Korespondencja Anki i Shilvi

Droga nieznajoma!

Zawsze chciałam zacząć wymieniać się listami z kimś zza granicy. Zza granica jest w końcu tak inspirująca, nieznana — ciekawa. Nazywam się Annie, nie jest to złe imię, ale wolałabym byś Ty, jako moja listowna przyjaciółka, miała ładniejsze. Nie miałam na myśli, że jak masz brzydkie imię, to nie możesz się ze mną zaprzyjaźnić! Jednak od razu mogę Ci powiedzieć, że jak nazywasz się Silvia albo Lucia to na pewno nie masz się czego wstydzić. Trochę znam się na imionach, więc jak wyjawisz mi swoje, to na pewno będę mogła coś ciekawego Ci o nim opowiedzieć.

Anglia to takie wspaniałe państwo, a w szczególności Wishtown. Nie wierz temu, co się mówi o tym miejscu, że tu straszy, a złe wiedźmy porywają i zjadają małe dzieci. To wszystko nie prawda, a nawet jeśli to Inkwizycja nie śpi. Mamy tu wiele uroczych sklepików, alejek, ale przede wszystkim piękny krajobraz wokół. Jak kiedyś będziesz w okolicy to koniecznie musisz zobaczyć rzekę życzeń na tle samotnej góry. Dzieje się u nas bardzo dużo ciekawego. Ostatnio w mieście np. miała miejsce gonitwa, w której pewien dżentelmen był przez pomyłkę ścigany przez dwóch Inkwizytorów. Okazało się, że tylko śpieszył się na herbatkę! Ale jak wspominałam, Inkwizycja nie śpi i nawet takie drobne podejrzenia od razu sprawdza z ogromną pieczołowitością.

Bardzo chciałabym się dowiedzieć, co u naszych sąsiadów, Francji. Czy u was jest równie bezpiecznie, czy jest to dobre miejsce do życia. Anglia z pewnością takim miejscem jest. Nie mogę się doczekać, aż będę mogła Ci opowiedzieć o ostatnim wydarzeniu, jakie miało miejsce w tutejszym cyrku oraz o tym, jak ostatnio z ciotką Felice byłyśmy z wizytą u miejscowego malarza-artysty. Jego sztuka to istne cudeńka, ale jeszcze ciekawsze są wyroby pana Fridericka, który parzy światowej klasy kawę za nieduże pieniądze — nigdy jej nie piłam, ale ciotka mówiła, że niebo w gębie.

Koniecznie odpisz i napisz co we Francji. Już nie mogę się doczekać naszej wspólnej korespondencji.