|
|
Autor | Wiadomość |
---|
Merveille Handlująca półprawdami
Liczba postów : 125 Join date : 02/11/2018
| Temat: Re: Piekarnia Sro Lut 13, 2019 7:16 pm | |
| Nie kontynuowała tematu cudownego pojawienia się i późniejszego zniknięcia ścian: obie dziewczyny dobrze wiedziały, jak ma się sytuacja i najwyraźniej żadnej z nich to nie przeszkadzało. Pewnych rzeczy nie trzeba było mówić wprost. Zresztą, nawet gdyby Merveille chciała się trochę podroczyć i zmusić blondynkę do przyznania się, nie miała ku temu sposobności: dziewczyna pociągnęła ją za rękę i wyjawiła swoją "cenę". Uśmiechnęła się. Chyba trochę pośpieszyła się ze swoim osądem: blondynka nie była aż tak niewinna, skoro zaproponowała coś takiego. Panna Ambler nie wahała się długo, bo i nie miała po co. Niewielkie ryzyko, niezwykle apetyczna nagroda... Odpowiedziała po krótkiej chwili: - Uczciwy układ. Stoi. Odwróciła się w stronę piekarni i poszukała wzrokiem sklepu obok niej, o którym powiedziała jasnowłosa. Nim ruszyła w jego stronę, zerknęła na dziewczynę. - Czy mogę poznać imię przyszłej wspólniczki w zbrodni? Ilekroć rozmawiała z kimś dłużej niż pięć minut, czuła się dziwnie, nie wiedząc, jak może się do tego kogoś zwracać. Była niezwykle ciekawska... chociaż w tym momencie chyba górę wzięła najzwyczajniejsza w świecie praktyczność. Albo może chęć przełamania lodów? Zdaje się, że wszystko po trochu. Zadziwiające, jak wiele powodów może stać za takim prostym, niewinnym i powszechnym pytaniem... |
| | | Kouka Czarownica Niepewności
Liczba postów : 37 Join date : 17/07/2018
| Temat: Re: Piekarnia Czw Lut 14, 2019 6:34 pm | |
| Nie spodziewała się, że uda jej się przekonać go tak łatwo, jednak szybko skinęła głowa, z delikatnym uśmiechem wymalowanym na twarzy. Mimo że sama tak na prawdę nic nie zrobi, prócz drobnym użyciem magii, czuła nutkę ekscytacji. W końcu tak jakby to ona go przekonała i mu pomoże. Nic dziwnego że czuła lekkie podniecenie na myśl o tym że robi coś tak... niebezpiecznego! W końcu jakby ich złapali... - Moje imię? Nie mówiłam? Wybacz. Jestem Kouka. Miło mi Cię poznać - Pokłoniła się lekko według podstawowych zasad etykiety, szybko jednak wracając do pierwotnej pozycji, przyglądając mu się z nieskrywanym zaciekawieniem. - A ty? Jak się powinnam się do Ciebie zwracać? - W sumie, jak tak teraz sobie uświadomiła, to był chyba jedyną osobą w jej wieku, którą znała. Cyrkowcy a także znajomi Fanny zazwyczaj byli dużo starsi i traktowali ją jak dziecko do rozpieszczania. Nie przeszkadzało jej to, ale z drugiej strony brakowało jej jakiegoś kontaktu z rówieśnikami. Nawet jeśli nigdy nie była w tym dobra. |
| | | Merveille Handlująca półprawdami
Liczba postów : 125 Join date : 02/11/2018
| Temat: Re: Piekarnia Sob Lut 16, 2019 2:11 pm | |
| - Kouka… Cieszę się, że nie tylko ja mam dosyć nietypowe imię. Nazywam się Merveille, ale jeśli chcesz, możesz mi mówić Merv – odparła z uśmiechem. – Dobra, czas dotrzymać słowa. Przybiegnę tutaj – oświadczyła. Ruszyła nieśpiesznym krokiem w stronę miejsca wskazanego przez blondynkę, gwiżdżąc prostą melodyjkę i czasami podskakując. Była znudzonym dzieciakiem, który chodził po mieście bez celu, szukając zajęcia. Nie wchodziła do środka sklepu. Po co miałaby dać się zapamiętać sprzedawcy? Już pomijając to, że wówczas jej jedyną drogą ucieczki byłyby drzwi, w których ktoś mógłby stanąć, zablokować je. Cóż byłby z niej za złodziej, gdyby dała się złapać dwa razy w ciągu jakiegoś kwadransa? Na dodatek teraz zbłaźniłaby się przed Kouką, czego zdecydowanie nie chciała. Przechadzała się w tę i z powrotem przed interesującym ją budynkiem oraz tymi z nim sąsiadującymi. Obserwowała. Do środka weszła przygruba kobieta po pięćdziesiątce niosąca, jeszcze pusty, koszyk. Jej ruchy były ociężałe i trochę niezdarne. Nienajgorszy cel. Merveille czekała, zbliżając się w stronę sklepu. Minęły niecałe dwie minuty nim ujrzała wychodzącą kobietę. Wzrok handlarki powędrował w stronę butelek z mlekiem w koszyku. Prawdę mówiąc, ostatnimi czasy do kradzieży posuwała się stosunkowo rzadko: dzięki współpracy z kilkoma złodziejami nie musiała sama się zajmować zdobywaniem towaru na sprzedaż. Nie znaczyło to jednak, że zapomniała już, jak to jest. Szczęście się do niej uśmiechnęło, bo kobieta szła w jej stronę, najwyraźniej czymś zaaferowana – miała trochę nieobecne spojrzenie i mruczała coś pod nosem. Merveille kontynuowała swój nieśpieszny spacer. Gdy mijały się, bez ceregieli wyrwała swojemu celowi koszyk i ruszyła sprintem, nie patrząc się za siebie i nie reagując na krzyk. Jeśli jej przewidywania były słuszne, kobieta dopiero po chwili zdała sobie sprawę z tego, co się właściwie stało, a potem zaczęła niezgrabnie biec. Pytanie tylko, czy Merv naprawdę się nie myliła? Skręciła tam, gdzie stała Kouka, ani na chwilę nie zwalniając. |
| | | Kouka Czarownica Niepewności
Liczba postów : 37 Join date : 17/07/2018
| Temat: Re: Piekarnia Pon Lut 18, 2019 3:19 am | |
| Faktycznie. Rzadko kiedy spotykała kogoś z dziwnym imieniem. Fanny, Rachel, o, jeszcze była Panna Astaroth która też miała dość nietypowe imię, jednak poza tym, nie spotkała nikogo innego kto by się wyróżniał. Tym bardziej w tym samym wieku. Warto było jednak się dogadać z Merv. - Mhm, mhm! - Pokiwała głową energicznie, chowając się za najbliższym rogiem budynku, tak by nikt jej nie dostrzegł. Nie umiała powstrzymać narastającej ekscytacji, jednak starała się nie okazywać tego za bardzo. Pozwoliła sobie jedynie na delikatny uśmiech, obserwując jak chłopak oddala się w stronę sklepu i zaczyna szwendać w kółko. Trwało to trochę czasu i wydawało się bardziej nudne, niż się spodziewała. Początkowo myślała że Merv wbiegnie do sklepu. Złapie co trzeba i ucieknie, a ona pokaże właścicielowi pustą ulice, jednak tak się nie działo. W przeciwieństwie do rudzielca(?) nie zwróciła zupełnie uwagi na kobietę, która jakiś czas temu weszła do sklepu i teraz właśnie go opuszczała. Nie spodziewała się że to ona będzie celem ataku i gdy tylko Merv wyrwał jej koszyk, szybko biegnąć w tym kierunku, ekscytacja zmieszana częściowo z współczuciem i strachem zapanowały nad dziewczyną, która szybko się schowała, tak by kobieta jej nie dostrzegła, czekając w ciszy na wspólnika. Nie trwało to długo gdy skręcił, niemalże wpadając na młodą wiedźmę, która zaskoczona cofnęła się o krok, czując narastający strach i ekscytacje. - Nie ruszaj się i cicho - Mruknęła do niego, przyciągając go nieco bliżej, a gdy kobieta zakręciła w ich uliczkę, dostrzegła jedynie kilka latarni, sklepów i pustą ulicę. Nawet śnieg nie zawierał żadnych śladów, przedstawiając kobiecie jedynie to, co chciała pokazać Kouka. Kobieta przez chwilę przyglądała się pustej uliczce, postępując kilka kroków w przód, na co młoda wiedźma, cofnęła się w tył, ciągnąć za sobą Merveil, gdy jednak po chwili zrezygnowała i zawróciła, młódka odetchnęła z ulgą, uwalniając magię. Zazwyczaj jak była sama, ukrycie się nie było trudne, bo wiedziała jak się ruszy, więc wiedziała co ukryć, jednak nie umiała przewidzieć jak poruszy się Merv, lub co może powiedzieć, dlatego cieszyła się że prócz tego że dał się ciągnąc, niemalże się nie ruszał. - Poczekaj chwilkę - Mruknęła gdy udało jej się opanować emocje, po czym szybko podbiegła do kobiety która już znaczne się od nich oddaliła. - Widziałam co się stało. Proszę, to dla pani - Mruknęła wręczając jej jedną z pozostałych dwóch bułeczek, mając najzwyczajniej w świecie wyrzuty sumienia, a gdy kobieta przyjęła podarek, Kouka szybko odbiegła, wracając do chłopaka. |
| | | Merveille Handlująca półprawdami
Liczba postów : 125 Join date : 02/11/2018
| Temat: Re: Piekarnia Pon Lut 18, 2019 6:15 pm | |
| Było coś niepowtarzalnego i niezapomnianego w tej krótkiej chwili, gdy biegła tak, jakby gonił ją sam diabeł, a nie jedynie kobieta, która udała się po sprawunki. Ilekroć Merveille robiła coś takiego, przypominały jej się czasy, gdy od wyniku pościgów takich jak ten zależało to, czy zje coś na kolację, czy też położy się spać z pustym żołądkiem i paroma siniakami. Teraz można by raczej powiedzieć, że gdy już dopuszczała się pomniejszych kradzieży, robiła to bardziej dla sportu niż z pilnej potrzeby. Tym razem owa potrzeba jednak istniała: chciała zaimponować Kouce, choć nie przyznawała się do tego nawet przed samą sobą. No i zasłużyć na bułeczkę. Bułeczki to najważniejsi bohaterowie tej historii, nie zapominajmy. Z rozpędu prawie wpadła na blondynkę, ale na szczęście było to jedynie „prawie”. Potem wydarzenia potoczyły się niemal błyskawicznie: Merv posłuchała polecenia Kouki. Nie do końca wiedziała, jak działa jej moc i wolała niczego nie schrzanić. Zakryła swoje usta, by zagłuszyć nadal przyśpieszony oddech. Jakieś trzy sekundy po tym zobaczyła kobietę. To był dosyć dziwny widok: rozglądała się i nie dostrzegała ich, mimo że były niedaleko niej. Ambler uświadomiła sobie, jak głupio musiała wyglądać ona sama jakiś czas temu. Gdy Kouka podbiegła do poszkodowanej, Merv nie mogła się powstrzymać i uniosła pytająco brwi. Widząc, jak dziewczyna daje kobiecie bułkę, zrozumiała. Handlarka po latach praktyki nie czuła wyrzutów sumienia, ale domyślała się, że takowe pojawiły się u blondynki. - Praktyczna… umiejętność – stwierdziła, gdy Kouka wróciła. Uśmiechnęła się delikatnie. – Jeść tutaj jest dosyć niewygodnie. Chodź ze mną. – Chwyciła ją za rękę i pociągnęła za sobą, przeszukując w głowie wszystkie znane jej miejsca, w które mogły się udać.
z/t x2 |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Piekarnia | |
| |
| | | |
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|