|
|
Autor | Wiadomość |
---|
Hawke Włóczęga
Liczba postów : 443 Join date : 23/12/2015
| Temat: Re: Stoliki na uboczu Sro Sie 23, 2017 10:33 pm | |
| Poluźniła uścisk na sztućcu, a po chwili odłożyła go, aby dłoń położyć na blacie. Drugą dłonią zaraz zakryła oczy, ba, lekko je potarła. Czuła się tak cholernie zmęczona, choć tak naprawdę kilka ostatnich dni w większości przespała. Zaraz zaczęła rozmasowywać kciukiem skroń. Czuła, że alkohol powoli zaczyna działać, bo ogarniało ją lekkie przymulenie. Ogólnie nic wielkiego, ale właśnie przez to dziewczyna się ciut ciężko. Westchnęła cicho. Czuła się jakoś tak głupio w tej chwili, a to mieszało się jeszcze ze wcześniejszymi uczuciami. Mimo wszystko miała wrażenie, że była trochę niegrzeczna względem Chris, choć przecież nie powinna. - Przepraszam... - powiedziała dosyt cicho, ale na tyle głośno, aby ta mogła w spokojnie to usłyszeć. Odczekała jeszcze moment, próbując się w miarę ogarnąć, po czym wzięła dłoń od twarzy i spojrzała znów na kobietę. - Ten... Może usiądziesz? Tak trochę głupio się czuję jak nade mną stoisz... - powiedziała, starając się wyjść na w miarę pewną siebie, co jej i tak nie wyszło, a potwierdzeniem tego było jej kolejne zachowanie. Spojrzała w stół, gdy jej towarzyszka zadała kolejne pytanie. Chwilę milczała. - Nie wiem... Ja... Ja mam mętlik w głowię... Nie wiem czy w ogóle chcę wracać... - powiedziała, robiąc wyraźne przerwy między zdaniami, jakby próbując sobie coś uporządkować w głowie, a ostatnie zdanie niemal wyszeptała. Nie było trzeba czekać długo, aby Erin zatopiła palce w swoich krótkich i ciemnych kosmykach. Choć trzeba przyznać, że od ostatniego, prywatnego spotkania obu pań zdążyły one sporo odrosnąć. Nic nie odpowiedziała na słowa o Margaret, bo zwyczajnie nie wiedziała co powinna rzec. Spojrzała ciut niepewnie na Chris. No, takiego pytania się nie spodziewała i czuła, że za nim się coś kryło, choć nie wiedziała co. A dodatkowo zbytnio nie miała ochoty i siły wyszukiwać ukrytego sensu. - Nie, dzięki, mam jeszcze to - odparła, wskazując głową na swój kufel. |
| | | Ringleader I have no idea what I'm doing here
Liczba postów : 783 Join date : 31/01/2017
| Temat: Re: Stoliki na uboczu Pią Sie 25, 2017 4:04 pm | |
| Oho, zielone światło. Mimo że zwycięstwo nie było powalające, Christine sprawiała wrażenie dumnej z siebie, świadoma już pokierowania rozmowy na odpowiednie tory. Przytaknęła więc, podnosząc nawet poły sukni i dygając lekko. Zdjęła rękawiczki, po czym odpięła kapelusz, podrzucając je niedbale na wolne krzesło obok, dosiadła się do Hawke, zajmując miejsce naprzeciw niej. Wsparła twarz na łokciach, gotowa do konfrontacji z niejasnym jej jeszcze zmartwieniem dziewczyny. - Każdy zasługuje na wakacje. Życie poczeka - oznajmiła niespodziewanie, choć nie do końca brzmiało zgodnie z jej własnym nastawieniem. Miała zamiar pozwolić odpocząć dziewczynie i sama skorzystać z ofiarowanej chwili wytchnienia. Przez dłuższą chwilę nie dodała już zupełnie niczego. Przyglądała się Erin w milczeniu. Mogłaby zagadać ją na odmienne tematy, udawać, że nic złego nie miało obecnie miejsca. Sama miała całkiem sporo do opowiadania, jako w życiu pani grabarz cały czas działo się sporo. Z przyjemnością podzieliłaby się wspomnieniami z ostatniego wyjazdu na malownicze tereny Szkocji, lecz przyzwoitość kazała jej się upewnić. Później będzie kombinować. Teraz zdobyła się na pytanie: - Chcesz porozmawiać? |
| | | Hawke Włóczęga
Liczba postów : 443 Join date : 23/12/2015
| Temat: Re: Stoliki na uboczu Pią Sie 25, 2017 8:21 pm | |
| Ciut nie rozumiała tego zadowolenia, malującego się na twarzy Christine. Było to dla niej ciut dziwne i niezbyt spotykane. Cóż, widocznie nie miała tego rozumieć. W sumie powinna się przyzwyczaić do tego, że nie zazwyczaj nie umie zinterpretować zachowań ciemnowłosej. Nie wyjęła dłoni z włosów, wręcz przeciwnie dalej trzymała w nich łapkę, a palce delikatnie zacisnęła na kilku kosmykach. Wbiła wzrok w blat stołu. Znów wyglądała jakby nad czymś się zastanawiała. - Nie poczeka. Obie dobrze o tym wiemy - powiedziała o dziwo spokojnie, po czym odsunęła od siebie talerz z niedokończoną kolacją, a za to sięgnęła po kufel z piwem, który opróżniła za jednym zamachem. Odstawiła naczynie. Ta, alkohol wchodził w nią dziś zbyt łatwo. Pokręciła głową. Co jej miała powiedzieć? Że ma dość tego wszystkiego? Że ją to przytłacza, a ostatnie dni przyniosły jej tylko gorzką refleksję na swój własny temat? Czuła, że to nie ma żadnego sensu, przecież nie cofnie czasu. Nie sprawi, że to wszystko będzie tylko jakimś słabym snem, o którym zapomina się tuż po przebudzeniu. Wiedziała, że to nic nie da, a po kolejnej rozmowie zostanie tylko nieprzyjemna do przełknięcia gorycz. Postanowiła się jednak nie dzielić przemyśleniami na ten temat z Christine. |
| | | Ringleader I have no idea what I'm doing here
Liczba postów : 783 Join date : 31/01/2017
| Temat: Re: Stoliki na uboczu Pią Sie 25, 2017 11:31 pm | |
| Miała swoje humorki i dziwne gry, które najwyraźniej rozumiała tylko ona sama. Ale dziś, w tej chwili, przyświecał jej wyłącznie jeden cel, widoczny jak na dłoni. Potrzebowała odrobiny współpracy, oczywiście, jednak zdążyła już przywyknąć, że Erin jest niczym trudne dziecko. Musiała to przełknąć, o ile nie miała zamiaru zrezygnować tuż po rozpoczęciu. Wyprostowała się, nawet na chwilę nie przerywając kontaktu wzrokowego; badawczego spojrzenia, usiłującego rozwikłać stojącą przed nią zabawkę. - Poczeka, jeśli nie będziesz zwlekała zbyt długo. Dziś możesz odpocząć - namawiała ją, nie doczekując się odpowiedzi na zadane wcześniej pytanie. Uszanowała to, Erin najwyraźniej nie chciała się z nią dzielić tym, co spowodowało jej obecne zachowanie. Zamierzała rozegrać to w inny sposób. Zignorowała nawet ilość alkoholu, jaką dziewczyna pochłania, choć na co dzień prosiłaby ją o trzymanie poziomu. - Tak się składa, że ja również mam dziś wolne. I nie wiem, jak ty, ale ja mam ochotę z tego skorzystać, Erin - zaczęła z wolna, przerywając, nim dotarła do sedna. Uśmiechnęła się delikatnie. - Chcesz zatańczyć? W sali obok chyba rozpoczyna się już zabawa. A ja z żywą przyjemnością dostarczyłabym pajacom przy kuflach odrobinę uciechy tymże przedstawieniem. Dawno nie słyszałam już żadnych plotek na mój temat, dasz wiarę? Wyobraź sobie tylko! - przerwała, zaraz przybierając niski głos, idealnie odgrywając pijacki bełkot. - Mistrzyni grabarzy! Zamiast siedzieć na tyłku przy papierach, spędza czas jak normalny człowiek, TFU! - zdobyła się nawet na gestykulację, oczekując odzewu dziewczyny. |
| | | Hawke Włóczęga
Liczba postów : 443 Join date : 23/12/2015
| Temat: Re: Stoliki na uboczu Pon Sie 28, 2017 10:42 pm | |
| Wbiła wzrok w pusty kufel. Uporczywie starała się unikać dłuższych kontaktów wzrokowych z Christine jakby się bała, że za długie skrzyżowanie spojrzeń z czarnowłosą skończy się katastrofą na skalę globalną. Może naprawdę powinna po prostu dać sobie trochę czasu czy coś w ten desen. Może wszystko się jakoś samo ułoży? Może ona sama ubzdurała sobie jakiś najczarniejszy scenariusz, który się wcale nie musi zdarzyć? Westchnęła cicho, przymykając oczy. Zaplotła palce na karku, masując go delikatnie. Czuła się po prostu przytłoczona tym wszystkim. Potrzebowała chwili wytchnienia i kogoś kto byłby blisko, aby nawet zwyczajnie przytulił. Wzięła dłonie z karku, przenosząc spojrzenie na swoją towarzyszkę. Nie wiedziała co miała jej odpowiedzieć. Pewnie w normalnych okolicznościach, by coś odpyskowała, albo w jakiś sposób zażartowała, ale nie czuła się teraz na siłach, aby to robić. Nie widząc innego rozwiązania, postanowiła po prostu przytaknąć kobiecie. - Może masz rację - powiedziała w końcu, po czym zerknęła znów na pusty kufel po piwie. Przez chwilę się zastanawiała czy na pewno dobrym pomysłem jest zamówienie kolejnej kolejki. Po chwili jej spojrzenie uciekło w kierunku wejścia do drugiej sali, w którym jak na zawołanie stawiła się kelnerka, patrząc w ich stronę pytająco. Erin pokręciła jednak głową na znak, że tamta nie musi sobie zwracać głowę kolejny piwem dla niej. Zaraz burzowe tęczówki, skierowały się na Christine. Ba, Erin nawet jakoś bardzo nie unikała oczu swojej towarzyszki jakby nabrała trochę pewności siebie. Na co dzień dziewczyna nie przepuściłaby takiej okazji jak ta, ale dziś cóż, nie była zbytnio chętna na zabawę. Nawet próby rozśmieszenia jej zbytnio nic nie dawały, choć Hawke widziała starania Christine. Nawet się spróbowała z tego powodu uśmiechnąć, ale wyszło jej to dość kiepsko. - Jeśli bardzo chcesz, to możemy zatańczyć - powiedziała, ba, była gotowa, aby zaraz wstać i przejść do drugiej sali. |
| | | Ringleader I have no idea what I'm doing here
Liczba postów : 783 Join date : 31/01/2017
| Temat: Re: Stoliki na uboczu Wto Sie 29, 2017 9:32 pm | |
| Uśmiechnęła się, mrugając i przybierając łobuzerski wyraz twarzy, który - swoją drogą - niezbyt pasował do zajmowanej przez nią, dość znaczącej posady. Nie użyła żadnych słów, ale jej spojrzenie mówiło samo za siebie: „Ja zawsze mam rację”. I z takim nastawieniem przeżyła w Inkwizycji. Nawet gdy tej racji często nie miała. Z niektórymi argumentami oraz osobami po prostu nie należało dyskutować. Ucieszyła się na zgodę dziewczyny, uznając to za dobry początek. Nie zamierzała zaprzepaszczać szansy, ani dawać jej czas do rozmyślenia się. Natychmiast wstała ze swojego miejsca, nie zagrzewając w nim długo. Zrobiła to jednak zgrabnie, jak na damę przystało, zaraz poprawiając materiał sukni i wygładzając go posuwistym ruchem dłoni. - Chcę - przytaknęła jednym, jakże wymownym słowem. Wyciągnęła ku niej rękę, zamierzając ją porwać i zaszaleć, nawet jeśli miałaby później tego żałować. - Póki co nie słyszę, by goście upili się wystarczająco, by porwać się do tańca, ale cóż... Więcej miejsca dla nas! - Po wypowiedzi obróciła się do Erin radośnie, nie przestając jej ciągnąć w stronę drugiej sali, zostawiając swoje rzeczy na jednym z krzeseł. - Chociaż ty... Zaczęłaś wcześniej, nieprawdaż? Dasz radę jeszcze poruszać się bez deptania mi stóp? - zapytała niby niewinnie, w rzeczywistości chcąc dowiedzieć się, ileż Hawke wypiła samotnie, gdyż sam zapach i ostatni kufel nie mówiły jej sporo. Wkrótce znalazły się w drugiej sali, w której faktycznie, zabawa jeszcze nie rozkręciła się na dobre. Jedna z par tańczyła do smętów granych przez dość niepozornie wyglądający duet składający się ze skrzypka i lutnisty. Dziwne połączenie, uznała, lecz nie oponowała, prowadząc ją w sam środek sali, świadoma spojrzeń na sobie. Zupełnie nic sobie z tego nie robiła. Mało tego, zaraz przerwała tę żałosną melodię donośnym głosem: - Panowie, mam zamiar tu tańczyć, a nie lamentować jak na pogrzebie. - Była dość bezpośrednia, jeśli nie powiedzieć - bezczelna. Z niektórych miejsc sali rozległy się chichoty. Muzyka początkowo nie urwała się, aż zdawać by się mogło, że grajkowie zignorują jej prośbę, jak wiele innych, padających przecież w ich kierunku dość często. Jednak Christine zdobyła poparcie pośród reszty biesiadników. Zewsząd rozległy się głosy, życzące sobie tego samego w mniej lub bardziej uprzejmej wersji. Wtedy też muzycy nie mieli wyboru. A zresztą, czy ktokolwiek mógłby odmówić mistrzyni grabarzy, która miała kaprys... tańczyć? Gdy rozległy się pierwsze, żywsze brzmienia, ukłoniła się teatralnie, dziękując im donośnym głosem. Chwyciła mocniej dłoń Erin. Nim przeszła dalej, musiała się upewnić: - Powinnam prowadzić? Czy uraziłabym cię w ten sposób? |
| | | Hawke Włóczęga
Liczba postów : 443 Join date : 23/12/2015
| Temat: Re: Stoliki na uboczu Sro Sie 30, 2017 9:24 pm | |
| Zaśmiała się cicho, pochylając lekko głowę i delikatnie nią kręcąc. - Jesteś niemożliwa, Chris -rzekła. Ta pewność siebie Christine nie raz ją zaskakiwała. Okej, sama była zazwyczaj dość pewną siebie sobą, ale Chris biła ją pod tym względem na głowę. Było w niej coś takiego... coś takiego co przekonywało, sprawiało, że ludzie wierzyli jej słowom. Ba, Hawke była świadoma, że z jej towarzyszki jest niezła manipulatorska. Chris wiedziała jak wykorzystywać swoje auty, a zwłaszcza wiedzę jaką posiadała na temat innych osób. Nie dziwota, że została Mistrzynią Grabarzy. Przyglądała się jej ruchom, ba, zwyczajnie zagapiła. Zawsze, w jakiś dziwny i pokręcony sposób, jej gracja przyciągała spojrzenie Hawke. Cóż, nie było się w sumie co dziwić. Chris pomimo nieugiętego charakteru dalej była kobieca w tym wszystkim. To przyciągało wzrok, ciekawiło i zachwycało. Wstała, choć ciupkę się ociągała, i złapała dłoń Chris, pozwalając się jej prowadzić. A w między czasie na jej ustach pojawił się lekki, niewymuszony uśmiech, którego nawet nie była świadoma. Erin zrobiło się jakoś cieplej na serduchu, gdy widziała jej uśmiechniętą twarz, więc nawet nie próbowała się więcej ociągać czy stawiać w jakiś sposób. - Spokojnie, nie jestem pijana - odparła, choć poczuła się teraz jak dziecko, które trzeba pilnować. No ej, umiała pić. Wiedziała kiedy musi przestać. Nie miała zamiaru przerywać Chris, gdy ta postanowiła postawić dwóch grajków do pionu. Stwierdziła, że nie ma ku temu potrzeby, w końcu tamta sobie poradziła dobrze w tym zadaniu. Cóż, po raz kolejny Mistrzyni udowodniła, że ma w sobie to coś co zachęca ludzi do poddawania się jej woli. Chwyciła dłoń kobiety, po czym spojrzała na nią. Zaraz uśmiechnęła się w typowy dla siebie sposób, a w jej oczach było widać tą łobuzerską nutkę. - Z tego co mi wiadomo to ja mam tu spodnie na tyłku - odparła, po czym nie dając dużej możliwości do sprzeciwu zagarnęła Chris do tańca.
Ostatnio zmieniony przez Hawke dnia Wto Paź 10, 2017 6:29 pm, w całości zmieniany 1 raz |
| | | Ringleader I have no idea what I'm doing here
Liczba postów : 783 Join date : 31/01/2017
| Temat: Re: Stoliki na uboczu Wto Paź 10, 2017 1:18 am | |
| Musiała wiedzieć, jak obchodzić się z ludźmi. Jej codzienność polegała na kontakcie z żywymi, nie zawsze przychylnie nastawionymi osobami. Musiała wiedzieć kiedy odpuścić, zmieniając temat na zupełnie odmienny... być może, aby powrócić do niego w najmniej oczekiwanym momencie, w końcu osiągając swój cel. Niespecjalnie wierzyła zapewnieniom Erin o trzeźwości, aczkolwiek na chwilę obecną wystarczało jej tyle, że tamta stała o własnych siłach. Co jak co, ale było to wymogiem niezbędnym do tańca. O resztę potrafiła zatroszczyć się już sama. Uśmiechnęła się niecnie. - Spodnie w tym przypadku mają o wiele więcej wspólnego ze stanem ducha, niż ich rzeczywistą fizyczną formą - wypowiedziała prostą myśl w zagmatwany sposób. - Wiesz już, że nie ufam pustym słowom. Potrzebuję uzasadnienia w czynach. Udowodnij mi więc. Możliwie dosadnie - prowokowała ją, chyba nikt nie miał innych złudzeń. Była jak muzyk - wiedziała, w którą strunę uderzyć, by wydobyć odpowiedni dźwięk. I właśnie w ten sposób chciała wykrzesać z niej niemal nieosiągalne na co dzień reakcje. Poddała się pociągnięciu, zamierzając dopasować się do swojej roli możliwie idealnie. Dziś była kobietą. Jej główną ambicją na chwilę obecną nie odbiegała od zwyczajnego pragnienia bycia rozpieszczaną i adorowaną. - Wiem, że za późno już na to pytanie, ale... Ty potrafisz w ogóle tańczyć? - zagaiła z rozbawieniem, nie wiedząc o jaki stopień zaawansowania może posądzać swoją towarzyszkę. Zaczęła się poruszać, nogą wybijając rytm, powoli wczuwając się w graną muzykę. Mogłaby już zamknąć oczy i odpłynąć. Była przecież gotowa na wszystko. |
| | | Hawke Włóczęga
Liczba postów : 443 Join date : 23/12/2015
| Temat: Re: Stoliki na uboczu Wto Paź 10, 2017 8:25 pm | |
| Ta, rychło trochę w czas z tym pytaniem. Wzruszyła lekko ramionami. Nie wyglądała na przejętą tym pytaniem. - Coś tam umiem – odparła tylko. Nigdy nie chodziła na żadne lekcję tańca, ani nic w tym stylu. Cóż, nie stać ją na to było, a nikt nie gwarantował takim jak ona darmowych lekcji. Jednak nigdy nie uważała się za jakąś fatalnego tancerza. Zmarszczyła lekko czoło, wbijając burzowe tęczówki w oczy Christine. Nie do końca rozumiała o co jej chodzi. Hawke była prostym człowiekiem, nie zawsze lubiła, gdy ktoś mówił do niej w skomplikowany sposób, a już zwłaszcza po alkoholu. W takich chwilach mogły jej przyjść do głowy naprawdę głupie pomysły. Zwłaszcza ten teraz prowokowanie Hawke nie było wskazane… Przyciągnęła ją do siebie bardzo, ale to bardzo blisko, zaraz pewnie łapiąc jedną ręką w tali, a palce drugiej splotła z Christin. Naprawdę milimetrów dzieliło je od siebie. - Chris, nie prowokuj mnie dziś, nie każ mi niczego udowadniać, bo to może się źle skończyć dla nas obu – wyszeptała jej na ucho, chwilę tak stojąc, po czym delikatnie się od niej odsunęła. Szybko załapała rytm, dając się poniekąd porwać muzyce, jednak nie zapominając o prowadzeniu w tańcu. W końcu do czegoś się poniekąd zobowiązała, czyż nie? |
| | | Ringleader I have no idea what I'm doing here
Liczba postów : 783 Join date : 31/01/2017
| Temat: Re: Stoliki na uboczu Nie Paź 15, 2017 7:20 pm | |
| Przyjęła do wiadomości odpowiedź dziewczyny. Kamień z serca, tak będzie prościej. Jednak niezależnie od poziomu umiejętności, czuła się w obowiązku podszkolić Hawke również na tym polu. Ani na moment nie straciła pewności siebie, niezależnie od reakcji i słów Erin. Zdawać by się mogło, że nawet gdyby pod jej stopami przejechał żaba na monocyklu, ona zareagowałaby jak zwykle - lekkim uśmieszkiem, jakby widziała już wszystko. A może w rzeczywistości tak było? Może Erin nie miała szans jej już zaskoczyć? Cóż, noc jeszcze młoda, na pewno będzie miała ku temu wiele okazji. - Nie napalaj się tak - mruknęła, odwzajemniając uścisk na dłoni i przestępując krok w rytm. - Oszczędzaj siły, w tańcu będą ci potrzebne. A zresztą... Wiesz, nie mam nic przeciwko małej publice... Ale w obecnej sytuacji, odnoszę wrażenie, że nie wszyscy są godni przedstawienia, jakie mogłabyś im sprezentować - odparła, również przyciszonym tonem, ale w przeciwieństwie do Erin, nie zbliżała się do jej ucha - wolała mówić, patrząc dziewczynie wprost w oczy. Przybliżała się, przylegając ściśle do jej ciała, to odsuwała na całą długość ramion. Pozwoliła się okręcić wokół własnej osi, a z ust Christine wydobył się urwany śmiech. Włosy na moment przykryły jej zielone oczy, lecz lekkim, zamaszystym ruchem głowy, odrzuciła je do tyłu, zaraz wspomagając się wolna ręką, by choć przez chwilę spoczywały grzecznie za uchem. Jej niezbyt stabilna fryzura niespecjalnie nadawała się na takie szaleństwa. - Chociaż...? Każdemu należy się coś od życia - dokończyła odpowiedź, gdy tylko nadarzyła się ku temu okazja. Nie zamierzała przecież podnosić głosu, zwłaszcza, że wciąż mówiła o ludziach zgromadzonych wokół. Ciężki materiał spódnicy falował, obijając się o nogi Erin i wszelakie inne przedmioty, jeśli zawędrowały na obrzeża przydzielonego do tańca miejsca. |
| | | Hawke Włóczęga
Liczba postów : 443 Join date : 23/12/2015
| Temat: Re: Stoliki na uboczu Czw Paź 19, 2017 5:23 pm | |
| Miała wrażenie, że świat uwielbia się z niej śmiać i ciągać za nos. Czy wszystko musiało się w ten sposób układać? Czy naprawdę nie miała innego wyjścia niż bycie pieprzonym popychadłem? Całe życie ktoś starał się ją podporządkować pod swoje plany, a ona nie miała innego rozwiązania jak na to pozwolić. Męczyło ją, że nie brano jej słów na serio. Czuła wściekłość z tego powodu, która zbierała się w niej od najmłodszych lat. Irytowało ją zachowanie Christine. Czemu ona zawsze była taka? Czy choć raz nie mogła się zachować jak zwyczajny człowiek, którym jak na to nie patrzeć, cały czas była? Po co te zagadki? Po jaką cholerę było to ciąganie za nos? Czy naprawdę tak trudno było się wypowiedzieć w jasny sposób? Słowa cisnęły się jej na usta, ale nic nie powiedziała, przełykając gorycz całej sytuacji. Odwróciła na dłuższą chwilę spojrzenie od Chris, zaciskając lekko wargi. Ba, zdawała się nie do końca jej słuchać. Czy można było być tak zmęczony życiem? Hawke znów pogrążyła się w swoich myślach, próbując pozbyć się choć trochę złości. Słabo jej to wychodziło, a już zwłaszcza, gdy słuchała kolejnych słów padających z ust zielonookiej. Coś w niej pękło, coś kazało pokazać Chris, że ta nie ma powinna się z nią w taki sposób droczyć w takie dni jak ten. Nie minęła nawet minuta, a Hawke kierowana impulsem, przyciągnęła do siebie pewnie Christin, aby złożyć na jej ustach pocałunek. |
| | | Ringleader I have no idea what I'm doing here
Liczba postów : 783 Join date : 31/01/2017
| Temat: Re: Stoliki na uboczu Czw Paź 19, 2017 6:53 pm | |
| Gdyby pocałunek trwał odrobinę dłużej, z pewnością ugryzłaby ją. Wcale nie szczędząc siły i nie przejmując się ewentualnym krwotokiem. Byłoby to najlepsza formą obrony, bez zbędnych krzyków i scen. Mała kara, którą poczułaby wyłącznie ona. Niestety, nie zdążyła tego uczynić, podobnie jak nie zdążyła przymknąć powiek do pocałunku. Nie była pewna, ile osób zgromadzonych wokół dostrzegło ten drobny gest, ale kątem oka widziała już niewielkie poruszenie wśród tłumu. Mieli szczęście, że nie rozległy się żadne gwizdy i krzyki. Zamordowałaby na miejscu. Grała więc dalej, tańcząc, nie pozwalając sobie na ani jeden fałszywy krok, nie w rytm muzyki. Przybrała nawet na twarz lekki uśmiech, lecz brak wypowiadanych słów jak i oczy Christine zwiastowały najprawdziwszą zagładę świata. Dobrnęła do końca utworu, ostatni raz poruszając stopami, a następnie kłaniając się partnerce, jak nakazywały maniery, a także wykonując teatralny, głęboki ukłon ku pijącym różne trunki gościom gospody, którzy najwyraźniej przyglądali się mistrzyni grabarzy. Wraz z zapadłą ciszą, ruszyła szybkim krokiem w bliżej niezidentyfikowanym kierunku, przedzierając się przez stojących na jej drodze ludzi. Zapomniała o braku kapelusza i rękawiczek. Chciała zaczerpnąć świeżego powietrza. Wydostała się przed karczmę, gdzie uderzył ją chłodny, jesienny już wiatr. Podniosła wzrok na zachmurzone niebo. Doprawdy, nie wiedziała, co o tym myśleć. Powinna pobyć chwilę sama. |
| | | Hawke Włóczęga
Liczba postów : 443 Join date : 23/12/2015
| Temat: Re: Stoliki na uboczu Czw Paź 19, 2017 7:39 pm | |
| Nie czuła satysfakcji z powodu swojego czynu, a sama gorycz w ogóle nie zniknęła, a wręcz się pogłębiła. Chyba już wolała dostać po twarzy niż zobaczyć tą obojętność ze strony Christine. Wszystko byłoby lepsze od tego. W przeciwieństwie do swojej partnerki nie starała się w ogóle utrzymać jakichkolwiek pozorów. W jej oczach było widać, że już jej nie zależy na tym co się wokoło niej działo i czy ktoś na nią patrzył. Nie miała na to siły. Była zmęczona. Teraz marzyła tylko o jednym. Dość sztywnie skłoniła się Chris, aby potem stojąc w tym samym miejscu, gdzie skończyły swój taniec, patrzeć jak tamta odchodzi. Nawet kiedy kobieta zniknęła jej z pola widzenia, Erin jeszcze przez chwilę stała, popychana i szturchana przez innych ludzi. Przymknęła powieki, wzięła głębszy oddech, po czym skierowała swoje kroki w stronę bocznej sali. Musiała zabrać swoje rzeczy, czyż nie? W końcu nie ochoty tu dużej siedzie i nawet nie wiedziała czy ma zamiar tu kiedykolwiek wrócić. Przed wyjściem zamówiła sobie jeszcze jedno piwo, które niemal naraz wypiła. Tak, potrzebowała się upić. Upić i pójść na dziwki, by choć na chwilę zapomnieć o całym świecie. Wstając od stołu ze swoi bagażem, spuściła wzrok na rzeczy Christine. Chwilę zastanawiała się co zrobić, aby wreszcie je wziąć i ruszyć ku wyjściu z budynku. Czuła na sobie wzrok biesiadników, gdy przemierzała sale główną, starała się nie zwracać na to uwagi. Zimno, które uderzyło ją po przestąpieniu progu karczmy, zdawało się w jakiś sposób kojące. Wbijając spojrzenie w ziemię, zrobiła parę kroków do przodu po czym przystanęła, aby zamknąć powieki i wziąć kilka głębszych wdechów. Otworzyła powieki, a jej burzowe oczy zaraz wyłapała pewną znajomą, kobiecą sylwetkę. Chwilę się wahała, ale w końcu postanowiła podejść do Christine. Stanęła naprzeciwko niej, wyciągając w jej stronę kapelusz i rękawiczki. Nic nie powiedziała. Nie miała zamiaru jej przepraszać. Grzecznie czekała, aż kobieta odbierze swoje rzeczy. |
| | | Ringleader I have no idea what I'm doing here
Liczba postów : 783 Join date : 31/01/2017
| Temat: Re: Stoliki na uboczu Czw Paź 19, 2017 8:59 pm | |
| Gdyby wiedziała, że zdenerwuje Haw swoja ignorancją, z pewnością trwałaby w takim zachowaniu możliwie długo. Aż dziewczyna w końcu nie pamiętałaby czy odważyła się na pocałunek, czy może to wszystko się jej przyśniło. Jednak brak słów był wymowny w tym przypadku, równie mocno co niezadowolone spojrzenie. Na chwilę obecną miała ochotę wyłącznie ja ukarać. Mówią, że zemsta smakuje najlepiej podana na zimno, nieprawdaż? Dosłyszała dźwięk otwierających się drzwi. Nie musiała odwracać głowy, aby wiedzieć, że to ona. Przyglądała się mijającym ciemną uliczkę przechodniom, do kiedy widoku tego nie zasłoniła jej Erin, wyciągając ku niej rękę. Odebrała kapelusz i rękawiczki, bez pośpiechu nakładając je na odpowiednie części ciała. Nawet szykując się do kłótni, wolała wyglądać dobrze. Dopiero po dokonaniu ostatnich poprawek - zaczesaniu czarnych kosmyków włosów, częściowo ukrywając je pod rondlem kapelusza, zdecydowała się odezwać jako pierwsza. - Jesteś z siebie zadowolona? - zapytała chłodno, oczywiście spoglądając jej prosto w oczy. Przez te wszystkie lata wyrobiła sobie nawyk pouczania dziewczyny właśnie w ten sposób - spokojnie, bez krzyków i rękoczynów, ale za to wzbudzając w niej poczucie winy. - Mam nadzieję, że jesteś świadoma swoich czynów. Możesz mieć w poważaniu opinię innych, ale mi nie uśmiecha się obrywać kamieniami na ulicy - ostrzegła ją twardym tonem. Christine nigdy nie obnosiła się ze swoimi dziwactwami i upodobaniami, ale jednocześnie nie skrywała ich przed całym światem. Jeśli ktoś zapytał - odpowiadała wprost, chyba że nie leżało to w jej interesie. Jednak istniały tematy, o których bezpieczniej było nie mówić głośno... - Z tego wszystkiego... Mam wrażenie, że zasługuję na więcej niż pocałunek ze smakiem alkoholu, pośród wlepionych we mnie oczów jegomościów, z jakimi nigdy nie chciałabym mieć nic wspólnego... - westchnęła, wyjawiając swój drobny uraz. Nie miała wielkich wymagań, ale wciąż - pozostawała w niej odrobina romantyczki. |
| | | Hawke Włóczęga
Liczba postów : 443 Join date : 23/12/2015
| Temat: Re: Stoliki na uboczu Pią Paź 20, 2017 5:11 pm | |
| Cóż, nie bez przyczyny Chris wypracowała sobie taki, a nie inny sposób na Erin. Zazwyczaj takie karcące spojrzenie i chłodny ton starczał do wywołania w młodszej poczucia winny, ale nie tym razem. Nie spuściła wzroku, nie przeprosiła i nie obiecała poprawy. Wyglądała na niewzruszoną słowami Christine. A nie, chwila cóż to za kpiący uśmieszek zabłąkał się w kąciki ust Hawke? - Nie jestem - burknęła, krzyżując ramiona na klatce piersiowej. O dziwo, nie kłamała w tej kwestii. Z jej zmęczonym spojrzeniu można było wyłapać jakieś politowanie dla rozumowania Christ. - Boże, przestań. Tobie chuj mogą zrobić, boją się ciebie. Za to tak przybłęda jak ja jest idealnym celem, nie sądzisz? Łatwiej będzie zaciukać kochankę-przybłędę niż Mistrzynie Grabarzy - powiedziała z pewnymi przerwami na zebranie myśli spójną całość. Drgnęła jakby ciut nerwowo na kolejne słowa, padające z ust Chris. Zwłaszcza na jedno źle zareagowała. Zaraz mimowolnie zacisnęła dłonie w pięści, a wcześniejszy uśmieszek znikł z jej ust. - Ty zasługujesz, tak? A na co ja zasługuje, he? - wyrzuciła z siebie, bo jakoś nie umiała tego przemilczeć. - Zawsze ktoś zasługuje, ale nie ja. Ty, Selene, Inkwizycja, a gdzie ja jestem w tym wszystkim? Gdzie moje marzenia i wolność? No, gdzie do cholerny? |
| | | Ringleader I have no idea what I'm doing here
Liczba postów : 783 Join date : 31/01/2017
| Temat: Re: Stoliki na uboczu Sro Paź 25, 2017 1:07 pm | |
| Po prostu nie mogła uwierzyć w słowa wypowiadane przez Erin. Gdyby nie została zmuszona do odpowiedzi, zapewne bez końca unosiłaby wysoko brwi, mając nadzieję, że cała sytuacja jest jedynie mało zabawnym żartem. - Słucham!? - huknęła na nią, puszczając wodze wściekłości. Nie zamierzała się hamować, nie po jawnym policzku, jaki otrzymała. - Ty żartujesz, tak?! Powiedz mi, że żartujesz - niemal poprosiła, czując, że jeszcze chwila i pęknie - stanie się coś, czego będzie później żałować. Nienawidziła tego w Erin, która często miała manierę ukazywania, jak życie dało jej w kość, niemal prześcigając się w tym nieistniejącym konkursie o to, kto ma gorzej. Chris również miała swoją historię. I nie zamierzała się nią dzielić. - Uwierz mi, że istnieją osoby, które tylko czekają, aż sczeznę z tego świata... - warknęła przez zaciśnięte zęby. Właśnie ta różnica, istotność Christine w wojnie między Inkwizycją a wiedźmami sprawiała, że niektórzy wprost czekali na jej potknięcie. - Ale nie o to chodzi. Opinia znaczy więcej niż myślisz. Nie wiesz, ile mogę stracić, ileż drzwi może się przede mną zamknąć, gdy nie zachowam chociażby minimum je... minimum pozorów! - urwała przekleństwo, choć przy kimś innym nawet nie zastanowiłaby się czy wypada. - DOROŚNIJ, ERIN - wrzasnęła na nią, przestępując krok, gotowa do odejścia. Ustawiła się do rozmówczyni bokiem, jednak wkrótce odwracając głowę, aby dodać kilka słów. - Wolności nigdy nie było! Nigdy! Nikt na tym podłym świecie nie dostaje tego, czego pragnie! - jęknęła, wyrzucając z siebie więcej niż planowała. Oddychała ciężko, a po beztrosce towarzyszącej im w tańcu nie pozostał chociażby ślad. Nie wiedziała już, co ma zrobić. Najwyraźniej nie była najlepszą opiekunką i nauczycielką. Udało jej się jednak pozostać w miejscu i przeprowadzić tę "rozmowę" do końca. |
| | | Hawke Włóczęga
Liczba postów : 443 Join date : 23/12/2015
| Temat: Re: Stoliki na uboczu Sro Paź 25, 2017 4:20 pm | |
| Wzdrygnęła się, po czym zamrugała kilkukrotnie. Była ewidentnie zaskoczona. Nie spodziewała się takiej reakcji z jej strony. Na pewno nie tak głośnej, emocjonalnej i niespodziewanej. Cała pewność siebie uciekła z Hawke. Dziewczyna momentalnie zwątpiła w sens wszystkich swoich słów. Wszystko zdawało się w jednym momencie, runąć niczym domek z kart. Zdawało się być bez sensu i bez jakiegokolwiek znaczenia. Wbiła spojrzenie w ziemię, nie potrafiąc dalej patrzyć w jej szmaragdowe oczy, całkowicie nie wiedząc co powinna teraz zrobić. Nie umiała znaleźć słów przeciwko tym rzuconym przez Chris. Miała wrażenie, że nie ważne co powie to jeszcze bardziej spieprzy całą sytuacje. Poczuła się jeszcze bardziej zagubiona niż przed zobaczeniem ciemnowłosej Mistrzyni Grabarzy. Uchyliła delikatnie usta jakby chciała coś powiedzieć, ale zaraz je zamknęła. Czekała, czekała na to aż Chris z siebie wszystko wyrzuci i zrobi cokolwiek, bo ona sama nie wiedziała co ma czynić w tej chwili. |
| | | Ringleader I have no idea what I'm doing here
Liczba postów : 783 Join date : 31/01/2017
| Temat: Re: Stoliki na uboczu Sro Paź 25, 2017 9:13 pm | |
| Zwątpiła nieco, widząc jej nieprzerwane milczenie. Powiedziała już wszystko, co chciała powiedzieć. W tych okolicznościach, darowałaby sobie dorzucenie ostatnich trzech groszy, nawet gdyby miała taką potrzebę. Żałowała swojego uniesienia się. Często używała podobnego, ostrzegawczego tonu, jednak nie wobec Erin. Nie sądziła, że tak niewiele trzeba, aby ją wzburzyć. Milczała dosyć długo, do czasu aż nie nabrała pewności, że dziewczyna nie odezwie się jako pierwsza. Westchnęła cicho, czując, że zwyczajnie robi się na to wszystko za stara. - Wybacz, nie powinnam podnosić głosu - przeprosiła ją za to. I tylko za to. Nie zamierzała cofać wypowiedzianych słów, jako że racje Christine nie zmieniły się ani o jotę. Wciąż trwała w jednakowym przeświadczeniu, które przecież wykrzyczała z taką złością. Poprawiła suknię, opuściła lekko spodek kapelusza. Zimno powoli przestało być przyjemne po rozgrzewającym je tańcu, a zwyczajnie zaczęło dokuczać. Nie tylko z tego powodu oznajmiła cichym głosem: - Pójdę już, nim zrobię z siebie jeszcze większą kretynkę. Skinęła na nią głową, ciekawa kiedy, i czy w ogóle, znajdą wspólny język.
/zt? |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Stoliki na uboczu | |
| |
| | | |
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|