IndeksSzukajRejestracjaZaloguj

Share
 

 Dagon

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Dagon
Ofiara
Dagon

Liczba postów : 3
Join date : 06/03/2019

Dagon Empty
PisanieTemat: Dagon   Dagon EmptySro Mar 06, 2019 12:16 pm

Imię i nazwisko: Dagon
Pseudonim: Dagon
Wiek: 34 lata
Rasa: Koszmar

Grupa: Postać Specjalna
Ranga: Dowódca koszmarów?
Zawód: -

Moce:
Sugestia - Dagon jest w stanie wpływać na emocje, jakie jego cel, czy też cele odczuwają względem niego. Może manipulować nimi niemalże dowolnie, ale nie jest w stanie wywołać trwałych efektów. Przykładowo, jest w stanie wpłynąć na kogoś tak, że dana osoba bez powodu zacznie się go irracjonalnie bać, że będzie sparaliżowana strachem, ale tylko do momentu, w którym Dagon albo sam wycofa działanie owej mocy, albo odejdzie na odległość około 300 metrów (100 metrów w ludzkiej formie). Osoby słabsze psychicznie mogą narobić pod siebie, skulić się, mamrotać coś do siebie albo czasowo postradać zmysły, aż działanie mocy osłabnie lub zniknie. Inaczej ma się sprawa ze wzbudzeniem sympatii. Dagon może wpłynąć na drugą osobę w taki sposób, że podświadomie ktoś go polubi, ale to z kolei nie ma wpływu na decyzje oraz osądy podejmowane przez drugą osobę. Dagon w mniejszym lub większym stopniu może manipulować wszystkimi emocjami.

Umiejętności:
- Survival
- Umie dobrze walczyć wręcz, za pomocą broni palnej, jak również i za pomocą swojej dzidy
- Zwiększona siła i szybkość ze względu na rasę

Charakter:
Dagon nienawidzi ludzi. Wszystkich. Dla niego nie jest istotne czy ktoś jest Inkwizytorem czy Wiedźmą. Żywi do nich głęboki uraz za to, co go w życiu spotkało. Dodatkowo, Koszmar wspaniale się czuje przy krzywdzie, jest psotny i złośliwy. Za nic ma ludzkie życie, a gdy ma okazję kogoś zabić to czuje się wspaniale. Czerpie perwersyjną radość, gdy patrzy w oczy człowiekowi, z którego uchodzi życie. Jest brutalnym sadystą.
Przede wszystkim jednak Koszmar czuje się samotny. Tak, Dagon też ma uczucia i ze względu na niewielką ilość jego pobratymców, którzy zostali obdarzeni jakąkolwiek inteligencją, cierpi na chroniczny brak towarzystwa.
Jest bardzo inteligentny, sprytny, przebiegły i cierpliwy. Wszystko co robi jest zaplanowane i starannie przygotowane, chociaż czasem zdarza mu się pójść na żywioł. Doskonale jest w stanie dopasować się do każdej sytuacji i wybrnąć obronną ręką.

Wygląd:
Naturalna forma - Wysoki na 2.20 metra, chociaż bardzo szczupły...twór. W zasadzie może nie tyle jest szczupły, co nawet chudy. Nie zmienia to faktu, że jest bardzo silny i szybki. Cechą wyróżniającą go najbardziej jest jego głowa, która wygląda jak czaszka zwierzęcia pokroju kozy, z długimi, zakręconymi rogami. Biała grzywa dopełnia przerażającego efektu. W oczodołach tli się jakieś zielone, mdłe światełko, które jest jego faktycznymi oczami. Klatka piersiowa też ma coś, co wygląda jak kości żeber, ale ułożone są one w całkowicie nienaturalny sposób. No i nie są oczywiście kośćmi.

Ludzka forma - Dagon jest osobnikiem mierzącym 183 centymetry wzrostu, 80 kg wagi. Ma bladą cerę, , jest dosyć szczupły, ale też umięśniony. Ma długie, kruczoczarne, sięgające łopatek włosy. Jego ostre, surowe rysy przywodzą na myśl osobę, która nie toleruje, gdy ktoś się z nim nie zgadza. Wygląda trochę jak jakiś zaprawiony w boju dowódca wojskowy. Jego brązowe oczy nie wyrażają uczuć, są zimne, obojętne. Posiada prosty i zgrabny nos oraz pełne usta. Mógłby uchodzić za dosyć przystojnego, ale w pewien sposób  przerażającego mężczyznę. Zazwyczaj nosi czarny płaszcz, czarną kamizelkę, białą koszulę, spodnie wyprasowane w kant i zegarek kieszonkowy, z którym się nie rozstaje. Wszystko, poza zegarkiem, jest jednak iluzją, projekcją formy, którą przybrał, a w której rzadko jednak bywa. Czuje się w niej jak w za ciasnym ubraniu.
WAŻNE: Jego prawa ręka jest ręką bestii. Jest porośnięta kruczoczarnym futrem, ale kończy się szponami. Te ukryte są w rękawiczce, lecz uważny obserwator może zauważyć, że z jego ręką jest coś mocno nie tak.

Historia:
Pustka.
Wszechobecna, przytłaczająca pustka, w której nie istniał czas, materia, życie. Istoty składały się z pustki, a pustka z istot. Pustka była wszystkim i niczym jednocześnie. Cisza, ciemność.
Szepty.
Szepty pojawiły się jako pierwsze. Jedne bardziej wyraźne, inne mniej. Z czasem było ich coraz więcej, słowa stawały się coraz wyraźniejsze. Ale co to były słowa? Kto je wypowiadał? Kto ich słuchał? Słowa w pustce. Każdy szept był jednocześnie głośny niczym wystrzał z armaty oraz cichy jak westchnięcie. I istota zaczynała je powoli rozumieć.
Na początku jednak były dla niej bezsensowne, wyrwane z kontekstu. Nie składały się na nic racjonalnego, logicznego. Ale co w tym świecie, w którym nie było niczego poza szeptami, było racjonalne?
Nagle zobaczył błysk światła. Znalazł się w jakimś miejscu, gdzie otaczały go budynki. Plac? Czuł na sobie ciepło, czuł wiatr, czuł zapachy, słyszał więcej niż tylko te przeklęte głosy w jego głowie. Te wszystkie doznania uderzyły go z taką siłą, że miał wrażenie, jakby jego czaszka eksplodowała. Tak się jednak nie stało.
Patrzył się jedynie przed siebie na kobietę, która próbowała się od niego odczołgać wyłącznie za pomocą rąk. Nogi wlokła za sobą, zupełnie jakby były niewładne. Istota ruszyła niespiesznie, zupełnie jakby wiedziała, że ofiara nie ucieknie. Ofiara? Czyżby to on za to odpowiadał? Próbował się zatrzymać, nie chciał niczego złego zrobić kobiecie. Ale nie mógł. Jego ciało go nie słuchało. Był  jak marionetka, która była na łasce sznurków poruszanych przez marionetkarza. Jedynie kątem oka spojrzał w bok, na szybę dostrzegając tam obrzydliwą, przerażającą kreaturę. Miała coś w stylu czaszki zamiast twarzy z zakręconymi rogami, a z oczodołów wyzierało blade, zielone światełko. Postać w odbiciu robiła dokładnie to samo co jego własne ciało.
„To ja?”, po raz pierwszy zapytał siebie. Ogień z płonących budynków i swąd palonych ciał był odpychający. Byt chciał uciekać, ale nie mógł. Nie panował nad sobą. Szedł jedynie powoli w stronę czołgającej się kobiety. Gdy był już o krok od niej, schylił się, podniósł ją za szyję i spojrzał w jej przerażone oczy.  Wykonał drobny ruch nadgarstkiem, a kość  w karku strzyknęła. Kobieta zawisła bezwładnie w jego dłoniach, jak szmaciana lalka. Z rosnącym przerażeniem zdawał sobie sprawę z tego, co zrobił, ale już chwilę później ponownie zobaczył błysk światła. Znalazł się w tym samym miejscu, otoczonym przez te same, płonące budynki. Przed nim czołgała się ta sama kobieta starając się oddalić od niego jak najbardziej.
Błysk, ogień, kobieta, błysk, ogień, kobieta.
I tak w kółko, niezliczoną ilość razy.
Po setkach, tysiącach razy, kiedy to przeżywał swoje osobiste piekło robiąc w kółko to samo, nauczył się nie okazywać emocji, aż nagle zdał sobie sprawę z tego, że zaczął czerpać z tego swoistą, perwersyjną przyjemność. I chociaż próbował zmusić swoje ciało, by go słuchało, on wciąż pozostawał jakby obserwatorem.
Ogień, kobieta…Błysk!
Płuca mu płonęły, zmuszając go do najbardziej podstawowej czynności, jaką każda istota wykonywała. Zaczerpnął haust powietrza po raz pierwszy w swoim życiu. Spodziewał się, że znajdzie się pośrodku płonącego miasta, ale zamiast tego znalazł się w środku lasu. Przyjemny wietrzyk, który muskał jego twarz, przynosił wspaniałe zapachy roślinności, runa leśnego. Nieopodal usłyszał szum rzeki, która musiała mieć całkiem wartki nut. Spojrzał przed siebie, szukając kobiety, której miał skręcić kark, ale tej nie było. Obrócił głowę, chcąc zorientować się, gdzie był, gdy zdał sobie sprawę, że jego ciało tym razem zrobiło dokładnie to co chciał. Ruszył ręką, ruszył nogą. Były, należały do niego, słuchały go!
Istota nie dowierzała temu. Zrobiła krok, potem następny. Potem każde kolejne były coraz szybsze, aż wreszcie byt biegł. Biegł przez las, aż dotarł do rzeki. Spojrzał w wodę i zobaczył to samo, chociaż nieco zniekształcone przez fale, odbicie. Zakręcone rogi, bladozielone oczy, czaszka. Przestraszył się sam siebie, ale chwilę później zawył z radości. Wyrwał się z pętli! Był sam sobie teraz panem! Ciało go słuchało! Czy mogło być coś piękniejszego?
Napił się wody delektując się jej wspaniałym smakiem, chłodem, który przelewał się przez przełyk do żołądka.
„Dagon…”, usłyszał w głowie. I to był ostatni szept, jaki się w jego umyśle pojawił.

***

Przez wszystkie te lata, które był już na ziemi Dagon nauczył się wielu rzeczy. Nauczył się korzystać ze swojego ciała tak, jak tylko mu się żywnie podobało. Dowiedział się, że istoty reagowały takimi emocjami, jakimi chciał  je obdarzyć. Nauczył się też, by unikać ludzi. Ludzie nie rozumieli go i paraliżowani strachem uciekali  albo po prostu upadali. Zupełnie jak ta kobieta, która chciała się od niego odczołgać. Czym to było, to co przeżywał raz za razem przez niezliczoną ilość razy?
Ludzie zwykli nazywać to snami. Zatem był czyimś koszmarem.
„Koszmar”, powtarzał w myślach delektując się brzmieniem tego słowa, tym, że definiowało go w tak doskonały sposób. Był koszmarem, czymś czego się ludzie bali.
Ale przynajmniej był rzeczywisty. Wyrwał się z pustki, potem ze świata iluzji. Czy więc to miejsce, w którym teraz był, też było jedynie kolejnym przystankiem w jego podróży?
Z biegiem czasu zapragnął towarzystwa. Chciał wyglądać jak ludzie, by ci się go nie bali. Bardzo tego pożądał, aż wreszcie poczuł się dziwnie. Jakby się skurczył, zmienił. Spojrzał na swoje dłonie, ale nie wyglądały jakby należały do niego. Zobaczył skórę, paznokcie, malutkie włoski. Popędził do rzeki, by przyjrzeć się swemu odbiciu i zobaczył ludzką, niczym nie wyróżniającą się twarz. Po raz drugi w swoim życiu zawył z radości. Popędził do miasta, ale ludzie nie zwracali na niego uwagi. Nie bali się go, nie uciekali. W zasadzie to nie zwracali na niego kompletnie żadnej uwagi. Dopiero po jakimś czasie Dagon zdał sobie sprawę, że większość ludzi nawet go nie widziała. Poczuł się samotny i chociaż na przestrzeni lat spotykał inne Koszmary, tak praktycznie żaden nie był obdarzony inteligencją. A ci którzy byli, pałali głęboką nienawiścią do ludzi. Dagon dowiedziawszy się dlaczego mieli taki stosunek do rodzaju ludzkiego, usiadł i zastanowił się nad tym co usłyszał. Przemyślawszy to zaczął podchodzić do nich z dystansem, aż wreszcie przerodziło się to w prawdziwą nienawiść. Zaczął wycinać im żarty. Zakradał się do domostw i rozsypywał sól po podłodze, plątał im sznurówki, chował różne rzeczy, z których na co dzień korzystali. Potem wracał do lasu i czerpał perwersyjną satysfakcję z tego, co zrobił.
Pewnego razu przechadzając się po lesie w swojej naturalnej formie, napotkał człowieka. A raczej człowiek  napotkał jego. Teraz jednak sytuacja była inna. Człowiek nie uciekł. Uśmiechnął się, po czym wyciągnął coś z kieszeni, wycelował w niego. Rozległ się huk, a Dagon poczuł ból. Spojrzał w swoją pierś, z której sączyła się czarna jak noc ciecz.
Krew.
Zawył, po czym rzucił się na napastnika. Po krótkiej walce, chwycił człowieka za szyję, podniósł go do góry i wykonał delikatny ruch nadgarstkiem. Ciche chrupnięcie, po czym człowiek zwiotczał w dłoni. I Dagon wtedy zrozumiał. Ludzie bali się ich, a skoro się ich bali, to postanowili ich zabić. Ich, Koszmary. I wtedy w głowie istoty narodziła się myśl o  zemście. Zemście na tych, którzy prześladowali jego i jemu podobnych za sam fakt bycia. Dagon przez wiele lat szukał inteligentnych przedstawicieli swojego gatunku i próbował ich nakłonić do wyjścia z cienia. Nie było to łatwe, ale wreszcie udało mu się znaleźć kilka chętnych osobników. Teraz przyszedł czas na obmyślenie planu…

Ciekawostki:
- Ma dwa głosy, po jednym na każdą formę.
- Zegarek kieszonkowy, który znalazł jest dla niego z jakiegoś dziwnego względu prawdziwym skarbem, z którym nigdy by się nie chciał rozstawać.
- Lubi muzykę. Umie grać na prostym, wystruganym przez siebie flecie. Nawet nieźle mu to idzie.
- Jest potężnym Koszmarem. Jego aura jest tak silna, że jest materialny i doskonale widoczny nawet dla osób, które nie są Nosicielami. Jest tak samo materialny, jak zwykły człowiek czy wiedźma.
- Próbuje  zgłębić tajemnicę własnego powstania, dlatego też zasięga wiedzy od kogo się da na temat Koszmarów.
- Zamierza zakraść się do biblioteki Inkwizytorów, by ukraść tyle książek o jego gatunku ile się da.
- Nie sypia. W ogóle.
- Broń: Colt 1847 Walker, dzida, którą można też rzucić, pazury


Ostatnio zmieniony przez Dagon dnia Pią Sie 19, 2022 7:49 am, w całości zmieniany 8 razy
Powrót do góry Go down
Dagon
Ofiara
Dagon

Liczba postów : 3
Join date : 06/03/2019

Dagon Empty
PisanieTemat: Re: Dagon   Dagon EmptyPon Kwi 08, 2019 8:51 pm

Kp gotowa do sprawdzenia
Powrót do góry Go down
Devil
Kryptowiedźma w kitlu
Devil

Liczba postów : 234
Join date : 09/08/2013

Dagon Empty
PisanieTemat: Re: Dagon   Dagon EmptyCzw Kwi 11, 2019 8:37 pm

Pole broń wypełniają tylko członkowie Inkwizycji. Taką zwykłą możesz wpisać po prostu w ekwipunku, w ciekawostkach wspomnieć etc. Ale mam inny problem z bronią. Jest ok. 1850, a z tego względu broń może być dosyć myląca, skoro w jej nazwie występuje data produkcji... Wolałabym, żeby zamiast tego znalazło się jakieś zdjęcie/link do zdjęcia i/albo po prostu usunąć lata produkcji modelu, głupio by było tłumaczyć, że ma się broń wskazującą na produkcję z przyszłości, ale oczywiście może być na wyposażeniu, z tego względu, że w realiach postęp posunął się szybciej niż miało to miejsce w rzeczywistości.

Fakt, że nie rzuca cienia powinien być zawarty w opisie wyglądu, to jest dosyć istotna informacja, bo po tym ktoś może rozpoznać, że nie jest człowiekiem, kiedy jest w ludzkiej formie.

Jak dla mnie nienawiść do ludzi + sadyzm stoi w sprzeczności z pragnieniem pokoju z ludźmi. Chyba że masz na myśli: pozbyć się wszystkich ludzi i żyć w pokoju z wszystkimi pozostałymi Koszmarkami. XD Kwestia zemsty też jest sprzecznie ujęta. W opisie charakteru wspomniane zostało, że nie jest ona motywacją Dagona, natomiast w historii już przedstawione jest tak, że jej nie tylko pragnie, ale robi sobie jej plany... Na coś trzeba się zdecydować.


Błędziki:


Ostatnio zmieniony przez Devil dnia Pon Kwi 22, 2019 11:38 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t120-doktoryna
Dagon
Ofiara
Dagon

Liczba postów : 3
Join date : 06/03/2019

Dagon Empty
PisanieTemat: Re: Dagon   Dagon EmptyPią Kwi 12, 2019 5:09 pm

Usunąłem wzmiankę o nie rzucaniu cienia. Resztę też poprawiłem.
Powrót do góry Go down
Devil
Kryptowiedźma w kitlu
Devil

Liczba postów : 234
Join date : 09/08/2013

Dagon Empty
PisanieTemat: Re: Dagon   Dagon EmptyPią Sie 19, 2022 9:30 pm

Dagon Chibi_dev_akcept_c_zps5mtn4q1h
Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t120-doktoryna
Sponsored content




Dagon Empty
PisanieTemat: Re: Dagon   Dagon Empty

Powrót do góry Go down
 
Dagon
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Wishtown :: Organizacja :: Zapisy-
Skocz do: