IndeksSzukajRejestracjaZaloguj

Share
 

 Historia pewnej Piratki

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Brendan Flamel
Mistrz Żniwiarzy
Brendan Flamel

Liczba postów : 216
Join date : 17/03/2017

Historia pewnej Piratki Empty
PisanieTemat: Historia pewnej Piratki   Historia pewnej Piratki EmptyNie Sty 14, 2018 3:11 pm

-Słuchajcie drogie dzieci, dzisiaj opowiem wam legendę straszliwej Kapitan piratów. Żeglarze nazwali się Santa Muerte...-
-Dziadku Rick, a co znaczy ten Santa Muerte?- zapytało jedno z dzieci
- Święta Śmierć lub Święta Nieumarła mój drogi. Mogę kontynuować?- zapytał dziadek Rick, na co zobaczył tylko twierdzące kiwania głową.
-Dobrze, więc żeglarze nazwali ją Santa Muerte, naprawdę nazywała się Linette Hearthstone i pochodziła z dalekiej krainy od Wishtown. Jej mama była bardzo potężną czarownicą wędrującą po świecie w poszukiwaniu miłości. Tak, miłości, ponieważ jej magia właśnie na niej się opierała - im mocniej lub im więcej istot kochało ją jej moc rosła. Jednak i tutaj był haczyk - w momencie gdy pozna prawdziwą miłość jej moc całkowicie zniknie. Trwało to długie lata, a może i jeszcze dłużej, lecz Marcianna - bo tak właśnie było jej na imię, poznała wędrownego wynalazcę, w którym zakochała się do szaleństwa. Carlos - bo tak nazywał się wynalazca, odwzajemniał uczucia czarownicy, lecz jako uczony i wynalazca miał jeszcze jedną miłość jaką była właśnie nauka, którą niestety czarownica musiała zaakceptować. Jednak to z miłości kobiety i mężczyzny przyszedł na świat owoc życia imieniem Linette, która była istną mieszanką swoich rodziców - piękno odziedziczyła po swojej matce, lecz intelekt po ojcu. Wynalazca inwestował bajońskie sumy pieniędzy na edukację swojej pierworodnej córki, uczył jej fizyki, chemii, anatomii oraz techniki i mechaniki. Chciał by ta pewnego dnia przejęła jego spuściznę. Wszystko szło by po jego myśli, lecz okazało się, że po matce dziewczyna odziedziczyła nie tylko urodę, lecz i moc, moc która pozwalała jej zmieniać świat.
Gdy była nastolatką jej rodzice wybrali się w rejs do Wishtown. Nie chcieli zabrać Lin, więc ta wkradła się na pokład statku. Lecz niestety pech chciał, że niedługo po wypłynięciu żeglarze dostrzegli piracką banderę, która zbliżała się do nich w zastraszającym tempie. Każdy z nich znał galerę, która pędziła na nich jedynie z opowieści. Była to "Estrella Carmesí", czyli "Karmazynowa Gwiazda" - przeklęty statek piracki. Tylko jeden człowiek przeżył jego abordaż, był to malarz, który miał wyjawić światu istnienie morskiej legendy. W mgnieniu oka oba statki wyrównały się, lecz wycieczkowiec nie miał szans w starciu z okrętem pirackim, który trzema salwami zmienił przeciwnika we wrak. Linette podczas całego zajścia schowana była pomiędzy beczkami z winem, skulona oglądała scenę rzezi jaka miała miejsce, gdy tylko piraci wkroczyli na pokład wycieczkowca. Nie przepuścili nikomu, zabijali, gwałcili i poniżali każdego kogo tylko znaleźli. Nastolatka nie wierzyła własnym oczom, gdy nagle na środek tonącego statku zostali wyciągnięci jej rodzice. Zostali przyciągnięci przed oblicze kapitana. Lin nie słyszała o czym rozmawiają, lecz zaczęła powoli sądzić, że ten atak nie był przypadkowy, zaczęła myśleć, że celem piratów byli jej rodzice.
Nagle jednak jej rozmyślenia przerwał jeden z piratów, który złapał ją za włosy i wyszarpał ze swojej kryjówki.
- Zostaw mnie! - Krzyknęła lecz ten nie miał zamiaru posłuchać. Ciągnął ją za jej długie włosy w kierunku kapitana i jej rodziców.




























... ...
Powrót do góry Go down
http://hentaisland.forumpolish.com/t634-belladona#9360
 
Historia pewnej Piratki
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Taka historia to przesada?

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Wishtown :: Off-Topic :: Strefa pozafabularna :: Retrospekcje-
Skocz do: