IndeksSzukajRejestracjaZaloguj

Share
 

 Fleur

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Fleur
Arcymistrzyni
Fleur

Liczba postów : 39
Join date : 18/02/2019

Fleur Empty
PisanieTemat: Fleur   Fleur EmptyPią Lut 22, 2019 12:19 am

Imię i nazwisko: Fleur Neseti
Pseudonim: Pseudonimy są dla tchórzy którzy chowają się za maskami. Po prostu Fleur.
Wiek: 29
Rasa: Nosiciel

Grupa: Inkwizycja
Ranga: Mistrzyni Balsamistów
Zawód: Głupiutkimi podwładnymi. A tak o to coś tam szyje.  

Broń: Maska Prawdy: niewielka drewniana maska, która posiada dość specyficzna, lecz niezwykle użyteczną moc. A mianowicie, pozwala widzieć prawdę o świecie. Każdy kto ją nosi jest w stanie widzieć koszmary, ale przede wszystkim, umożliwia ona rozpoznawanie wiedźm i ujawnia prawdę o ich mocach, dzięki czemu Fleur potrafi je zidentyfikować. Niestety jednak nie tylko wiedźmy posiadają zmutowany gen. Każdy nosiciel wytwarza aurę podobną do tej wiedźm, przez co maską często przedstawia nosiciela jako wiedźmę, wprowadzając swojego właściciela w błąd.

Umiejętności:
- Wiedza o wiedźmach
- Zdolność obróbki przedmiotów
- Znajomość anatomii, chemii, fizyki
- Zdolność wytwarzania magicznych przedmiotów
- wiedza medyczna
- Zdolności kulinarne.
- Znajomość etykiety
- Walka krótkim mieczem
- Szycie

Charakter: Większość swojego życia poświęciła nauce i zdobywaniu wiedzy, przez co patrzy na ludzi z odrobiną wyższości, może nawet drobnej pogardy. Jak na głupiutkie dzieci, które popełniają śmieszne błędy i skupiają się na trywialnych problemach, jednak uważa to za całkiem urocze, dlatego, tak samo jak dzieciom, tak i im wybacza. Nie jest zbyt surowa, chyba że ktoś faktycznie zajdzie jej za skórę i sprowokuje ją do ujawnienia tej gorszej strony charakteru. Nie ma skrupułów przed zemstą czy to na zwykłych ludziach, czy nawet na inkwizytorach, mszcząc się do momentu aż uzna że już wystarczy. Gdy jednak nie jest mściwą bestią, kieruje się raczej spokojem, opanowaniem i logiką, trzymając się od większości ludzi na dystans, rażąc wszystkich cynizmem, by nie zawracali jej za bardzo tyłka. Mimo to nie jest zimną staruchą bez serca. Bardzo ceni sobie życie, nie tylko swoje, ale wszystkich żywych istot, dlatego jeśli widzi że ktoś ma problem, niemal zawsze wyciągnie pomocną dłoń, oferując jedzenie, pieniądze, a nawet tymczasowy dach nad głową, nie patrząc że może mieć do czynienia z wiedźmą. Chociaż w tym przypadku raczej robiłaby to po kryjomu. W końcu nie jest na tyle głupia, by ryzykować że ktoś ją oskarży o konszachty z wiedźmami. Czemu pomaga wiedźmom? Ponieważ uważa że nie wszystkie są złe. Co więcej, część z nich może im pomóc z własnej woli, jeśli zrozumieją, że nie muszą się obawiać o swoje życie czy zdrowie. Ich zdolność widzenia Koszmarów, a także moce mogłyby być idealnym wsparciem dla żniwiarzy. Już nie mówiąc o tym, że są obiektem jej fascynacji. W końcu gdyby nie one, nie mogłaby całymi nocami siedzieć i tworzyć magicznych przedmiotów, opierających się na ich mocach. Nie mogła by ich badać w celu odkrycia, jak ten gen dokładnie działa. Skąd się bierze energia ich mocy. Jak. JAK. JAK?!
Prócz pragnienia wiedzy i możliwości oddawania się swoim pasjom zdarza jej się też być typową kobietą i oddawać się typowo kobiecym zajęciom, jak chociażby dbanie o swoją urodę czy raz na jakiś czas ploteczki, z nieco to bardziej zaufanymi podwładnymi... Gdy kogoś lepiej pozna, staje się znacznie bardziej otwarta, potrafi być zadziorna, nawet stać ją na droczenie się i dziecinne wygłupy. W końcu każdemu należy się chwila odpoczynku, od kijka w tyłku.

