|
|
| |
Autor | Wiadomość |
---|
Ringleader I have no idea what I'm doing here
Liczba postów : 783 Join date : 31/01/2017
| Temat: Mieszkanie Christine Czw Paź 26, 2017 4:28 pm | |
| Mistrzyni grabarzów, Christine, mieszka w tuż pod centrum miasta, w jednej z większych kamienic. Spokojna dzielnica, właściwie zaliczająca się do tych bardziej zamożnych. Mieszkanie znajduje się na pierwszym piętrze i składa się z kilku pomieszczeń. Nieodłączną towarzyszką, a także wielką oporą dla Chris jest jej gosposia, Margaret, zajmująca się domem pod nieobecność kobiety. //Lenistwo lvl: mulion: - Selene napisał:
- Znalazły się w gustownym przedpokoju, przyozdobionym obrazami, lustrami i zupełnie zbędnymi w swojej funkcjonalności ozdobami. Tapetowane ściany były koloru kremowego, upstrzone bordowymi wzorami, mieniące się w delikatnym świetle pochodzącym z jednego z otwartych pokojów.
- Selene napisał:
- Hawke w ciągu tej chwili spędzonej na korytarzu mogła wypatrzeć, że od przedpokoju odchodzą przynajmniej trzy pary drzwi, lecz póki co mogła jedynie zgadywać, dokąd prowadzą.
- Selene napisał:
- [...] wprowadziła ją do skromnej, wyłożonej panelami na podłodze i części ścian łazienki, w której mieściła się wanna na metalowych, pozłacanych nóżkach, parawan, drewniane krzesełko i balia oraz komoda. Służąca prędko obdarzyła ogniem stojące w centrum pomieszczenia świeczniki, sprawiając, że Erin mogła przyjrzeć się całemu wnętrzu nie wytężając wzroku. Przy ścianie wisiały białe, puchate ręczniki oraz lustro w ozdobnej ramie.
|
| | | Hawke Włóczęga
Liczba postów : 443 Join date : 23/12/2015
| Temat: Re: Mieszkanie Christine Czw Paź 26, 2017 4:36 pm | |
| Stała, patrząc jak Chris odchodzi i zostawia ją samą. Roztrzęsioną i zagubioną. Chciała ją zatrzymać, powiedzieć cokolwiek chociażby głupie „nie zostawaj mnie”, ale jakoś nie potrafiła. W jednym momencie ścisnęło jej gardło. Czuła się dziwnie. Nie umiała określić jakie emocje w tej chwili nią miotały, ale na pewno była pustka, drżące ręce i jakiś dziwny ból w okolicach serca. Czy to było normalne? Nie wiedziała. Patrzyła jeszcze przez dobrą chwilę w kierunku, w który poszła Chris, choć ta dawno zniknęła jej z pola widzenia. Minęło kilka sekund zanim zrozumiała, że po jej policzku popłynęły łzy, choć sama już nie miała siły na szloch czy sam płacz. Wytarła oczy i policzki rękawem płaszcza, po czym ruszyła w przeciwną stronę niż zielonooka. ***
Jakim cudem po wypiciu tak ogromnej ilości alkoholu udało jej się trafić pod te drzwi? Sama nie do końca wiedziała. Jej mózg tego jakoś nie zarejestrował. Nie ważna była rozwalona warga czy krew z nosa, która ściekała jej podbródku. Zdawała się nie przejmować startymi do krwi knykciami, gdy oparła się na przedramionach na drewnianych, zdobionych drzwiach kamienicy, by potem kilka razy w nie uderzyć. Tak, wyglądała fatalnie, ale musiała tu przyjść. Po prostu musiała, bo w głowie miała tylko jedną myśl. Musiała z nią porozmawiać. |
| | | Ringleader I have no idea what I'm doing here
Liczba postów : 783 Join date : 31/01/2017
| Temat: Re: Mieszkanie Christine Pią Paź 27, 2017 8:54 pm | |
| Siedziała na parapecie, ćmiąc leniwie papierosa przy uchylonym oknie. Wyglądała na nocną, oświetloną jedynie lampami uliczkę. Czasami żałowała, że w jej życiu nie było ani chwili na nudę. Słyszała, że wraz z przypływem lat ustatkuje się, wpadnie w rutynę. Jednak życie od początku nie oszczędzało Christine, a również teraz nic nie zapowiadało nadchodzącej chwili spokoju. Nie na tej posadzie, nie z Erin pod opieką. Od jej powrotu do domu minęło wystarczająco dużo czasu, by zdążyła się umyć i przebrać w koszulę nocną, jednak nie potrafiła zmusić się do snu, pomimo najszczerszych zamiarów. Nie wiedziała, która dochodziła już godzina - zegar wybił północ już wieki temu, a odgłosy z pokoju Margaret również ucichły. Mimo wszystko, zdziwiła się, gdy dostrzegła ją z okna na ulicy. Wiedziała, że ich rozmowa jest urwana i zapewne dokończą ją przy następnej okazji. Nie sądziła jednak, że ta nadarzy się tak szybko. Prędko zeskoczyła z parapetu, wiążąc włosy i szukając czegokolwiek do okrycia się. Niedopalony papieros został w szklanej popielnicy, a ona popędziła ku drzwiom wejściowym, w drodze narzucając na ramiona gruby szal. Erin nie zdążyła, całe szczęście, obudzić całej kamienicy - Christine możliwie prędko otworzyła drzwi, obdarzając ją nieodgadnionym spojrzeniem. Gdyby to był ktokolwiek inny na świecie, już z okna rzucałaby talerzami. Nie skomentowała jej wyglądu, jednak skrzywiła się lekko na dochodzącą ją woń alkoholu. Zacisnęła wargi w poziomą kreskę. Lepiej żeby miała dobre wytłumaczenie. - Nie hałasuj, bo obudzisz Margaret. Póki co, nie zapraszała jej do środka. Stała w progu, wciąż trzymając w ręku klamkę, niepewna jeszcze, co powinna uczynić. |
| | | Hawke Włóczęga
Liczba postów : 443 Join date : 23/12/2015
| Temat: Re: Mieszkanie Christine Nie Paź 29, 2017 5:58 pm | |
| Chyba nie do końca docierało do niej co robi. Nie miała żadnego planu, ba, nawet nie wiedziała co konkretnie chce powiedzieć Chris. Po prostu tu przyszła. Czuła potrzebę porozmawiania z nią. Bała się. Gdy po godzinach siedzenia w dusznych i śmierdzących karczmach i wlewania w siebie litrów alkoholu, stanęła przed swoją kryjówką jakoś nie potrafiła się wspiąć na sam szczyt wieży zegarowej. Wiedziała, że nikt tam na nią nie czeka. Nikt nie podejdzie i nie ucieszy się z jej powrotu. Nie przytul się do niej przez sen. Wiedziała, że znów otoczy ją nieprzyjemna samotność, będzie sama. Bała się tego. Odsunęła się nieco od drzwi i oparła się ręką o najbliższą ścianę. Coś w jej mózgu podopowiadało, że opieranie większości ciężaru ciała o drzwi nie było rozsądne. Czekała, powstrzymując się od kolejnego walenia w drzwi. Zamiast robienia jeszcze większego zamieszania, wytarła krew z twarzy za pomocą rękawa. Mało ją obchodziło, że było to niezbyt higieniczne, a tym bardziej nie za dobre dla biednego materiału. Z pewnym sekundowym opóźnienie zarejestrowała, że drzwi się uchyliły. Spojrzała na Christine. - Chris ja... ja... - wydukała, przymykając lekko powieki i starając się zebrać myśli w jedną spójną całość. - Ja.. Ja nie chce byś mnie zostawiła. Ja.. ja nie chcę. Ja chcę mieć tylko rodzinę... Sel nie chcę, a przecież się starałam. Tak bardzo... Nie chę tracić ciebie. To zbyt boli... - wydukała, starając się aby jej myśli całkiem się nie splątały i nie wyszedł z tego jeden wielki bełkot. Złapała się się wolną dłonią za skroń. Czuła, że to nie ma sensu. Jeszcze tak trudno było jej zebrać myśli. Nawet nie zauważyła kiedy po jej policzkach popłynęły łzy.
Ostatnio zmieniony przez Hawke dnia Sro Lis 22, 2017 7:20 pm, w całości zmieniany 1 raz |
| | | Ringleader I have no idea what I'm doing here
Liczba postów : 783 Join date : 31/01/2017
| Temat: Re: Mieszkanie Christine Nie Paź 29, 2017 8:00 pm | |
| Całe szczęście, Erin wybrała tę drogę. Znacznie bezpieczniej było się wspinać po stabilnych schodach niż po wieży zegarowej, zwłaszcza w stanie niewątpliwej nietrzeźwości. Bezpiecznie dotarła pod drzwi mistrzyni grabarzy. I choć Christine początkowo nie ucieszyła się na jej widok, wyraźnie zmiękła, wraz z pierwszymi słowami dziewczyny. Nie zamierzała pozwolić jej dalej się prosić o coś, co oddałaby jej zawsze. - Głupia... - szepnęła do niej, uśmiechając się smutno. - Nigdy bym cię nie zostawiła. Nie sądziłam, że potrzebujesz jakiegokolwiek zapewnienia... - powiedziała cicho, otwierając drzwi szerzej i zbliżając się do Erin, pochylając głowę, by móc lepiej widzieć jej twarz. - Jesteś dla mnie ważna, Erin. Jak młodsza siostra. Mówiła, powstrzymując się, aby również nie wypowiedzieć się za Selene, która w okrężny sposób uważała przecież tak samo. Nie mieszała się jednak do tej rozmowy, to musiały załatwić już między sobą. - Nie zawsze będę nad tobą czuwać, ani bezwolnie ci przytakiwać, nie myśl sobie - ostrzegła ją, chwilowo przybierając poważniejszy ton, z którego prędko spuściła. - Ale zawsze możesz się do mnie zwrócić, gdy będziesz tego potrzebowała. Zrobię wszystko, aby ci pomóc. Ułożyła niepewnie dłoń na ramieniu dziewczyny, nie wiedząc jeszcze, czego się spodziewać. Kolejnego wybuchu płaczu? Cóż, tak czy inaczej, Christine miała już tylko jeden wybór. - Zdejmij buty. Chodź do środka, nie będziesz się włóczyć po nocach. Bylebyś była cicho - powiedziała konkretnie, zapraszając ją do środka. Była wielce ucieszona, wciąż nie słysząc żadnych odgłosów dochodzących z pokoju Margaret. Doprawdy, ostatnią rzeczą, jaką chciałaby dziś usłyszeć, był jej moralizatorski wykład. |
| | | Hawke Włóczęga
Liczba postów : 443 Join date : 23/12/2015
| Temat: Re: Mieszkanie Christine Nie Paź 29, 2017 10:26 pm | |
| Czy to było naprawdę takie niespodziewane ze strony Hawke, że potrzebowała zapewnienia? Prawie wszystkie bliskie jej osoby znikały bardzo szybko z jej życia. Często bez słowa wytłumaczenia czy pożegnania. A zwłaszcza po tym co zaszło w karczmie i poza nią Erin miała wrażenie, że może się spodziewać wszystkiego. Nawet tego, że Chris nie mając już do niej siły po prostu odejdzie i urwie kontakt. Nie powinna tak myśleć, przecież już trochę ją znała, czyż nie? Jednak najgłębsze lęki, które kryły się w sercu ciemnowłosej, robiły swoje. Czasem trudno jej było uwierzyć w pewne rzeczy. Dopiero po dłuższej chwili jej mózg zarejestrował łzy, które spływały po jej policzku. Mało zgrabnie wytarła je o drugi rękaw. Nie powinna ryczeć przecież nie była już jakimś szczeniakiem. Przez cały czas starała się skupić swoją uwagę na słowach Chris. W tym stanie nie było to takie łatwe. - Nie chcę być tylko siostrą... Chciałabym być kimś więcej... - wyszeptała tylko, nie miała siły na nic więcej. Miała tylko ochotę przytulić się do niej i zapomnieć o całym świecie. Wtulić się w jej ramiona i wdychając słodki zapach Chris po prostu zasnąć. Nie miała zamiaru się opierać w tej chwili. Powoli i dość chwiejnym krokiem weszła do środka, aby zaraz po tym ściągnąć buty.
Ostatnio zmieniony przez Hawke dnia Sro Lis 22, 2017 7:19 pm, w całości zmieniany 1 raz |
| | | Ringleader I have no idea what I'm doing here
Liczba postów : 783 Join date : 31/01/2017
| Temat: Re: Mieszkanie Christine Nie Paź 29, 2017 10:56 pm | |
| Pozwoliła jej przekroczyć próg, brwi unosząc w drobnym geście zaskoczenia. Zamknęła drzwi najdelikatniej jak potrafiła, przysłuchując się nocnej, nieprzerwanej ciszy. Dziewczyna była jeszcze w trakcie pozbawiania się butów, gdy Christine zapytała otwarcie: - Podobam ci się, Erin? Nie sądziła, że to wszystko potoczy się tak szybko. Miała tego świadomość, a mimo to zadała tak bezczelne, zmuszające do szczerości pytanie. Pocałunek w karczmie mógłby być wystarczającą odpowiedzią. Nocna wizyta również. Jednak, to jej nie wystarczyło. Chciała słów, wyrazów uznania, może obietnic. Nieco sadystyczne nastawienie, lecz nie krzywdziło dziewczyny w żaden sposób fizycznie. - Kim więc chciałabyś dla mnie być? - ponowiła swoją bezczelność, drocząc się z nią. Poprawiła szal na ramionach, przysuwając się do niej w półmroku korytarza. Deski zaskrzypiały pod jej bosymi stopami, o tej porze zdając się niemożliwym hałasem. Objęła Erin, napierając na nią całym ciałem, sprawiając, że wylądowały na jednej z przystrojonych tapetą ścian. Przymrużyła łagodnie oczy, przechyliła nieznacznie głowę, jakby zbliżając się do pocałunku. Zastygła w bezruchu, nie przerywając kontaktu wzrokowego. Owiała ją gorącym oddechem, zadziornym głosem mówiąc: - Nie wpuszczę cię do łóżka bez kąpieli... I wtedy oderwała się od niej niemalże od razu, krocząc wzdłuż korytarza. Odwróciła się przez ramię, ukazując swój wyzywający uśmieszek, wkrótce znikając za drzwiami prowadzącymi do łazienki. |
| | | Hawke Włóczęga
Liczba postów : 443 Join date : 23/12/2015
| Temat: Re: Mieszkanie Christine Pon Paź 30, 2017 2:12 pm | |
| Znieruchomiała na chwilę, gdy Christine zdała swojej pierwsze pytanie. Poczuła dziwne skrępowanie, którego pojawiło się pomimo ogromnej ilości alkoholu we krwi Erin. Nawet po pijaku nie była jakoś bardzo skora do opowiadania o swoich uczuciach. Trunek mimo wszystko robił swoje, a dziewczyna i tak była bardziej otwarta pod tym względem niż zazwyczaj. Wyprostowała się i patrząc w te zielone oczy, przemówiła: - Przecież dobrze wiesz, że tak - powiedziała, powstrzymując zduszenie tego w sobie. Nie umiała rozmawiać o uczuciach. Otwieranie się nie było jej mocną stroną. Zaraz burknęła coś pod nosem, widocznie niezadowolona, odwracając na chwilę spojrzenie od jej wzroku. Czemu ona jej to teraz robiła? Zwłaszcza w takim stanie, gdy naprawdę musiała się wysilić, aby utrzymać jako taką trzeźwość umysłu? - Uch, przecież wiesz... - odparła, patrząc na Chris z pewnym wyrzutem. Wiedziała, że jest jej trudno mówić o takich, a mimo tego w tym momencie ją do tego zmuszała. To było na swój sposób ze strony Chris. W normalnych okolicznościach w życiu nie dałaby się w ten sposób podejść. Ni cholera, nie dałaby się przyprzeć do ściany. Ale przecież wszyscy wiem, że dzisiejsza noc nie miała sobie nic z normalności... Hawke uległa, ciut zaskoczona takim zachowaniem, a jej plecy zaraz dotknęły ściany. Wzdłuż kręgosłupa przeszedł przyjemny dreszcz, a ona sama delikatnie uchyliła usta, by po chwili na zapomnieć na kilka sekund jak się oddycha. Nie drgnęła nawet, oczekując co Christine teraz zrobi, choć sama delikatnie przymknęła powieki. - Jakby to było coś nowego - burknęła, gdy ta się od niej odsunęła. Lekko irytowało ją teraźniejsze postępowanie kobiety, ale za razem w jakiś porąbany sposób pociągało. Westchnęła cicho i ruszyła za nią do łazienki, wycierając rękawem resztki krwi z brody.
Ostatnio zmieniony przez Hawke dnia Sro Lis 22, 2017 7:20 pm, w całości zmieniany 2 razy |
| | | Ringleader I have no idea what I'm doing here
Liczba postów : 783 Join date : 31/01/2017
| Temat: Re: Mieszkanie Christine Wto Paź 31, 2017 12:19 pm | |
| Nie zamierzała jej odpuścić, nawet gdyby Erin była jedną nogą w grobie lub we krwi miała dodatkowe kilka promili. Ceniła się, zawsze działała w zgodzie z samą sobą. Było to dla niej najzwyczajniej ważne. Gdy dziewczyna weszła za nią do łazienki, Christine miała już w dłoniach ręcznik, czego Erin mogła nie widzieć na pierwszy rzut oka, gdyż w pomieszczeniu panował półmrok. Nie zapalała żadnej ze świec, łazienkę oświetlało jedynie nocne niebo i lampy z zewnątrz. Zachowywała się swobodniej, tutaj najwyraźniej nie musząc przejmować się zachowaniem bezwzględnej ciszy. Wskazała dłonią na drewniany taborecik. - Możesz usiąść. Woda jest już, niestety, zimna - ostrzegła ją, zamierzając obejść się bez pomocy służki, lecz nie na tyle, aby przykładać wagę do służących zbędnym przyjemnościom szczegółów. Odkręciła pod lekkim strumieniem wodę, mocząc trzymany ręcznik. Zbliżyła się do dziewczyny z pytaniem o przyzwolenie. Chciała zacząć od starcia krwi z jej twarzy. Jeśli Erin zgodziła się, łagodnie przyciskała puchaty materiał do zakrwawionych miejsc, starając się nie przyczyniać do kolejnej porcji bólu. Płynąca woda o mało nie zagłuszyła słów Christine: - Zadałam to pytanie nie z braku wiedzy - kontynuowała urwaną na korytarzu rozmowę. - Zadałam je, bo chciałam usłyszeć odpowiedź - poinformowała ją szczerze, nie kryjąc się ze swoimi prawdziwymi zamiarami. Już dawno temu porzuciła swoją dziewczęcą nieśmiałość. - Nie oddam ci niczego za darmo. Ceną były słowa. I odrobina wysiłku. Doprowadzając twarz Hawke do względnego porządku, ponowiła próbę: - Co ci się we mnie podoba? |
| | | Hawke Włóczęga
Liczba postów : 443 Join date : 23/12/2015
| Temat: Re: Mieszkanie Christine Wto Paź 31, 2017 5:32 pm | |
| Zmrużyła lekko oczy, wchodząc do ciemnej łazienki. Huh, oczy potrzebowały dobrej chwili, aby przyzwyczaić się do otaczającego ją mroku. Czasami żałowała, że nie potrafi widzieć w ciemnościach. Taka zdolność, by jej się przydała, zwłaszcza przy kradzieżach i drobnych włamaniach. Usiadła na taborecie, powoli zdejmując płaszcz, krzywiąc się przy tym subtelnie. Mimo wszystko udało jej się z nim uporać i ten zaraz upadł na podłogę. Spojrzała najpierw na Chris, a następnie na ręcznik w jej dłoni. Pokiwała tylko głową na zgodę. Była grzecznym pacjentem. Pomimo delikatności kobiety i tu nie obyło się bez krzywienia. Przynajmniej chłód ręcznika był w jakiś sposób kojący. - Po co? - spytała, patrząc jej w oczy. Nie rozumiała w tej chwili postępowania Chris. Po co to wszystko? Po cholerę to męczenie jej? Westchnęła cicho, naprawdę męczyły ją te pytania. - Twoje oczy... Kształty... Lekkość, gracja z jaką się poruszasz. Charakter... Ta... Ta kobiecość i delikatność, a zarazem stanowczość i pewność siebie. Słodki zapach perfum, który w jakiś sposób uspokaja - powiedziała, podnosząc dłoń, aby pogładzić jej policzek.
Ostatnio zmieniony przez Hawke dnia Sro Gru 06, 2017 9:15 pm, w całości zmieniany 4 razy |
| | | Ringleader I have no idea what I'm doing here
Liczba postów : 783 Join date : 31/01/2017
| Temat: Re: Mieszkanie Christine Wto Paź 31, 2017 10:52 pm | |
| Ciężko było jej ukryć rosnącą satysfakcję, gdy już odniosła swoje drobne zwycięstwo. Uśmiechnęła się wyraźnie, spoglądając głęboko w oczy. Pozwoliła jej na dotyk, lgnąc do niego; przechylając głowę, aby poczuć ją większą powierzchnią skóry. Wprost otarła się policzkiem o wnętrze dłoni dziewczyny. Nawet na chwilę nie przerwała swojej pracy, aż twarz Hawke w końcu przybrała normalny kolor, nie licząc ewentualnych siniaków (i rumieńców?). Dopiero wtedy zdobyła się na pytanie: - Bardzo boli? Wbrew wszystkiemu, zamierzała się upewnić, jak czuje się Erin. Może ta noc dostarczyła jej już tylu przeżyć, że nie miała ochoty na kolejne... Zignorowała chwilowo cieknącą wodę, klękając na podłodze, wsuwając się pomiędzy nogi siedzącej na taborecie Erin. Odjęła ręcznik, chwilowo zbliżając się do niej, aż ich twarze niemal zrównały się na jednakowym poziomie. Nie odwróciła od niej wzroku, po omacku odnajdując guziki jej koszuli. Rozpięła je cicho, wyjątkowo zręcznie, nie poprzestając na jednym, sunąc palcami w dół. - Bo słowa dobrze na mnie działają - odpowiedziała beztrosko, mrużąc oczy w lekkim uśmiechu. Zgodnie z prawdą. Dobrze dobrane były dla niej jak najczulszy dotyk. - Brak kwiatów wyjątkowo ci wybaczę - powiedziała niespodziewanie, przechylając głowę, aby wkrótce szepnąć dziewczynie do samego ucha: - Przyniesiesz mi je jutro. |
| | | Hawke Włóczęga
Liczba postów : 443 Join date : 23/12/2015
| Temat: Re: Mieszkanie Christine Sro Lis 01, 2017 7:47 pm | |
| Tak, drobny rumieniec zawitał na jej obliczę, gdy mówiła o tych cecha u Chris, które jej się w niej podobały. Wcale nie było takie proste mówić o takich rzeczach bez chociażby lekkiego zakłopotania, a przynajmniej tak miała Hawke. Uśmiechnęła się lekko, kiedy zobaczyła jej reakcję. Zwyczajnie zrobiło się jej jakoś lepiej na serduchu. Niby takie nic, a jednak coś. - Trochę - oparła na jej pytanie. Przyglądała się jej z pewnym pytaniem w spojrzeniu. Nic nie mówiła, po prostu patrzyła, wyczekując tego co Chris zrobi dalej. Poczuła jak jej serce ciut przyśpieszyło, gdy kobieta się do niej przysunęła, jednak bez niczego pozwoliła jej na odpięcie guzików. Po raz kolejny tej nocy po plecach Erin przeszły przyjemne dreszcze. Bogowie, czemu ta kobieta musiała tak na nią działać? Ba, Hawke była nawet gotowa przystać na przyniesienie tych kwiatów, choć sama za nimi nie przepadała. Kciukiem pogłaskała jej policzek, by zahaczyć nim o kącik ust Christine. Przez kilka sekund wahała się, niepewna czy powinna robić to w tym stanie. - Za drobną zapłatą - szepnęła tylko, po czym złożyła na jej ustach pocałunek. Ten był dłuższy i pewniejszy niż w karczmie.
Ostatnio zmieniony przez Hawke dnia Sro Lis 22, 2017 7:16 pm, w całości zmieniany 1 raz |
| | | Ringleader I have no idea what I'm doing here
Liczba postów : 783 Join date : 31/01/2017
| Temat: Re: Mieszkanie Christine Sob Lis 04, 2017 6:21 pm | |
| Każdy miał swoja cenę. Byłaby skłonna się oburzyć na próby targów, jako że zabijały one całą romantyczność. Jednak Erin przeszła do pobrania opłaty, nim Christine zdążyła się nad tym głębiej zastanowić. Tyle mogła jej oddać. Odwzajemniła więc pocałunek, przymykając powieki, prostując się, by mieć lepszy dostęp do ust swojej... no właśnie. Siostry? Jeśli tak, dzieliły wyjątkowo patologiczną siostrzaną miłość. Kobieta postanowiła się nad tym nie zastanawiać; rozwiązanie przyjdzie samo. Była strona, która przerwała przyjemność, odsuwając się i wracając do poświęcania uwagi czystości Erin, jak gdyby nic przed chwilą się nie wydarzyło. Uporała się z guzikami u koszuli, odgarniając ją na boki, a przy odrobinie współpracy pozwalając jej osunąć się po rękach dziewczyny. Używała zbyt dużej ilości wody i mydła, przez co na podłodze pod nimi powstała pokaźnych rozmiarów kałuża. Nie zwracała na to uwagi, poza podwinięciem swojej koszuli nocnej. Poza twarzą dziewczyny, nie przywiązywała już takiej wagi do bycia delikatną, a raczej chciała być wydajna. Odpowiadała jej taka rola. Raz na jakiś czas mogła zastąpić służącą w obowiązkach, nie czując się z tego powodu poniżona; wręcz przeciwnie - czerpiąc z czynności zabawna satysfakcję. - Już prawie kończę, pomóż mi - poinformowała ją, dobierając się tym razem do spodni dziewczyny. Widziała jednak jej drobne zakłopotanie - widoczne było ono w każdym wypowiedzianym przez Erin zdaniu. Dla spokoju zapytała: - Denerwujesz się? - Kolejne bezczelne pytanie, pogłębiające zapadłe już zawstydzenie. - Z tego, co mi wiadomo, masz już jakieś doświadczenie...? - wypowiedziała ni to pytająco, ni twierdząco, za to z lekkim rozbawieniem. |
| | | Hawke Włóczęga
Liczba postów : 443 Join date : 23/12/2015
| Temat: Re: Mieszkanie Christine Sob Lis 04, 2017 11:52 pm | |
| Pozwoliła sobie na chwilę zapomnienia. Całkowitego niemyślenia. Chwili tylko dla niej i Chris. Już podnosiła powoli drugą dłoń, aby palce wplątać w czarne kosmyki, a tu niespodzianka! Kobieta się od niej odsunęła, jakby nigdy nic. Cóż, miała ochotę walnąć focha, ale postanowiła sobie darować. Pomogła jej się uporać z koszulą, która zaraz wylądowała na zimnej podłodze. Czuła się jak kąpany pies. Pies, który nie ma zbytnio ochoty na mycie przez człowieka, ale grzecznie poddaje się jego woli by mieć święty spokój. Serio tak było. Niestety, ale była świadoma, że w pewnych kwestiach nie ma co dyskutować z Christine. Higiena właśnie do takich tematów należała. Chociaż, gdyby Hawke miała możliwość ucieczki jak najbardziej, by z niej skorzystała. Ale cóż jej zostawało w takiej sytuacji? Krzywienie się i patrzenie z wyrzutem na Chris. Może to coś da! Może na końcu tej męki będzie jakaś nagroda pocieszenia? Spięła się delikatnie, jakoś do głowy jej nie przyszło, że będzie musiała się rozebrać do bielizny, a przecież zdawało się to takie oczywiste. I tak, Christ tylko dołożyła kilka kropel zażenowania do tego wszystkiego swoimi słowami. - Nie - odparła, po czym urwała na dłuższą chwilę, wahając się co do zdejmowania tych spodni. - Bywasz okropna Chris - burknęła, a w jej oczach było widać ewidentną nutę wyrzutu. Niechętnie podniosła się nieco, aby ułatwić sobie zsuwanie nogawek z nóg. - Czy naprawdę te twoje pieski muszą za mną prawię wszędzie chodzić? Nie mają nic lepszego do roboty niż śledzenie mnie? - spytała z lekką złością w głosie, odkładając spodnie gdzieś na bok. No ej, czas poza murami Inkwizycji należał tylko do niej i nie każdy powinien mieć wstęp do jej strefy prywatnej. Nawet Chris, a już zwłaszcza nie bez pytania.
Ostatnio zmieniony przez Hawke dnia Sro Lis 22, 2017 7:15 pm, w całości zmieniany 1 raz |
| | | Ringleader I have no idea what I'm doing here
Liczba postów : 783 Join date : 31/01/2017
| Temat: Re: Mieszkanie Christine Nie Lis 05, 2017 2:49 pm | |
| Christine oczywiście pozostawała niewzruszona na miny Erin. Miewała wysokie wymagania, ale warunek nie wpuszczenia do łóżka dziewczyny balującej pół wieczora w karczmach bez uprzedniej kąpieli nie był jednym z nich. Właściwie, dobrze bawiła się na każdym kroku zawstydzając swoją rozmówczynię. Nie była nachalna, nie spuszczała wzroku w miejsce inne niż oczy naprzeciwko siebie, nawet gdy, zajęła się nogami dziewczyny. Z trudem powstrzymywała się od uśmiechu. Zbliżyła się do niej ponownie, otwartą dłonią opierając zalotnie o środek klatki piersiowej dziewczyny. Przybrała ton dziewczynki tłumaczącej się ze swojego przewinienia. - Nie złość się na mnie, proszę. Nie robię tego specjalnie - zamrugała, już samym spojrzeniem błagając o wybaczenie. - Zazwyczaj... - dodała jeszcze, co nieco przebieglejszym głosem. Odsunęła się, nie zamierzając jednak kończyć swojego wywodu. - Poza tym, lubię plotki... Jednak te na twój temat, musiały minąć się z prawdą. Zamiast doświadczonej kobiety, mam przed sobą zakłopotanego podlotka. Może powinnam nauczyć cię tego i owego, abyś dorównywała swojej opinii? - zapytała bezczelnie, przygryzając delikatnie dolną wargę. |
| | | Hawke Włóczęga
Liczba postów : 443 Join date : 23/12/2015
| Temat: Re: Mieszkanie Christine Nie Lis 05, 2017 10:09 pm | |
| Była zła przez słowa, które wcześniej usłyszała. Każdy głupi by to zauważył. Zmarszczyła lekko brwi i czoło, gdy Chris znów się do niej zbliżyła. Nawet nie zwróciła uwagi na dłoń kobiety. Patrzyła na nią uważnie, a w burzowych tęczówka raczej nie było widać wcześniejszej potulności. Mimo tego nadal była spokojna. Zamiast bardziej się zawstydzić na ustach Erin zawitał ciut zawadiacki uśmieszek. Nie, tym razem Chris nie wyszło. Hawke zamiast być jeszcze bardziej zawstydzona, poczuła się jakby ktoś rzucał jej w tej chwili wyzwanie. Wyzwanie, którego z powodu swojej dumy nie mogła odrzucić. Nikt nie będzie jej pod tym względem uczyć, co nie? Nie jest żadnym pieprzonym zakłopotanym podlotkiem! No, momentalnie ciut otrzeźwiała. Nachyliła się nad jej uchem, by muskając je ustami wyszeptać, mrukliwym głosem: - A może... ja powinnam cię teraz wziąć na tej zimnej i mokrej podłodze...? Doprowadzić do szaleństwa przez powolność i delikatność? Albo za każdym razem nie pozwolić ci na uzyskanie wymarzonego skrawka nieba, hm...?
Ostatnio zmieniony przez Hawke dnia Sro Lis 22, 2017 7:14 pm, w całości zmieniany 1 raz |
| | | Ringleader I have no idea what I'm doing here
Liczba postów : 783 Join date : 31/01/2017
| Temat: Re: Mieszkanie Christine Czw Lis 09, 2017 10:14 pm | |
| Zachichotała, o dziwo ciesząc się, że udało jej się sprowokować Erin. Słowa, owszem, kręciły Christine, jednak czym byłoby, gdyby nie podeprzeć je żadnymi czynami? Nie straciła jednak pewności siebie. Aby ją zawstydzić, potrzeba było o wiele bardziej drastycznych środków. Chociaż ona nawet pod torturami zeznawałaby, że to po prostu niewykonalne. - Wziąć mnie? - powtórzyła, po czym zachichotała. - Siłą? Cały twój, jakże urokliwy, plan spełznąłby na niczym, gdybym zapomniała się bronić. To jednak nie jedyny mankament. Znam miejsca o niebo lepsze niż zimna, mokra podłoga. Jedno z nich znajduje się chociażby za ścianą obok - lekko kiwnęła głową we wspomnianym kierunku, w którym najwyraźniej znajdowała się sypialnia Christine wraz z jej ciepłym łóżkiem. - Czyli mówisz, że nie potrzebujesz na tym polu edukacji... Ach, jaka szkoda! - westchnęła, po czym zakręciła wodę, odrzucając niedbale mokry ręcznik. - Przepłucz usta - poleciła jej, jako że w tym nie mogła pomóc. Podniosła się powoli, opuszczając koszulę nocną na nogi i poprawiając szalik. Pomimo, że używała wyłącznie zimnej wody, nie czuła już chłodu. Odwróciła się w stronę drzwi. - Pójdę do pokoju - poinformowała ją krótko, nie sugerując dziewczynie niczego i nie dając więcej instrukcji. Jeśli jej nie zatrzymywała, udała się w to miejsce. |
| | | Hawke Włóczęga
Liczba postów : 443 Join date : 23/12/2015
| Temat: Re: Mieszkanie Christine Czw Lis 09, 2017 11:14 pm | |
| Przyglądała się jej reakcji, nie do końca będąc z niej zadowolona. W końcu miała nieco inny plan niż ten, który osiągnęła. Cóż, nie zawsze wszystko mogło iść bez problemów. Hawke tylko zostało zapamiętać, że nie tak łatwo uda jej się zakłopotać Chris. Smutne, ale prawdziwe. Westchnęła ciężko, bo jakoś nie miała siły na pyskowanie. Kątem oka zerknęła na kierunek wskazany przez Christine. Tak, z chęcią by się już położyła w miękkiej, pachnącej i ciepłej pościeli, aby po chwili zasnąć. Chris wyszła, zostawiając ją samą. Erin jeszcze chwilę siedziała na taborecie, układając sobie w głowie to wszystko. Miała wrażenie, że to nie mogłoby się wydarzyć. To musiał być jakiś sen! Jednak wiedziała, że nie śniła. Obolałe ciało przypominało o byciu w realnym świecie. Powoli i ciut chwiejnie podniosła się, aby przepłukać usta i wziąć swoje ciuchy. Zarzuciła koszulę na ramiona, a spodnie podciągnęła i zapięła. Skierowała wzrok w kierunku drzwi. Nie była pewna co powinna w tej chwili zrobić. Nie wiedziała czy Chris ma jeszcze zamiar męczyć ją w łazience czy postanowiła darować jej kolejne męki. Cóż, z braku laku, postanowiła uciec z pomieszczenia i skierować się powoli do sypialni Chris. Wszystko było lepsze od dalszych tortur w łazience. Z resztą naprawdę marzyło jej się ciepłe łóżko i chwila snu. |
| | | Ringleader I have no idea what I'm doing here
Liczba postów : 783 Join date : 31/01/2017
| Temat: Re: Mieszkanie Christine Nie Lis 12, 2017 8:35 pm | |
| Pozostawiły za sobą niemały bałagan, który nazajutrz przyprawi biedną Margaret o szał. Christine jednak nie zaprzątała sobie głowy porozrzucanymi rzeczami, kałużą wody zostawioną w łazience, czy nawet zakrwawionym ręcznikiem. Nad ewentualną wymówką pomyśli dopiero jutro, gdy jej służka będzie oczekiwała szczegółowych wyjaśnień tej dziwacznej scenerii. Tymczasem pokoju paliła się lampka, lecz jej nikły płomień zdawał się dogasać, nie rzucając na wnętrze pomieszczenia dużej ilości światła. To Erin mogła dostrzec na pierwszy rzut oka, gdy pojawiła się już w sypialni mistrzyni grabarzy. Kolejnym elementem, jaki z pewnością rzucił się dziewczynie w oczy, była sama kobieta, rozebrana do naga, stojąca przed nią jak w dniu narodzin. Pod stopami Christine leżał porzucony szal, którym niedawno się okrywała, a tuż obok lekka koszula nocna, najwyraźniej niebędąca już potrzebną. Ręce miała skrzyżowane na piersiach, nogi złączone, biodro delikatnie wypięte. Jej czarne włosy pozostawione w nieładzie okrywały częściowo nagość Christine, jednak nie były ułożone w żaden sposób celowo. Twarz miała spokojną, niezdradzającą emocji. Nie sposób było doszukać się u niej zawstydzenia, nawet w tej sytuacji. Wręcz przeciwnie, stała wyprostowana, dumna ze swojego ciała, które nie było idealne, ale z pewnością pozostawało piękne. Przez pasma włosów prześwitywał kształt pełnych, ciężkich piersi. Alabastrowa skóra oświetlona była pomarańczowym blaskiem płomienia, a wszystkie jej drobne skazy uwidoczniły się jak nigdy wcześniej - na jednym z krągłych ud kobiety ciągnęła się podłużna blizna o nieregularnym kształcie, sprawiająca wrażenie pozostałości po poważnej ranie. Mniej widoczna, lecz najwyraźniej podobnego pochodzenia blizna znajdowała się na jej żebrach. Hawke mogła się tylko domyślać, co niebezpiecznego wydarzyło się w „spokojnej” pracy grabarza. Przestąpiła z nogi na nogę, jeszcze bardziej eksponując swoje szerokie biodra, tak odcinające się pod wąską, kobiecą talią. Palcami uderzyła w zniecierpliwieniu we własne przedramię, pokryte gęsią skórką z otaczającego ją chłodu. - Ubrałaś się - stwierdziła fakt nieco oskarżycielskim tonem. - Chyba nie zamierzasz teraz odpuścić? - zapytała bezpośrednio, w dość odważny sposób stawiając wszystko na jedną kartę. |
| | | Hawke Włóczęga
Liczba postów : 443 Join date : 23/12/2015
| Temat: Re: Mieszkanie Christine Czw Lis 16, 2017 7:19 pm | |
| Cóż, ona była w tej chwili ostatnią osobą, która przejmowałaby się bałaganem zostawionym w łazience. Co jak co, ale była podpita. Hawke w tej chwili mało interesowały kwestie, które nie miały na nią większego wpływu. Egoizm? W pewnym stopniu na pewno, ale czy to było ważne? Zwłaszcza w tym momencie? W ciszy pokonała ten krótki dystans od łazienki do sypialni Christine. W końcu złodziej, nie? Poruszanie się dyskretnie miała w małym palcu. Zadziwiający jednak był fakt, że umiała to robić nawet pod wpływem. Otworzyła drzwi myśląc tylko o jednym, a gdy jej spojrzenie spoczęło już na Christine, zapomniała o wszystkim. Momentalnie zmęczenie zniknęło i odechciało jej się spać. Cud normalnie! Zamrugała kilkukrotnie, jakby nie wierzyła własnym oczom, uchylając leciutko usta, a z jej gardła wydobyło się tylko: - Wow... Nie spodziewała się czegoś takiego. Nawet po Christine, która ciągle potrafiła ją czymś zaskoczyć. Nie miała zamiaru narzekać. Ej no, ona miałaby nie skorzystać z takiej okazji? Dobre sobie. Dość szybko otrząsnęła się z pierwszego szoku i nie myśląc zbyt wiele, zrzuciła z ramion koszulę, aby zaraz zbliżyć się jeszcze bardziej do Chris i ją pocałować. Dłonie Hawke zaraz znalazły się na biodrach kobiety, aby jeszcze bardziej ją do siebie przysunąć. Zaraz pochyliła się delikatnie, by złapać ją pod pośladkami i podnieść, a następnie skierować swoje kroki w kierunku łóżka. |
| | | Ringleader I have no idea what I'm doing here
Liczba postów : 783 Join date : 31/01/2017
| Temat: Re: Mieszkanie Christine Sro Lis 22, 2017 5:13 pm | |
| Współpracowała wprost idealnie. Wraz z jej dotykiem, oderwała bose stopy od dywanu, uwieszając się na szyi Erin i w ułamku chwili oplatając ją udami na wysokości bioder. Bez wstydu, bez cienia rezerwy. Chciała tego. I nie zamierzała twierdzić, że jest inaczej. Układając obie dłonie na twarzy dziewczyny, pochyliła się nad nią, szepcząc wprost w jej usta: - Cieszę się, że przyszłaś, mimo wszystko. - Niespodziewana wizyta nocna coraz bardziej przypadała jej do gustu. Zamierzała więc czerpać z niej tyle korzyści, ile tylko Erin jej na to przyzwoli. - Mam nadzieję, że nie upiłaś się na tyle, by nazajutrz mieć jakiekolwiek wyrzuty sumienia. Mało tego... - przerwała, układając się wygodniej w krótkiej drodze do łóżka. - Chcę, abyś wszystko pamiętała. Każdy szczegół tej nocy, każde z moich słów... Postawiła odważne wymagania, w założeniu, że wszystko, co spotka ich od tej pory, będzie przebiegało według jej idealnej wizji. Miała nadzieję, że po wszystkim zostaną im przyjemne ze wspomnień, nawet jeśli nie skończyłyby na jednej nocy. Opadła na łóżko, od razu zadzierając głowę w jej kierunku. Wyciągnęła rękę, chcąc pociągnąć ją za sobą, za cokolwiek, co pochwyciłaby jako pierwsze - skrawek bielizny dziewczyny, może jej wyciągniętą rękę. Z uśmiechem poprosiła wcale sugestywnie: - Zajmij się mną. I udowodnij, że plotki o tobie nie są pustymi słowami. - Kolejna z prowokacji, jak najbardziej świadoma. Jeśli wejście na ego Erin miało zapewnić Christine ciekawsze doznania, zamierzała czynić to z pełną premedytacją chociażby i do końca życia. Podkuliła nieco nogi, zbliżając się do swojej kochanki, jeśli ta jeszcze nie zdążyła opaść z nią w miękką pierzynę. Szepnęła do jej ucha: - Nie każ mi czekać. Subtelnością i sugestiami możesz obdarzać inne z panien... Wbrew pozorom, nie jestem z porcelany - mrugnęła zalotnie. - Zajmij się mną... A ja... - powtórzyła żądanie, zastanawiając się nad jej przyszłą rolą w przedsięwzięciu. - Ja postaram się być cicho... - westchnęła, jakby zadanie mogło przysporzyć Christine wiele trudności. |
| | | Hawke Włóczęga
Liczba postów : 443 Join date : 23/12/2015
| Temat: Re: Mieszkanie Christine Czw Lis 23, 2017 10:24 pm | |
| Złapała ją pewnie bez żadnego zakłopotania. Pewnie patrzyła w jej oczy. Ba, przymknęła je delikatnie, gdy poczuła przyjemne ciarki wzdłuż kręgosłupa spowodowane bliskością Christine. Szła niemal po omacku do łóżka, bo jej oczy koloru burzowego nieba były skupione na tych szmaragdowych, w których mogłaby utonąć, zapominając o wszystkim. Dopiero teraz zdała sobie sprawę, jak bardzo tęskniła za spojrzeniem Chris, za jej bliskością, za tym delikatnym, kwiatowym zapachem. - Dobrze - mruknęła tylko, po czym złożyła kilka drobnych pocałunków na jej szyi. Cóż, zdawało się być to nieco trudne zadanie, ale kto teraz na to zwracał uwagę? Na pewno nie Hawke. Erin chciała teraz spełnić każde z życzeń Chris. Wszyściutkie. Droga od drzwi do łóżka zdawały się cholernie długa, a ją z każdą chwilą oczekiwania zżerała ją coraz większe pragnienie. Chciała ją już, teraz, a nie za chwile tam. Na całe szczęście zaraz natrafia na łóżko, na którym ją położyła, od razu się nad nią nachylając. Nie miała zamiaru się od niej bez powodu odsuwać. Wsunęła kolano między jej nogi. Zaraz wywróciła oczami, na kolejne słowa Chris. Niekoniecznie dobrym pomysłem było prowokowanie w tej chwili Hawke. Znaczy... może i było dobre, ale wszystko ma swoje dwie strony. - Za dużo gadasz... - szepnęła jej z lekkim wyrzutem do ucha, aby zaraz złożyć za nim pocałunek, a następnie lekko przygryźć jej skórę. Rękoma zjechała niżej, badając każdy kawałek jej ciała, a od czasu do czasu lekko drapiąc, próbując w ten sposób zaspokoić swoją palącą żądzę, chociaż w drobnym stopniu. Chciała zapamiętać strukturę każdego kawałka jej skóry. Ustami wędrowała po jej szyi, przygryzając ją, całując, delikatnie pieszcząc językiem. Już po chwili zawędrowała wagami na jej biust, składając na nim kilka pocałunków. Ząbkami zaraz zaczęła podszczypywać jej sutki i piersi, aby w międzyczasie błądzić rękoma po jej talii i udach. Zwłaszcza skupiła się na tych drugich okolicach. Raz przybliżając nieznośnie blisko dłoń do jej kobiecości, prawie ją muskając opuszkami, żeby w ułamku sekundy odsunąć ją. Tak, drażniła się z nią i nie miała zamiaru poprzestać na czymś tak drobnym. |
| | | Ringleader I have no idea what I'm doing here
Liczba postów : 783 Join date : 31/01/2017
| Temat: Re: Mieszkanie Christine Sob Lis 25, 2017 11:56 am | |
| Dopasowywała się do niej każdym ruchem, każdym z najmniejszych posunięć. Erin jeszcze nie wykonała planowanej czynności, a Christine, jakby odgadując plany kochanki, dopomagała jej w realizacji. Nim usta dziewczyny musnęły jej szyję, ta już wyeksponowała ją, poddając się każdej z pieszczot, dając Erin większe pole do popisu. Natychmiast przyległa do niej, gdy opadły wspólnie na pościel. Zagłębiła się w otaczającej miękkości, poddając się każdemu z wrażeń, chłonąc je z żywym pragnieniem. Zacisnęła mocniej uda, nie pozwalając jej uciec, nawet gdyby tamta planowała to uczynić. Uniosła lekko biodra, chcąc czuć więcej i więcej. Wbrew słowom Erin, nie zamierzała się przymykać. Wręcz przeciwnie - do kiedy tylko starczy jej tchu w piersiach, a mowa nie przysporzy większych trudności, z dziką radością miała zamiar komentować dziejące się poczynania. Rozmowę podczas seksu traktowała jak coś wyjątkowo naturalnego, a obie przecież znały się już jakiś czas. - Ty z kolei - za mało - westchnęła, przyciskając błądzące dłonie Erin do własnej skóry, chcąc czuć mocniej. Delikatność ją drażniła. Niezaspokojone pragnienie Christine uwidaczniało się w każdej chwili. Musiała się powstrzymywać. Westchnęła po raz kolejny, uświadamiając sobie jedno: - Ach! Jak wymagające zadanie sobie przydzieliłam! Biedna Margaret jeszcze tej nocy zejdzie na zawał... - mruknęła pod nosem, ukrywając część twarzy w zgięciu ręki. - Pospiesz się... - zażądała niemalże błagalnie. - Nawet nie wiesz, ile czasu nikogo nie gościłam w tym łóżku... - poinformowała, zerkając na nią z dołu, jakby co najmniej chciała ostrzec ją przed kurzem i pajęczynami, gdy Erin zabierze się już do konkretów. |
| | | Hawke Włóczęga
Liczba postów : 443 Join date : 23/12/2015
| Temat: Re: Mieszkanie Christine Sob Gru 02, 2017 4:57 pm | |
| Miała ochotę dalej się z nią drażnić. Nie pozwolić od tak na szybkie ugaszenie pragnienia tkwiącego w Chris. W końcu dziwną satysfakcję sprawiało jej to męczenie kochanki. Miło było poczuć, że się ma choć trochę władzy. Zwłaszcza w takiej kwestii jak ta. Cholernie ją to kręciło. Jednak... Jednak nie potrafiła jej teraz odmówić czegokolwiek. Chciała, aby Chris doznała jak najwięcej przyjemności. O to w końcu chodziło od samego początku, prawda? Z resztą sama czuła coraz większe pożądanie i podniecenie, a ciarki błądzące wzdłuż kręgosłupa były takie przyjemne. Delikatność skóry Chris powalała. Kwiatowy zapach ogłupiał i wprowadzał w przyjemny stan. Jeszcze moment, jeszcze chwilę ją dręczyła. Wsłuchiwała się w jej głos, urwany oddech, ciche westchnienia, które tylko podbijały jej ego. Siebie też na swój sposób, musiała zaspokoić Odsunęła usta od jej piersi, aby z pocałunkami wrócić na jej szyję. - Najwyższy czas to zmienić. Nie rozumie jak ktoś taki, jak ty mógł nie mieć nikogo przez tak długi okres - wyszeptała lekko zachrypniętym głosem wprost do jej ucha, a dłoń Hawke przesunęła się w górę w kierunku kobiecości kochanki. - Wynagrodzę ci ten cały czas... Noc jest długa - dodała zaraz. Opuszkami palców na początku jakby zbadała teren, by po chwili zacząć nimi pieścić łechtaczkę. Nie bawiła się tym razem w zbędną subtelność czy delikatność. Dobrze wiedziała czego chce ona i do czego ona sama chciała ją doprowadzić. Jej ruchy były pewne, a pocałunki intensywne. |
| | | Ringleader I have no idea what I'm doing here
Liczba postów : 783 Join date : 31/01/2017
| Temat: Re: Mieszkanie Christine Sob Gru 02, 2017 6:00 pm | |
| Kontynuowanie zabawy, oscylowanie wokół zaspokojenia jej pragnienia, zakrawało w tym momencie o nieludzką torturę. A Christine nie próbowała nawet ukryć swojej desperacji. Była gotowa na wiele, by otrzymać spełnienie. Uniosła biodra, wędrując za jej rękoma, prosząc się o więcej. Otarła się o nią całym ciałem, nawet jeśli w obecnej pozycji miałoby powodować to ból. Odrobina mocniejszych doznań była dla niej jak niezbędne do życia lekarstwo. Oddychała już głośno, mrużąc rozkosznie oczy, oddając się w zupełności temu, co szykowała dla niej Erin. Znacznie przeliczyła jednak swoje możliwości, bo wraz z dotykiem kochanki, z ust Christine wyrwał się przeciągliwy jęk. Nie zdążyła, a może nie próbowała go stłumić. Nie spodziewała się podobnej przyjemności. Długo dochodziła do siebie, spoglądając na nią zamglonym, pełnym oddania spojrzeniem. - A wiec to są te słynne złodziejskie rączki? - zapytała półszeptem, zarzucając obie ręce na jej ramiona, przyciągając ją do siebie ściślej. Trzymała się mocno, jakby to miało pomóc jej w jakimkolwiek stopniu zachować resztki zdrowego rozsądku. Słowa wypowiadała już z trudem, wyraźnie przyspieszony oddech i szalejące w jej głowie myśli, nie pozwalały dłużej zgrywać nieporuszonej. Zasypała ją setką pocałunków, zaczynając od policzków dziewczyny, wilgotnymi wargami sunąc wzdłuż jej szyi, aż zatrzymała się na skrawku miękkiej skóry, przygryzając go delikatnie zębami. Niemal warkliwie ostrzegła ją: - Zabiję cię, jeśli teraz przestaniesz. Jej pierś falowała w przyspieszonym oddechu, tak samo jak reszta niespokojnego ciała, wijącego się w zgodzie z posunięciami Hawke. Miała ogromną ochotę ująć jej nadgarstek, instruując, aby szybciej otrzymać spełnienie. Powstrzymała się z największym trudem, mrucząc wprost do ucha swojej kochanki. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Mieszkanie Christine | |
| |
| | | |
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|