IndeksSzukajRejestracjaZaloguj

Share
 

 Cyrkowy namiot (od zewnątrz)

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorWiadomość
Shilvia Cavendish
Hodowca
Shilvia Cavendish

Liczba postów : 140
Join date : 04/02/2016

Cyrkowy namiot (od zewnątrz) - Page 2 Empty
PisanieTemat: Cyrkowy namiot (od zewnątrz)   Cyrkowy namiot (od zewnątrz) - Page 2 EmptyPon Lut 08, 2016 6:45 pm

First topic message reminder :

Cyrkowy namiot (od zewnątrz) - Page 2 Az79rp
Oto jest on. Słynny namiot znikającego cyrku z Wishtown. Z zewnątrz nie wygląda wcale tak okazale jak mawiają ludzie, którzy mieli już przyjemność bycia na jednym ot taki, czerwono-biały najzwyklejszy. Nie zapominajmy jednak o tym, że w środku może być o wiele większy.
Nocą trudno go przeoczyć, ze względu jasne światło i hałasów, więc nie trzeba się martwić, że ktoś przegapi spektakl. Mimo iż cyrk non-stop zmienia swoje położenie, zaraz przed spektaklem znajduje się tu olbrzymia kolejka zarówno do namiotu jak i przy najróżniejszych stoiskach z jedzeniem lub nagrodami. Można tu kupić zarówno słodycze z całego świata, czekoladki, watę cukrową, lukrecję itp. Jak i spróbować swoich sił w uczciwych* grach, by wygrać wspaniałe fanty. Wszystkie budki, są tak kolorowe, że aż grzech nie wydać paru groszy choćby na najmniejszą przyjemność.
Nawet kiedy krążą pogłoski o znikaniu dzieci to trupa nie musi się martwić o jakikolwiek spadek w liczbie odwiedzających.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
Lilith
Topaz
Lilith

Liczba postów : 87
Join date : 01/01/2019

Cyrkowy namiot (od zewnątrz) - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Cyrkowy namiot (od zewnątrz)   Cyrkowy namiot (od zewnątrz) - Page 2 EmptyPią Kwi 09, 2021 9:04 pm

Uśmiechnęła się lekko.
- Czyli wracasz z jakiejś podróży, a nie z biwaku pod gwiazdami. Cóż, muszę przyznać, że to wytłumaczenie brzmi znacznie sensowniej. – Zrobiła krótką pauzę, by Astaroth mogła rozwinąć temat, jeśli tylko chciała, ale nie naciskała – wciąż często praktykowała swój zwyczaj nieciągnięcia zbytnio ludzi za język. – Pozostaje się cieszyć, że nie zniknęłaś na zawsze.
Kiedy ona ostatni raz wystawiła nos poza okolice Wishtown? Te kilka lat od ucieczki z rodzinnej miejscowości wydawało się Lilith całą wiecznością, ale nieszczególnie jej to przeszkadzało. Z jednej strony zawsze siedziała w niej odkrywczyni, z drugiej – domatorka. Minęło dość czasu, by oswoiła się z myślą, że jak najbardziej może uważać zamek Ananke za swój nowy dom. Nawet jeśli nadal prawie nie rozmawiała z większością tamtejszych wiedźm.
- Czyli twoim zdaniem magia pełni funkcję wszechmocnego losu? – zapytała z widoczną ciekawością, nie mogąc odpuścić sobie czegokolwiek, co choć trochę przypominało filozoficzną dyskusję.
Podeszła dwa kroki bliżej. Odruchowo rzuciła okiem w stronę klatki, gdy został poruszony temat siedzącego w nim stwora. Koszmary czasami wyglądały tak, że nie w sposób było je krótko opisać, ten jednak do nich nie należał. Wystarczyłyby dwa słowa: koń i cień. Częściowo materialne stworzenie z pustymi oczodołami i unoszącym się ogonem oraz grzywą.
- Wręcz przeciwnie, pomógł. Raczej nie mogę zdradzić szczegółów, ale powiedzmy, że tego typu Koszmary mogłyby być całkiem pożyteczne. Zdecydowanie robi wrażenie… Gdyby jeszcze tylko go obłaskawić. – Schowała kajet i pióro do torby, mając przed oczami wiedźmy ujeżdżające tego typu stwory. Zdecydowanie jej jednym z największych marzeń były oswojone, współpracujące z czarownicami Koszmary, ale postępy w tej kwestii były małe.
Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t596-lilith-farewell
Astaroth
Połykacz ognia
Astaroth

Liczba postów : 397
Join date : 06/02/2016

Cyrkowy namiot (od zewnątrz) - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Cyrkowy namiot (od zewnątrz)   Cyrkowy namiot (od zewnątrz) - Page 2 EmptySob Kwi 10, 2021 2:12 pm

Skinęła głową. A że nigdy nie stroniła od mówienia tego, co jej ślina na język przyniesie, odruchowo wykorzystała moment, gdy mogła to zrobić:
- Można tak powiedzieć. Potrzebowałam dłuższej przerwy, przemyślenia niektórych rzeczy... - urwała. Nie do końca chciała się tłumaczyć, nie miała też ochoty rozwodzić się na temat swojej nieobecności bardziej, niż było to potrzebne. Może kiedyś. Albo i nie. - Też się cieszę. Tęskniłam za tym miejscem - dodała, na szybko przelatując wzrokiem po Cyrku. Wyglądał prawie dokładnie tak jak wtedy, kiedy ostatnio go widziała, jednak z racji na to, że diabeł tkwi w szczegółach, nie mogła się doczekać aż dowie się, co przez ten czas się zmieniło.
Pytanie Lilith początkowo zbiło ją z tropu i przez chwilę nie do końca wiedziała, jak na nie odpowiedzieć.
- Trochę tak - zaczęła nieco zamyślona, próbując sobie ułożyć w głowie to, co chciała powiedzieć. - Bardziej uważam, że magia jest tym, co wielu ludzi uważa za Boga, los, przypadek i wszystkie inne rzeczy, których nie potrafią wyjaśnić racjonalnie. Magia jest wszędzie, otacza nas na każdym kroku i nie mam wątpliwości co do tego, że ingeruje w nasze życie częściej niż nam się wydaje - powiedziała wreszcie, na koniec będąc z siebie niemal dumna, że udało jej się skleić tak ładną wypowiedź. Bądź co bądź, magia była dla niej czymś bardzo ważnym i nie chciałaby przypadkiem jej zbagatelizować.
- Obłaskawić? - zmarszczyła brwi, przyglądając się tkwiącej w klatce paskudzie. Nie dość, że była Koszmarem, to jeszcze w kształcie najbardziej znienawidzonego przez nią zwierzęcia. - Moim zdaniem powinien pozostać tu gdzie jest - burknęła. Nie mogłaby spać z myślą, że to coś galopuje sobie po świecie albo, co gorsza, szuka zemsty na wiedźmach, które go uwięziły. Na samą myśl robiło jej się niedobrze.
Wyglądało na to, że Astaroth przez czas swojej nieobecności nie zmieniła się za bardzo, bo strasznie świerzbiło ją to, o co chciała zapytać Lilith. Dlatego jak już tylko zakończyły dywagacje na temat tego szpetnego Koszmaru, postanowiła przejść do meritum:
- Lilith, powiedz mi proszę - czy dalej służysz Jej Królewskiej Mości? - zapytała, próbując przy tym udawać, że jest to tylko pytanie rzucone ot tak, z ciekawości, jednak jej oczy wyraźnie zdradzały, że kryje się za tym coś więcej.
Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t239-call-to-priests-and-call-to-gods-my-name-is-astaroth
Lilith
Topaz
Lilith

Liczba postów : 87
Join date : 01/01/2019

Cyrkowy namiot (od zewnątrz) - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Cyrkowy namiot (od zewnątrz)   Cyrkowy namiot (od zewnątrz) - Page 2 EmptyCzw Kwi 15, 2021 1:26 pm

- W takim razie pozostaje się cieszyć, że bezpiecznie wróciłaś. – Lilith posłała Astaroth ciepłe spojrzenie. Jeśli podróż dobrzej jej zrobiła, to trzeba było się cieszyć.
Wysłuchała z uwagą tego, co powiedziała As o postrzeganiu przez nią magii. Farewell podchodziła z pewną dozą dystansu do tego, co niewidzialne gołym okiem i ewentualnego życia po życiu – korzystając z logiki, nie sposób udowodnić, że coś nie istnieje, można jedynie udowodnić jego istnienie. Ale czy brak bezwzględnych dowodów sprawiał, że można było w pełni wykluczyć każdą teorię tyczącą się niematerialnego świata? Topaz uważała, że nie powinno się wykluczać żadnej możliwości, że należy patrzeć szerzej.
- Czyli twoim zdaniem magia to wszechobecna energia… Bardzo interesująca perspektywa. Jak sądzisz, magia istnieje od zawsze i dopiero niedawno pojawiła się w nas, czarownicach, czy może coś sprawiło, że pojawiła się razem z nami?
Zdecydowanie źle odczytała postawę Astaroth, gdy ta powiedziała o pozostaniu Koszmara w klatce. Zauważyła pewien sceptycyzm co do możliwości obłaskawienia stwora, ale pomyślała, że główny problem leży gdzie indziej.
- Ależ oczywiście, nigdzie go nie zabieram. To własność Cyrku – zapewniła.
Ostatnie pytanie zdecydowanie ją zaskoczyło, co przez sekundę było widać na jej twarzy. Nie spodziewała się, że akurat Astaroth będzie miała sprawę do królowej lub jej podwładnych.
- Tak. Nie zapowiada się, by coś się w tej kwestii zmieniło. Potrzebujesz kontaktu z nią? Pomocy?


Ostatnio zmieniony przez Lilith dnia Sob Maj 08, 2021 6:22 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t596-lilith-farewell
Astaroth
Połykacz ognia
Astaroth

Liczba postów : 397
Join date : 06/02/2016

Cyrkowy namiot (od zewnątrz) - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Cyrkowy namiot (od zewnątrz)   Cyrkowy namiot (od zewnątrz) - Page 2 EmptyPią Kwi 16, 2021 6:48 pm

Astaroth mogła mówić o magii godzinami. To było coś, co naprawdę ją interesowało i czemu w pełni się oddawała. Była dla niej błogosławieństwem, ale też jednym z największych przekleństw, z czym zapewne mierzyły się też inne wiedźmy w miejscach, gdzie przez ten dar można było zginąć. Nawet, gdy przez całe życie nie zrobiło się nic złego. Dlatego ognista wyraźnie się ożywiła, gdy mogła dalej z nią o tym rozmawiać.
- Myślę, że magia była od zawsze. Może to nawet magia stworzyła nasz świat? - zapytała, ale nie dała Lilith czasu na odpowiedź, bo postanowiła kontynuować: - Ludzie od zawsze czcili magię, nawet na długo zanim potrafili nad nią zapanować. Zawsze w nas była. A dlaczego pozwoliła niektórym nad sobą zapanować? Nie wiem. Ale nie sądzę, żeby to był przypadek - odpowiedziała, po czym przyjrzała się swojej rozmówczyni i lekko przechyliła głowę na bok. - A ty? Co o tym uważasz? W końcu to ty tu jesteś naukowcem - stwierdziła. Może i nie zawsze rozumiała naukę, ale zawsze była chętna do nauki nowych rzeczy - zwłaszcza, że wielokrotnie widywała Lilith z kajetem, badającą akurat interesujące je rzeczy. Musiała przez ten czas wysnuć jakieś wnioski.
Gdy tylko się zorientowała, co kobieta wyciągnęła z jej wypowiedzi, natychmiast uniosła dłoń w obronnym geście.
- Nigdy nie posądziłabym cię o kradzież. A nawet gdybyś chciała, to dostałabyś moje najszczersze błogosławieństwo, żebyś zabrała stąd to cholerstwo. Bylebyś go nie puszczała luzem - wyjaśniła, mając nadzieję, że tą odpowiedzią już nie pozostawi pola do domysłów.
Zauważyła zdziwienie na twarzy czarownicy i prawdę mówiąc, wcale nie miała jej tego za złe. Bądź co bądź zawsze starała się odcinać od kwestii Korony, nigdy też specjalnie nie interesowała ją szeroko pojęta polityka. Mając jednak zdecydowanie więcej czasu do rozmyślania niż sama by chciała, doszła do wniosku, że nadszedł najwyższy czas, aby to zmienić.
- Widzisz, nigdy zapewne bym cię o to nie zapytała, gdyby nie pewne... wydarzenia, nie wdając się w szczegóły - skrzywdziła się. - Potrzebowałam czasu na przemyślenie wielu spraw i doszłam do wniosku, że nie mogę dalej się godzić na to, co dzieje się w Wishtown. Mam dość bycia ofiarą Inkwizycji, zwykłą zwierzyną łowną. Dość patrzenia na to, co dzieje się z innymi czarownicami, a jednocześnie nie sądzę, żeby próby zrobienia czegoś na własną rękę miały sens - przerwała na moment, uważniej zerkając na Lilith. - Chciałabym pomóc. Nie chcę porzucać Cyrku - to mój dom, ale jednocześnie chcę pomóc innym wiedźmom. Chciałabym w tym nierównym boju z Inkwizycją stanąć u boku Królowej - powiedziała wprost, oczekując jednocześnie, że sam Topaz, od lat urzędujący na zamku, będzie w stanie jakkolwiek jej pomóc.
Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t239-call-to-priests-and-call-to-gods-my-name-is-astaroth
Lilith
Topaz
Lilith

Liczba postów : 87
Join date : 01/01/2019

Cyrkowy namiot (od zewnątrz) - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Cyrkowy namiot (od zewnątrz)   Cyrkowy namiot (od zewnątrz) - Page 2 EmptySro Kwi 21, 2021 6:25 pm

Słuchała Astaroth z uwagą. Miała słabość do ludzi, po których było widać szczere zainteresowanie jakimś tematem.
- To całkiem sensowna teoria – przyznała. – Niestety na razie nie udało mi się jej potwierdzić… ale obalić też nie. Nie wykluczam jej, badam ten trop. Faktem jest, że od zawsze nas – jako ludzkość – ciągnęło do wiary w to, że istnieje coś ponad to, co widoczne na pierwszy rzut oka. – Przyłożyła dłoń do brody w geście zastanowienia. – Gdybym tylko mogła dowiedzieć się więcej o czasach, gdy to wszystko się zaczęło… Niezależnie od tego, czy magia była od zawsze, czy z jakiegoś powodu pojawiła się niedawno, kilkadziesiąt lat temu doszło do czegoś, co zapoczątkowało istnienie genu wiedźm. Coś decydującego. Ale dotarcie do żyjących wtedy, mających jakąś użyteczną wiedzę ludzi i wiedźm jest dosyć problematyczne.
Gdy Astartoh uświadomiła Lilith zły tok rozumowania, ta pokręciła głową.
- Wybacz. Po pewnym czasie człowiek się przyzwyczaja i zapomina, że powinien czuć się przy nich nieswojo. Trochę jak treser bestii, który opanowuje strach przy tygrysie i rozpoczyna pokaz.
Mimowolnie wróciła pamięcią do momentu, gdy razem z Fanny złapały stwora dużo bardziej szkaradnego i wywołującej w niej obrzydzenie – nawet nie tyle dziwacznym wyglądem, co swoimi wspomnieniami. Minęło sporo czasu od tamtego dnia i Topaz niemal zupełnie się uodporniła na takie widoki. Niemal.
Jeśli pytanie cyrkówki ją zdziwiło, to po usłyszeniu jej wytłumaczenia Lilith na moment oniemiała. Popatrzyła na Astaroth jeszcze raz, jak na zupełnie inną osobę. Cokolwiek się wydarzyło, musiało na nią wpłynąć. Farewell wiedziała, że nie powinna oczekiwać od każdej wiedźmy walki – istniało wiele przyczyn, dlaczego ktoś nie mógł lub nie chciał działać przeciwko Inkwizycji. Mimo to czuła lekkie ukłucie, gdy patrzyła na bawiących się, żyjących lekko członków Cyrku. I oto stała przed nią osoba, którą zawsze uznawała za bardzo dobrze pasującą do tego opisu i mówiła coś takiego.
Lilith uśmiechnęła się lekko.
- Przyjście tutaj, teraz, było najlepszą decyzją, jaką mogłam dzisiaj podjąć. – Choć, zgodnie ze swoim nawykiem, była dosyć powściągliwa, w jej głosie dało się słyszeć niezatuszowaną w pełni radość. – Nowa osoba walczącą o lepsze jutro to zawsze dobra wiadomość. Na pewno powiem o tym Ananke i cię poprę. Choć wątpię, ze moje wstawiennictwo będzie konieczne. – Posłała jej miłe spojrzenie, zaraz potem zrywając kontakt wzrokowy. Nie chciała ryzykować aktywowania się mocy. – Myślałaś już nad czymś konkretnym? Nie zrozum mnie źle – znalezienie ci zajęcia nie powinno być problemem, ale czasami ludzie mają już jakiś obraz w głowie.
Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t596-lilith-farewell
Astaroth
Połykacz ognia
Astaroth

Liczba postów : 397
Join date : 06/02/2016

Cyrkowy namiot (od zewnątrz) - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Cyrkowy namiot (od zewnątrz)   Cyrkowy namiot (od zewnątrz) - Page 2 EmptyPią Kwi 23, 2021 5:50 pm

Kiwnęła głową, absolutnie zgadzając się z Topazem. Wierzenia - czy te bardziej zorganizowane i posklejane jako konkretna religia czy te bardziej ogólnikowe, występujące w mniejszych grupach - były przez ludzi wyznawane chyba od zawsze. Każdy próbował sobie wyjaśnić to, co dla niego było niezrozumiałe w sposób, który najlepiej do niego trafiał. Dla Astaroth to była magia, dla innych wszechobecny Bóg, a dla jeszcze innych po prostu przypadek.
- Wiesz co, nie jestem najlepszym człowiekiem do rozmów o nauce, ale mam nadzieję, że kiedyś znajdziesz takich ludzi. Kto wie, może w jakiś sposób nam to wszystkim pomoże? - odpowiedziała i wzruszyła ramionami. I chociaż sama była osobą, która nie potrzebowała znać obiektywnej prawdy, aby uważać coś za słuszne dla niej i nie pociągała ją nauka, tak szczerze miała nadzieję, że Lilith znajdzie to, czego szukała. Może da jej to spokój ducha, a może nawet jakkolwiek wpłynie na aktualną sytuację i przyczyni się do pomocy wiedźmom.
Usłyszawszy słowa kobiety, spojrzała na Koszmara, usiłując zatuszować swoją niechęć.
- Rozumiem - odmruknęła. W końcu sama posiadała moc ujarzmiania tego, co straszne i śmiercionośne, więc doskonale rozumiała zachowanie Lilith, ale tak samo jak ona nie podpalała biednych i niewinnych ludzi, tak samo wolałaby, aby żaden treser Koszmarów nie utracił kontroli nad swoim podopiecznym. A takie sytuacje już się w Cyrku zdarzały i nigdy nie było to przyjemne.
Słysząc kolejne słowa Lilith mimowolnie się spięła, bowiem rzadko można było usłyszeć u niej taką radość, nawet jeśli nadal daleko jej było do beztroskiego śmiechu. Astaroth czuła się trochę tak, jakby zaraz przez swój wywód miała zostać kolejnym królikiem doświadczalnym. Im dłużej wiedźma mówiła, tym bardziej cyrkówka czuła się nieswojo. W końcu nigdy nie uważała się za bojownika o wolność, zaangażowanego w walkę i broniącego braci mniejszych. Jej głównym celem zawsze było osiąganie krótkotrwałych przyjemności i cieszenie się chwilą, dlatego teraz czuła się cholernie niepewnie, chociaż przebijało się przez to uczucie ekscytacji, że jej propozycja spotkała się z tak otwartym entuzjazmem.
- Nie do końca. Nigdy nie interesowałam się strukturą Zamku i nawet nie wiem, czego mogłabym oczekiwać - odpowiedziała wprost. Niby Fanny coś jej czasami wspominała, ale ognista zawsze jakby miała inne rzeczy w głowie i teraz ponosiła tego konsekwencje. - Wiem tylko tyle, że nie chcę dalej siedzieć bezczynnie i... chcę mieć realny wpływ na to, co się dzieje. Chcę, żeby moje zdanie też się liczyło. Wiem, że to odważne słowa jak na kogoś takiego jak ja, jestem wiedźmą, która jeśli już coś robi, to całym sercem i nie za bardzo odpowiadałaby mi rola zwykłego popychadła - dodała, patrząc na Lilith z nadzieją, że ta zrozumie, o co jej chodzi. Nie chciała nieporozumień, a jedyne czego pragnęła, to w sposób realny i zauważalny zmienić los wiedźm z Wishtown.
Może jednak faktycznie zamieniła się w z beztroskiego pajaca w bojownika o lepszy świat?
Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t239-call-to-priests-and-call-to-gods-my-name-is-astaroth
Lilith
Topaz
Lilith

Liczba postów : 87
Join date : 01/01/2019

Cyrkowy namiot (od zewnątrz) - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Cyrkowy namiot (od zewnątrz)   Cyrkowy namiot (od zewnątrz) - Page 2 EmptyWto Maj 11, 2021 9:15 pm

Kiwnęła głową.
- Też na to liczę. Wiedza pomaga nam się rozwijać… nawet jeśli pewne fakty nie zawsze są przyjemne.
Lilith odnotowała w pamięci, że poruszanie tematu Koszmarów w obecności Astaroth bez ważnego powodu nie należało do dobrych pomysłów. Nie zwykła rozmawiać z kimś o czymś, jeśli druga osoba tego z jakiegoś powodu nie chciała.
Uświadomiła sobie, że dała dojść swoim emocjom do głosu w większym stopniu niż zazwyczaj. Nie lubiła takich… nieprofesjonalnych momentów. Jeśli zazdrościła czegoś Ananke, to zdecydowanie było to jej opanowanie w każdej sytuacji. Królowa mogła być pod różnymi względami wzorem i ideałem, do którego się aspirowało – dla Lilith najważniejszy był właśnie aspekt tyczący się prezencji.
Odchrząknęła. Wysłuchała Astaroth, po czym odezwała się ponownie, już w bardziej powściągliwy, ale uprzejmy sposób. Na jej ustach nadal błąkały się resztki uśmiechu.
- Pomyśl o swojej mocy, umiejętnościach i zainteresowaniach, które mogą okazać się przydatne. – Zrobiła krótką pauzę. Zawsze zwracała pewną uwagę na otoczenie, ale teraz wolała się dodatkowo upewnić, że nikogo nie było w pobliżu. Wyglądało na to, że pojawiali się kolejni ludzie chcący obejrzeć występ, ale kręcili się koło wejścia do namiotu. Nikogo nie ciągnęło w stronę klatek. Mogła kontynuować. – Zbieranie informacji: o Inkwizycji, ważnych wydarzeniach, genie. Czasami otwarte potyczki. Uzdrawianie. Pakty. Szkolenie czarownic. Oczywiście też dbanie o stan samego zamczyska, przygotowywanie jedzenia i tym podobne… choć to akurat cię nie interesuje, prawda? – Na moment nawiązała kontakt wzrokowy. – Oprócz tego, co wymieniłam, znalazłyby się też inne działania. Być może kiedyś ktoś zaproponuje coś nowego, ale użytecznego… Powiedziałabym, że wyobraźnia to jedyne ograniczenie, ale oczywiście mocno nagięłabym prawdę.
Posłała kolejne spojrzenie oddalonemu od nich skupisku ludzi, jednocześnie myśląc o tym, że może powinna trochę częściej wychodzić. Kto wie, ile ambitnych, chcących w pewnym stopniu zmienić swoje życie czarownic przegapiła? Astaroth wyglądała na kogoś mniej więcej w jej wieku, ale przy tym na osobę zdecydowanie się od niej różniącą. Na pewno minie trochę czasu, nim nauczy się ją odczytywać, ale Lilith wyjątkowo miała całkiem dobre przeczucia. W końcu połykaczka ognia była blisko z Fanny. Z tego co Farewell pamiętała z pewnej zakrapianej rozmowy, Astaroth nawet uratowała Morland od śmierci. W takim wypadku nie mogła być zła.
- Zaraz po Królowej Wiedźm znajduje się Korona, wszystkie członkinie równe sobie. Potem zasłużone wiedźmy, które czymś się wyróżniły. W ich przypadku jest to bardziej płynne. Z tego co mówisz, nie interesuje cię bycie kimś zwyczajniejszym od nich. Jeśli aspirujesz do bycia kimś znaczącym, musisz zadbać o to, by się odznaczać w pozytywny sposób. – Posłała Astaroth ciepłe spojrzenie. – Masz swój los w swoich rękach.
Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t596-lilith-farewell
Astaroth
Połykacz ognia
Astaroth

Liczba postów : 397
Join date : 06/02/2016

Cyrkowy namiot (od zewnątrz) - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Cyrkowy namiot (od zewnątrz)   Cyrkowy namiot (od zewnątrz) - Page 2 EmptyNie Maj 30, 2021 1:11 pm

Stara, dobra, powściągliwa Lilith wróciła bardzo szybko, jakby nagle wyczerpała swój limit ekscytacji na jeden dzień, albo i miesiąc. Astaroth zaczęła faktycznie zastanawiać się nad tym, co potrafiła robić. W końcu była czarownicą, co na start dawało jej nieprzeciętne talenty, a dodatkowo spędziła tyle lat tułając się od jednego miejsca do drugiego, od jednych ludzi do innych, że udało jej się podłapać bardzo dużo rzeczy, o których inni mogliby jej nie posądzać, a które mogłyby się przydać.
- Umiem... podpalać rzeczy - wypaliła i chociaż mogło to zabrzmieć zbyt trywialnie, umiejętność ta wiele razy ratowała jej tyłek i zdecydowanie była jej największym atutem. - I daj mi dowolną broń, a zrobię z niej użytek. Umiem też leczyć, chociaż nie na poziomie lekarza, a bardziej... znachora - dodała po chwili namysłu. - I znam większość tego miasta oraz spory kawał kraju. Myślę, że część znajomości mogłaby się nam przydać - nie chciała tutaj dodawać, że spora część jej "znajomości" to bardziej jednorazowe romanse, z których niewiele się ugra, jednak nawet gdyby to odjąć to pozostawała spora rzesza sojuszników, którzy mogliby jej pomóc w razie potrzeby.
Odruchowo zerknęła w stronę, w którą spoglądała Lilith. Rany, jak bardzo brakowało jej tych wszystkich ludzi. Może nawet później skorzysta z okazji i usiądzie sobie między nimi, obejrzy dzieło Cyrkowców z perspektywy zwykłego szaraka. Ale to później. Teraz bowiem coś przykuło jej uwagę. Coś ciekawszego niż sprzątanie zamku i gotowanie.
Jeśli aspirujesz do bycia kimś znaczącym, musisz zadbać o to, by odznaczać się w pozytywny sposób.
- W takim razie zrobię wszystko, aby na to zasłużyć - odpowiedziała, uśmiechając się lekko. W końcu czasami trzeba pomóc przypadkowi, aby dotrzeć tam, gdzie się chce, a nie mógł zrobić tego nikt inny niż ona sama. - Niemniej będę wdzięczna, jeśli mnie w tym wesprzesz - dodała. Miała los w swoich rękach, jednak czasami warto było zaufać też innym, aby osiągnąć cel. Skoro Lilith była już częścią Zamku i sama zaoferowała swoje wstawiennictwo, to warto było na to przystać.
Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t239-call-to-priests-and-call-to-gods-my-name-is-astaroth
Lilith
Topaz
Lilith

Liczba postów : 87
Join date : 01/01/2019

Cyrkowy namiot (od zewnątrz) - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Cyrkowy namiot (od zewnątrz)   Cyrkowy namiot (od zewnątrz) - Page 2 EmptyPon Cze 21, 2021 7:51 pm

Lilith kiwnęła kilka razy głową na znak, że słucha uważnie. Atuty, które wymieniła Astaroth, zdecydowanie by się przydały. Ogień był niezwykle wszechstronną siłą. Pożyteczny tak w walce, niszczeniu, odwracaniu uwagi, przetrwaniu w terenie, jak i bardziej prozaicznych czynnościach. Topaz czasami zazdrościła niektórym wiedźmom ich mocy – nawet nie tyle ich siły, bo ta nigdy jej nie pociągała, co tego, w ilu sytuacjach mogły je wykorzystać. Zżyła się ze swoją zdolnością, kochała ją ze wszystkimi jej wadami i zaletami, ale przerażało ją to, że w otwartym starciu nie mogłaby wiele zrobić.
Odsunęła tamte myśli na bok. Oprócz ognia dobrze zapowiadały się także kontakty. Lilith na ogół trzymała się z dala od szpiegów i sojuszy na tyle, na ile mogła, ale wiedziała, jak cenne są informacje. No i pewna wiedza lecznicza, nawet jeśli nie wystarczająca, by być uzdrowicielką, mogła być na wagę złota w pewnych sytuacjach.
- Wygląda na to, że jesteś bardzo wszechstronnie uzdolniona, Astaroth. – Uśmiechnęła się lekko. – To dobrze wróży. Nie powinnaś mieć problemu ze znalezieniem satysfakcjonującego cię zajęcia.
Na ostatnią uwagę cyrkówki zareagowała potakującym kiwnięciem głowy.
- Oczywiście, tak jak obiecałam. Chciałabyś, żebyśmy obie stawiły się przed królową czy żebym powiedziała jej o tobie kilka słów przed twoim pojawieniem się? – Znowu wzięła do rąk kajet i go otworzyła, w drugiej ręce miała pióro. – I czy myślałaś o tym, kiedy byś chciała… załatwić tę sprawę? – zapytała, ostatnie kilka słów mówiąc takim tonem, jakby próbowała mówić „normalnie” i potocznie. Jeśli nie była pod wpływem silnych emocji, takie próby zwykle nie miały w pełni zadowalających rezultatów. – Mam na myśli przybliżony czas, niekoniecznie konkretną datę. Dopiero co wróciłaś, zapewne masz jeszcze coś do… załatwienia.
Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t596-lilith-farewell
Astaroth
Połykacz ognia
Astaroth

Liczba postów : 397
Join date : 06/02/2016

Cyrkowy namiot (od zewnątrz) - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Cyrkowy namiot (od zewnątrz)   Cyrkowy namiot (od zewnątrz) - Page 2 EmptyNie Sie 08, 2021 8:08 pm

Uśmiechnęła się lekko i szturchnęła butem leżący obok kamień. Lilith nie tylko przyjemnie łechtała wybujałe ego ognistej, ale dodatkowo z każdą kolejną chwilą utwierdzała ją w przekonaniu, że podjęła słuszną decyzję, a jej chęć służenia sprawie wiedźm nie była tak odklejona od rzeczywistości, jak początkowo jej się wydawało. To był dobry znak.
To było dobre pytanie. Z jednej strony, zwykła załatwiać rzeczy samodzielnie, bez szczególnej pomocy innych osób, zgodnie z zasadą "jestem już duża, co ma być to będzie, nie boję się niczego". Ale ta sytuacja była inna. Nigdy nie miała bezpośredniego kontaktu z Królową. Nie wiedziała, jak powinna się zachować, co zrobić, a czego absolutnie nie powinna się dopuszczać w jej obecności. Pod tym względem mogła jej się jednak przydać pomoc Topazu.
- Wydaje mi się, że możesz jej wcześniej szepnąć to i owo, a mi dać ewentualne rady, co powinnam zrobić, żeby wypaść jak najlepiej w jej oczach - odpowiedziała po chwili zastanowienia. Dziwnie się z tym czuła. Rzadko potrzebowała komukolwiek zaimponować (nie licząc piromańskich popisów), jeszcze rzadziej chciała to robić, ale to była wyjątkowa sytuacja i chciała uniknąć jakichkolwiek gaf.
I kolejne celne pytanie. Na to, na szczęście, miała gotową odpowiedź.
- Masz rację. Chciałabym chwilę odpocząć, spotkać się z paroma osobami, zobaczyć, co się zmieniło w Cyrku i w samym Wishtown podczas mojej nieobecności. Ale nie chcę długo zwlekać. Potrzebuję góra tygodnia, potem mogę działać. Czy pasuje ci ten czas? - zapytała. Koniec końców nic jej nie goniło, ale też nie miała planów na przyszłość. Jej sytuacja miała się dopiero wyklarować w najbliższych dniach, a Lilith mogła już mieć inne plany, do których Astaroth miała zamiar się dopasować w razie potrzeby.
Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t239-call-to-priests-and-call-to-gods-my-name-is-astaroth
Lilith
Topaz
Lilith

Liczba postów : 87
Join date : 01/01/2019

Cyrkowy namiot (od zewnątrz) - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Cyrkowy namiot (od zewnątrz)   Cyrkowy namiot (od zewnątrz) - Page 2 EmptyNie Sie 15, 2021 6:23 pm

Być może… Nie. Na pewno. Na pewno Farewell byłaby bardziej sceptycznie nastawiona do całej sytuacji, gdyby takie pytanie zadał jej ktoś, kogo mało znała. Nie to, że była blisko z Astaroth, ale darzyła ją pewnym zaufaniem. Widziała wiele jej występów, rozmawiała od czasu do czasu, no i nadal miała w pamięci moment, kiedy Fanny jej powiedziała, że połykaczka ognia dosłownie uratowała jej życie. To wszystko sprawiło, że do całej sprawy była nastawiona entuzjastyczniej.
Ach, no i gdyby tylko wierzyła w przeznaczenie, mogłaby pomyśleć, że wszechświat naprawdę chce sprawić, by przestała patrzeć na cyrkowców jak na być może miłych, ale jednak niepoważnych prokrastynatorów. I chyba nawet by mu się udało. Gdyby wierzyła w przeznaczenie, rzecz jasna.
- Dobrze, najpierw trochę jej o tobie powiem. Ale wiedz, że będę szczera, nie będę ukrywać, że wcześniej rozmawiałam z tobą o twojej chęci dołączenia do królowej – zaznaczyła, tak na wszelki wypadek. Wspominanie o kimś niby to mimochodem zdecydowanie do niej nie pasowało, czułaby się nieuczciwie. Szpieg byłby z niej marny.
Przekartkowała kajet. Był jednym z wielu, które pełniły swoistą funkcję przechowalni – analizy, które czekały na przepisanie w jej pracowni, uwagi tak nagłe, że mogłyby zaraz uciec z jej głowy. Przeleciała wzrokiem przekreślone linijki, nim jej wzrok spoczął na tym, co miała zaplanowane na najbliższy czas. Sama sobie była panią, gdy chodziło o organizację zajęć, przynajmniej do pewnego stopnia. Naturalnie nie mogła przełożyć rozmowy z mieszkającymi w zamku nosicielkami, ale uporządkowanie słoi z oczami Koszmarów mogło poczekać.
- Czy pasowałby ci przyszły czwartek? – Zerknęła jeszcze raz na swój plan. – Och, albo następny wtorek? – Naniosła poprawki w kajecie, gdy tylko doszły do porozumienia. Schowała kajet i pióro. Uśmiechnęła się lekko. – Zatem do ponownego spotkania, moja droga.
Uchyliła ronda kapelusza, uważając, by nie spadły z niego okulary ochronne, które wzięła na wszelki wypadek. Dłuższy tył sukienki prawie dotykał trawy, gdy szła na występ. To było całkiem miłe uczucie, kiedy mijała ludzi z Wishtown, ale praktycznie nikt nie zwracał na jej ubiór. W mieście sytuacja miałaby się inaczej.
Zajęła miejsce. W myślach układała sobie to, co powie Ananke o Astaroth.
A potem zaczął się występ.

z/t
Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t596-lilith-farewell
Astaroth
Połykacz ognia
Astaroth

Liczba postów : 397
Join date : 06/02/2016

Cyrkowy namiot (od zewnątrz) - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Cyrkowy namiot (od zewnątrz)   Cyrkowy namiot (od zewnątrz) - Page 2 EmptyNie Paź 10, 2021 6:34 pm

- Nie mam z tym najmniejszego problemu - odpowiedziała całkowicie szczerze. Nie mogła wymagać od Lilith, że będzie robić podchody w stosunku do Królowej i nawet nie chciała, żeby to robiła. Nie miała po co ukrywać, że ich rozmowa miała miejsce, tylko po to, aby... Wypaść przed nią lepiej? Skoro już postanowiła wplątać w to Topaz, to i chciała zdać się na nią i jej intuicję. W końcu, co też wcześniej podkreśliła, nie znała obyczajów panujących w Zamku, więc nie chciała być nieszczera.
Wbiła uważne spojrzenie w notes, tak namiętnie przeglądany przez Lilith. Chciałaby być tak systematyczna w układaniu swojego życia i notowaniu tego, co przykuło jej uwagę. Ale to nie było dla niej. Zdecydowanie lepiej odnajdywała się w chaosie. Czy jeśli już będzie pomagała Królowej, to też będzie musiała notować sobie ważne rzeczy? Oby nie. Chociaż jeśli będzie musiała, to będzie i tak tylko drobna niedogodność, zapewne koniec końców nie aż tak straszna jak wyglądało na pierwszy rzut oka.
- Och, jeszcze nie mam konkretnych planów, więc mogę się do ciebie dostosować. Wtorek brzmi cudownie - odpowiedziała, uśmiechając się szeroko. Co prawda jeszcze nie do końca wiedziała, jaki był dzień tygodnia, ale to była niszowa kwestia. Zdecydowanie będzie musiała zacząć sobie jakoś sensownie układać życie, ale po to w końcu wróciła do Wishtown. Żeby sobie ułożyć wszystko tak, aby niczego nie żałować i aby wreszcie zrobić coś konkretnego.
- Do zobaczenia wkrótce, Lilith - skłoniła się lekko i posłała kobiecie jeszcze ostatni uśmiech, zanim ich drogi się rozeszły. Ale tylko chwilowo. Przynajmniej miała taką nadzieję i głęboką wiarę w to, że uda jej się osiągnąć swój cel. Coś w końcu zrobić, aby przechylić szalę na korzyść swoich sióstr w tym nierównym boju.
Pozostała jej jeszcze tylko jedna rzecz - wszak nie bez powodu swoją wędrówkę zakończyła akurat tutaj, w Cyrku. Musiała przecież przywitać się z rodziną. Stęskniła się. Wnioskując po ilości osób zmierzających do namiotu mogła wnioskować, że występ się zbliżał, więc nie chciała im przeszkadzać akurat w tym newralgicznym momencie. Zamiast tego najpierw schowała swój bagaż w bezpieczne miejsce, a potem weszła do wielkiego namiotu - po raz pierwszy od dawna jako obserwator, a nie gwiazda wieczoru.
Z nadzieją, że i to się niedługo zmieni. Rodziny się w końcu nie zostawia, prawda?

/zt
Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t239-call-to-priests-and-call-to-gods-my-name-is-astaroth
Sponsored content




Cyrkowy namiot (od zewnątrz) - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Cyrkowy namiot (od zewnątrz)   Cyrkowy namiot (od zewnątrz) - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
Cyrkowy namiot (od zewnątrz)
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2
 Similar topics
-
» Namiot Astaroth
» Namiot Merveille

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Wishtown :: Obrzeża Miasta :: Cyrk-
Skocz do: