|
|
| Zimowe Igraszki Raczka i Vivi~ | |
| Autor | Wiadomość |
---|
Vivian Lambert Leśna Zmora
Liczba postów : 338 Join date : 28/09/2016
| Temat: Zimowe Igraszki Raczka i Vivi~ Czw Lut 02, 2017 1:15 am | |
| Spadł śnieg. Biały, puszysty, czyściutki i przede wszystkim zimny. Vivian nie miała dzisiaj zamiaru wyściubić nosa poza swoją przyczepę. Miała tu wszystko, czego potrzebowała: ciasteczka, herbatę, rozrysowane plany podrzucenia Lynnowi ropuchy do pracowni, kocyk. Żyć, nie umierać. Po co miałaby chcieć zrezygnować z tak komfortowych warunków i narazić się na zmarznięcie, przemoknięcie, a może nawet odmrożenia? Westchnęła i odstawiła filiżankę z herbatą. Odszyfrowywała właśnie skomplikowaną plątaninę kresek, figur i dziwnych szlaczków, zwaną inaczej jej notatkami. Plan był idealny, wszystko było już gotowe, mogła go zrealizować nawet dzisiaj, brakowało jednak bardzo istotnego elementu – ropuchy. Zawahała się, czując jak ogarnia ją poczucie grozy. Czy powinna… Zaryzykować wyjście na poszukiwanie zwierzątka? Wyjrzała przez okno, z niewyraźną miną kontemplując dzisiejszą pogodę. Przynajmniej nie padało. Za to wszystko w zasięgu wzroku pokrywał śnieg, a czasem nawet i lód. Vivian wzdrygnęła się, niepewna, co uczynić. |
| | | Rachel Herrington Akrobatka
Liczba postów : 199 Join date : 11/06/2016
| Temat: Re: Zimowe Igraszki Raczka i Vivi~ Czw Lut 02, 2017 1:16 am | |
| Rachel już od rana biegała w dobrym humorze. Znaczy, zaraz po tej godzinie spędzonej z nosem przyklejonym do okna. Na szczęście biedaczek to przeżył i obeszło się bez przymusowej amputacji z powodu odmrożenia, ale dziewczyna nie sprawiała wrażenia zmartwionej tym faktem. Tu były ciekawsze rzeczy! Śnieg spadł! Niby utrzymywała, że nie lubi zimy, jednak… Zawsze w pierwszych dniach cieszyła się jak dziecko. Był taki piękny, biały i świeży! Już zdecydowała. Dzisiaj musi ulepić bałwana. Czym byłby pierwszy dzień śniegu bez wielkiej, zdeformowanej figury na środku placu cyrkowego? Już miała z radością wybiegać ze swojego ciepłego przytułku, gdy… uderzyła ją pewna myśl. A właściwie nie myśl, a zamknięte drzwi, których nawet nie zdążyła otworzyć. Biedny nos. Cofnęła się o krok i w zamyśleniu potarła obolałą część twarzy. Przecież nie może zrobić tego sama! Zastanowiła się jeszcze chwilę. Musi postawić wszystkich na nogi. A zacznie od… Uśmiechnęła się niewinnie. Najbliżej miała do pewnej treserki. Po kilku minutach była już prawie u celu. Odziana w cieplutkie ubranie, wciąż ciesząc się jak dziecko. Co prawda po drodze w pośpiechu uniknęła kilku upadków w iście artystyczny sposób, niemal żałując, że nie miała przed sobą publiczności. Ale cóż, prawdziwe sztuczki wychodzą dopiero, gdy nikt nie patrzy. Szybko zapomniała o tym fakcie, wpadając jak burza do przyczepy Vivian. Kto by się tam martwił pukaniem. - Vivian! Ulepisz ze mną balwana?!
|
| | | Vivian Lambert Leśna Zmora
Liczba postów : 338 Join date : 28/09/2016
| Temat: Re: Zimowe Igraszki Raczka i Vivi~ Czw Lut 02, 2017 1:17 am | |
| Usłyszała huk. Odwróciła się gwałtownie, niemal wpadając na stolik, a już na pewno go potrącając. Herbata się rozlała, jednak ciastka… Ciastka należało uratować. Vivi rzuciła się ku talerzykowi, chyboczącemu się na skraju blatu, bohaterski czyn przypłacając jednak potknięciem się o fotel i naprawdę zjawiskową glebą. Ale wciąż trzymała ciasteczka! Usiadła na podłodze i spojrzała na drzwi, źródło owego huku. Już nie były zamknięte, stały otworem, wpuszczając lodowate powietrze do przytulnego wnętrza przyczepy. A w owych drzwiach stała Rachel, uśmiechając się promiennie. I bardzo podejrzanie. - Co?… - zapytała bezmyślnie Vivi, patrząc to na blondynkę, to na śnieg za oknem, to na swoje notatki. - Ale… ale… Co? Tak nagłe wyrywanie z zamyślenia czasami powodowało u niej lagi takie, jak teraz. Przez chwilę jeszcze wpatrywała się w Rachel pustym, nic nie rozumiejącym wzrokiem, po czym otrząsnęła się, a na jej twarzy pojawiło się czyste przerażenie. - Chcesz żebym wyszła na dwór w taką pogodę?! |
| | | Rachel Herrington Akrobatka
Liczba postów : 199 Join date : 11/06/2016
| Temat: Re: Zimowe Igraszki Raczka i Vivi~ Czw Lut 02, 2017 1:19 am | |
| Blondynka przez chwilę stała, będąc pod wrażeniem bohaterskiego ratunku talerzyka i poważnie zastanawiała się, czy powinna zacząć klaskać. Najpierw jednak wypadałoby zamknąć drzwi. To wcale nie tak, że jeden podmuch okrył framugę i próg małą warstewką szronu. Rachel powoli zatamowała wlot zimnego powietrza do wnętrza i znów poczęła patrzeć na Vivi, przekrzywiając główkę. - Nie co, tylko bałwany! - krzyknęła radośnie, unosząc ręce i prawie strącając coś ze ściany. - Wiesz, takie białe, wysokie, kulki no… Podeszła nieco bliżej, rozglądając się ciekawie. Zatrzymała się przed Vivi i bezceremonialnie ukradła jej jedno z ocalałych ciastek. - Pogoda.. jest aż taka zła? - Posmutniała nieco, zerkając w stronę okna. Zupełnie nie zauważyła faktu, że na zewnątrz woda wylana z wiadra przez jednego z członków ich trupy cyrkowej natychmiast zamarzła i upadła w śnieg w dramatycznej pozie. - Viivi noooo… - przeciągnęła rozpaczliwie sylaby, nadal stojąc z ciasteczkiem nad bogu winną dziewczyną, niczym posąg czystej boleści. – Będzie fajnie..?
|
| | | Vivian Lambert Leśna Zmora
Liczba postów : 338 Join date : 28/09/2016
| Temat: Re: Zimowe Igraszki Raczka i Vivi~ Czw Lut 02, 2017 1:29 am | |
| Vivian z wdzięcznością patrzyła, jak Rachel ratuje ją przed niechybnym zamarznięciem. Na moment nawet zapomniała, że blondynka zjawiła się tu z wręcz odmiennymi planami, które zapewne jakimś uroczym podstępem zrealizuje. Gdy tylko sobie przypomniała (a stało się to, gdy ów szron zdążył stopnieć), ponownie utkwiła przerażone spojrzenie w akrobatce. - Rachel… Ale… Ale ja... - zaczęła, nie wiedząc, jak jej to wytłumaczyć. Prawie zawyła, widząc, jak dziewczyna zabiera jej drogocenne ciastko, jednak powstrzymała się, choć serce jej krwawiło. Powstrzymała się tylko dlatego, że wiedziała, że następne jej słowa sprawią Rachel ból. Bo nie chodziło tylko o pogodę. - Widzisz… Musisz wiedzieć… - Vivian westchnęła ciężko, obejmując swoje kolana. - Ja… Nie umiem lepić bałwanów… Spojrzała na nią oczami pełnymi bezbrzeżnego smutku. W końcu zdecydowała się jeszcze dodać: - No i jest za zimno na wychodzenie z przyczepy. |
| | | Rachel Herrington Akrobatka
Liczba postów : 199 Join date : 11/06/2016
| Temat: Re: Zimowe Igraszki Raczka i Vivi~ Czw Lut 02, 2017 1:41 am | |
| Przekrzywiła ponownie główkę, gdy Vivian zaczęła się jąkać. Chciała coś wtrącić, ale wyczekała cierpliwie. No, prawie. Z niecierpliwości ugryzła połowę ciasteczka i zaczęła powoli przeżuwać. A potem nadeszło TO. Słowa tak wstrząsnęły blondynką, że aż zatrzymała się w połowie pełnego przeżucia, otworzyła usta, przy okazji kilka okruszków odzyskało wolność, i stała nieruchomo. W tym czasie dramatyzm sytuacji znacząco wzrósł, powietrze stało się tak gęste, że można by je kroić widelcem, a Rachel… - – Vivi, ja… – młoda akrobatka nie wiedziała, z której strony zacząć zdanie, by nie pogorszyć sytuacji. Wyglądała na naprawdę przejętą. – Vivi, trzymaj się! – krzyknęła dramatycznie i padła na kolana przed dziewczyną. – Oddychaj spokojnie, nie rób żadnych gwałtownych ruchów. Zachowaj trzeźwy stan umysłu. Od tego się przecież nie umiera! Ja… My… Możemy spróbować… Powoli… Od czegoś łatwego.
|
| | | Vivian Lambert Leśna Zmora
Liczba postów : 338 Join date : 28/09/2016
| Temat: Re: Zimowe Igraszki Raczka i Vivi~ Czw Lut 02, 2017 1:51 am | |
| Gdy te trudne słowa opuściły jej usta, Vivian zaczęła przyglądać się Rachel z niepokojem, niepewna jej reakcji. A co… jeśli ją odrzuci? Nie zaakceptuje jej wady? Jeśli to sprawi, że już nigdy więcej nie zechce wciągnąć jej w swoje szalone pomysły? Nieee, Vivian nie zniosłaby takiego rozwoju wypadków. Choć być może wtedy ilość wypadków w jej życiu zmniejszyłaby się o połowę. Ale jakim kosztem! Już miała coś powiedzieć, wytłumaczyć się, gdy nagle blondynka zareagowała. - Ra… Ja… - bąknęła tylko, zaskoczona kompletnie tak wielką wyrozumiałością. Wbrew jej poleceniom, Vivian zaczęła hiperwentylować. Życie jest ciężkie, kiedy jesteś uparty i nierzadko przekorny. W końcu jednak ogarnęła się i spojrzała prosto w oczy akrobatki. Kiwnęła głową, wyrażając zgodę na lekcję. - Ale… Możemy ulepić go tutaj? |
| | | Rachel Herrington Akrobatka
Liczba postów : 199 Join date : 11/06/2016
| Temat: Re: Zimowe Igraszki Raczka i Vivi~ Czw Lut 02, 2017 2:13 am | |
| - Shh – blondynka starała się ją delikatnie uciszyć, by żadne niepotrzebne słowa nie zostały powiedziane. Wciąż wpatrywała się zmartwionymi oczami w towarzyszkę, jakby ta co najmniej umierała. Przeraziła się jeszcze bardziej, gdy zaczęła ciężej oddychać. – Nie rób mi tego, nie odchodź, nie umieraj! Cały świat przed nami! – pisnęła, zasłaniając usta dłonią. Zaraz jednak się opamiętała, słysząc pytanie. - Cóż… tutaj… Obawiam się, że bałwany nie lubią ciepła i mógłyby nas szybko opuścić. Żeby ulepić bałwana, trzeba myśleć jak bałwan. I zaakceptować ich klimat. Inaczej do niczego nie dojdziemy. – zmarszczyła brwi w smutnym geście. – Ale spokojnie! Zawsze możemy od nauki modelowania odpowiednich kształtów tutaj. Tylko… - Rachel zaczęła się rozglądać za czymś, co byłoby niezbyt twarde w dotyku i półkoliste, ale nie widziała nic takiego. Przez chwilę jej wzrok zatrzymał się na własnej klatce piersiowej i westchnęła. – Chyba nie mamy na czym ćwiczyć… – mruknęła ze zrezygnowaniem. |
| | | Vivian Lambert Leśna Zmora
Liczba postów : 338 Join date : 28/09/2016
| Temat: Re: Zimowe Igraszki Raczka i Vivi~ Czw Lut 02, 2017 12:43 pm | |
| Widząc zmartwione spojrzenie Rachel, Vivian faktycznie poczuła się, jakby umierała. Jakby nieumiejętność lepienia bałwanów była jakąś ciężką przypadłością, której niewyleczenie może poskutkować tragicznymi konsekwencjami. Mimo wszystko jednak… Przecież… No zimno… - Ale… ja chyba nie chcę akceptować ich klimatu – zaoponowała cichutko, wpatrując się w Rachel oczami lśniącymi z przerażenia przed powalającym największych zuchów zimnem. - Nie możemy… No wiesz… Poczekać do lata i zbudować zamek z piasku? Albo… bałwana z piasku? Podążała spojrzeniem za wzrokiem akrobatki, włączając w to również jej klatkę piersiową. Zaraz po tym spojrzała na własną, zastając tam wcale nie lepszą sytuację. Wszystko wskazywało na to, że mają duży problem. Vivian westchnęła i spojrzała na Rachel wyjątkowo poważnym wzrokiem. - Nie mów tego nikomu… Ale mam w szafie wielką poduszkę haftowaną w różowe jednorożce. Może nadać się do wstępnych ćwiczeń. |
| | | Rachel Herrington Akrobatka
Liczba postów : 199 Join date : 11/06/2016
| Temat: Re: Zimowe Igraszki Raczka i Vivi~ Pią Lut 03, 2017 12:01 pm | |
| Rachel przez chwilę patrzyła na treserkę pustym spojrzeniem. - W.. lato… piasku…- zaczęła powoli. – Vivi! Tak nie można! – Teraz się oburzyła, jakby sugestia budowania bałwanów z piasku była co najmniej zbrodnią. – Nie możemy pozwolić, żeby nasza tradycja została zaburzona! Zamilkła, gdy druga dziewczyna westchnęła. To… będzie cięższe niż początkowo przypuszczała. Może jednak powinna poprosić o pomoc kogoś innego? Astaroth… Rachel jednak szybko potrząsnęła głową. Obecność TEJ czarownicy w pewnością nie skończyłaby się jedynie na zabawie w śniegu. - Jedno…rożce? – powtórzyła niepewnie. I wszystkie zakłady w całym cyrku poszły w pizdu. A więc to nie żadne złote kaczki, czarne… um, ani różowe, puchowe kajdanki były tajemniczym przedmiotem w szafie Vivian, tylko… poduszka w jednorożce?! Cóż, proza życia. – Możemy spróbować. – przyznała nie bez wątpliwości, czy to się może udać. |
| | | Vivian Lambert Leśna Zmora
Liczba postów : 338 Join date : 28/09/2016
| Temat: Re: Zimowe Igraszki Raczka i Vivi~ Pią Lut 03, 2017 2:27 pm | |
| Vivian wzdrygnęła się, gdy Rachel niespodziewanie ją zrugała. Wciąż nie widziała nic złego w budowaniu bałwanów z piasku, jednak były sytuacje, gdy trzeba było posłuchać głosu rozsądku. Konfrontacja z akrobatką chcącą zrealizować swój plan na popołudnie należała do tych sytuacji. Vivian zamachała jeszcze rozpaczliwie łapkami, po czym ostatecznie skapitulowała. - Okej, niech będzie po twojemu! - aby na pewno udobruchać Rachel, treserka wcisnęła jej w ręce talerzyk z ciastkami. - Już będę grzeczna, nie musisz budzić w sobie demona! Słysząc jej zgodę na eksperyment z poduszką, Vivi odczekała jeszcze chwile pełną dramatyzmu, po czym powolnie wstała i skierowała się do szafy. Nie śpieszyła się. Pełnymi namaszczenia ruchami otworzyła drzwiczki, a przeraźliwe skrzypnięcie przeszyło powietrze. Na moment wręcz wstrzymała oddech. W końcu po raz pierwszy pokaże komuś swój skarb. Chwyciła poduszkę w dłonie i pełnym pietyzmu ruchem ją wyciągnęła. Była wielka. Jasnofioletowa z frędzelkami. Mięciutka i przyjemna w dotyku. Swoją obecnością przypominała dni niemowlęctwa. A na jej gładkiej powierzchni znajdowały się one – jednorożce. Każdy wyhaftowany z niezwykłą dbałością, we wszystkich odcieniach różu. Vivian przyjrzała się poduszce po raz kolejny w życiu, lecz jak zawsze na jej licu pojawiły się szkarłatne rumieńce. - I… jak ci się podoba? - odważyła się zadać pytanie, lecz nie miała śmiałości, by spojrzeć na swoją towarzyszkę, gdy jej spojrzenie zapewne błądziło po najcudowniejszej poduszce na świecie. |
| | | Rachel Herrington Akrobatka
Liczba postów : 199 Join date : 11/06/2016
| Temat: Re: Zimowe Igraszki Raczka i Vivi~ Czw Mar 09, 2017 12:12 pm | |
| Blondynka wyprostowała się i zamarła w pełnej powagi pozie, czekając na tę wzniosłą chwilę ujrzenia największego skarbu tego świata. Oczywiście zaraz po ciasteczkach, które wciąż trzymała w rękach. Były takie cudowne! Pachnące, kruche, nieco twardawe na zewnątrz, a delikatne w środku, dodające niezapomnianych doznań, fundując niesamowite przeżycia! Gdy miała je w ustach, cały świat mógłby się skończyć, wybuchnąć, przestać istnieć, rozpłynąć się w bezkresie czasu i przestrzeni, prowadzić do zagłady jednorożców, kotów, gryzoni i wszystkiego, co malutkie i puchate, byleby tylko mogła czuć tę słodycz niezbadanej rozkoszy, przeszywającej ją na wylot. - Na wszystkie Święte Graale, złote kaczki, czarne … i puchate kajdanki tego świata! – krzyknęła, zastygając całkowicie na moment, onieśmielona pięknem owej poduszki. – Ona... Ja… My! Czuję, że… Że… - Dziewczyna aż zaczęła się jąkać z wrażenia. – Ona jest taka cudowna! Z prędkością światła, przebijającego się przez niezbadane przestrzenie i kresy bezkresów, znalazła się przy Vivian i… Zatopiła nos w tym jedynym okazie najczystszej delikatności, cudowności, miękkoci, wspaniało... - Vivian. Ona jest twarda. |
| | | Vivian Lambert Leśna Zmora
Liczba postów : 338 Join date : 28/09/2016
| Temat: Re: Zimowe Igraszki Raczka i Vivi~ Czw Mar 09, 2017 8:36 pm | |
| Serce Vivian pogrążyło się w radości, gdy czarownica usłyszała komplement pod adresem swej poduszki. Obok szczęścia poczuła też ulgę, że Rachel doceniła ów cud stworzony ludzką ręką. Vivian uniosła wzrok, cała rozpromieniona, a wtedy... wtedy akrobatka zrobiła coś niespodziewanego. Treserce nie udało się zachować równowagi, gdy jej towarzyszka z impetem przytuliła się do poduszki. Tak bardzo ją to zaskoczyło, że aż puściła swój skarb, a w następnej chwili upadła na podłogę, prosto na cztery litery. Zduszony okrzyk wyrwał się spomiędzy jej ust, a zaraz po nim nastąpiło siarczyste przekleństwo. Świetnie. Po prostu świetnie. W myślach już obstawiała, ile siniaków dzisiaj zdobędzie, a największy na pewno znajdzie się na prawym pośladku. Nie czas jednak na wyższą matematykę, kiedy Rachel postanowiła zabluźnić. - Co?! Jak to twarda?! - fuknęła Vivian, nie kryjąc urazy w głosie. - To najcudowniejsza poduszka na świecie, a... a na dodatek... na dodatek... przypomina mi moją byłą... Znów zarumieniła się obficie, a jednocześnie oczy czarownicy zaczęły wypełniać się łzami. Rachel miała mniej niż trzy sekundy, żeby powstrzymać wybuch. |
| | | Rachel Herrington Akrobatka
Liczba postów : 199 Join date : 11/06/2016
| Temat: Re: Zimowe Igraszki Raczka i Vivi~ Czw Maj 04, 2017 9:35 pm | |
| - Twoja była też była twarda i haftowana w jednorożce? - spytała, stojąc przez chwilę z głupią miną. Cały czas obserwowała poduszkę, studiując ściegi i co raz obracając ją w różne strony, niczym mapę, której nikt nie rozumie. A może właśnie to jest mapa?! Tylko... czego? Skarbu? Złota? Nie, złoto jest nudne. Może... słodycze?! Więcej ciastków?! Takich cudownych, pysznych, chrupiących. W czekoladzie czy bez czekolady? Wtedy ukradkiem zobaczyła Vivian. Kiedy ona znalazła się na podłodze? Musi zawsze siadać z wrażenia? No ludzie.... - Vivi... Vivi?! O mój jasny świecie, Vivi! - Krótko mówiąc, blondynka wpadła w panikę. Ktoś ma podręcznik „Jak ratować ludzi podupadłych psychicznie”? Nie? Nikt? Niewiele myśląc, wcisnęła poduszkę treserce w twarz, starając się powstrzymać wodospad. Dopiero po chwili przypomniała sobie, że poduszka była przecież twarda. - Vivi! Żyjesz..? Nie zabiłam cię, prawda? Ktoś wie, gdzie się chowa zwłoki? |
| | | Vivian Lambert Leśna Zmora
Liczba postów : 338 Join date : 28/09/2016
| Temat: Re: Zimowe Igraszki Raczka i Vivi~ Czw Maj 04, 2017 10:00 pm | |
| Vivian nie zareagowała w żaden sposób na pytanie o swoją eks, gdyż była zbyt zajęta intensywnym mruganiem, krzywieniem ust i szykowaniem się do zwolnienia tamy wodospadów. Już tylko chwila. Już momencik. Już otworzyła usta, by wydać z siebie dźwięk prawdziwej rozpaczy, gdy nagle... Nagle ciemność. Poduszka momentalnie znokautowała czarownicę, która legła nieprzytomna na podłodze. Rachel mogła być z siebie dumna, taki piękny nokaut nie zdarza się często. Gdyby w pobliżu był jakiś sędzia, spokojnie doliczyłby do dziesięciu i wręczył akrobatce puchar. Gdyby w pobliżu był jakiś inkwizytor, ze łzami w oczach pogratulowałby tak pięknego wyeliminowania czarownicy i zaproponował honorowe członkostwo w kolorowych płaszczykach. Gdyby... a nie, chwila, ona się budzi. - Kaczki... Gdzie są moje kaczki?! |
| | | Rachel Herrington Akrobatka
Liczba postów : 199 Join date : 11/06/2016
| Temat: Re: Zimowe Igraszki Raczka i Vivi~ Czw Maj 04, 2017 10:25 pm | |
| O boże, boże, boże, ona nie oddycha?! Blondynka teraz już wpadła w panikę. Pochyliła się nad niedoszłą towarzyszką i z bólem serca spróbowała się pogodzić z rzeczywistością. Lepsze będą lilie czy chryzantemy na grobie? Biale? A może czerwone róże? Niee, zbyt oficjalne. Na jasne niebiosa, o czym ona myśli?! Wszyscy się dowiedzą! Więc co zrobić z Vivian. Zakopać. Pod przyczepą? Nie, nie na terenie Cyrku. Pod lasem? Też nie... Utopić w rzece! A może w jeziorze? Rzeka chyba lepsza. - Vivian... Byłaś mi drogą towarzyszką i mimo że myślałam, że jesteś głupią i naburmuszoną bułą, to chyba cię lubiłam - wyszeptała łamiącym sie głosem. Zaraz, chwila... Przecież... - Vivian! Miałaś mi coś wyjawić! Cóż ja teraz pocznę... wstawaj! - Z braku lepszych pomysłów, uniosła dziewczynę za ramiona i zaczęła nią energicznie potrząsać. - Obudźobudźobudźobudźsię! Ona ożyła! Kaczki? Jakie kaczki? - Rosół? - odpowiedziała bezwiednie, wciąż klęcząc na podłodze i wpatrując się w treserkę pustym spojrzeniem. |
| | | Vivian Lambert Leśna Zmora
Liczba postów : 338 Join date : 28/09/2016
| Temat: Re: Zimowe Igraszki Raczka i Vivi~ Czw Maj 04, 2017 10:53 pm | |
| Vivian była sama w przestronnym, jasnym miejscu. Nie, nie sama. Prócz niej było tam mnóstwo kaczek. Kaczuszek. Słodkich, uroczych, puchatych i żółciutkich. Kwakały cichutko, radośnie, rozgrzewając w ten sposób serce i pokrzepiając duszę. Vivian... czuła się szczęśliwa. Siedziała wśród kaczek, które traktowały ją jak najlepszą przyjaciółkę i matkę. To właśnie było to. Sens życia. I nagle to wszystko znikło. Wszystkie kochane kaczuszki zniknęły w jednym, straszliwym trzęsieniu ziemi. Kiedy Vivian otworzyła oczy, z powrotem była w swojej przyczepie. Ale nie było kaczek. - JAKI ROSÓŁ?! -Czyste oburzenie zabrzmiało w głosie czarownicy. - ZROBIŁAŚ Z MOICH KACZEK ROSÓŁ?! Zerwała się do siadu, ręką na oślep poszukując broni. Musiała bronić swoich dzieci. Niespodziewanie natrafiła dłonią na ciastko. Mogłaby je zjeść, jednak... Kaczki... Z impetem rzuciła ciastkiem w akrobatkę, celując w nos. |
| | | Rachel Herrington Akrobatka
Liczba postów : 199 Join date : 11/06/2016
| Temat: Re: Zimowe Igraszki Raczka i Vivi~ Wto Sty 30, 2018 6:58 pm | |
| Borze szumiący, jakie kaczki?! Vivian umarła i zwiedziła inne światy, czy jak?! - Nie zrobiłam żadnego rosołu, ja przecież nawet nie umiem... - Chciała w jakiś sposób się wytłumaczyć, ale niespodziewanie dostała ciastkiem w oko. A więc tak kończy się świat... W rozpaczy, niezrozumieniu, z powoli zapadającą ciemnością... i bólem tyłka. Zaraz, chwila. Zamrugała kilkukrotnie, co oczywiście okazało się złym pomysłem, bo ciastko... ugh! Przetarła oczy ręką i kawałkiem bluzki. Jasna dupa, ona tylko chciała ulepić bałwana. Czy to jest warte takiego cierpienia?! Czy to jest takie złe? I do cholery, jakie kaczki?! - Vivian... ja... ty.... my.... - zaczęła cichutko ze spuszczoną głową, memląc w rękach kawałek sukienki. - Ja tylko... Nagle doznała olśnienia. Jeśli nie teraz, to nigdy. Wstała gwałtownie, wpadając na stół. No i szanse na bałwana uciekły szybciej niż nadzieje studenta na zaliczenie sesji. Zobaczyła na stole... - Jesteś wróżką, Vivian? - Oczęta natychmiastowo jej zabłyszczały. Te kilkanaście złożonych kresek musiało być jakąś wróżbą! Treserka umiała czytać z gwiazd? Kart? Zepsutych narzędzi?! Nagle Rachel spoważniała. - Jaka przyszłość mnie spotka? Zdobędę wreszcie konia na białym rycerzu? Będę miała mnóstwo dzieci? Kotów?! Nie, nic nie mów. Tamta dziewczyna... Ugh! Już wszystko wiem. Muszę pędzić na spotkanie ze swym losem! - Wydusiła na jednym wdechu, pośpiesznie zaczęła wkładać ciepłe ubrania i była o krok od drzwi, pełna radości, nadziei i śmiertelnie przekonana, że gwiazdy szykują dla niej coś wspaniałego. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Zimowe Igraszki Raczka i Vivi~ | |
| |
| | | |
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|