Imię i nazwisko: Hm? Och, pytasz o Erin Hawke?
Pseudonim: Zazwyczaj wołają na nią po prostu Hawke. Proste, prawda?
Wiek: Ile ma lat? Licho wie. Może tak z 20… Nie wiem, jak chcesz wiedzieć dokładniej to ją zapytaj, ale podobno kobiet się o wiek nie pyta.
Rasa: Człowiek, a kto inny?
Grupa: Można ją zaliczyć do wędrowców.
Ranga: A taki z niej tam włóczęga.
Zawód: Wszystkiego po trochę złodziej/najemnik/grajek. Co sobie zażyczysz, słonko?
Moce: -
Broń: -
Umiejętności:
Och… Cóż ta kobieta dość sporo potrafi. Tu by można wymieniać i wymieniać, ale tak z tych głównych:
Oczywiście zwinne palce, jeśli wiesz o co mi chodzi…
Całkiem sprawnie posługuje się mieczem i sztyletem. Oczywiście jak trzeba to przywali komuś w mordę z pięści.
Gra na lutni i harmonijce. Głos serio ma przyjemny, gdy śpiewa.
Dobra orientacja w terenie. Hawke rzadko kiedy się gubi. Ta, można sobie z nią iść na dłuższy spacerek w nowe miejsce.
Charakter:
Jaka jest Hawke pytasz? Usiądź więc i posłuchaj. Wiesz, zaschło mi w gardle, nie pogardziłbym kufelkiem piwa… Och, dziękuję. Ale to naprawdę nie było konieczne, ale wracając…
Hawke jest nieposkromiona niczym rwący górski potok, można by powiedzieć. Lekkoduch, żyjący dniem dzisiejszym. Czasem zdaje się posępna, wredna i nieprzyjacielska. Człek ma wrażenie, że za byle co może odstać od po mordzie. Hawke ma takiego małego awanturnika w sobie. Och, a jak ona potrafi się wysławiać. Niejeden szewc by jej pozazdrościł! Hawke swoje niezadowolenie okazuje od razu. Nie lubi chować złości czy niechęci do kogoś. Bywa szczera do bólu. Gdy nie jest w humorze lepiej do niej bez kija nie podchodź. Spotkanie jej w takich okolicznościach może się źle skończyć.
Narwane to i niespokojne. Nie umie tak po prostu dłużej usiedzieć w jednym miejscu bez jakiegoś zajęcia. Erin jest z tych typów co się łatwo wściekają, więc lepiej jej nie prowokować. Najbardziej nie lubi, gdy wypomina się jej porażki i uważa się za lepszą od niej. Zwyczajnie mówiąc to ją wkurwia.
A jaka jest zazwyczaj? Uśmiechnięta, wesoła, przyjacielska kobieta, narwana jak mało kto, kochająca muzykę i przygody.
Cechą sztandarową Hawke jest wpadanie w kłopoty. Ewidentnie bywa zbyt ciekawska i często wtyka nos w nie swoje sprawy, które prawie zawsze przynoszą jej tylko niepotrzebne kłopoty. Normalnie cud, że dożyła dwudziestu wiosen bez większego uszczerbku na zdrowiu!
Hawke jest dość buntowniczym typem człowieka. Nie da się jej jakoś łatwo poskromić. Tak, ma ewidentnie swoje zadanie i poglądy, których się trzyma i broni. Bywa też upierdliwa i denerwująca. Spora garstka ludzi przez to ją unika, bo weź tu wytrzymaj z takim stworzeniem!
Z Erin dość łatwo zrobić sobie sprzymierzeńca, przyjaciela. Wobec osób, które polubi jest lojalna i stara się im zawsze w jakiś sposób pomóc. Wiesz, taki wierny pies jest z niej, jeśli się do kogoś przywiąże. Ale, ale z Hawke jest dość pamiętliwa kobieta, jeśli chodzi o krzywdzeni jej osoby. Na drobnostki przymknie oko, ale na coś większego już nie.
Nie można powiedzieć by kobieta była tchórzem. Osoba patrząc z boku pewnie powiedziałaby, że odwaga Hawke bywa często głupia i nierozsądna, jest w tym trochę prawdy.
Erin nie jest też odludkiem, poszukuje sobie zazwyczaj jakiegoś towarzystwa by móc do kogo usta otworzyć. Nie lubi zbytnio samotności, bo przecież wraz z nią przychodzi czas na głębokie przemyślenia, które zwyczajnie są dołujące.
Hawke ceni sobie też szczerość. Nie zdziw się jak nie ugryzie w język, przed niezbyt miłym wręcz wrednym komentarzem w twoja stronę. No cóż... Nic się na to nie poradzi, że jest szczera nawet do bólu.
Co jeszcze warto wspomnieć o Hawke? Ma zwinne palce i dobry słuch. Potrafi grać na kilku instrumentach. Dość nieźle gra na lutni. Kocha muzykę.
Patrząc na jej codzienny styl można stwierdzić, że nie przepada ona za sukienkami. Sama Hawke twierdzi, że spodnie są o niebo wygodniejsze i praktyczniejsze.
Wygląd:
Co można powiedzieć o wyglądzie Hawke? Sylwetkę ma dość zgrabną. Ach… Serio niejedna panna mogłaby jej pozazdrościć… Niektórzy gadają, że na jej ciele można poznajdywać rożne blizny. Kilka delikatnych rysek widnieje na twarzy kobiety. To dość prawdopodobne patrząc na styl bycia Erin. Rysy twarzy ma delikatne. Z jej ust rzadko kiedy znika lekko łobuzerski uśmiech. Burzowe oczy przyglądają się wszystkiemu z zaciekawieniem i skupieniem. Jest jednak w nich jeszcze jakaś wesoła iskierka, której trudno nie zauważyć. Wiecznie rozczochrane, krótkie, ciemnobrązowe włosy czasem lekko powiewają na wietrze, a innym razem delikatnie przysłaniają spojrzenie dziewczyny. Nosi się bardziej jak mężczyzna. Rzadko zobaczy ją w sukience czy spódniczce. Ona prawie nigdy nie zakłada takich ubrań. O wiele bardziej woli spodnie i koszule.
Historia:
Traf tak chciał, że Hawke nigdy nie była przez nikogo rozpieszczana. Tym bardziej nie przez życie. Ktoś chyba jej tam na górze nie lubił. Hawke wspomina niezbyt mile pierwsze lata w sierocińcu, a potem ucieczkę. Wyrwanie się z syfu, który ją męczył. Co było potem? Potem była tylko ulica i trudy życia. Jakby tak trochę z deszczu pod rynnę… Erin już jako dzieciak musiała się nauczyć sobie radzić. Prawo ulicy jest jedno, a dokładnie sprytniejszy i silniejszy wygrywa. Radzisz sobie, przeżyjesz, jak nie to trudno. Przyjdą następni frajerzy. Hawke musiała nauczyć sobie radzić, aby przeżyć. Miała dwa wyjścia. Oba niezbyt miłe, ale ciemnowłosa wybrała to mniejsze zło dla siebie. Nauczyła się kraść. W późniejszym czasie, kiedy była potrzeba wcielała się w role bodyguarda albo po prostu najemnika, który miał coś załatwić siłą lub sprytem. Potem doszedł kolejny sposób na życie - muzyka. Hawke od zawsze fascynował świat dźwięków. Taki trochę mały artysta w niej siedział. Najpierw zaczynała od zwykłej harmonijki, potem po długich staraniach i oszczędzaniu nazbierała na swoją pierwszą lutnie. To było jej najcenniejszy przedmiot. O nic tak nie dbała jak o tę lutnie. Udało jej się trochę naprostować swoje życie. Mieć jako takie stałe zyski. Granie po barach się opłacało.
Co do samego życia Hawke w mieście - wiecznie się tułała z jednego miejsca na drugie. Nigdy jakoś nie zostawała na dłużej. Zawsze czuła, że niezbyt do niego pasuje. Czuła się w nim nieco obco. Nie bawiły ją egzekucje wiedźm, ani inne tego typu zabawy. Nie, po prostu nie. Zaskakujące, patrząc na fakt, że Hawke potrafiła przywalić komuś w pysk za krzywe spojrzenie. Hawke jednak mimo wszystko próbuje unikać zbytniego wyróżniania się z tłumu. W końcu swoje na sumieniu miała. Dla swojego bezpieczeństwa powinna unikać kłopotów, ale wiadomo jak to bywa. Próbować można, ale w rozrachunku to różnie bywa…
Zycie jest kapryśne jak kobieta. Hawke to najlepiej wie. Kiedy już myślisz, że dobrze się układa coś zawsze musi pójść nie tak. Los postanowił się obrócić do Erin plecami. Wypadek przy bójce, problemy z dłonią, wplątanie się w kolejne kłopoty z których Hawke wyszła gorzej niż zazwyczaj, aż w końcu ta nieszczęsna kradzież przez którą obiecała szkolić się na kogoś kim by nigdy nie przypuszczała, że mogłaby być. I kolejny obrót jej życia o 180°. Nie minęło dużo czasu, a sama ciemnowłosa włóczęga stwierdziła, że raczej tym razem nie będzie w stanie dotrzymać danego słowa. Czuła, że to nie jest dla niej...
Ciekawostki:
Wiesz, Hawke lubi psy. Od najmłodszych lat chciała mieć psiaka.
Nie pytaj ją lepiej o rodziców. Nawet o nich w jej towarzystwie nie wspominaj. To jest jeden z tych drażniących tematów.
Ma dobrą pamięć. W końcu trzeba jakoś chować w głowie te wszystkie ballady. Potrafi zapamiętywać naprawdę głupoty.
Hawke idzie o wiele sprawniej nauka gry na instrumentach. Ogranicza się jednak tylko do lutni i harmonijki.
Nie umie gotować. Z tego też powodu można ją w dość łatwy sposób udobruchać. Daj jej miskę dobrego żarcia, a już będziesz brany za dobrego towarzysza.
Jak tak już o przyjaciołach mowa. Bardziej lojalnego towarzysza sobie raczej nie znajdziesz.
Nie lubi składać obietnic, których nie jest w stanie dotrzymać.