Wygląd: Jak wygląda Fleur? Co czyni ją wyjątkową i co sprawia że łatwo ją rozpoznać? Przede wszystkim oczy, z których jedno jest barwy jasnożółtej, może nawet miodowej, zaś drugie podchodzi pod odcienie malachitu. Zazwyczaj w jej spojrzeniu da się dostrzec nutkę... zirytowania, które wraz z jej bladą cerą i długimi, sięgającymi żeber, białymi włosami sprawiają wrażenie wyniosłej, niczym panienka z bogatej rodziny. Może faktycznie tak jest? W końcu nawet mimo iż nie jest specjalnie wysoka, ma jedynie 167 centymetrów wzrostu, to nie przeszkadza jej to patrzeć z góry, z wyższością nawet na ludzi znacznie wyższych od niej.
Warto też wspomnieć o tym, że stara się w miarę o siebie dbać, przez co zdarza się jej chodzić w najróżniejszych stylizacjach, zależnie od humoru i potrzeb. Włosy spięte w kok do pracy przy badaniu wiedźmy? Prościzna. Warkocze podczas całonocnego maratonu czytania? Żaden problem, jednak najbardziej chyba lubi, gdy są swobodnie rozpuszczone i opadają jej na plecy i ramiona. Odwracają uwagę od biustu, który nawet jeśli nie jest szczególnie mały, mógłby być nieco większy, zwłaszcza gdy dowiedziała się o dwójce wiedźm, które według plotek były hojnie obdarzone.
Momentami zastanawiała się czy nie powinna więcej jeść, może wtedy by urosły, jednak wtedy przypominała sobie że genów nie oszuka i że powinna zostać przy swoich 58 kilogramach, zamiast zapychać się słodyczami.
Wartym wspomnienia elementem jej wyglądu jest charakterystyczny niebieski tatuaż na jej prawym barku, ciągnący się do połowy ramienia. Zazwyczaj ukrywa go pod rękawami sukni czy koszul, jednak nie jest on żadną tajemnicą. A może jest?
Co do jej garderoby... warto spodziewać się wszystkiego. Nie tylko eksperymenty z magicznymi broniami, ani też z wiedźmami są jej pasją. Czasami lubi poeksperymentować również z ubiorem, zwłaszcza skoro sama umie szyć, przez co czasami zdarza jej się wyskoczyć w dość zaskakujących kreacjach, jednak zazwyczaj jej ubiór cechują najróżniejszego rodzaju lekkie i zwiewne odzienia, nie krępujące ruchów.

Historia: Jak to się stało że Fleur skończyła jako mistrzyni balsamistów? To proste, wszystko zaczęło się jeszcze nim osiągnęła wiek 10 lat. Rodzice ją rozpieszczali, zazwyczaj jeśli o coś prosiła, dostawała to, jednak uważali ją za słabą. nic dziwnego, martwili się o nią, jednak ograniczali przez to jej dostęp z rówieśnikami, dlatego też sama musiała się wykradać by poznawać świat. I to właśnie podczas jednej z takich eskapad dostrzegła coś co pokierowało jej dalszym życiem.
Chyba nigdy nie zapomni tej ekscytacji gdy była świadkiem kłótni dwóch wiedźm, które w nerwach pozwoliły swoim mocom szaleć. Normalne dziecko by się bało, uciekło, jednak nie ona. Obserwowała, podziwiała, może nawet zazdrościła? Ciężko powiedzieć co jej wtedy siedziało w głowie, jednak było to na tyle silne, że zaczęła pytać. Łaknęła wiedzy, jednak rodzice, mimo iż dbali o jej edukacje, nie byli w stanie odpowiedzieć na żadne z pytań. Frustrowało ją to. Nie wiedziała co zrobić, przynajmniej do momentu gdy nie spostrzegła inkwizytora który wspominał coś o Akademii gdzie uczą też o wiedźmach. Pierwsza myśl w głowie młodej Fleur: raj.
Przebłaganie rodziców by pozwolili jej się uczyć w owej akademii nie było trudne. Nawet mimo iż mieszkali daleko, sława szkoły ich nie ominęła, a jeśli udało by się jej ją ukończyć, miałaby przed sobą dobrą przyszłość. Cóż. Nie mylili się.
Początkowy okres był trudny. Obce miasto, obcy ludzie, mieszkanie w małym pokoiku bez słodyczy i innych wygód było trudne, jednak rzadko kiedy miała czas na to narzekać.
Czas mijał jej szybko, często wysyłała listy do domu, w końcu była dzieckiem. Jak każde dziecko i ona tęskniła za rodzicami jednak czas płynął szybko i nim się obejrzała skończyła 10 lat. Był to moment kiedy mistrzowie przydzielali adeptom różne typy szkoleń w zależności od ich predyspozycji. Przy młodej Fleur nie mieli zbyt dużego problemu. Z jej zapałem do nauki była tylko jedna możliwość - balsamiści.
Materiału było dużo, jednak od czego są noce? Nawet nie zdała sobie sprawy, kiedy częściowo wycofała się z społeczności i zerwała kontakty z rówieśnikami na rzecz nauki, czy jednak się opłacało? O tak. Biblioteka Inkwizycji to było coś wspaniałego. Powoli zgłębiała wiedzę, która sprawiła że się tu znalazła, wiedzę o wiedźmach. Ich mocach, a informacja, że może stworzyć przedmioty, które będą miały podobne zdolności, kupiła ją. Ta nutka zazdrości którą poczuła jako dziecko, w końcu została zaspokojona. Wiedziała, co chce robić. Konstruowanie magicznych broni to było to.
Nim się obejrzała miała 17 lat, a jej szkolenie było skończone. Powinna wracać do domu, rodzice czekali, miała wyjść za jakiegoś bogatszego kupca, którego rodzice, gdy usłyszeli o jej wynikach w nauce, postanowili ze jest idealną "kanydatą" dla ich syna.
Kandydatka sratką. Nigdy na nic takiego się nie pisała!
Poczuła się zdradzona przez rodziców, którzy ustalili wszystko za jej plecami, nawet nie pytając ją o zdanie. Nie interesował ją jakiś głupi kupczyk, który wszystko co miał, zawdzięczał rodzicom. Zresztą... małżeństwo. I co miałaby siedzieć w domu, wychowywać bachorki i gotować obiadki? No dobra, to ostatnie nie było złe, lubiła gotować. Dobry posiłek dawał więcej sił do pracy nad kolejnymi projektami broni, ale nie ważne! Nie zamierzała porzucić tego wszystkiego. Jaki wtedy byłby sens jej starań?
Przy pierwszym spotkaniu z swoim przyszłym mężem, najzwyczajniej w świecie go pobiła, za co w efekcie zaręczyny zostały zerwane, a ona sama miała być "ukarana". W końcu była jedyną dziedziczką rodziny. Musiała patrzeć w przyszłość, jednak i karze się sprzeciwiła, uciekając z domu i wracając do Inkwizycji, gdzie bez grosza przy duszy i dachu nad głową oddała się całkowicie pracy, zrywając kontakt z rodziną.
Nie było trudno wspinać się po drabinie awansów. Zwłaszcza gdy nagradzali ją za to że po prostu dobrze się bawiła, a gdy udało jej się uzbierać nieco więcej pieniędzy, zazwyczaj przeznaczała je na książki, poszerzając swoją wiedzę.
Lata mijały, a ona dalej nie utrzymywała kontaktu z rodzicami. Zupełnie o nich zapomniała. I tak by jej nie zrozumieli dlatego skupiała się na pracy aż w końcu pewnego dnia dostała list. Na szczęście nie od rodziców. To by znaczyło że ją znaleźli.
Był to list od Arcymistrzyni mówiący o tym iż chce się ona spotkać i omówić kilka kwestii. Początkowo myślała że chodziło o wykonanie jakiegoś przedmiotu, chociaż nie spodziewała się że sama Arcy ją poprosi, jednak ostatecznie po dłuższej rozmowie i licznych ustaleniach wyszło na to, że dostała awans. Została nową mistrzynią balsamistów co początkowo odebrała jako coś upierdliwego, jednak szybko zmieniła zdanie, zwłaszcza gdy zdała sobie sprawę, że teraz miała dostęp do wszystkich najciekawszych spraw i najlepszych informacji. Co prawda doszło trochę obowiązków, ale warto było.
No więc w ten sposób mniej więcej przybliżyć można całą historię, jak to się stało, że Fleur jest mistrzynią Inkwizycji. Co się z nią działo po awansie? To już sekret Inkwizycji, o który trzeba będzie spytać samą mistrzynię.

Ciekawostki:
- Posiada dość sporą bliznę na lewym nadgarstku.
Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t606-fleur#9011
Selene
Kat
Selene

Liczba postów : 770
Join date : 21/05/2013

Fleur Empty
PisanieTemat: Re: Fleur   Fleur EmptySob Lut 23, 2019 11:20 pm

Akceptuję i życzę miłej gry~
Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t181-selene
 
Fleur
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Dom Fleur
» Pracownia Fleur

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Wishtown :: Organizacja :: Zapisy-
Skocz do: