IndeksSzukajRejestracjaZaloguj

Share
 

 Gabinet Ananke

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Ananke
Królowa Wiedźm
Ananke

Liczba postów : 69
Join date : 31/12/2017

Gabinet Ananke Empty
PisanieTemat: Gabinet Ananke   Gabinet Ananke EmptyNie Sty 21, 2018 12:10 pm

Miejsce, w którym Królowa przyjmuje Klejnoty Korony i inne czarownice, gdy nie ma potrzeby zwołania zebrania.

//Opis pojawi się wkrótce~
Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t527-lady-ananke
Iblis
Onyks
Iblis

Liczba postów : 14
Join date : 26/03/2018

Gabinet Ananke Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Ananke   Gabinet Ananke EmptyNie Kwi 01, 2018 8:49 pm

Specyficzny zapach, przywodzący na myśl świeże kwiaty, był nieodzownym elementem, który zawsze atakował ją, gdy tylko przekraczała próg gabinetu. Teraz, od niespełna dziesięciu minut, drażnił wrażliwy nos, podczas gdy czarownica przerzucała kolejne stronice pełne wniosków, które nasuwały się po ostatniej misji szpiegów, jaką zakończyło nieprzyjemne fiasko.
- W skrócie… - ciągnęła dalej od niechcenia, opierając policzek o piąstkę, bujając diabła u lewej nogi. - … dwie pojmane, trzecia, Calanthe, ledwo uszła z życiem. Uzdrowicielki mają później dodać sprawozdanie z procesu leczenia ugryzień. – znudzony głos, ewidentnie zdradzający brak troski, odpowiadał jej równie znużonej minie, gdy znad papierzysk spojrzała w kierunku Królowej. – Ślady przy siedzibie Inkwizycji zostały zatarte przez drugą grupę wywiadowczą, a Eleonor ponoć już zajęła się jeńcami – to znaczy ubiła, bo taka była jej rola, jako szpion w szeregach Inkwizycji. Brutalny kodeks, który wprowadziła Iblis, zawsze kosztował je przynajmniej jedną albo dwie czarownice, które umierały z ręki siostry. Żelazne zasady szpiegów spływały krwią wśród swoich, przez co sam Onyks budził postrach wśród podwładnych. Nic dziwnego, że nie było wielu chętnych do tak ryzykownej pracy. – Mam dalej czytać z kartki czy sama sobie z tym poradzisz? Muszę zmienić bandaż, ten już spada. – pomachała od niechcenia szeleszczącym plikiem żółtych stron, które po chwili położyła na krawędzi biurka, cicho licząc, że raport dobiegł końca i będzie mogła wrócić do komnaty. Lewa dłoń, faktycznie, opatulona w skąpy bandaż, zasłaniała charakterystyczne sińce. Znowu przeciążyła kończynę.
Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t548-iblis#7875
Ananke
Królowa Wiedźm
Ananke

Liczba postów : 69
Join date : 31/12/2017

Gabinet Ananke Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Ananke   Gabinet Ananke EmptyWto Kwi 10, 2018 7:21 pm

Choć nie zwykła mówić głośno o tak przyziemnych sprawach, lubiła zapach konwalii. I fiołków. Lubiła tak bardzo, że nawet gdy nie mogła uświadczyć świeżych roślin w ogrodzie, roztaczała w miejscach swojej bytności ukochane zapachy za pomocą kwiatowych wód. Choć dominowały w prywatnych komnatach królowej, w gabinecie mieszały się zawsze z wonią mocnej herbaty i zapisanego pergaminu, z lekka je przytłaczając. Każda wiedźma, która miała okazję częściej odwiedzać biuro Ananke, doskonale znała tę charakterystyczną mieszankę. Przyjemne zapachy nie zawsze jednak pasowały do spraw, które omawiano w tym miejscu.

Królowa odstawiła filiżankę na spodek z cichym, subtelnym stukiem, po czym splotła przed sobą dłonie w wyrazie głębokiego zamyślenia.

- Psy gończe stają się ostatnimi czasy coraz większym utrapieniem - stwierdziła tonem aksamitnym, choć rzeczowym, utkwiwszy nieprzeniknione spojrzenie w Iblis. - Tak długo, jak nie znajdziemy sposobu na omamienie ich nadnaturalnych zmysłów, zbyt wiele ważnych misji będzie obciążonych ryzykiem porażki. Pojmanie jednego z nich może okazać się kluczowe dla rozwiązania tego problemu. Rozumiem, że Eleonor jak dotąd nie ściągnęła na siebie uwagi?

Stracenie tak istotnego szpiega mocno uderzyłoby w działania Korony. Choć rozwiązanie stosowane przez Onyks wielu mogło wydawać się niezwykle brutalne, w rzeczywistości było nadzwyczaj potrzebne. Jak dotąd Inkwizycja wciąż jawiła się niczym niezdobyta twierdza, a próby odbijania więźniów podczas egzekucji też nie mogłyby stać się stałą praktyką. Prędzej czy później wróg zmieniłby swoje zwyczaje. Niedawne ukracanie mąk palonych czarownic przez Fanny już wystarczająco wzmogło czujność przeklętej organizacji. Szybka śmierć była najlepszym losem, jaki mógł spotkać czarownicę, która trafiła do inkwizycyjnych lochów. Podwładne Iblis doskonale o tym wszystkim wiedziały. Wiedziała i Ananke, nie ingerując w zasady Onyksu. Jeśli do tej pory nie pojawiła się lepsza droga, widocznie tak musiało być.

Szorstkie słowa Iblis nie uraziły Ananke w żaden sposób; królowa przywykła do usposobienia Onyksu i zdążyła dostrzec, że pod tą nieprzyjemną powierzchownością kryje się prawdziwie ludzka lojalność, nie wynikająca ze statusu społecznego czy wzniosłych idei. Królowa spokojnym ruchem ręki sięgnęła po papiery, jednak nie zaczęła jeszcze czytać reszty raportu. Spojrzenie utkwiła w skromnym opatrunku, dającym poznać, co kryje się pod spodem.

- Nie wygląda mi to na dzieło uzdrowicielki - odezwała się miękko, przenosząc spojrzenie na Iblis. - Nie skorzystałaś z ich pomocy? Wiem, że potrzebujesz czasu na regenerację, jednak odrobina magii czy ziół mogłaby przynieść nieco ukojenia.

Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t527-lady-ananke
Iblis
Onyks
Iblis

Liczba postów : 14
Join date : 26/03/2018

Gabinet Ananke Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Ananke   Gabinet Ananke EmptyPią Maj 04, 2018 12:48 pm

//Przepraszam, przepraszam, przepraszam! Wracam powoli do żywych z choroby!
- Jeszcze żyje – odparła gorzko. – To chyba mówi samo za siebie. – wzruszyła ramieniem, opierając prawy łokieć o podłokietnik i lokując podbródek na otwartej dłoni, nie mogąc oprzeć się wrażeniu, że Ananke w ostatnim czasie została jeszcze bardziej postawiona pod ścianą przez ciągnące się pasmo porażek szpiegów oraz innych podwładnych, którzy jeden po drugim wpadali w ręce Psów Gończych. Bezsprzecznie, jeżeli lada dzień nie wyjdą ze skutecznym rozwiązaniem ich problemu – wyostrzonych nadnaturalnie zmysłów – problemy urosną do większych rozmiarów niż tylko eliminacji swoich ludzi, a Eleonor nie będzie mogła się tym wiecznie zajmować. W którymś momencie nawet to straci sens, bo każda z wiedźm zostanie naznaczona piętnem wagi złota, a takowego dobrowolnie lepiej nie oddawać wrogom.
Od niechcenia zerknęła kątem oka na spokojnie spoczywającą na nodze dłoń, grymasząc ostentacyjnie, gdy Ananke skomentowała jej starania – a raczej namiastkę. Pokręciła głową w zaprzeczeniu, dodając:
- Bez bólu to nie ma sensu – mruknęła głucho, zwijając palce u lewej ręki w piąstkę i ponownie prostując. – Jeżeli otumanią mnie środkami, złudnie uznam któregoś dnia, że ręka już jest zdrowa, a wtedy nie skończy się tylko na tygodniu absencji. – spojrzała na Ananke znacząco, poniekąd wyzywająco, jakby powątpiewała czy takie rzeczy umykają Królowej, czy po prostu nie mają dla niej znaczenia, choć Iblis należała do jej korony. – To byłaby ogromna strata, gdybym nie mogła poświęcić swoich kości w twojej potyczce w Inkwizycją, nieprawdaż?
Nigdy nie przepadała za uzdrowicielkami Królowej, choć szpiedzy pozostawali w dobrej komitywie z nimi (przynajmniej ci, którzy wracali). Lizanie ran miało sens tylko wtedy, gdy ktoś pojmujący tę materię czuwał nad całym procesem, ale pięć lat spędzonych na tułaczce nauczyło Iblis o swojej biologii więcej niż którakolwiek z tych oświeconych kobiet mogłaby wiedzieć na temat regeneracji. Najważniejszym punktem było to, że nie zdrowiała tak, jak każdy inny człowiek, struktura tkanek kostnych, których używała do walki i obrony zmieniała formę leczenia na uciążliwe „czekaj” zamiast „smaruj dziesięć razy dziennie jadem żmii”.
Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t548-iblis#7875
Ananke
Królowa Wiedźm
Ananke

Liczba postów : 69
Join date : 31/12/2017

Gabinet Ananke Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Ananke   Gabinet Ananke EmptyPon Maj 28, 2018 5:53 pm

Nie było po niej widać zmartwienia. Nigdy. Na twarzy królowej zawsze widniała powaga lub delikatny uśmiech, zaś obydwa wyrazy uchylały zaledwie rąbka tajemnicy osnuwającej nastrój Ananke. Teraz kobieta była widocznie poważna, jednak nie zdradzała zdenerwowania czy gniewu spowodowanego niesprzyjającą sytuacją.

- Tymczasowo usuniemy się w cień - stwierdziła rzeczowo, spoglądając jednocześnie na jedne z dawniejszych notatek. - Pozwólmy znów usnąć ich czujności, a w międzyczasie rozwiążemy naglące problemy. Pragnę też, by Eleonor raportowała każdą niepokojącą sytuację, nawet najdrobniejszą.

Naglące problemy, psy gończe. Choć Ananke obrzydzała ta sztuczna ingerencja w żywy organizm, musiała uznać ich za godnych przeciwników, wyraźny atut Inkwizycji. To oni pierwsi podnieśli się po ciosie, jaki zadało organizacji niewyjaśnione zaginięcie arcymistrzyni. Królowa podejrzewała, że gdyby nie nieludzki wygląd mistrzyni bestii, Karen Rutherford prędko przejęłaby rolę przywódczyni całej organizacji. Podnosiła morale swojego oddziału i nie gięła się pod niczym. Królowa nie mogła również zapomnieć o Christine Darleston. Obydwie kobiety swoimi staraniami ciągnęły Inkwizycję w górę, co przy poparciu wielu szlacheckich rodzin z Wishtown rokowało dalszą poprawą sytuacji organizacji po tragedii sprzed roku. Ananke przewidywała, że zlikwidowanie tych dwóch kobiet znacząco osłabiłoby wrogą instytucję. Lecz nie nastał jeszcze czas, gdy pisane było zadać czysty i skryty cios. Wciąż tak wiele należało przygotować, uczynić, osiągnąć...

Lekki uśmiech uniósł kąciki jej warg, gdy Iblis wyjaśniła powód swojej decyzji.

- Nie wszystkie sposoby uzdrowicielek prowadzą do całkowitej obojętności na ból. To jednak twoje ciało, znasz je najlepiej. A i umiejętność wytrzymania bólu i uciążliwości jest godna podziwu.

Przymknęła po tych słowach nieznacznie oczy, kontynuując wypowiedź niemalże od razu, wciąż z tym samym wyrazem twarzy.

- Nasza potyczka. Nasza, wszystkich czarownic, nawet tych, zmuszonych do krycia swojej tożsamości w mieście. Nie jestem tu, gdzie jestem, z powodu egoistycznych pobudek.

Skierowała na Iblis przeszywające spojrzenie, wciąż uśmiechając się delikatnie. Miała świadomość, że intencje kierujące Onyksem są całkowicie pragmatyczne, jednak żywiła szczerą nadzieję, że kobieta pewnego dnia poczuje większą więź z magicznymi siostrami. Przybyła tu w końcu tak niedawno, wyrywając się przy tym z zupełnie innego środowiska. Z tego samego powodu Ananke wciąż poznawała Iblis i jej magię, ucząc się coraz więcej przy okazji każdej rozmowy.



(SESJA ZAMKNIĘTA)
Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t527-lady-ananke
Ananke
Królowa Wiedźm
Ananke

Liczba postów : 69
Join date : 31/12/2017

Gabinet Ananke Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Ananke   Gabinet Ananke EmptyCzw Sty 17, 2019 9:50 pm

List przyniósł jej prawdziwe ukontentowanie.

Z uśmiechem jeszcze raz powiodła wzrokiem po równych, wykaligrafowanych literach, dotknęła zamaszystego podpisu, który zdradzał zdecydowanie zbyt wiele. Przeżyła tę radość raz jeszcze, zapisując ją głęboko w swojej duszy.

Nieszczęśliwie, zdradzał zbyt wiele.

Bez żalu podeszła do kominka i wrzuciła list prosto w objęcia płomieni. Chwilę zajęło im, by do reszty strawić papier, a choć list rozpadł się w popiół na oczach królowej, ta przy pomocy pogrzebacza upewniła się, że nic z niego nie zostało. Nie potrzebowała materialnych pamiątek.

Gdy uznała dzieło za zakończone, wróciła do swojego biurka i przyjrzała się raz jeszcze pozostałym listom. Te dotyczyły już sprawy czarownic, jednak po chwili zastanowienia królowa schowała je do szuflady.

Nim zdecydowała, co dalej, spokojne trzaskanie kominka zostało zagłuszone przez nagłe pukanie do drzwi.

- Proszę wejść - odezwała się wystarczająco donośnie, by osoba za drzwiami ją usłyszała.

Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t527-lady-ananke
Fanny
Szmaragd
Fanny

Liczba postów : 348
Join date : 16/10/2016

Gabinet Ananke Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Ananke   Gabinet Ananke EmptySro Sty 23, 2019 11:39 am

Fanny dostała zawiadomienie o podejrzanym człowieku, który kręcił się w okolicy zamku. Szybko więc zerwała się z łóżka, nałożyła na siebie byle co i ruszyła zaraz za swoją podwładną. Włosy miała w nieładzie, okulary przekrzywione. Zaraz jednak gogle poprawiła, a włosy spięła w niedbały kucyk, by nie przeszkadzały. Po krótkim spacerze dotarły do muru i weszły na niego, po czym zielonowłosa zerknęła przez małą lornetkę. Dostrzegła młodego mężczyznę skrywającego się w krzakach. Na szczęście one pozostały niewidoczne.
Panna Morland poleciła młodej dziewczynie zostać na miejscu i obserwować dziwnego osobnika, natomiast ona sama zeszła po schodach i wymknęła się z zamku jednym z bocznych i dobrze ukrytych wyjść. Zaszła mężczyznę od tyłu najciszej jak potrafiła, uważając przy tym, by nie nadepnąć na żadną gałązkę. Gdy była w pewnej odległości od celu, to wyjęła z kabury pistolet i wymierzyła w plecy niczego nie spodziewającego się mężczyzny. Z jakiegoś względu jednak się zawahała. Ostatecznie jednak schowała broń i użyła swojej mocy na ubraniach mężczyzny sprawiając, że te przygniotły nieszczęśnika do ziemi. Władza nad grawitacją to była cudowna rzecz. Kobieta wyprostowała się i już nie martwiąc się zdemaskowaniem, ruszyła w stronę nieznajomego. Odcięła kawałek zwisającej z drzewa cienkiej liany, gdyż chciała z tego zrobić prowizoryczny postronek. Musiała czymś związać mężczyznę. Chwilę później Fanny prowadziła już nieszczęśnika do głównej bramy zamku.

***

Kilka minut później stanęła przed pokojem Ananke i zapukała trzy razy. Gdy usłyszała pozwolenie na wejście, to nacisnęła lekko klamkę i pchnęła delikatnie drzwi. Następnie pchnęła mężczyznę z tak siłą, że ten w zasadzie wpadł do pokoju od razu padając na kolana.
- Ten facet został przyłapany na węszeniu wokół zamku. - powiedziała do królowej stanowczym, profesjonalnym tonem.
- Ja nie węszyłem! Zgubiłem się i...i... - wyrzucił z siebie, lecz po chwili się zaciął. Wargi zielonowłosej zacisnęły się w wąską linię. Była zdenerwowana, gdyż została wyrwana z drzemki o takie coś.
Zadziałała na liany tak, że te zaczęły się zaciskać coraz mocniej wokół przegubów nieszczęśnika jednocześnie ciągnąc je do siebie. Mężczyzna zaś z jakiegoś powodu pozostawał w miejscu, co też było efektem działania mocy kobiety. Panna Morland ciągnęła za liany, aż stawy mężczyzny zaczęły trzeszczeć, a z jego ust dobył się krzyk pełen bólu. Dopiero wtedy uwolniła mężczyznę spod działania swojej mocy.
- Przestań kłamać. Czaiłeś się, wypatrywałeś czegoś, a nie błąkałeś się, próbując znaleźć drogę powrotną. - orzekła twardo, przez zaciśnięte zęby.
Powrót do góry Go down
Ananke
Królowa Wiedźm
Ananke

Liczba postów : 69
Join date : 31/12/2017

Gabinet Ananke Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Ananke   Gabinet Ananke EmptyNie Lut 03, 2019 9:55 pm

Zaledwie sekundy dzieliły moment, w którym nieznajoma sylwetka zamajaczyła w drzwiach, i ten, w którym intruz klęczał przed biurkiem. Zaledwie sekundy, nim wszystko się wyjaśniło, a Ananke i tak automatycznie wytężyła zmysł słuchu, jakby magia miała lada moment podpowiedzieć jej, co powinna uczynić.

Magia milczała. Wszystko było pod kontrolą Fanny, która zajęła miejsce za plecami mężczyzny.

W trakcie tego nietypowego wejścia ani jeden mięsień nie drgnął na twarzy kobiety. Zmierzyła nieznajomego badawczym spojrzeniem, a następnie przeniosła wzrok na Szmaragd, pytając niemo o wyjaśnienie sytuacji.

- Był sam? - zapytała krótko, rzeczowo. Nie miała powodu, by poddawać w wątpliwość osąd Fanny. W okolice zamczyska nie zwykli trafiać podróżnicy, którzy tego miejsca nie szukali. I nie ludzie, nie samotnie.

W milczeniu patrzyła, jak czarownica bezlitośnie dyscyplinuje więźnia. W oczach królowej pośpieszyła się nadto; Ananke nie zawahałaby się przerwać tortury, gdyby Fanny sama tego nie uczyniła. Nawet jeśli obie postrzegały go jako podejrzanego, cierpliwe wysłuchanie kłamstw mogło dać niespodziewane rezultaty. Prawda przedzierała się nawet przez słowa wyrafinowanych oszustów, choćby niedostrzegalnie.

- Dlaczego więc zgubiony wędrowiec zamiast odejść czym prędzej lub pokłonić się gospodarzom, których teren naruszył, błąka się po nim niczym złodziej? - zapytała już bezpośrednio więźnia, nie spuszczając z mężczyzny wzroku. Kąciki ust królowej uniosły się lekko w górę, lecz próżno było doszukiwać się w jej głosie kpiny, radości czy wyrozumiałości. Był uprzejmy, ale nie zdradzał w tym momencie nic. Czarownica przeniosła zaraz wzrok na Szmaragd, niezależnie od tego, co odpowiedział intruz.

- Moja droga, czy sprawdziłaś już dobytek naszego gościa?

Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t527-lady-ananke
Fanny
Szmaragd
Fanny

Liczba postów : 348
Join date : 16/10/2016

Gabinet Ananke Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Ananke   Gabinet Ananke EmptyNie Lut 10, 2019 12:43 pm

W gabinecie przez chwilę zapanowała cisza przerywana jednie oddechami trzech obecnych tutaj osób. Fanny skinęła głową na pytanie królowej odnośnie tego, czy ów mężczyzna był sam. Zresztą, nazwanie go mężczyzną też mogło być stwierdzeniem nieco naciąganym. Ten oto osobnik ledwie wszedł w wiek męski, jego twarz wciąż nosiła znamiona chłopięcych rysów. Był niewysoki, mniej więcej wzrostu Fanny, dodatkowo szczuplutki jak przecinek między zdaniami. Całkowicie niepozorny, zwyczajny, wychudzony człowiek, który dołączył do Inkwizycji,bo obiecali mu dach nad głową i trochę chleba. Czy na prawdę takich teraz brali?
Na pytania Ananke, szpieg nie odpowiedział nic. Zielonowłosa już chciała go zdyscyplinować, gdy padło pytanie w jej stronę.
- Tak, sprawdziłam. Miał przy sobie przybory do rysowania i fragment czegoś co wygląda jak mapa do zamku. Nie skończył jej rysować, na szczęście. - powiedziała, po czym wszystkie rzeczy postawiła na biurku Ananke, tak by kobieta mogła się z nimi zapoznać.
- Ja...ja...ja nic nie powiem! Bo jak coś powiem to mnie zjecie żywcem, tak jak mówili w Inkwizycji! - wykrzyknął nagle mężczyzna. Panna Morland, gdy to usłyszała, to najpierw zrobiła wielkie ze zdziwienia oczy, a potem wybuchnęła śmiechem. Uszom własnym nie wierzyła.
- Czekaj...w Inkwizycji mówią wam, że zjadamy więźniów? Że zjadamy w ogóle ludzi? - powiedziała wciąż nie przestając się śmiać. Mężczyzna na przemian robił się blady i czerwony na twarzy nie wiedząc chyba co sądzić o tej reakcji. Bał się, to jasne, ale też chyba zdał sobie sprawę z tego, że palnął głupotę. Prawdopodobnie dopiero teraz zauważył jak absurdalnie i niedorzecznie brzmiało to, co im w Inkwizycji wkładali do tych durnych łbów.
Po chwili, gdy zielonowłosa już się uspokoiła, to spojrzała na królową.
-No to chyba mamy przyznanie się do winy, że szpiegował dla Inkwizycji. - rzekła patrząc się na królową. Ciekawiło ją teraz, co zamierza zrobić z tym więźniem? Przecież nie mogą go wypuścić, bo zaraz przyleciałby z kolegami.
Powrót do góry Go down
Ananke
Królowa Wiedźm
Ananke

Liczba postów : 69
Join date : 31/12/2017

Gabinet Ananke Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Ananke   Gabinet Ananke EmptyWto Lut 19, 2019 10:22 pm

Zmrużyła lekko oczy, słysząc odpowiedź Fanny. Zadziwiający i niepokojący był fakt, że szpieg nie został wyposażony w nic do obrony własnej. Przypadek? Niedbalstwo? Przemyślane działanie? Królowa nie zamierzała tracić czujności, nawet w obliczu tak wiarygodnego przerażenia intruza. Poza tym nie wierzyła, by ślepy traf zadecydował o tak specyficznej decyzji Szmaragdu o przyprowadzeniu młodziana przed oblicze królowej. Malarz map... Ananke planowała rzucić okiem na niepożądany przedmiot, lecz najpierw skupiła się na przesłuchaniu.

- W sytuacji, w której się znalazłeś, drogi zagubiony wędrowcze, tylko szczerość może zadziałać na twoją korzyść - upomniała go uprzejmie, tuż po tym, jak Fanny skończyła się śmiać z naiwnej odpowiedzi. Sama w trakcie tego wybuchu wesołości wnikliwie wpatrywała się w szpiega, lecz i kąciki jej ust uniosły się lekko w górę.

Przeniosła spojrzenie na Szmaragd i pokręciła delikatnie głową. Gdyby takie wyznanie miało wystarczyć do podjęcia decyzji, szpieg równie dobrze mógł zginąć pod murami zamczyska z ręki Fanny lub innej czarownicy. Skoro tu trafił, powinien powiedzieć więcej, o wiele więcej. Królowa wróciła spojrzeniem do więźnia, pytając bez ogródek:

- Przysięgałeś wierność Inkwizycji, łącząc z nią swoje życie?

W głębi duszy zastanawiała się. Młodzieniec nie wyglądał jak wyszkolony inkwizytor, choć Ananke nie śmiała ryzykować stwierdzeniem, że wróg posunął się do rekrutowania cywili, by wysyłać ich na zwiady za garść monet. Prawda, kryjąca się za jego misją, mogła zadecydować o losie, jaki spotka go ze strony czarownic. I choć nie mógłby liczyć na zwrócenie wolności, wcale nie musiałby ginąć. Ananke miała w pamięci rozmowę z Lilith, w której zgodziły się co do zalet zyskiwania subtelnego poparcia wśród ludu. Wnioski te równie dobrze mogły mieć zastosowanie do jeńców. O ile okażą się tego godni.

Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t527-lady-ananke
Fanny
Szmaragd
Fanny

Liczba postów : 348
Join date : 16/10/2016

Gabinet Ananke Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Ananke   Gabinet Ananke EmptySro Mar 06, 2019 7:06 pm

Szpieg słuchał Królowej wciąż jednak będąc zbyt przerażonym, by chociażby przestać się trząść na całym ciele. Fanny zerkała na niego sprawdzając, czy chłopaczek nie padnie zaraz na zawał. Nie wtrącała się, gdy Ananke mówiła, więc postanowiła pozostać chociaż przez chwilę biernym słuchaczem. Ananke była inteligentniejsza od zielonowłosej i bardziej opanowana. I chociaż panna Morland też umiała wydobywać z ludzi informacje, tak ostatnio przestała się przejmować tym, w jakim stanie będzie potem osoba przesłuchiwana. Wcześniej czarowała słowami, ruchami, drobnymi gestami roztaczając wokół siebie swój urok osobisty, lecz teraz miała to gdzieś. Były skuteczniejsze i szybsze metody na to. Chyba że działanie wymagało dyskrecji, to wtedy mogła, oczywiście, wcielić się w rolę dawnej siebie.
Chłopak skinął jedynie głową na pierwsze słowa Królowej. Przyjął do wiadomości to co powiedziała.
- N-nie. Ja jestem kartografem, tylko tym miałem się zajmować. Rysowaniem map. O-oni powiedzieli, że przyjmą mnie na szkolenie p-po pierwszej misji. A ja na prawdę potrzebowałem p-pieniędzy. Moja narzeczona jest w ciąży, a ja jestem biedny. Inkwizycja chciała mi dać godziwe warunki, opiekę medyczną nad narzeczoną....ale dopiero po misji. - spojrzał w dół starając się ukryć łzy, które cisnęły mu się do oczu. Łzy, które pojawiły się po tym, jak uświadomił sobie, że już nigdy swojej narzeczonej nie spotka. A przecież nosiła jego dziecko!
Ciężkie jak groch słone krople spadły na miękki, puszysty dywan, na którym  klęczał. Pociągnął nosem.
W tym czasie Fanny uważnie słuchała mężczyzny i spoglądała na niego wzrokiem, w którym już nie było rozbawienia wcześniejszymi słowami. Wiedziała już czym go skusili. Ale czy on był wrogiem czarownic, czy po prostu młodym mężczyzną szukającym sposobu, by utrzymać rodzinę?
- Nikt nie chce kupować map, ignoranci. A z czego ma żyć kartograf w takim razie, co?! - głos mężczyzny nabrał nowej mocy. Gniew wywołany strachem na chwilę przyćmił to drugie uczucie. - To przez was dzieją się takie cyrki w mieście! Przez was, przeklęte wiedźmy i przez całą tą cholerną i chędożoną Inkwizycję! Nikt nie chce brać w tym udziału, ale wy dalej prowadzicie swoją wojenkę, na której cierpią niewinne osoby! Wstydźcie się! Wszyscy! - niemalże wykrzyczał w stronę Ananke patrząc  jej w oczy. Jego wahania nastrojów były zaskakujące nawet dla samej Fanny. Człowiek przyparty do muru potrafił zachowywać się dziwnie. Młody mężczyzna po chwili zdał sobie jakby sprawę ze swojej zuchwałości, więc zamknął usta i ponownie z przestrachem wlepił wzrok w dywan.
- Jak się nazywasz człowieku? - zapytała, ale już nieco łagodniej. Oczywiście, wciąż miała się na baczności i nie przestawała być ostrożna, ale coś w jego desperacji  i strachu tknęło ją.
- John. John Montfort - powiedział cicho, ledwie słyszalnie.
Powrót do góry Go down
Ananke
Królowa Wiedźm
Ananke

Liczba postów : 69
Join date : 31/12/2017

Gabinet Ananke Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Ananke   Gabinet Ananke EmptyPon Maj 13, 2019 12:20 pm

Słuchała uważnie, jak opowiadał o sobie, swoich problemach, rodzinie i skuszeniu przez Inkwizycję. Spoglądała z powagą, nie zdradzając nic z myśli, które przewinęły się przez jej umysł. Nie powiedziała nic po pierwszym wyznaniu, pozwalając mężczyźnie kontynuować. Dopiero po nagłym wybuchu złości królowa wstała i podeszła do okna, spoglądając w przestrzeń, w kierunku miasta. Stała bokiem do zebranych, mogąc bez problemu obrócić wzrok ku nim w każdej chwili.

- Jesteś nosicielem, czyż nie, młodzieńcze? - zapytała, nie komentując na razie jego wcześniejszych słów. - A twoja narzeczona? Skąd możesz mieć pewność, że nie jest podobna tobie? Czy Inkwizycja dotrzymałaby swoich obietnic, gdyby twoje nienarodzone dziecko okazało się jedną z nas?

Spojrzała prosto w oczy mężczyzny, o ile tylko nie utkwił wzroku w podłodze.

- Wykorzystali cię, Johnie Montfortcie. Teraz skusili cię obietnicami. W przyszłości zmusiliby cię groźbami, o ile wcześniej nie stałbyś się perfekcyjnie działającą częścią tego, czym teraz gardzisz. Naprawdę tego pragniesz dla siebie? Dla swojego dziecka?

Królowa wróciła w głąb pokoju, nie siadając z powrotem przy biurku a obchodząc je. Zajęła pozycję w rozsądnej odległości od pojmanego mężczyzny. Przyjrzała mu się raz jeszcze.

- Nienawidzisz czarownic, Johnie Montfortcie?



Ostatnio zmieniony przez Ananke dnia Sro Sie 07, 2019 6:31 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t527-lady-ananke
Fanny
Szmaragd
Fanny

Liczba postów : 348
Join date : 16/10/2016

Gabinet Ananke Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Ananke   Gabinet Ananke EmptySro Lip 24, 2019 5:27 pm

Fanny nieco poluzowała  krępujące mężczyznę pnącza, których użyła w formie prowizorycznych i prymitywnych kajdan. Oczywiście, nie oswobodziła go, a sprawiła jedynie, by nie nabawił się bolesnych otarć. W końcu, któż wiedział, co go jeszcze czekało? Zielonowłosa spojrzała na Ananke unosząc  jedynie delikatnie brew w geście zaciekawienia. Zdawała  sobie sprawę z tego, do czego Królowa dążyła, ale wciąż się nie wtrącała. Przyprowadziła go przed oblicze Królowej i na tym w zasadzie jej rola się kończyła. Oczywiście była tutaj teraz tylko i wyłącznie ze względu na ochronę głowy korony. Z drugiej jednak strony, ciekawiło ją, co też ten nic nie znaczący człowiek miał do powiedzenia. Za każdą osobą kryła się historia. Bardziej lub mniej ciekawa, ale często warta wysłuchania.
- Kim jestem? - zapytał, nie wiedząc w zasadzie nic o Nosicielach. Nigdy nie słyszał o czymś takim, bo przecież nie odbył jeszcze szkolenia w Inkwizycji. Gdy usłyszał o tym, co by było, gdyby jego dziecko okazało się wiedźmą, to nie od razu odpowiedział. Zastanawiał się. I chyba zaczynał  się uspokajać, gdyż przynajmniej przestał się trząść na całym ciele. I wtedy zrozumiał, co też Królowa  miała na myśli.
- Spaliliby na stosie i dziecko i matkę, więc pozostaje tylko modlitwa do Wszechmogącego Boga Jedynego, by nie urodziło się jednym z was. - powiedział. John Montfort był człowiekiem głęboko wierzącym, praktykującym. Bał się czarownic, to oczywiste, bo kościół oraz Inkwizycja mówili, że wiedźmy są złe. A kimże on był, by to kwestionować?
- A co innego mi pozostaje? Inkwizycja obiecała, a ja za wszelką cenę chcę, by moja rodzina miała co do garnka włożyć, byśmy mieli dach nad głową, chociażby zapadający się. - rzekł zgodnie z prawdą. Nie umiał niczego innego, poza rysowaniem map. Na dwór królewski nie miał szans się dostać, a w Wishtown nikt ich nie kupował. Z czego miał zatem żyć? Dlatego też mężczyzna skusił się na propozycję Inkwizycji.
Wysłuchał jednak ostatnich słów Ananke.
- Nienawidzę przemocy. - odpowiedział  jedynie.
Zielonowłosa uśmiechnęła się pod nosem.
- Widzisz człowieku, większość z nas też nienawidzi przemocy. Ale  jakże tutaj pozostać obojętnym, kiedy to jesteśmy palone na stosie tylko dlatego, że żyjemy i Inkwizycja nie rozumie skąd się biorą nasze umiejętności? - przerwała na chwilę, by zaczerpnąć powietrza. - "Jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi", tak? Powinnyśmy wszystkie pozwolić się zabić? - dodała. Patrzyła jak John Montfort myślał nad tymi słowami, jak jego dwie szare komórki próbowały  poukładać nowy pogląd  na ograniczonym horyzoncie jego pojmowania.
Powrót do góry Go down
Ananke
Królowa Wiedźm
Ananke

Liczba postów : 69
Join date : 31/12/2017

Gabinet Ananke Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Ananke   Gabinet Ananke EmptyNie Sie 18, 2019 6:20 pm

Czarownica złapała zdziwione spojrzenie Fanny i uśmiechnęła się do niej uspokajająco. Niezwykłym zjawiskiem była rozmowa przeciętnego mieszkańca Wishtown z Królową Wiedźm. Ananke zamierzała wykorzystać tę okazję, by dowiedzieć się nieco więcej, poznać inną perspektywę, a może i nawet znaleźć jakąś korzyść w obecności biednego kartografa w zamczysku. Nie odwiodła jej od tych zamiarów niewiedza szpiega.

- Widzisz Koszmary, młodzieńcze? Stwory, o których mówią, że zrodziły się z czarownic? - zapytała gładko. Podejrzewała jego wyjątkowość z racji odnalezienia się wśród zdradzieckiego gąszczu wokół zamczyska, jednak niczego to nie przesądzało, tak samo zresztą jak ewentualna odpowiedź młodzieńca. Być może doznał szczęścia nie spotkania żadnego Koszmara w trakcie spokojnego życia w mieście. A może to przypadek sprawił, że zamiast wpaść w pułapkę fałszywego wejścia, szukał innych? Po wysłuchaniu jego odpowiedzi kobieta w końcu zerknęła na mapę, celem oszacowania jej trafności.

Te śmiałe słowa, śmiałe modlitwy byłyby niczym policzek dla każdej dumnej ze swojego pochodzenia czarownicy. Ananke zmrużyła powieki, świdrując mężczyznę spojrzeniem. Był szczery, jednak szczerość nie gwarantowała mu bezwzględnej łaski.

- Gdyby twoje modlitwy nie zostały wysłuchane, czy wyrzekłbyś się swojego dziecka? - zapytała jedynie, nie komentując podłych słów.

Rozumiała jego motywacje, pobudki, desperację. Leżała na nim odpowiedzialność za całą rodzinę, dla której gotów był na każde poświęcenie. Ananke za to nosiła na barkach odpowiedzialność za wszystkie czarownice, które zdecydowały się zawierzyć jej swoje życie. Nie mogła użalić się nad losem jednego człowieka, narażając swoje towarzyszki na zbędne niebezpieczeństwo.

Wysłuchała uważnie wypowiedzi Fanny. Najbardziej zagorzali zwolennicy inkwizycji odpowiedzieliby jej pewnie, że tak. Że śmierć wszystkich czarownic jest jedynym rozwiązaniem. Fakt, że John wyraźnie zaczął się zastanawiać, przemawiał na jego korzyść.

- Czy jest jeszcze coś, co pragniesz wyznać, Johnie Montforcie? - zapytała królowa, gdy już dała mu chwilę na przemyślenie dotychczasowej rozmowy.

Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t527-lady-ananke
Fanny
Szmaragd
Fanny

Liczba postów : 348
Join date : 16/10/2016

Gabinet Ananke Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Ananke   Gabinet Ananke EmptyWto Sty 14, 2020 5:02 pm

John spojrzał pytająco na Królową Wiedźm, Fanny zaś spoglądała na młodzieńca wyczekująco. Ściągnęła brwi w geście wyrażającym zniecierpliwienie. Montford nie mógł być przecież tak głupi, by nie rozumieć prostych pytan.
- Koszmary? Jak można zobaczyć sny i co mają do tego jakieś potwory? - zapytał, wyraźnie nie rozumiejąc o co chodziło kobiecie, która siedziała przed nim, która patrzyła się na niego z wyższością.
Mężczyzna próbował zrozumieć co te kobiety do niego mówiły jednocześnie bojąc się co dalej z nim będzie. Nie wiedział co przyniesie jutro, jeśli w ogóle jakieś będzie. Jedyne o czym teraz myślał to o swojej rodzinie, której, najprawdopodobniej, nigdy już nie zobaczy. Jego bliscy też nie dowiedzą się, co też mu się przydało, a Inkwizycja nie ruszy na jego poszukiwania. Był w beznadziejnej sytuacji.
I nagle padło nowe pytanie. Czy wyrzekłby się własnego dziecka. Spojrzał zaskoczony na tę wyniosłą kobietę.
- Oczywiście, że nie. To moje dziecko w końcu. - powiedział śmiało, z dużą dozą pewności siebie w głosie. - Wierzę jednak, że zostaną wysłuchane, bo kogo innego mogę mieć po swojej stronie, aniżeli Boga? Jeśli i on mnie opuści to nic mi już nie pozostanie, bo nie łudzę się, że stąd wyjdę żywy. - dodał. Montford był może i ograniczonym człowiekiem, ale jakieś zalążki inteligencji posiadał. Oczywiście, nie mógł tutaj nawet marzyć, by zbliżyć się pod tym kątem do Ananke, czy nawet do Fanny.
John zignorował zielonowłosą, co ta przyjęła z zaskoczeniem, ale i złością.
- Nie. Nie mam już nic do powiedzenia. - rzekł, zrezygnowanym tonem, opuszczając głowę.
- Co mam z nim zrobić? - Szmaragd zapytała Królowej. Nie chciała tego mężczyzny zabijać, ale wiedziała, że jeśli dostanie taki rozkaz, to będzie musiała go wypełnić. Spojrzała pytająco na swoją przyjaciółkę.
Powrót do góry Go down
Ananke
Królowa Wiedźm
Ananke

Liczba postów : 69
Join date : 31/12/2017

Gabinet Ananke Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Ananke   Gabinet Ananke EmptyNie Mar 15, 2020 4:46 pm

Odpowiedź młodzieńca sprawiła, że królowa ucichła na chwilę, przypatrując się uważnie jego twarzy. Jeszcze raz analizowała emocje, które zdołały się na niej wymalować.

- Zatem Inkwizycja wysłała cię na samobójczą misję, nie wyposażywszy cię ni w broń, ni w wiedzę o tym, co mogło stanąć na twej drodze - stwierdziła głosem tak miękkim, że mógł aż zwodzić, że Ananke współczuje Johnowi. - Okrutne. Bez wątpienia byłeś dla nich jedynie desperatem, który zgodzi się na wszystko.

Kobieta wróciła w końcu na swoje miejsce za biurkiem i splotła dłonie na blacie. Z każdą odpowiedzią na pytanie czarownicy kartograf przybliżał im obraz swojej osoby. Nie wyrzekłby się dziecka, jednak naiwnie wierzył, że modlitwy na coś się zdadzą. Jak wiele w tych słowach było prawdy? Jak zachowałby się w rzeczywistości, jak bardzo oszukiwał sam siebie? Z pewnością John był doszczętnie oddany swoim wierzeniom, a jednak nie pozostawiał w tym momencie wątpliwości, że jest tylko pionkiem. Spotkało go w życiu wiele nieszczęść, a jednym z nich było to, że dał radę trafić pod mury zamczyska. Przywiodły go tu troski, za które cenę wyegzekwują albo czarownice, albo sama Inkwizycja.

Królowa kiwnęła jedynie głową na koniec wyznań młodzieńca, po czym przeniosła wzrok na oczekującą Fanny.

- Chcę, by sprawdzono, czy nie zataił żadnej ważnej informacji lub czy nie kłamał - poleciła Ananke. - Upewnij się też proszę, czy na pewno jest nosicielem, jeśli tak, być może będzie w stanie pomóc Lilith. Po tym wszystkim podejmę decyzję, do tego czasu niech będzie zamknięty w wieży.

Spojrzała jeszcze raz na młodzieńca, szukając śladów jego reakcji na najbliższą przyszłość. Choćby protestował, nic nie mogło zmienić decyzji królowej. Po krótkiej chwili dodała jeszcze:

- Gdy już skończysz, z chęcią wysłucham relacji.

Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t527-lady-ananke
Fanny
Szmaragd
Fanny

Liczba postów : 348
Join date : 16/10/2016

Gabinet Ananke Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Ananke   Gabinet Ananke EmptyPon Kwi 05, 2021 7:56 pm

Fanny była ciekawa, co też Ananke wymyśli w związku z nowym, nieoczekiwanym gościem. Czy każe go zabić? Wypuścić? A może będzie go więzić tutaj po wsze czasy? To były ciekawe pytania, na które Fanny z pewnością chętnie pozna odpowiedź. Na chwilę obecną jednak, musiała przyznać, że królowa miała stuprocentową rację co do misji Johna. Został on wysłany na misję, która nie miała szans na powodzenie. Okrutne. Zielonowłosa zapałała jeszcze większą nienawiścią do tej organizacji, która ścigała czarownice, torturowała je, mordowała z zimną krwią. Zacisnęła usta w wąską linię.
Zielonowłosa wysłuchała uważanie poleceń, jakie Ananke jej wydawała, w głowie kształtując już dokładny plan działania. Znajdzie odpowiednią czarownicę, dzięki której wejdzie do umysłu tego człowieka. Może Lilith? Ona miała użyteczną moc pod tym kątem. Przy okazji zostanie mu pokazany jakiś koszmar, to zobaczy się, czy faktycznie nie jest nosicielem. Wszystko będzie bowiem zależało od reakcji na monstrum, jakie się przed nim postawi.
- Tak jest. - powiedziała jedynie, po czym skinęła królowej głową. Pomogła mężczyźnie wstać z kolan i prawie że siłą zmusiła go do wyjścia. Ten bowiem wydawał się teraz jakby oderwany od rzeczywistości. Chyba nie docierało do niego to, że może już nigdy stąd nie wyjść. Powłóczył nogami popadłszy wcześniej w stan apatii.
"No cóż, będziesz musiał się przyzwyczaić do nowej rzeczywistości", pomyślała, prowadząc mężczyznę korytarzami.

z/t
Powrót do góry Go down
Ananke
Królowa Wiedźm
Ananke

Liczba postów : 69
Join date : 31/12/2017

Gabinet Ananke Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Ananke   Gabinet Ananke EmptyPon Kwi 05, 2021 9:32 pm

Ananke kiwnęła lekko głową z uśmiechem, żegnając tym samym wychodzącą Fanny. Odprowadziła ją i Johna czujnym wzrokiem, a gdy zniknęli za masywnymi drzwiami, jeszcze chwilę pozostała w tej samej pozycji i z nieprzeniknionym wyrazem twarzy wspomniała całe spotkanie. Nie chciała posuwać się do żadnych ostatecznych osądów, nim nie otrzyma pełnego raportu. Mężczyzna mógł wydawać się pionkiem, jednak wątpiła, by wróg posunął się do tak bezmyślnego posunięcia. Drugie dno mogło kryć się w misji Johna lub samej jego historii. Kto wie, może wkrótce będzie sławiony jako odważny męczennik? Ananke westchnęła lekko, przymykając oczy. Głos nie szeptał żadnej rady.

To dobry moment, by przedyskutować kolejne działania, pomyślała królowa i sięgnęła po pergamin. Wiele czasu minęło, odkąd wspólnie zgromadziłyśmy się w komnacie zebrań.



Koniec sesji
Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t527-lady-ananke
Sponsored content




Gabinet Ananke Empty
PisanieTemat: Re: Gabinet Ananke   Gabinet Ananke Empty

Powrót do góry Go down
 
Gabinet Ananke
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Ananke
» Lady Ananke
» Gabinet Christine
» Gabinet pielęgniarski
» Gabinet pielęgniarki

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Wishtown :: Lasy :: Zamczysko Królowej Wiedźm-
Skocz do: