IndeksSzukajRejestracjaZaloguj

Share
 

 you think i give mercy for free?

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Demetre
Balsamista
Demetre

Liczba postów : 28
Join date : 05/03/2022

you think i give mercy for free? Empty
PisanieTemat: you think i give mercy for free?   you think i give mercy for free? EmptySob Mar 05, 2022 8:48 pm

[ Nazwisko ]
Matka była pewna, że urodzi się dziewczynka, którą była zdecydowana nazwać Demeter – z jakiegoś powodu miała słabość do greckiej mitologii. Niestety, urodził się jej syn, ale to nie powstrzymało kobiety przed nazwaniem syna Demetre, co można przełożyć na “wyznawcę Demeter”. Po ponad trzydziestu latach zdążył już do niego przywyknąć, chociaż przez całą młodość przeklinał rodzicielkę za to, że ze wszystkich imion świata musiała nadać mu akurat takie, a nie inne miano (chociaż, przyznaje, że Demetrius brzmi jednak bez porównania gorzej). Pełne nazwisko mężczyzny brzmi Demetre Joseph Palegrain, drugie imię odziedziczył po dziadku ze strony ojca.
[ pseudonim ]
Z racji posiadania tytułu doktora nauk medycznych i przyrodniczych, w większości sytuacji reaguje tylko na doktorze Palegrain, ale ciężko to określić pseudonimem, bardziej trafny opis to preferowany sposób zwracania się do Demetre’a. Bardzo nie lubi, kiedy osoba, z którą nie jest w dobrych bądź zażyłych relacjach, zwraca się do niego po imieniu i jeszcze na ty.
[ wiek ]
34 lata, chociaż wygląda na zdecydowanie młodszego. Bardzo dobre geny i fakt, że umie wygospodarować czas, aby o siebie zadbać. To naprawdę nie jest takie trudne. Urodził się 18 czerwca, podczas powrotu jego rodziców z podróży – bardzo trafna pamiątka, nie ma co.
[ rasa ]
Najzwyklejszy w świecie człowiek, jakiego da się spotkać na ulicach Wishtown. Chociaż rodzice do końca życia byli przekonani, że za nietypowy kolor włosów syna odpowiada wiedźmia klątwa. Sam zainteresowany nie potwierdza, nie zaprzecza, nie przejmuje się tą kwestią.
I am so clever that sometimes I don't understand a single word of what I am saying.
[ grupa, ranga, zawód ]
Demetre jest członkiem Inkwizycji, przynależność do tej organizacji to w zasadzie rodzinna tradycja. Rodzice Demetre’a dołączyli do jej szeregów krótko po zawiązaniu się tej Organizacji, kiedy Demetre ledwo co skończył dziewięć lat, logiczne więc było to, że i syna widzieli wśród Inkwizytorów. Demetre nie do końca miał ostatnie słowo do powiedzenia w temacie swojej własnej przynależności: nie pytano go, czy chciałby w wieku dziesięciu lat rozpocząć szkolenie i zrezygnować z tradycyjnej ścieżki zdobywania wiedzy, ale bycie Balsamistą ma dla mężczyzny wiele zalet. Przede wszystkim może rozwijać swoje zainteresowania i kontynuować badania nad genem, który jest odpowiedzialny za istnienie Czarownic oraz Nosicieli. Z wykształcenia jest, jak już było wspomniane, doktorem nauk przyrodniczych i medycznych, jednak w tym zawodzie przepracował niecały rok, porzucając służbę zdrowia na rzecz kontynuowania badań dla Inkwizycji. Chodzą głoski, że mógłby awansować ze spokojem na Mistrza Balsamistów, jednak jest za bardzo poświęcony swoim badaniom, żeby się jeszcze bawić w zarządzanie całym działem i pchać w sidła biurokracji.
[ broń ]
Niby nieszczególny, ale jakże ułatwiający pracę z trudniejszymi obiektami gadżet. Demetre nigdzie nie rusza się bez swojej laski, jednak nie dlatego, że ma problemy z chodzeniem. Pomijając to, że można nią kogoś solidnie obić i na pewno uszkodzić, to do tego dochodzi jedna funkcja, jakiej ze świecą szukać wśród zwykłych lasek do chodzenia. Mianowicie, po wciśnięciu udającego ozdobny kamień guzika, z końca laski wysuwa się igła, która jest gotowa do zaaplikowania komuś toksyny wywołującej paraliż. Nic śmiertelnego, po prostu paraliżuje kończyny i organ mowy na krótką chwilę (proponowany czas działania toksyny: 2 posty), aby móc obiekt badań unieruchomić w bardziej tradycyjny sposób i wrócić spokojnie do przerwanych eksperymentów.
[ umiejętności ]

Wciąż pogłębiana, imponująca wiedza z dziedzin przyrodniczych, takich jak chemia, biologia, genetyka i fizyka, oczywiście w miarę możliwości realiów forum, oraz nauk medycznych

Robienie dobrej miny do złej gry, kręcenie bez mrugnięcia i w dużym skrócie bycie fałszywym w imię osiągnięcia swoich celów

Potrafi nawet gotować. Nie jest doskonałym kucharzem, ale umie sam o siebie zadbać w kuchni, a ugotowane przez niego potrawy jeszcze nie przyprawiły nikogo o zatrucie

Okazjonalnie szydełkuje i robi na drutach, z nudów, gdy nie bardzo ma co robić. Jedyna rzecz, o jakiej mógł spokojnie rozmawiać z matką, która zaraziła go miłością do męczenia się z drutami

Pamięć absolutna. Notatki prowadzi z przyzwyczajenia, bo i tak wszystko pamięta. Chociaż, nawiasem mówiąc, mało kto jest w stanie rozczytać się z jego pisma...

Jak trzeba, to umie się obronić, aczkolwiek, na jego szczęście, rzadko ma okazję, by to zademonstrować

Znajomość łaciny, francuskiego i niemieckiego w piśmie oraz mowie

You can never be overdressed or overeducated.
[ aparycja ]

Przystojny, elegancki i zadbany. Wyraźnie góruje wzrostem nad większością, mierząc sobie równy metr osiemdziesiąt pięć. Jak na kogoś, kto pół życia spędził w laboratorium, a drugie pół przy książkach, może pochwalić się przyzwoitą budową ciała. Jednak długie godziny pracy  już dość permanentnie wpisały się w jego rysy twarzy i chociaż stara się to tuszować jak tylko może, nie da się za bardzo ukryć tego, że czasami widać po nim, że ostatnią noc spędził przy probówkach i fiolkach w siedzibie Inkwizycji.

Pomijając to, że zmęczenie mocno wpisało się w jego rysy, wygląda całkiem młodo – a brak zarostu mu zdecydowanie w tym pomaga. Na tyle, że wiele osób jest zdziwionych, kiedy okazuje, że jest już po trzydziestce, a nie dopiero przed. Cóż, niektórzy mają dobre geny, dzięki którym wolniej się starzeją, a inni jeszcze potrafią o siebie zadbać, a Demetre zalicza się do obu tych grup. Do tego wspomniany brak konieczności golenia się. Kwestia genetyki, większość mężczyzn w rodzinie jego ojca nigdy nie była w stanie zapuścić nawet marnego wąsa.

Ma dość ubogą mimikę, zupełnie jakby oszczędzał mięśnie twarzy, co złośliwi określają mianem jego sekretu wyglądania na młodszego. Jednocześnie, pomimo skromnego zasobu min, jego twarz jest dziwnie ekspresywna. Nie pokazując za dużo, doskonale komunikuje się z otoczeniem. Ciężko jest wyprowadzić go z równowagi i zedrzeć mu z twarzy tę jego typową, zblazowaną minę, która już na odległość ostrzega wszystkich, że niejedno już widział i naprawdę lepiej nie wchodzić mu w paradę, ale wystarczy jedno uniesienie brwi i już wiadomo, że cierpliwość doktora Palegraina powoli się wyczerpuje.

Twarz normalna, można by rzecz, że przystojna, o bardzo jasnej karnacji. Oczy są, o szaro-zielonym odcieniu. Ponoć wypisz wymaluj tęczówki jak u jego matki, która dzięki swojemu cielęcemu zbałamuciła starego Palegraina w kilka minut. Zawsze bacznie obserwują otoczenie, czasami jednak – głównie przy pracy i lekturze – potrzebują pomocy okularów. Włosy natomiast są… Dziwne. Nie siwe, nie białe, ale jasnoszare. Można by robić sobie żarty, że szybko osiwiał, ale problem w tym, że już w dzieciństwie miały taki kolor. Zwykle odgarnia je do tyłu, a one opadają na kark, czasami jakieś zagubione kosmyki wejdą mu jednak na twarz.

Elegancki, nigdy nie pokaże się w czymś, co nie spełnia jego dość wygórowanych standardów. Wychodzi z założenia, że nigdy nie może być zbyt dobrze wyedukowany, ani zbyt dobrze ubrany. Do tego stopnia, że nawet po domu potrafi chodzić w krawacie, zapiętej pod szyję koszuli i kamizelce w zestawie ze schludnymi spodniami. Preferuje chłodne kolory, ze szczególnym uwzględnieniem szarości.

We are all in the gutter, but some of us are looking at the stars.
[ osobowość]

Demetre może być twoim najlepszym przyjacielem, jak i najgorszym wrogiem. Wszystko zależy od tego, jak to rozegrasz i czy uzna cię za kogoś przydatnego. Ot, transakcje wiązane. Jest bardzo interesowną osobą, co umiejętnie ukrywa, jednak nie da się nie zauważyć pewnego schematu w jego zachowaniach. Uważnie słucha innych, pozwala się zwierzać, aby potem wykorzystać to na swoją korzyść. Chętnie pożyczy pieniądze, doda otuchy czy pomoże na jakiś inny sposób, jednak nie robi tego z dobroci serca. Bardziej traktuje to jak inwestycję w wiernych sojuszników i pionki, które kiedyś na pewno wykorzysta. Umie wyczuć, kiedy ktoś jest słabszy psychicznie od niego i bardziej podatny na manipulację. Demetre potrafi być czarujący i pomimo jego braku zainteresowania romantycznymi relacjami, potrafi wykorzystać swój urok osobisty i zauroczyć sobą niejedną osobę. Zwykle działa wtedy subtelnie, aby przypadkiem druga strona nie zaczęła sobie czegoś deklarować w jego imieniu, ale na tyle stanowczo, że ziarno zostało zasiane, a szala dynamiki w relacji przechyliła się znacznie w stronę Demetre’a. Sam już stracił rachubę, ile Czarownic udało mu się w ten sposób pozyskać do swoich badań, a to tylko dzięki subtelnemu bałamuceniu współpracowników z Inkwizycji.

Kompas moralny mężczyzny przypomina nieco koło do ruletki. Są pewne rzeczy, które uważa za skrajnie niemoralne i do których nigdy by się nie posunął, jednak w zależności od sytuacji potrafi zmienić swoje nastawienie do pewnych tematów o sto osiemdziesiąt stopni. Wszystko zależy od tego, czy będzie mu się to kalkulowało i opłacało na dalszą metę. Nie bardzo jest w nim miejsce na uczucie, więcej tu wyrachowania i zimnej logiki.

Jednak chłód emocjonalny nie znaczy, że czasami nie puszczają mu nerwy. Okazjonalnie bywa złośliwy, często powtarza, że niedobrze mu od nadmiaru kontaktu z ludźmi i ludzkiej głupoty, co czasami na jedno wychodzi. Może nie wpadnie w furię, ale na pewno będzie pozwalał sobie na cięte komentarze i złośliwości, jeśli uzna, że nie będzie to skutkować pokrzyżowaniem jego planów. Przy nielicznych bliższych mu osobach potrafi się nieco rozluźnić i nawet przestać myśleć o Inkwizycji, Czarownicach i badaniach – zdarza się to rzadko, ale jednak czasami ma miejsce. Jednak najbardziej lubi on milczeć przy osobach, które uważa za bliskie. Nie jest zbyt rozmowny, ale jeśli pozwala ci stać tuż za sobą lub czytać sobie przez ramię, to znak, że właśnie ciebie zalicza do tego wąskiego i jakże elitarnego grona.

Zwykle oszczędny w słowach i emocjach, jest raczej człowiekiem czynu. Nie można mu odmówić zaangażowania – i chyba tylko dlatego właśnie Inkwizycja daje mu tak duże pole do prowadzenia własnych badań nad Wiedźmami i ich felernym genem. Wobec swoich obiektów jest zawsze uprzejmy i opiekuńczy, odmawia im człowieczeństwa, ale widzi w nich ofiary strasznej zarazy. Bardzo mu przykro, gdy jego badania kończą się niestety śmiercią Czarownicy, ale mówi się trudno i idzie dalej. W imię postępu trzeba wiele poświęcić, czasami nawet życie. Kiedy ktoś zrobi krzywdę Czarownicom, na których eksperymentuje, wpada w gniew – i to jest właściwie najszybszy sposób, by wydobyć z niego silnie emocjonalną reakcję. Czarownic nie traktuje jak ludzi, ale też wcale ich nie nienawidzi. Można zaryzykować stwierdzenie, że bardzo im współczuje, postrzegając je raczej jako ofiary straszliwej choroby, na którą szuka lekarstwa. Może nie wszyscy z Inkwizycji podzielają jego podejście, ale na pewno zgadzają się z jego podstawową motywacją, czyli wyeliminowaniem tego cholernego genu z puli genetycznej ludzkiego gatunku. Wśród swoich obiektów testowych potrafi wzbudzić spokój i poczucie bezpieczeństwa. Pozwala im się na początku buntować, coraz częściej i częściej powtarzając im, że to dla ich dobra, że nie zrobi im krzywdy, tylko kilka razy pobierze krew albo da zastrzyk. I najgorsze jest to, że takie powolne, cierpliwie pranie mózgu niestety działa. Demetre jest zbudowany ze sprytu, obłudy i chorej ambicji, dla której nie ma żadnych świętości. Wykorzystuje swoją inteligencję dla celu, który według moralności mężczyzny jest słuszny i jest gotowy poświęcić wszystko, byle swój cel dopiąć.

[ historia ]

Nic szczególnego, żadnych szalonych romansów, żadnych dramatów, tylko całe życie z nosem w książce. Rodzice Inkwizytorzy, więc nic dziwnego, że i Demetre musiał podążyć ich śladami. Rodzina była całkiem zamożna, więc nie mógł się skarżyć, że czegokolwiek mu brakowało. Co jednak go zawsze fascynowało to to, jakim cudem jego rodzice mogli uznać siedzibę Inkwizycji za idealne gniazdko dla ich miłości. Sam dopiero wtedy, gdy objął funkcję Balsamisty, zaczął doceniać to miejsce i nawet doszukał się w nim odrobiny piękna. Obecnie prowadzi badania nad genetyką Czarownic i żyje życiem zadowolonego ze swojej samotności kawalera.

Every saint has a past, and every sinner has a future.
[ ciekawostki ]

Jest strasznym psiarzem. Nie ma swojego zwierzaka, ponieważ praca i styl życia mu przeszkadzają, ale jak tylko merdający ogonem przyjaznym czworonóg się pojawi na jego drodze, na pewno zrobi wszystko, by móc go pogłaskać. Koty też lubi, jednak wychował się w rodzinie, w której zawsze był pies, więc tak mu już zostało.

Można niby go opisać jako aseksualnego aromantyka, ale sprawa jest trochę bardziej złożona. Podoba mu się kobiecość i kobiety, ale żeby się kimś naprawdę zainteresować, romantycznie i fizycznie, to naprawdę musiałby kogoś dobrze poznać i poczuć, że tak, ta osoba ma w sobie to coś, czego tak strasznie pragnie. Póki co więc jego miłością pozostaje praca.

Bardzo lubi herbatę z mlekiem. Nie przepada za kawą, uważając, że jest za gorzka.

Nie ma za dobrych relacji z rodziną. Oczywiście, jest ich dumą, bo w końcu syn lekarz, przyrodnik i Balsamista, ale kilka lat temu pokłócił się z rodziną, kiedy oznajmił, że nie zamierza brać ślubu z żadną przyprowadzają mu przez nich dziewczyną. Od tej pory widuje się z nimi rzadko i niechętnie, ale z matką nadal wysyła sobie wzory na szydełko i druty.

Okazjonalnie układa zagadki kryminalne i pisze krótkie kryminały do gazety. Ot, tak dla relaksu.

Dodatkowym źródłem dochodu mężczyzny jest prowadzenie zajęć w Akademii Świętej Rozalii i publikowanie artykułów naukowych. Młodych adeptów głównie uczy anatomii oraz podstaw dokonywania sekcji zwłok. Okazjonalnie wciąż bierze udział w konferencjach, na których przedstawia pewne odkrycia i badania, jakie Inkwizycja pozwala mu ujawnić światu.

Może i zaprzestał pracy jako lekarz, to wciąż apteki wydają recepty, które on wypisał. Nadal też czasami służy w pewnym zakresie opieką zdrowotną członkom Inkwizycji.

Dużo czyta i bardzo odpowiada mu ta forma spędzania wolnego czasu. Najbardziej lubi powieści, ale to na specjalne okazje, zwykle więcej czasu spędza na lekturze rzeczy niezbędnych do jego pracy. Ale hej, czytanie to czytanie, nie będzie marudził.

Jest ateistą, ale ukrywa się ze swoimi poglądami religijnymi. Nie przeszkadza mu to jednak w odwoływaniu się do uczuć religijnych innych osób, jeśli wie, że może mu się to przydać. Często też zgrywa bogobojnego i pobożnego wyznawcę, ale to właśnie wtedy, jak chce coś wskórać i zrobić na kimś dobre wrażenie


Kodzik mój, proszę nie kopiować, bo pogryzę c: Dziękoszki za uwagoszki
Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t689-you-think-i-give-mercy-for-free
Selene
Kat
Selene

Liczba postów : 770
Join date : 21/05/2013

you think i give mercy for free? Empty
PisanieTemat: Re: you think i give mercy for free?   you think i give mercy for free? EmptyNie Mar 27, 2022 9:03 pm

Akcept, życzę miłej gry~
Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t181-selene
 
you think i give mercy for free?
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Pick a personality for free

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Wishtown :: Organizacja :: Zapisy-
Skocz do: