Dziś już trudno ocenić, co było pierwsze: nazwa ulicy czy wszechobecni grajkowie. Każdego dnia można tu zobaczyć od kilku do nawet kilkunastu osób zarabiających na życie swoimi umiejętnościami wokalnymi lub grą na jakimś instrumencie. Czasami, zazwyczaj w okresie świątecznym i latem, można tutaj również zobaczyć żonglera, wróżbitę czy sprzedawcę zabawek niskiej jakości, którzy chętnie wykorzystują to, że ulicą często przechodzą osoby zwiedzające miasto, a te zazwyczaj zapominają, iż nic nie jest idealne: stałymi bywalcami tej dosyć zadbanej ulicy są żebracy, kieszonkowcy, naciągacze i różni oszuści.