Antoinette Marionetkarz
Liczba postów : 240 Join date : 24/04/2016
| Temat: Antoinette Nie Kwi 24, 2016 6:17 pm | |
| Imię i nazwisko: Antoinette Zoe Apsley Pseudonim: Antosia Wiek: Dwadzieścia lat Rasa: Nosiciel
Grupa: Cyrk Ranga: Marionetkarz Zawód: Przed zabawianiem ludzi grą marionetek, Antoinette pracowała kiedyś jako pomocniczka producenta podeszew do butów
Umiejętności: ~ Potrafi świetnie szyć i haftować. Upodobała sobie wyszywanie wzorów kwiatowych ~ Szybko biega, ale nie występuje w żadnych wyścigach ~ Nienagannie gotuje: szczególnie lubi robić naleśniki i jajecznicę ~ Ładnie maluje i rysuje, zwłaszcza w plenerze
Charakter: Zadumana w sobie, o zbyt wysokim poczuciu w własnej wartości, uważa że jest lepsza od innych – taka właśnie jest Antoinette. Uważa, że ludźmi, którzy chcą jej coś doradzić, pragną ją nieco zmienić, kieruje czysta zazdrość. Na dodatek to świetne miejsce by zaznaczyć, że jest chorobliwą mitomanką, ale to nie wszystko. Jej mitomania jest na tyle silna że, po opowiedzeniu jakiejś nieprawdy najczęściej sama zaczyna wierzyć we własnoręcznie sklejone brednie, a to sprawia, że coraz bardziej zanurza się w krainę fantazji, patrząc na świat rzeczywisty w zupełnie inny sposób. Widzi go w innym świetle, interpretuje po swojemu wszystko, co wchodzi w jego skład. Tego typu zaburzenia nie przeszkadzają jej, ba – lubi je, chociaż nie wie do końca co, bo nie zdaje sobie sprawy ze swojej nietypowej mitomanii. Uważa, że większość istot kroczących po tym świecie ma zasłonięte oczy za sprawą jakiejś magicznej otoczki. Że ona sama widzi ten świat prawidłowo, tylko ona stoi na twardym gruncie. Jednak to nie jest regułą. Antoinette mawia również prawdę.
Wygląd: Ta młoda nosicielka imieniem Antoinette na pewno może się pochwalić pięknymi, zdrowymi, kręconymi rudymi włosami. Nic dziwnego, dziewczyna jak nikt inny dba o swoją fryzurę: robi sobie płukanki ziołowe, które wzmacniają strukturę włosa i bynajmniej mu nie szkodzą. Antoinette doskonale zdaje sobie sprawę ze swojej urody, być może to dlatego tak chętnie pokazuje się w miejscach publicznych? Bardzo możliwe. Do tego te jej niebiesko-żółtawe tęczówki, które zazwyczaj wpatrzone są gdzieś w dal. Spokojnie można uznać jej spojrzenie za zazwyczaj nieobecne, jakby dziewczyna wiecznie błądziła po świecie fantazji. Po części można to uznać za prawdę, po części nie. Poza? Zbyt idealnie wyprostowane plecy, wypięta do przodu pierś, głowa lekko uniesiona ku górze. Chodzi trochę jak jakaś arystokratka, którą bynajmniej nie była, nie jest i raczej nie będzie. Los nie poskąpił jej centymetrów: mierzy sobie 176 cm wzrostu. Zazwyczaj jest z tego zadowolona, chociaż są momenty, kiedy przeklina ten fakt. Od czasu do czasu zachciewa jej się niskiego wzrostu, jednak nigdy nie wiadomo, czym to jest spowodowane. Można to uznać za jedną z jej wielu zachcianek. Blada cera, niczym u albinoski. Ale albinoską nie jest, za to tak jasna twarz na pewno komponuje się równie dobrze z jej rudymi włosami. Usta? Zazwyczaj nie są ani uśmiechnięte, ani smutne... jeżeli nawet, to jej wargi są częściej wygięte nieco ku górze, ale nie zawsze jest to grymas szczęścia.
Historia: Czy chcesz, po tym jak opowiedziałam Ci co nieco o Antoinette, usłyszeć jeszcze jej historię? Tak? Na pewno? W takim razie rozsiądź się wygodniej, jeszcze bardziej niż do tej pory. I wiesz, martwi mnie, że nie chcesz skosztować chociażby jednego z moich własnoręcznie upieczonych ciasteczek... Nie bój się, nie są zatrute. Nie chcę twojej śmierci. Gdyby nawet tak było, po cholerę opowiadałabym Ci historię tej kobiety? A teraz, tak jak mówiłam przed chwilą, rozsiądź się wygodnie i wsłuchaj się w moje słowa, gdyż każdy gest, każda litera mogą okazać się tutaj nad wyraz ważne. Antoinette urodziła się jako wcześniak, jednak nie przeszkodziło jej to w późniejszym prawidłowym dorastaniu. Była dość głośnym i żwawym dzieciakiem, z milionami pomysłów na minutę. Większość rodziców cieszyłoby się z takiej pociechy... ale nie Gerald i Klara, rodzice dziewczyny. Wstydzili się za nią, zwłaszcza jak mówiła zbyt wiele w gronie dalszej rodziny bądź przyjaciół rodzicieli Antoinette. To dlatego... wyrzekli się jej. Ot tak, po prostu pewnego dnia wyrzucili ją za próg. Byłam w niemałym szoku zwłaszcza, że mnie zawsze traktowali dobrze. A też miewałam swoje dziwactwa, tak jak Antoinette, mimo tego nie wyrzucono mnie z rodzinnego domostwa. Często pytałam się o to i mamy, i taty. A oni milczeli jak grób, ale najczęściej zmieniali temat. To było z ich strony bardzo sprytne, nie powiem... Popracowała to tu, to tam, jednak wciąż żyła bez dachu nad głową... do czasu, aż, chcąc schronić się przed śniegiem, ukryła się w jakimś losowym domu. Przyjęto ją serdecznie, napojono, nakarmiono. Potem opowiadała mi, że, po kilku nocach spędzonych pod tamtejszym dachem, postanowiła zabawić tam dłużej. To dziwne, ale... Kiedy dorobiłam się własnych czterech kątów, wiele razy proponowałam jej wspólne mieszkanie, ale ona odmawiała. Za każdym razem, tyle że zawsze używając ku temu innych słów. Sądzę, że w ten sposób jej duma zostałaby urażona. Ale zaraz! W domu tego faceta zamieszkała z wielką ochotą. Ah, ta Antosia... Dostawała dach nad głową, pożywienie, wodę, a nawet ciuchy (na dodatek dość modne ubrania), wraz z łóżkiem zasłanym świeżą pościelą. A że w tym świecie nie ma niczego za darmo, pomagała panu domu, który był producentem podeszew do butów, wykonując wszystkie jego polecenia mające mu w tej robocie pomóc. Do czasu... Pewnego dnia, po jakichś dwóch, trzech latach żona producenta podeszew do butów wzięła ją na bok i powiedziała, że nie mogą jej dłużej utrzymywać. Pogładziwszy Antosię po policzku (wierzyć jej czy nie?), powiedziała że chcą się wyprowadzić, i to daleko stąd i nie mogą wziąć Antoinette ze sobą. Powiedziała mi, że tą kobietą kierowała zazdrość. Że jest młoda, ma piękne włosy i stanowi najbardziej inteligentną istotę na świecie. Co działo się potem? Powiedziała mi, że wstąpiła do cyrku. Tylko tyle a może aż tyle? W liście, w którym mnie o tym poinformowała, było tylko jedno zdanie. Nic więcej. Żadnych dodatkowych słów, jedynie ta informacja... A kim ty dla niej jesteś?, pewnie spytasz. To proste: siostrą. Starszą siostrą. Mimo, że nasi rodzice porzucili Antosię, ja sama utrzymywałam (i utrzymuję nadal) z nią kontakt. Owszem, często mnie denerwuje, doprowadza do białej gorączki, ale kocham ją i wiem, że gdyby nie ja, popadłaby w jeszcze większy obłęd. To wszytko. Czy historia była ciekawa? Wybacz, może i jest zbyt krótka, ale to wszystko, co wiem. Na dodatek nie jestem pewna, czy można jej uwierzyć... jeżeli kiedykolwiek spotkasz ją na swojej drodze, pamiętaj: nie wierz we wszystko, co mówi.
Ciekawostki: ~ Uwielbia dłubać w nosie ~ Jest ślepa na prawe oko ~ Jest homoseksualna ~ Zdarza jej się, od czasu do czasu, skrobnąć jakiś poważniejszy poemat ~ Nienawidzi kąpieli ~ W kieszeni trzyma podeszwę buta - pamiątkę po mężczyźnie, który dał jej dach nad głową. Na dodatek uwielbia jej zapach
Ostatnio zmieniony przez Antoinette dnia Pon Kwi 25, 2016 12:20 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
Antoinette Marionetkarz
Liczba postów : 240 Join date : 24/04/2016
| Temat: Re: Antoinette Pon Kwi 25, 2016 12:14 pm | |
| |
|
Selene Kat
Liczba postów : 770 Join date : 21/05/2013
| Temat: Re: Antoinette Wto Kwi 26, 2016 7:05 am | |
| Kilka błędów się znalazło, ale to nic istotnego. Postać wydaje się ciekawa, zastanawiam się jakie niestworzone opowieści wymyśli na fabule <3. Oczywiście plus za napisanie historii, zawsze się cieszę, gdy widzę to pole wypełnione! Akceptuję i życzę Ci miłej gry! |
|