-kowal#9380
Antoinette
Marionetkarz
Antoinette

Liczba postów : 240
Join date : 24/04/2016

Kawiarnia "Cherubin" Empty
PisanieTemat: Re: Kawiarnia "Cherubin"   Kawiarnia "Cherubin" EmptySob Gru 18, 2021 4:13 pm

Była bardzo ciekawa, co też dzieje się w jego głowie. W umyśle gościa, który był teraz jej towarzyszem. A jednak, dobrze że ostatnie słowo ma naprawdę wiele podobnych znaczeń, dlatego możemy to tak nazwać.
Wiadomo, że wiele rzeczy przemija I tak samo było z myślami Antoinette.  Nagle zaczęła odczuwać dość silny dyskomfort psychiczny, ale nie, moi drodzy. Nie chodzi tu bynajmniej o jej zaburzenia, bardziej... ludzkie myśli. Każdy jakieś ma, nawet nosiciele, więc ruda pannica zaliczała się bez problemu do tej kategorii.
Zatem, poczuła jakąś dziwną aurę. A po chwili zrozumiała, że to po prostu poczucie kłamstwa, które.... albo nie. Nie to że ów jegomość kłamał. Ale zdradzał wyraźne symptomy, no, czego? Zakłopotania i  - o czym Antoinette nawet nie chciała myśleć – zauroczenia?
Zauroczenia?
Zauroczenia?
Zauroczenia?!
Tak właśnie myślała. A że panienka Apsley nie ma w zwyczaju przyznawać się do winy, trwała w swoich przekonaniach, lecz – kto wie? - może zrozumie swój błąd, błędny osąd, nieprawdziwą teorię? O ile rzeczywiście tak było.
Tak czy owak, psychika Antosi jest bardzo, ale to bardzo pogmatwana.
-Zgoda-  odparła bez żądnego wysiłku czy też zająknięcia.
A teraz?
Cóż, niech się dzieje, co chce.
Powrót do góry Go down
Leshico
Mistrz kowalstwa
Leshico

Liczba postów : 54
Join date : 13/10/2017

Kawiarnia "Cherubin" Empty
PisanieTemat: Re: Kawiarnia "Cherubin"   Kawiarnia "Cherubin" EmptyWto Mar 29, 2022 6:34 pm

     Nie ośmielił się jej wziąć za rękę. Pogrążony w myślach zapomniał nawet patrzeć jej w oczy, gdy prowadził ją do kawiarenki. Stanął przy ścianie pomieszczania. Kelnerka widząc parę razem nie zawahała się od razu podejść i zapytać, co podać. Odparłem coś  kelnerce, nie pamiętam co. W tamtej chwili byłem tak pogrążony własnymi wątpliwościami, że wydawało mi się, że stoję obok niczym jakiś duch. Chociaż jakiś czas temu podjąłem decyzję (patrz: zakończenie poprzedniego wpisu), wówczas stałem przed tym stolikiem dłuższą chwilę. Nogi nie chciały mnie słuchać, nie chciały dać mi usiąść.
     Nie mogłem zdzierżyć jej kolejnego spojrzenia, więc zapatrywałem się w pustkę. Dokładnie tak jakby ktoś skradł mi serce i zostawił jedynie w moim miejscu marionetkę. Jednak otrząsnąłem się z tego. Zanim się spostrzegłem, moje dłonie donośnie uderzyły w drewniany, okrągły stolik.

     — NIE MOGĘwyrwałem z siebie, chciałbym napisać „głośno”, ale przez to, że ze mnie taki panikarz i nie chciałem robić publicznych scen, wyrwało mi się ten krzyk jedynie jak przez zębyPrzepraszam. — W głowie liczył, czy nie popełnia jakiś gaf. Czy się przedstawił? Tak. Czy wyjaśnił, dlaczego panienkę niepokoi? Nie.
     — Przepraszam. Nie mogę. Tak na prawdę to się zakochałem. W panience, no bo…spaliłem wtedy chyba rumieńca, trudno ocenić, własnej twarzy nie widziałemno bo panienka taka ładna, taka ciekawa, taka… no… … Ale nie mogę. Powinienem… Powinienem… Może umówimy się jeszcze kiedyś na gadulec? Nie dziś, ale kiedyś. Jako zwykli znajomi?
      Pamiętam jak przez mgłę, że stopy moje już zwrócone były ku wyjściu. Coś mnie tam ciągnęło, chciało wyrwać z tego, w co się pakowałem. Nawet nie zauważyłem, jak kelnerka, urody całkiem całkiem, zbliżyła się do mnie z zamówieniem. Lecz zamiast je odstawić i pójść sobie, czekała. Stała z tą swoją tacką i czekała, próbując ukryć swój nieprzyjemny uśmieszek.
     — W takim razie, ja się będę zbierał. Miło było Cię spotkać, choć na chwilęzacząłem kierować się do wyjścia, by następnie udać się do swojej starej pracowni. Tutaj miał nastąpić koniec.
Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t626-leshico-kowal#9380
Sponsored content




Kawiarnia "Cherubin" Empty
PisanieTemat: Re: Kawiarnia "Cherubin"   Kawiarnia "Cherubin" Empty

Powrót do góry Go down
 
Kawiarnia "Cherubin"
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Wishtown :: Wishtown :: Centrum miasta-
Skocz do: