IndeksSzukajRejestracjaZaloguj

Share
 

 Gospodarstwo państwa Underwood

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Leila
Adeptka
Leila

Liczba postów : 29
Join date : 02/05/2018

Gospodarstwo państwa Underwood Empty
PisanieTemat: Gospodarstwo państwa Underwood   Gospodarstwo państwa Underwood EmptyNie Wrz 02, 2018 1:24 pm

Gospodarstwo państwa Underwood znajduje się w rozsądnej odległości od wioski na obrzeżach Wishtown, lecz zarazem z dala od lasu. Poza gustownym domostwem, w skład majątku państwa Underwood wchodzą również pobliskie tereny zielone, doskonałe do wypasu zwierząt hodowlanych.
Pani Underwood jest rodzoną siostrą babki Leili, z którą utrzymuje regularny kontakt.

Powrót do góry Go down
Leila
Adeptka
Leila

Liczba postów : 29
Join date : 02/05/2018

Gospodarstwo państwa Underwood Empty
PisanieTemat: Re: Gospodarstwo państwa Underwood   Gospodarstwo państwa Underwood EmptyNie Wrz 02, 2018 1:27 pm

(czas akcji: parę tygodni po zakończeniu poprzedniej sesji)
Zaciskałam dłonie na podołku, z każdą chwilą coraz bardziej podekscytowana, jak i zdenerwowana. W końcu stało się to, na co miałam nadzieję już od paru tygodni - babcia wybierała się z wizytą do swojej siostry, a na dodatek zgodziła się, bym zabrała ze sobą koleżankę. Ba, zaakceptowała również moją wizję spędzenia niedzieli, jaką był piknik na jednej z pobliskich łąk. Siedziałyśmy teraz w powozie zmierzającym pod internat, gdzie dołączyć miała do nas Marieanne, a wśród bagaży spoczywał przygotowany przeze mnie kosz ze smakołykami. Spędziłam nad nim cały ranek, gniewnie fukając na każdą służkę, która chciała mnie w czymś wyręczyć. Traktowałam ten piknik jak coś specjalnego. Jak celebrację. Choć bałam się, że moja znajomość z Marieanne pryśnie pomimo najszczerszych chęci, rzeczywistość okazała się całkiem pomyślna. Nie dość, że nasze drogi nie rozeszły się, to na dodatek dogadywałyśmy się coraz lepiej, a ja nauczyłam się ukrywać obruszenie, gdy Marieanne niechcący wypowiadała opinie, których nie chciałam słyszeć. Wszystko szło w dobrym kierunku. Każdego dnia dziękowałam Stwórcy za tak wspaniałą osobę na mojej drodze. Kto by pomyślał, że kiedyś obawiałam się wykroczenia poza relację lekarza i pacjenta...
Młodej damie nie przystoi mieć głowy w chmurach. — Z zamyślenia wyrwał mnie głos babci. Zerknęłam na nią z roztargnieniem, jako że do tej pory wlepiałam wzrok w okienko powozu. — Doprawdy, dziecko, ledwie dać ci chwilę spokoju, a już o niebieskich migdałach myślisz. Nie waż mi się tam z dala od ścieżek wędrować, bo jeszcze w wertepy wkroczysz i nogi połamiesz.
Spuściłam poddańczo wzrok, jednak w tej samej chwili poczułam nagle uczucie strachu. Za każdym razem, gdy spotykałam się z Marieanne, czułam cień obaw, że może jej się coś stać. Teraz ten cień przeobraził się w brzemię odpowiedzialności na moich barkach. Nie wybaczyłabym sobie, gdyby z powodu moich pomysłów stało jej się coś poważnego.
Ach, dziewczyno, nakładałaś dzisiaj puder? Jak nic te policzki odziedziczyłaś po mnie. Opowiadałam ci, że zwykli zwać mnie najbardziej rumianą dziewczyną we wsi? Wielu było chętnych starać się o moją rękę, jednak twój dziadek... Och, jesteśmy na miejscu.
Zakończenie podróży oszczędziło mi słuchania po raz kolejny, jak dziadek od pierwszego wejrzenia zakochał się w babci i nie ustawał w staraniach, nawet gdy wszyscy wokół mówili mu, że to nie ma sensu. Nie przeczyłam, historia była piękna, lecz babcia zbyt często do niej wracała. Twierdziła też, że zakazana miłość zakwita najpiękniej.
Gdyby nie trzymały mnie obyczaje, wyrwałabym się z powozu, aby samodzielnie powitać Marieanne. Niestety, musiałam zostać w środku, cierpliwie czekając, aż woźnica pomoże jej wsiąść.
Powrót do góry Go down
Marieanne
Adeptka
Marieanne

Liczba postów : 28
Join date : 11/05/2018

Gospodarstwo państwa Underwood Empty
PisanieTemat: Re: Gospodarstwo państwa Underwood   Gospodarstwo państwa Underwood EmptyPon Wrz 03, 2018 10:03 pm

Dni upływały. Dopiero czas pokazał, że słowa Leili wypowiedziane pod huśtawką, nie były kłamstwem. Nasza znajomość kwitła, a ja z codziennego zaskoczenia przeszłam do przyjemniej akceptacji owego stanu rzeczy, nie zastanawiając się nad nim dłużej. Nie rozprawiałam nad codziennością, owszem, ale nie oznaczało to, że nie potrafiła mnie ona zaskoczyć.
Ochoczo przystałam na pomysł wizyty na wsi u rodziny Leili, gdy tylko nadarzył. Jednodniowe wakacje, nowa z przygód, którą wspominać będę równie ciepło co poprzednie.
Czekałam od dłuższego czasu pod bramami Akademii, nie chcąc się spóźnić i ofiarować fatalnego pierwszego wrażenia starszej pani, o której już trochę zdążyłam się nasłuchać. Ubrana byłam w letnią, jasną sukienkę oraz słomiany kapelusz przepleciony wstążką. Obleczone rękawiczkami dłonie rozbolały mnie już od trzymania drobnego koszyka, choć byłam świadoma, że jest on o wiele skromniej wyposażony od tego, co naszykowała Leila. Zaopatrzyłam się wyłącznie w kupione rankiem na targu świeże owoce oraz puszkę aromatycznej herbaty, jako prezent dla gospodarzy. Niestety, nie miałam już wolnych rąk, aby zabrać parasolkę, lecz dzień zapowiadał się naprawdę pięknie. W takich chwilach powtarzałam sobie jedno - naprawdę przydałby mi się ktoś z służby do towarzystwa.
Moje rozmyślenia zostały przerwane przez nadjeżdżający pojazd. Początkowo ucieszyłam się tak bardzo, aż rzuciłam się do biegu, prędko jednak przypominając sobie, że nie mam już pięciu lat i nie wypada mi się tak emocjonować byle przygodą. A przynajmniej powinnam sprawiać pozory, co już nieraz obiecywałam. Podążyłam więc dumnie ku woźnicy, który otworzył już drzwi od pojazdu i z ukłonem wyciągnął ku mnie dłoń, aby pomóc mi wsiąść do środka.
Podziękowałam mu cicho i dopiero po zajęciu swojego miejsca, przywitałam się ze starszą z osób wewnątrz:
Dzień dobry, pani Robinson. Pragnę podziękować za zaproszenie mnie — powiedziałam już na starcie, wyrzucając z siebie wyuczone formułki. — To przyjemność móc w końcu panią poznać. Leila opowiadała mi o pani, nie szczędząc wyrazów podziwu. — Łagodnie naciągnęłam prawdę. Ale kto by odmówił starszej pani? Dopiero po tym przeniosłam wzrok na moją rówieśniczkę, a błysk w moich oczach mógł zdradzić moje prawdziwe, niecierpliwe myśli.
Witaj, Leilo — wypowiedziałam oficjalnie jak chyba nigdy wcześniej, lecz kącik mych ust drgnął niezauważalnie. Cała ta gra mnie bawiła. I owy stan rzeczy utrzyma się, do kiedy tylko nie będę musiała udawać innego człowieka zbyt długo. — Nie mogę się doczekać aż poznam resztę twojej rodziny — wymyśliłam, co nawet nie było wielkim kłamstwem. A nuż rodzina Leili będzie równie intrygująca co ona?
Powrót do góry Go down
Leila
Adeptka
Leila

Liczba postów : 29
Join date : 02/05/2018

Gospodarstwo państwa Underwood Empty
PisanieTemat: Re: Gospodarstwo państwa Underwood   Gospodarstwo państwa Underwood EmptyWto Wrz 11, 2018 10:10 am

Uśmiechnęłam się oszczędnie, jak to zwykle oczekuje się od dam. Gdy tylko Marieanne wymieniła uprzejmości z moją babcią, przywitałam się z nią zgodnie z obyczajami, po czym przyjęłam na swoje barki rozpoczęcie kurtuazyjnej rozmowy, jako że babcia i Marieanne nie znały się wcale. Nie denerwowałam się aż tak bardzo, niż gdybym obracała się w większym gronie, jednak z ulgą przyjęłam, że rozmowa przestała wymagać mojego kierowania. Marieanne radziła sobie doskonale, a i babcia zdawała się być ukontentowana pogawędką. Nie rozpędziło to jednak całkowicie moich zmartwień; czujnie nasłuchiwałam, czy poruszane tematy nie sprowokują Marieanne do buńczucznego wtrącenia, jednak szczęśliwie wszystko przebiegło gładko.
W pełnym towarzystwie podróż minęła szybko, tak samo jak późniejsza herbata u ciotki, którą uraczyła nas zaraz po przybyciu. Choć zwykle bardzo lubiłam tę drobną tradycję, tym razem z niecierpliwością odliczałam czas do zakończenia. Ciotka, uprzedzona wcześniej o naszych planach, poinformowała nas, że parobek przygotował miejsce za gospodarstwem, nieopodal starego płotu. Jeszcze kilka uprzejmości, choć znacznie naturalniejszych niż na salonach, i mogłyśmy wreszcie udać się na piknik.
Ufam, że nie znużyły cię mocno pogawędki starszych pań — zagaiłam lekko, mając świadomość, że babcia i ciotka zdecydowanie przodowały w rozmowach w trakcie herbaty. — Zawsze mają sobie tak wiele do powiedzenia.
Prowadziłam Marieanne ubitą ścieżką, otoczoną przez ukwiecone łąki, jako że znałam miejsce, w którym odbyć miał się nasz piknik. Parobek niosący rzeczy kroczył przed nami w odpowiedniej odległości, więc nie martwiłam się, że podsłucha o czym rozmawiamy. Wiedziałam też, że nie pozostanie z nami długo; dostrzegłam z oddali, jak rozkłada koc na przygotowanej wcześniej łące, a potem przysiada na płocie, oczekując naszego przybycia. Znałam obyczaje tutejszej służby. Dowie się, czy nie potrzebujemy czegoś jeszcze, po czym wróci do swoich zwykłych obowiązków. Na wsi nie było czasu na próżnowanie.
Powrót do góry Go down
Marieanne
Adeptka
Marieanne

Liczba postów : 28
Join date : 11/05/2018

Gospodarstwo państwa Underwood Empty
PisanieTemat: Re: Gospodarstwo państwa Underwood   Gospodarstwo państwa Underwood EmptySro Wrz 12, 2018 10:01 pm

Chłonęłam natłok nowych informacji z przyjemnością. Wrażenia, miejsca, postaci i kolory, nieznane mi wcześniej zapachy i głosy. To wszystko sprawiło, że nawet nic niewnoszące do naszego życia, wyuczone rozmówki, których przebieg mogłam przewidzieć aż do samego końca, nie zdały mi się w tej chwili tak zbędne czy męczące. Mało tego - bawiłam się doskonale.
Już sama podróż dostarczyła mi sporo emocji. Gdy powóz ruszył, ledwie ukrywałam podniecenie, spowodowane setką wyobrażeń na temat nadciągającej przygody. Chyba udało mi się opanować, bo obeszło się bez niezadowolenia starszej pani czy wymownych spojrzeń Leili. Może nie świeciłam przykładem, ale miałam wrażenie, że tutaj nikt nie miał mi tego za złe.
Wkrótce kroczyłam za swoją przyjaciółką po wąskiej ścieżce, intensywnie rozglądając się wokół, przez to ledwie nadążałam za jej krokiem. Drobne potknięcie się o własne nogi sprawiło, że zeszłam na ziemię z własnych marzeń sennych, goniąc za nią i decydując się na odpowiedź.
Tylko trochę — odpowiedziałam poważnie, po czym zaśmiałam się głośno. — Żartowałam. Jak cudze historie, które są dla nich ważniejsze od pełnego nabrania oddechu, mogą mnie nudzić? Kocham je, w całym pakiecie z zachwytem nad nowym haftem na obrusie — rzuciłam prędko, wspominając krótki dialog kobiet, autentycznie mający miejsce. — Nie ma w tym nic złego — wypowiedziałam, machając wesoło parasolką, która ostała mi się jako jedyna, po uprzejmości parobka.
Dotarłyśmy na miejsce, więc bez obawy o upadek, mogłam rozejrzeć się wokół.
Au milieu de nulle part, c'est malin! — zachichotałam, dziękując wkrótce mężczyźnie i rozciągając się, czując niewysłowioną ulgę. Wkrótce będę mogła bez większych obaw zachowywać się w zgodzie z własnym sumieniem.
Nie czekając na Leilę, ułożyłam się w cieniu rosłego drzewa, przymykając oczy i rozkoszując się ofiarowaną mi chwilą.
Powrót do góry Go down
Leila
Adeptka
Leila

Liczba postów : 29
Join date : 02/05/2018

Gospodarstwo państwa Underwood Empty
PisanieTemat: Re: Gospodarstwo państwa Underwood   Gospodarstwo państwa Underwood EmptyPią Wrz 14, 2018 1:26 pm

Zerknęłam ukradkiem na Marieanne, niezbyt pewna, czy właśnie uraczyła mnie nadzwyczaj uprzejmym sarkazmem, czy też faktycznie podobały jej się rozmowy toczone przy herbacie. Niby nic w jej zachowaniu nie wskazywało, bym musiała się zamartwiać, a jednak...
Ach, gdybyś tylko słyszała, jak potrafią się sprzeczać! — Zdecydowałam się odepchnąć od siebie nieprzyjemną myśl, jak gdyby nigdy nic kontynuując naszą pogawędkę. Nie było to proste, jednak zależało mi na tym, aby dzisiejszy dzień przebiegł w przyjemnym, lekkim nastroju. Miałyśmy przecież odpocząć i dobrze się bawić. — Zwykła rozmowa zamienia się zaraz w prawdziwą wojnę, a gdy już skończą, temat odchodzi w niepamięć niemalże natychmiast. Jeszcze nigdy nie widziałam, by gniewały się na siebie choć przez dłuższą chwilę.
Dotarłyśmy w końcu na miejsce, gdzie od razu uprzejmie podziękowałam za pomoc parobka, a zaraz podkreśliłam, że nie będziemy na razie potrzebowały nic więcej. Zauważyłam, jak z ciekawością zerkał na Marieanne, która z pełną swobodą odezwała się w swoim ojczystym języku, a nie miałam najmniejszej ochoty, by próbował jakiś awansów.
To byłoby nadzwyczaj nieuprzejme. Jeszcze uraziłby Marieanne.
Gdy zaczął oddalać się już bez opieszałości, przysiadłam nieopodal mojej przyjaciółki, mając na wyciągnięcie ręki koszyk z przysmakami. Nie sięgnęłam po nie jeszcze, dając nam czas na odetchnięcie po herbacie.
Co miałaś na myśli? — odezwałam się lekko, nie będąc do końca pewną znaczenia jej słów. Nadal nie zdradziłam się przed nią ze swoją lichą znajomością francuskiego. Wątpiłam, że kiedykolwiek to zrobię. Z każdym kolejnym dniem ciężar poczucia winy zatajania tego faktu narastał, jednak póki nie skłamałam wprost...
W ten sposób tylko się przed sobą usprawiedliwiam. Kiedyś się przyznam. Lecz jeszcze nie dzisiaj.
Powrót do góry Go down
Marieanne
Adeptka
Marieanne

Liczba postów : 28
Join date : 11/05/2018

Gospodarstwo państwa Underwood Empty
PisanieTemat: Re: Gospodarstwo państwa Underwood   Gospodarstwo państwa Underwood EmptyPon Wrz 17, 2018 5:14 am

Ucieszyłam się na jej pytanie, co natychmiast obwieściłam radosnym uśmiechem. Powinnam nagradzać jej zaangażowanie i chęci do nauki. Z tą myślą zdecydowałam się na dość szczegółowe wyjaśnienie.
Skomplementowałam to miejsce. Jesteśmy na środku niczego. Poza horyzontem tego, co... — wskazałam niedbale ręką w bliżej niezidentyfikowanym kierunku. Niezależnie od tego, gdzie skierowałam wyciągnięte palce, z pewnością trafiłam na linię przecięcia niebieskiego nieba z wiosennym, wciąż niemożliwie zielonymi polanami. — Tego, co tam uważałyśmy za istotne - dodałam, śmiejąc się łagodnie. Nie precyzowałam, gdzie znajduje się „tam”. Możliwych interpretacji czekało ją więc sporo.
Mogłabym krzyczeć, ile sił w płucach! Co mi się rzewnie podoba, nie wynosząc z tego żadnych konsekwencji! Jestem na końcu świata — zawołałam, podnosząc się na kolana, gdyż ogrom buzujących we mnie emocji uniemożliwił mi pozostanie w pozycji siedzącej.
Zachichotałam. Był tylko jeden powód, dla którego nie uczyniłam tego, na co miałam najszczerszą ochotę. Gdzieś w oddali wciąż widziałam maleńkie już plecy parobka. Tylko ten jeden, drobny punkt na horyzoncie powstrzymywał mnie przed tym szaleńczym gestem, po którym Leila zapewne spoglądałaby na mnie z przestrachem w oczach.
Opadłam lekko na koc, oddychając głęboko, po tym chwilowym, krótkotrwałym przedstawieniu. Przymknęłam oczy, opierając się na rękach. Wyznałam już o wiele ciszej:
Cieszę się, że tu trafiłyśmy. Zasłużyłyśmy na to, nie uważasz? — Uniosłam łagodnie jedną powiekę. Nie przyjmowałam przeczącej odpowiedzi, oczywiście.
Powrót do góry Go down
Leila
Adeptka
Leila

Liczba postów : 29
Join date : 02/05/2018

Gospodarstwo państwa Underwood Empty
PisanieTemat: Re: Gospodarstwo państwa Underwood   Gospodarstwo państwa Underwood EmptyNie Paź 07, 2018 8:32 pm

Zaśmiałam się cicho, zasłaniając dłonią usta. Nie próbowałam już nawet okłamywać samej siebie; odkąd przyzwyczaiłam się do naturalnej żywiołowości mojej przyjaciółki, lgnęłam do tego zachowania coraz bardziej, jednocześnie przywiązując się do samej Marieanne. Była inna niż damy, która zdążyłam poznać. Była też inna niż inkwizytorki i uczennice, pozwalając mi czuć się wreszcie w pełni swobodnie.
Dla ciebie to koniec świata, dla innych jego początek — zauważyłam, podstawiając palec okazałej biedronce, spacerującej po źdźble trawy. Zerknęłam też przelotnie na oddalającego się parobka. Rozmowy już na pewno nie słyszał, lecz gdyby Marieanne faktycznie zdecydowała się krzyczeć... kto wie! Biedronka w tym czasie opieszale przeszła na moją dłoń, więc zdecydowałam się ostrożnie pokazać ją Marieanne.
Spójrz. Piękna, nieprawdaż?
Minęła zaledwie chwila, a już mogłyśmy obserwować, jak wzbiła się w powietrze i uleciała ku niebu, pozostawiając moją wyciągniętą dłoń pustą. Nie spuszczając wzroku z bezkresnego błękitu, odpowiedziałam w końcu na pytanie Marieanne, być może retoryczne:
Och tak. Odpoczynek od codzienności to coś, co się nam należało.
Przeniosłam wzrok na swoją przyjaciółkę i uśmiechnęłam się promiennie. Cieszyłam się, że zechciała przyjechać tu ze mną.
Powrót do góry Go down
Marieanne
Adeptka
Marieanne

Liczba postów : 28
Join date : 11/05/2018

Gospodarstwo państwa Underwood Empty
PisanieTemat: Re: Gospodarstwo państwa Underwood   Gospodarstwo państwa Underwood EmptySob Paź 20, 2018 5:29 pm

Zezowałam chwilę na wyciągniętą na palcu biedronkę, lecz więcej uwagi poświęciłam twarzy Leili, znajdującej się obecnie na drugim planie. Zaskoczyła mnie na tyle, że nie byłam w stanie oddać słów uznanie urokowi biedronki. Spodziewałabym się po niej obrzydzenia do wszystkiego, co ma więcej niż cztery odnóża lub ich zupełny brak. Ponownie udowodniła mi, że moje założenia są błędne. Przytaknęłam jej dopiero, gdy owad wzbił się w powietrze, zostawiając nas same.
Miałam jej tyle do powiedzenia, że nie wiedziałam od czego zacząć. Właściwie... Przeniosłam wzrok na przyszykowane kosze jedzenia. Chyba powinnyśmy zacząć od tego, nieprawdaż? Poprawiłam okulary i sięgnęłam po swój skromny pakunek, przyniesiony przez parobka. Odwijając materiałową chustę, odezwałam się:
Już wkrótce czeka nas przerwa wakacyjna — zaczęłam pierwszy z ciążących na mnie od dłuższego czasu tematu. — Wrócę na jakiś czas do domu w Londynie. I jak z jednej strony nie mogę się doczekać, tak z drugiej zostawię za sobą kilka spraw, za którymi niewątpliwie będę tęsknić — powiedziałam cichutko, zaraz oddychając głęboko, czując jak gęste jest powietrze tą porą roku. Wieczorem będzie padać, pomyślałam.
Mój brat wróci z inkwizycyjnej misji. Niegdyś widywałam go tu codziennie, jednak od kiedy awansował, więcej czasu spędza poza granicami kraju... — dodałam ze smutkiem, nieświadomie zdradzając jedną z moich trosk. Zacharie zdawał się być ostatnią osobą na tym świecie, obdarzającą mnie zrozumieniem. Wciąż nie potrafiłam otrząsnąć się z pustki, jaka wypełniała moje serce, podczas jego nieobecności.
Pokręciłam głową, nie chcąc dłużej rozwodzić się nad tym tematem.
Poziomek? — uśmiechnęłam się szeroko, wysuwając ku niej drobne naczynie wyłożone chustą o kremowym kolorze.
Powrót do góry Go down
Leila
Adeptka
Leila

Liczba postów : 29
Join date : 02/05/2018

Gospodarstwo państwa Underwood Empty
PisanieTemat: Re: Gospodarstwo państwa Underwood   Gospodarstwo państwa Underwood EmptyNie Lis 11, 2018 7:18 pm

Nie do końca takiej reakcji się spodziewałam, więc utkwiłam spojrzenie w Marieanne, w wyrazie jej twarzy próbując znaleźć odpowiedź na moje niepewności. Nie dostrzegałam nic niepokojącego, żadnego grymasu czy emocji, które mogłyby potwierdzić moje przeczucia. Te jednak nie zniknęły tak prędko.
Ach — mruknęłam tylko w odpowiedzi, gdy odezwała się, a ja wreszcie odkryłam, co chodziło jej po głowie i ciążyło na nastroju. Wygładziłam machinalnie materiał spódnicy, przysłuchując się uważnie słowom przyjaciółki. Tak łatwo było zapomnieć, że nie mieszkała na stałe w Wishtown, gdy mogłyśmy swobodnie spotykać się na mieście lub w akademii. Poczułam ukłucie w okolicach serca i zacisnęłam dłonie, walcząc z ogarniającym mnie poczuciem bezsilności.
Nie możesz zostać tu na wakacje?
Tylko dzięki temu, że wspomniała o swoim bracie, zdążyłam ugryźć się w język w ostatniej chwili. Jakież to byłoby egoistyczne z mojej strony! Prosić ją o pozostanie przy mnie, gdy rodzina stęskniła się za nią bardziej niż ja pewnie zdążę przez te dwa miesiące. Usiłowałam zdławić poczucie niesprawiedliwości, szukając rozpaczliwie podpowiedzi rozsądku.
Musi strasznie za tobą tęsknić — odezwałam się, lecz zaraz wyrwały mi się kolejne słowa, łagodniejsze niż moje początkowe pragnienia: — Może... Może zdołałabyś odwiedzić w tym czasie Wishtown?... Choć na jeden weekend?...
Czułam się źle przez przemawiający przeze mnie egoizm, poczułam się jeszcze gorzej, gdy odnalazłam w nim nutę zazdrości, jednak nie byłam w stanie nic na to poradzić. Zerknęłam na Marieanne z obawą, że przejrzała na wylot moje niegodne cnotliwej damy uczucia.
Powiem ci szczerze, że nie spostrzegłam, jak szybko zbliża się przerwa wakacyjna. Nie korzystam z niej w tym roku — dodałam szybko, uśmiechając się zaraz po tym krzywo. Dodatkowe godziny praktyk, dodatkowe godziny spędzone na nauce, a wszystko po to, by spełnić swoje powołanie. Wcześniej cieszyłam się z takich planów, jednak z niepokojem wyczułam kiełkującą gdzieś obok tej radości pustkę.
Zerknęłam z zaskoczeniem na podsunięte naczynie, jednak prędko uśmiechnęłam się i, zdjąwszy wcześniej rękawiczkę, sięgnęłam po owoce, dziękując kiwnięciem głową.
Powrót do góry Go down
Marieanne
Adeptka
Marieanne

Liczba postów : 28
Join date : 11/05/2018

Gospodarstwo państwa Underwood Empty
PisanieTemat: Re: Gospodarstwo państwa Underwood   Gospodarstwo państwa Underwood EmptySob Lis 24, 2018 3:57 pm

Im bardziej usiłowałam powstrzymać głupi uśmieszek, tym bardziej - jak na złość - wykwitał on ma moich ustach szerzej. Zadarłam nos ku górze, przepełniona niezrozumiałym mi zadowoleniem i bezpodstawną dumą. Całą sobą zdradzała mi, co kryło się pod niby grzecznościowym pytaniem. Z resztek przyzwoitości, jakie się we mnie ostały, niczego nie dałam po sobie poznać.
Z przyjemnością — odparłam prędko, choć napawanie się chwilą i niepewnością Leili przynosiło mi wiele satysfakcji. — Z kolei, żywię nadzieje, że ty odwiedzisz mnie w moim rodzinnym domu. Napisałam już o tobie papie. Nie uwierzy w twoje istnienie, do kiedy nie zobaczy cię pod progiem naszej kamienicy — powiedziałam na wpół żartem, śmiejąc się delikatnie i jednocześnie przykrywając usta rękawiczką.
Jeśli mowa o tęsknocie... — wróciłam w zamyśleniu do chwilowo porzuconego tematu. — Listy nieco ją łagodzą. Choć pergamin, zapach atramentu i nakreślone słowa są marnym substytutem, chwilowo pozwalają mi poczuć, że jest blisko mnie... — wyznałam ściszonym głosem, nim zdążyłam się ugryźć w język.
Przełknęłam ślinę, zamrugałam oczyma, które w ułamku sekundy zrobiły się podejrzanie wilgotne. Spojrzałam na nią z pełnym zawzięciem, dłonią wędrując ku jej dłoni, zaciskając nań palce, chcąc nadać podniosłości tej chwili.
Pisz do mnie listy, Leilo — poprosiłam odważnie, tym razem nie wahając się i nadając mojemu tonowi wyłącznie zdecydowany wydźwięk.
Puściłam ją dopiero, gdy odpowiedziała, w poczuciu spełnionego obowiązku, przechodząc do mniej patetycznych spraw, a mianowicie jedzenia poziomek. Ułożyłam się wygodniej na piknikowym kocu, również pozbawiając się rękawiczek i odkładając je na bok.
Nie powinnaś się przemęczać. To nasze ostatnie wakacje. Ostatnie przed wkroczeniem w dorosłość, zdobyciem inkwizycyjnych święceń i niekończącej się pracy. Korzystaj ze swojego dzieciństwa. N'oublie pas de vivre, Leilo — szepnęłam dość smutno.
Szczerze zazdrościłam pasji, jaką obdarzała przydzielanie jej zajęcie. Mnie skręcało na myśl, że praca, którą wykonuję w ramach praktyk wkrótce stanie się moją codziennością. Prędko powstrzymałam pędzące prosto w czarną otchłań myśli, wiedząc, że Leila nie zaakceptuje mojej niepewności na temat Inkwizycji. Uśmiechnęłam się, dla własnego bezpieczeństwa zmieniając temat:
Pochwal się, co skrywasz w środku! — wskazałam wyciągniętą dłonią na jej kosz piknikowy, wyraźnie się ożywiając.
Powrót do góry Go down
Leila
Adeptka
Leila

Liczba postów : 29
Join date : 02/05/2018

Gospodarstwo państwa Underwood Empty
PisanieTemat: Re: Gospodarstwo państwa Underwood   Gospodarstwo państwa Underwood EmptyPon Gru 24, 2018 10:53 am

Czułam się tak, jakby nieznośny ciężar opadł z moich barków, pozostawiając po sobie lekkość i malujący się na ustach spontaniczny uśmiech. Gotowa byłam obiecać Marieanne nawet wizytę w teatrze, za którym ona przepadała, ja zaś drżałam na samą myśl o grzecznościowych konwersacjach, które musiałybyśmy prowadzić. Nim jednak zdążyłam cokolwiek o tym wspomnieć, wstrzymałam się i zastanowiłam chwilę.
Musiałabym porozmawiać o tym z rodzicami… — stwierdziłam, ściszając mimowolnie na koniec głos. — Nie sądzę, by ot tak zapragnęliby puścić mnie w samotną podróż… — przyznałam, poprzez samotną podróż mając na myśli wyjazd tylko ze służbą. Być może zezwoliliby na odwiedzenie Marieanne, gdyby moja guwernantka zgodziłaby się mi towarzyszyć? Gdzieś w głębi mojego serca tliło się podniecenie samą wizją odwiedzin, jednak ogrom niepewności skutecznie je przytłaczał.
Przekrzywiłam głowę w zaintrygowaniu, gdy wróciłyśmy do tematu tęsknoty. Zaduma, która udzieliła mi się od Marieanne, zaraz przeistoczyła się w rodzącą się powoli panikę, gdy spostrzegłam niepokojącą zmianę miny mojej przyjaciółki. Spięłam się, nie wiedząc, czy powinnam zmienić temat, czy też pocieszyć ją zgrabnymi słowami, lecz nim zdecydowałam się na coś, Marieanne złapała mnie za dłoń. Instynktownie odwzajemniłam uścisk, być może nieco mocniej niż powinnam.
Spojrzałam w jej błyszczące, skryte za szkłami okularów oczy, po czym pokiwałam żarliwie głową. To było coś, co mogłam jej obiecać; gest, którego nie zakażą mi ani rodzice, ani obyczaje. Mała namiastka obecności.
Obiecuję — wyrzekłam jeszcze szeptem, poniesiona jakąś wzniosłością, która dopadła mnie znienacka. Przycisnęłam przy tym wolną dłoń po serca, jakby to miało dodać wagi moim słowom. — Wypatruj mojego listu ledwie wrócisz do domu.
Wzniosłość rozpłynęła się tak prędko, jak się pojawiła, ustępując miejsca zwyczajności. I codzienności. A razem z nią przypomniały o sobie problemy, od których najchętniej uciekłabym na drugi koniec świata, gdybym tylko mogła. Ach, gdyby w wakacje czekało mnie tylko to, do czego aspirowałam przez całe życie...
Właśnie — westchnęłam, obracając w palcach nadzwyczaj dorodną poziomkę. — Ostatnie wakacje, ostatni rok nauki, ostatnie chwile, by osiągnąć wartość, jakiej oczekuje się od wyszkolonych inkwizytorów.
Nieco machinalnie sięgnęłam po koszyk, wciąż pogrążona we własnych myślach. Z jeszcze niepewnym uśmiechem zademonstrowałam Marieanne tradycyjne, trójkątne kanapki, całkowicie spod mojej ręki, a także ciastka, uprzedniego wieczora upieczone przez służkę. Koszyk zawierał jeszcze inne smakołyki, które wybrałam i zapakowałam, jednak te należały do moich ulubionych.
Powrót do góry Go down
Marieanne
Adeptka
Marieanne

Liczba postów : 28
Join date : 11/05/2018

Gospodarstwo państwa Underwood Empty
PisanieTemat: Re: Gospodarstwo państwa Underwood   Gospodarstwo państwa Underwood EmptyCzw Sty 10, 2019 11:13 am

Pokiwałam z uśmiechem głową. Sama wizja pojawienia się Lei w progach mojej kamienicy zdawała się być na tyle nierzeczywista, że nie mogłam przywołać do własnej wyobraźni szczegółów tego wydarzenia. Pomimo złożonego zaproszenia, nie nastawiałam się – na chwilę obecną włożyłam propozycję pomiędzy „nieprędko zrealizowane marzenia”. Skupiłam się na przedsięwzięciu, którego efekty były możliwe do doświadczenia.
Słowo pisane miało inną moc. Żywy dialog nie dawał mi możliwości dwukrotnego zastanowienia się, co w moim przypadku zdawało się wyjątkowo potrzebne. Listom, powagi nie odbierał mój wysoki, dziewczęcy głos, wypowiedziany dodatkowo przez osobę postury stracha na wróble. A zresztą! O ile łatwiej było pisać niż mówić! Już wtedy postanowiłam – nie hamować się, jednocześnie świadoma niepowodzenia tejże obietnicy.
Kolejne słowa Lei sprawiły, że wewnątrz piersi poczułam gorąco i bynajmniej nie było to przyjemne uczucie. Zezłościła mnie, choć sądząc po jej niewinnym usposobieniu, w żadnym stopniu nie uczyniła tego świadomie.
Nie miałam najmniejszego prawa, by ją pouczać. Wypowiadać teorie stworzone według mojego ledwie wyrobionego przekonania tego, co jest słuszne. Nie miałam żadnej pewności, jednak nic nie powstrzymało mnie przed wygłoszeniem go. Przybrałam możliwie nieprzyjemną taktykę, nie zachowując powagi wobec wyznania płynącego prost z jej serca.
Ostatnia niedziela, ostatnie południe tego dnia — parodiowałam ją, przybierając teatralny ton. — Być może ostatni raz siedzimy pod tym samotnym drzewem. Jak się z tym czujesz? — zakpiłam, lecz natychmiast tego pożałowałam.
Zacisnęłam usta i nim Leila zdążyła odpowiedzieć, ja poczułam się w obowiązku, by wytłumaczyć moje zachowanie.
Przepraszam — szepnęłam cicho, w rzeczywistości żałując. Nie powinnam traktować jej w ten sposób. — Po prostu uważam, że... Za bardzo przejmujesz się spełnianiem cudzych oczekiwań. Gdzie w tym wszystkim to, czego pragniesz ty? — zapytałam, czując, że niedługo zagalopuję się w zupełnie inną, równie niebezpieczną strefę. I faktycznie, od razu po tym dodałam:
Nie uwierzę, jeśli powiesz mi, że twoje marzenia idealnie pokrywają się z pragnieniami Inkwizycji. A jeśli powiesz mi, że nie masz marzeń... Przysięgam, wstanę, ruszę przed siebie i... nigdy się już do ciebie nie odezwę! — wypowiedziałam, zadzierając nos i mrużąc lekko oczy zza szkieł okularów.
Nie tylko nie odpowiadał mi dialog na błahe tematy, ale też... Leila była mi przyjaciółką. Osobą, z którą obcowałam, o której myślałam i dla której pragnęłam jak najlepiej. Miałam wobec niej oczekiwania. Choć daleko mi było do śmiertelnego obrażenia się, a tym bardziej odejścia w nieznane w mi tereny, zachowywałam powagę i upór wymalowany na swojej twarzy, pragnąc zmusić ją do odpowiedzi, dającej mi satysfakcję.
Nie spuszczając z niej wzroku sięgnęłam po kanapkę, lecz nie zamierzałam przytknąć jej do ust, do kiedy nie usłyszałam właściwej odpowiedzi.
Powrót do góry Go down
Leila
Adeptka
Leila

Liczba postów : 29
Join date : 02/05/2018

Gospodarstwo państwa Underwood Empty
PisanieTemat: Re: Gospodarstwo państwa Underwood   Gospodarstwo państwa Underwood EmptyNie Sty 20, 2019 11:34 am

Zamarłam, gdy odezwała się tonem, którego ani się nie spodziewałam, ani nie potrafiłam zrozumieć. Uniosłam brwi i otworzyłam usta, ale żadna odpowiedź nie przychodziła mi do głowy. Miałam chęć się skulić, schować przed tą nagłą nieprzyjemnością, jednak nie drgnęłam nawet o centymetr.
Milczałam przez cały ten czas, gdy mówiła, mimowolnie przygryzając z nerwów wargę. Choć początkowo wystraszyłam się jej reakcją, zaraz poczułam ból, a po nim lekkie ukłucie zawodu.
Przecież wiesz — odpowiedziałam w końcu, mnąc w dłoniach rękawiczki. Bezwiednie przyglądałam się, jak Marieanne sięga po kanapkę, nie chcąc spojrzeć jej w tym momencie w oczy. — Chcę pomagać ludziom. Chcę być lekarzem.
Nigdy nie poddawałam w wątpliwość dogmatów Inkwizycji. Nigdy nie przyszło mi na myśl, by sprzeciwić się jej zasadom. Jednak nie zmieniało to faktu, że moje powołanie nie było ściśle związane z samą służbą świętej organizacji.
Nie mogłabym nawet śnić o spełnieniu moich marzeń gdyby nie Inkwizycja — stwierdziłam ponuro, machinalnie sięgając do kępki kończyny, którą zaraz zaczęłam gwałtownie rwać. — I nie łudzę się, że będę mogła leczyć ludzi poza jej murami. Nie mamy tak wiele kontroli nad własnym życiem, jak byśmy chciały...
Westchnęłam. Nie wiedziałam, czy moja odpowiedź pasowała Marieanne; po części byłam przygotowana, że okaże niezadowolenie, choć powątpiewałam, by faktycznie obraziła się tak, jak zapowiadała. Nie powiedziałam jednak ani słowa nieprawdy. Doskonale wiedziałam, jak wyglądałoby moje życie, gdybym nie przekroczyła murów akademii.
Powrót do góry Go down
Marieanne
Adeptka
Marieanne

Liczba postów : 28
Join date : 11/05/2018

Gospodarstwo państwa Underwood Empty
PisanieTemat: Re: Gospodarstwo państwa Underwood   Gospodarstwo państwa Underwood EmptyWto Lut 12, 2019 5:21 pm

Moja mina lekko skwaśniała, gdy kontynuowałyśmy temat inkwizycji, powstały z niewinnej wzmianki. Gdybym tylko mogła, powiedziałabym więcej. Gdybym tylko...
Nie. Musiałam dusić w sobie żar, który, jak sądziłam, pewnego dnia wybuchnie niczym najprawdziwszy wulkan. Zbaczając wracając do typowych piknikowemu lenistwu błahostek, czułam do siebie autentyczną niechęć. Kiedyś. Jeszcze nie teraz. Ona otworzy oczy, a ja nabiorę odwagi, by mówić o tym głośno. Tak myślałam. Aż w końcu przetrawiłam te proste słowa „chcę być lekarzem”.
Czułam wykwitające na mojej twarzy plany gorąca. Kimże byłam, by usiłować odwieść ją od tej podniosłej idei? Czy próbowałam ją przekonać, że moje beztroskie nastawienie jest istotniejsze od jej życiowego celu? Wola walki natychmiast ze mnie uszła, pozostawiając za sobą piekący wstyd. Co ja sobie myślałam!?
Zamilkłam na dłuższą chwilę, bo choć we własnych oczach byłam spalona, przegrywając tę dyskusje z kretesem... to nie chciałam przyznawać się do błędu. Może jeszcze go nie dostrzegła. Może nie wszystko stracone.
Nie mówię o rzucaniu wszystkiego i wstąpieniu do Cyrku, haha — dość nieudolnie próbowałam obrócić sytuację w żart. — Po prostu... — urwałam, a wszystko, co przychodziło mi na myśl brzmiało niczym kiepska wymówka. — Uważam, że oddajesz zbyt wiele siebie. Zresztą... Z twoimi zdolnościami i nastawieniem, to nie miało prawa się nie udać — dodałam, szczerząc zęby w wymuszonym uśmiechu.
Po chwili zastanowienia przemówiłam w odrobinę szczerszym tonie:
Zdarza mi się zapominać, że po świecie stąpają ludzie mających w głowie więcej niż siano. O ambicjach większych niż moje... — westchnęłam. — Moje marzenia teraz, nawet w mojej głowie, brzmią jak żart — zaśmiałam się smutno.
Powrót do góry Go down
Leila
Adeptka
Leila

Liczba postów : 29
Join date : 02/05/2018

Gospodarstwo państwa Underwood Empty
PisanieTemat: Re: Gospodarstwo państwa Underwood   Gospodarstwo państwa Underwood EmptyPią Mar 01, 2019 11:35 am

Nie wiem, Marieanne, nie wiem.
Westchnęłam i ułożyłam dłonie na podołku, wreszcie dając spokój wymęczonej kępie kończyny. Jakże często się z tym spotykałam. Dla innych wszystko było proste. Łatwe. Wybory, decyzje, codzienne podążanie swoją ścieżką. A ja... Nie ważne, jak bardzo bym się nie starała, nie potrafiłam dojrzeć tej prostoty. Wahałam się na każdym kroku. Wątpiłam na każdym kroku. Dawałam z siebie tyle, ile mogłam, pokonując trudności, których inni nie zauważali.
Wszystkie marzenia są ważne. Chyba, że ktoś marzy o czymś bardzo złym... — zastanowiłam się chwilę, po czym wreszcie uniosłam wzrok na Marieanne. — Wiesz, sztuka jest bardzo ważna w ludzkim życiu. Nawet jeśli niektórzy twierdzą, że nie jest pożyteczna. Czy też że mąci pannom w głowach. — Zaśmiałam się cicho po tych słowach, wspominając opinię matki.
Chciałam rozluźnić atmosferę jeszcze bardziej. Przypomniałam sobie o tomiku wierszy, który mi użyczyła i który to czytywałam w ukryciu większym niż romanse. Wciąż pozostawało mi wiele stronic do dokończenia, jednak chyba mogłabym zagaić o jeden lub dwa wiersze, które bardziej zapadły mi w pamięć. Już nawet otworzyłam usta, by to uczynić, lecz słowa uwięzły mi w gardle.
Nie wiedziałam, jak sformułować myśli. Nie wiedziałam, co powiedzieć. Ba! Nie wiedziałam nawet, co tak naprawdę sądzę o tym dziele.
Prawda jawiła się tak, że gdy tylko zorientowałam się, jak daleko poeta wybiegał swym umysłem, odłożyłam tomik na wiele, wiele dni. Początkowo nie chciałam do niego wracać, ciekawość jednak zwyciężyła. Czytałam dalej, walcząc ze sobą, usprawiedliwiając się i łając w duchu. Ani przez jeden moment lektury nie miałam wątpliwości, że nie jest to właściwe dzieło dla panien. A jednak nie przerywałam. Teraz, wspomniawszy te chwile rozterek, poczułam jak wstyd gorącem rozpala moją twarz i szyję. Przysłoniłam usta dłonią, intensywnie zastanawiając się, czy w ogóle kiedykolwiek będę chciała porozmawiać z Marieanne o tym, co kazała mi przeczytać. Cząstka mnie podpowiadała, że moja chęć nie będzie istotna. Marieanne mi przecież nie odpuści.
Powrót do góry Go down
Marieanne
Adeptka
Marieanne

Liczba postów : 28
Join date : 11/05/2018

Gospodarstwo państwa Underwood Empty
PisanieTemat: Re: Gospodarstwo państwa Underwood   Gospodarstwo państwa Underwood EmptyWto Kwi 30, 2019 8:24 am

Bywały chwile, w których naprzemiennie miałam ochotę serdecznie ją uściskać i kopnąć ze złością w tyłek. Leila była najlepszym, co mnie spotkało w tym roku, a może i od początku szkolnych lat, jednak nie potrafiłam się oprzeć wrażeniu, że nasze nastawienie do świata różni się jak ogień i woda. Złościłam się za każdym razem, gdy głosiła te ograniczone teorie, dostając czegoś na rodzaj szczękościsku. Jednocześnie... nie wypowiadając ni słowa, obawiając się otwartej konfrontacji.
Poprawiłam okulary na nosie, przyglądając jej się uważnie. Nie byłam pewna, czy Lei traktuje mnie poważnie, czy może z uprzejmości usiłuje utrzymać przy życiu moje dziecinne, niepoważne pragnienie.
Zło i dobro to subiektywne odczucia, zależące od perspektywy — stwierdziłam cicho, modląc się, by nie doszukiwała się w tym zdaniu powiązań z Inkwizycją i wiedźmami, jednocześnie dodając w myślach „a raczej zależące od tego, po której stronie stołu tortur się znajdujesz”. — To, co ty określisz mianem „niewinnej rozrywki”, inni nazwą „odciągającą od celu głupotą”. Nie myśl sobie jednak, że nawet jeśli ja uważam swoje marzenia za żałosne, to odpuszczę, nim zostaną zrealizowane. Jestem pewna, że jeszcze przed balem zobaczysz mnie na scenie. Mniej lub bardziej prowizorycznej. Z przynajmniej jednoosobową widownią! — wyszczerzyłam zęby. — Jak to mówią... Ce que femme veut, dieu le veut — dodałam, mrugając do niej, nawet nie próbując tłumaczyć swoich słów, lecz pewna, że z ofiarowanych jej emocji, wnioski poprowadzą Lei w dobrym kierunku.
Oderwałam się od jedzenia, w pełni poświęcając się temu, co miało wkrótce nastąpić. W niezbyt dobrym guście wytarłam dłonie o suknię, wiedząc jednak, że ten właśnie tomik jest cenniejszy od jakiegokolwiek kawałka materiału.
Już po? — zapytałam, wypuszczając powietrze z piersi z cichym świstem. Straciłam zainteresowanie wszystkim innym, teraz chciałam wrażeń. Możliwie prędko. — Czy... Ktoś cię przyłapał? — przeraziłam się, odnajdując nowy powód, dla którego prawdopodobnie chciała zwrócić mi tę książkę. — Mam nadzieję, że nie miałaś przez nią problemów... — szepnęłam cicho, jakby ktoś mógł podsłuchać naszego dialogu na samym krańcu świata.
Powrót do góry Go down
Leila
Adeptka
Leila

Liczba postów : 29
Join date : 02/05/2018

Gospodarstwo państwa Underwood Empty
PisanieTemat: Re: Gospodarstwo państwa Underwood   Gospodarstwo państwa Underwood EmptyPią Maj 03, 2019 3:53 pm

Potrząsnęłam głową, zupełnie tak, jakbym chciała wyrzucić z niej to, co przed chwilą wypowiedziała Marieanne. Odpowiedź na jej stwierdzenie przyszła mi zupełnie naturalnie.
Zło i dobro nie jest subiektywne — odparłam łagodnie, jakby to miało pomóc w zatarciu granic miedzy naszymi światopoglądami. — Po prostu... czasem niektóre zło zasługuje na przebaczenie. A niektórzy grzesznicy nawet nie wiedzą, że źle czynią.
Szybko złapałam się na tym, jak bardzo odbiegłam od początkowego tematu sztuki, więc wróciłam do niego przy pierwszej nadarzającej się okazji. Nie miałam żadnego powodu, by podburzać jej piękne, choć na pewno zadziwiające jak na przyszłą inkwizytorkę marzenia, więc uśmiechnęłam się radośnie. Nie mogłam inaczej, widząc, jak pała energią i ekscytacją.
Z chęcią będę twoją jednoosobową widownią, gdy tylko zechcesz — odparłam, przechylając mimowolnie głowę.
Nie wiedziałam, co począć z niewygodnym tematem. Splotłam dłonie przed sobą, jednak nie mogłam wytrzymać w bezruchu, więc zaczęłam nimi bezwiednie pocierać, nim zdołałam wykrztusić z siebie chociaż słowo.
Ta poezja...
Urwałam w pół zdania, gdy tylko spojrzałam na Marieanne. Mały, czarny punkt pomiędzy jasnymi kosmykami jej włosów skutecznie oderwał mnie od rozpaczliwego szukania właściwych słów na temat tomiku wierszy. Ochoczo wykorzystałam okazję.
Marieanne... — szepnęłam z zaniepokojeniem. — Coś... coś pełznie ci po włosach...
Powrót do góry Go down
Marieanne
Adeptka
Marieanne

Liczba postów : 28
Join date : 11/05/2018

Gospodarstwo państwa Underwood Empty
PisanieTemat: Re: Gospodarstwo państwa Underwood   Gospodarstwo państwa Underwood EmptyCzw Cze 20, 2019 12:43 pm

Powstrzymałam pierwszy odruch, jakim było nachylenie się, aby słyszeć cichy głos Leili. Spokojnie, Marieanne, nie spłosz jej. Nie okazuj, że ci zależy. Poezja, kto by pomyślał. Normalna rzecz, nic nadzwyczajnego. Nic, co powinno zdradzać twoje podniecenie. Naprawdę, niewiele brakowało, abym ją pogoniła, by w końcu zdradziła mi swoją tajemnicę. Ta niepewność, to okrutne przeciąganie chwili...
Znałam ten motyw ze słabych powieści! Zaraz z pustego nieba runie na nas fortepian i nigdy nie poznam prawdy! O nie, nie ze mną te numery!
Otworzyłam usta, jakby chcąc ją naprowadzić na właściwe słowo, niczym matka podczas wypowiadania pierwszych słów własnej pociechy. Ta poezja... Była... No dalej, za mną, Leila... Czemu się tak na mnie patrzysz? Nie takie spojrzenie powinnaś mieć, opisując to arcydzieło...
Co? — jęknęłam, autentycznie spodziewając się wszystkiego, ale nie tego. To chyba nie był żaden z pasujących epitetów.
I wtedy jak grom z jasnego nieba uderzyła mnie świadomość. Dotarły do mnie wypowiedziane słowa, w końcu przetworzyłam ich znaczenie...
PAJĄK? — wrzasnęłam — Zabierz go!!!
Z wysokim piskiem poderwałam się na nogi, zrzucając z siebie poziomki, które wylądowały pośród gęstych traw. Zachybotałam się, o mało nie wdeptując w przygotowane kanapki, oczywiście wciąż piszcząc. Nie obchodził mnie ich los, o wiele bardziej przejmowałam się potworem w moich włosach, do których natychmiast przytknęłam ręce. Szarpałam je, a właściwie bardziej trzepałam, niszcząc mój kok, jak niczego bojąc się dłuższego kontaktu ze stawonogiem.
Powrót do góry Go down
Leila
Adeptka
Leila

Liczba postów : 29
Join date : 02/05/2018

Gospodarstwo państwa Underwood Empty
PisanieTemat: Re: Gospodarstwo państwa Underwood   Gospodarstwo państwa Underwood EmptyPią Cze 28, 2019 10:01 am

Nie takiej reakcji się spodziewałam, o nie, nie. Patrzyłam na Marieanne ewidentnie osłupiała, a w odpowiedzi na ów zaskakujący widok zamrugałam jedynie parę razy. Chwila minęła, nim otrząsnęłam się i podjęłam jakąś decyzję.
Zerwałam się na równe nogi i doskoczyłam do Marieanne, tylko cudem nie potykając się o własne nogi lub cokolwiek innego. Złapałam ją za ramiona, próbując przytrzymać ją w miejscu, co okazało się nieco trudniejsze, niż początkowo zakładałam.
Ach, poczekaj!... — sapnęłam, próbując odnaleźć wzrokiem niewinnego sprawcę zamieszania. — On też się pewnie ciebie boi!... Zaraz go zdejmę, nie ruszaj się!...
W międzyczasie dostrzegłam, że domniemany pająk wciąż tkwił we włosach Marieanne, jakby kurczowo się ich trzymał. Byłam gotowa w każdej chwili po niego sięgnąć, gdy tylko Marieanne mi to umożliwi. Czekając na to, pilnie obserwowałam stworzenie, nie chcąc stracić go z oczu. Nie chciałam myśleć, co zrobiłaby moja przyjaciółka, gdyby intruz w panice skrył się między połami jej sukni. Krótka obserwacja pozwoliła mi za to stwierdzić jedno – zdecydowanie nie miałyśmy do czynienia z pająkiem. Stonoga? Maleńki wij? Nie miałam możliwości aż tak dokładnie stwierdzić, jednak wolałam nie mówić Mari o moim odkryciu, nie znając jej podejścia do tych stworzeń.
Powrót do góry Go down
Marieanne
Adeptka
Marieanne

Liczba postów : 28
Join date : 11/05/2018

Gospodarstwo państwa Underwood Empty
PisanieTemat: Re: Gospodarstwo państwa Underwood   Gospodarstwo państwa Underwood EmptyCzw Lip 04, 2019 8:05 am

Gdybym tylko była w stanie zatrzymać się i racjonalnie zastanowić nad sytuacją, z pewnością umarłabym z zażenowania z powodu własnego zachowania. Całe szczęście (w tym ogromie nieszczęścia) nie kontrolowałam siebie w żadnym stopniu, nosząc wyłącznie jedną myśl: pozbyć się tego potwora z głowy. Dosłownie z głowy. Na moich biednych włosach, zanurzającego we mnie wszystkie ze swoich ośmiu, cieniutkich, poruszający się odnóży...
Krzyczałam, szarpałam się i trzęsłam głową. Chciałam też rzucić się do ucieczki, jednak ręce Leili uniemożliwiły mi podjęcie się tego szalonego planu. Piszczałam ile sił w płucach:
Zdejmij go! Zdejmij! — Nawet nie wiem, ile razy się powtórzyłam, jakby to wywoływane w nieskończoność zaklęcie miało sprawić, że moje życzenie w końcu się spełni. Nie czułam na sobie tego stworzenia, jednak nie przynosiło mi to ulgi.
Strach się nie kończył, a ja poczułam zmęczenie ciągłym krzykiem. Zdesperowana, poczułam łzy wzbierające się w moich oczach. Moje ruchy przestały być porywcze, jednak na domiar tego fatalnego przedstawienia, jakie podarowałam Lei, zaczęłam cicho szlochać.
Powrót do góry Go down
Leila
Adeptka
Leila

Liczba postów : 29
Join date : 02/05/2018

Gospodarstwo państwa Underwood Empty
PisanieTemat: Re: Gospodarstwo państwa Underwood   Gospodarstwo państwa Underwood EmptyNie Wrz 01, 2019 5:30 pm

Jedno spojrzenie na twarz Marieanne wystarczyło, by współczucie ścisnęło mnie w piersi. Jeśli wcześniej choć przez sekundę przez moje myśli przebiegło niezrozumienie lub dezaprobata dla jej gwałtownej reakcji, teraz pożałowałam tego po stokroć. Nie mogłam już jednak nic na to poradzić; nic, poza usunięciem niepozornego intruza.
Chwyciłam go w dwa palce, jednocześnie robiąc kilka szybkich kroków w tył, jakby samo poruszenie natręta miało jeszcze bardziej wystraszyć Marieanne. Od razu poczułam więcej zrozumienia dla jej zachowania, gdy stworzenie chrząsnęło pod moimi opuszkami, przez co nieprzyjemny dreszcz przebiegł wzdłuż mojego kręgosłupa. Instynkt podpowiadał mi, by odrzucić robaka ze wstrętem, sumienie zaś, że to taka sama istota żywa jak biedronka czy motyl. Nie zasługiwał na nienawiść przez sam szkaradny wygląd. W głębi duszy obawiałam się też stchórzenia; przyszła balsamistka, przyzwyczajana do widoku ran, chorób i zakażeń, obrzydza się zwykłym robakiem. Sama myśl napawała mnie wstydem.
Motywując się wizjami przyszłości, udało mi się zachować niewzruszenie, choć tylko pozorne. Stojąc już w bezpiecznej odległości od Marieanne, zawahałam się, nie wiedząc, co powinnam uczynić. Zabrać go czym prędzej sprzed oczu Mari? A może wykorzystać okazję, by choć trochę oswoić ją ze strachem, skoro ostatecznie to nawet nie był pająk? A może to nie była dobra chwila, ze względu na jej poruszenie? Zastanawiałam się nad tym intensywnie, wciąż trzymając robaka przed sobą, może nie pokazanego ostentacyjnie, a jednak wciąż widocznego. To wszystko trwało zaledwie kilkanaście sekund, odkąd odsunęłam się od swojej przyjaciółki, jednak zaraz uderzyła mnie pewna niezręczność chwili.
Ach! Przepraszam! — krzyknęłam i odbiegłam w bok, chcąc czym prędzej rozwiązać problem. Robak intensywnie wiercił się w moich palcach, szukając drogi na wolność. Nie należało to do najprzyjemniejszych odczuć, jednak skoro już zebrałam się na odwagę, postanowiłam wytrzymać, nim będę mogła odrzucić go zadowalająco daleko.
Nie zdążyłam. Ostry ból przeszył mój palec, a ja z okrzykiem zaskoczenia rozluźniłam uścisk. Robak spadł, lada moment niknąc w gąszczu traw. Osłupiała, spojrzałam na swoją dłoń. Kropla krwi już zdążyła rozpłynąć się po skórze, nie pozostawiając wątpliwości, że wcale mi się nie wydawało.
Zdusiłam w sobie chęć podzielenia się szokującym wydarzeniem, choć brałam pod uwagę, że Mari mogła zauważyć moje dziwne zachowanie. Nie chciałam, by przez ten drobny incydent poczuła jeszcze większy lęk. Nim do niej wróciłam, ukradkiem wytarłam dłoń w chusteczkę.
Już go nie ma! — Uśmiechnęłam się szeroko, gdy zatrzymałam się na skraju koca.
Powrót do góry Go down
Marieanne
Adeptka
Marieanne

Liczba postów : 28
Join date : 11/05/2018

Gospodarstwo państwa Underwood Empty
PisanieTemat: Re: Gospodarstwo państwa Underwood   Gospodarstwo państwa Underwood EmptyPon Lis 11, 2019 3:59 pm

Ból wyrwanych włosów, drżących z wysiłku mięśni był niczym w porównaniu do upokorzenia, jakie zaznałam, gdy zdałam sobie sprawę, że już po wszystkim. Zacisnęłam mocno powieki podczas pozbywania się robactwa, nie zdążywszy nawet przyjrzeć się potworowi, który wywołał u mnie cały wstręt i wybuch paniki. Cisza, brak krzyku wydobywającego się z mojego gardła był jednak gorszy od czegokolwiek.
Oddychałam głośno, wciąż przepełniona emocjami. Czułam piekący gorąc na moich policzkach. Na moment udało mi się powstrzymać płacz, jednak ściana łez wzbierająca się na nowo w moich oczach nie pozwalała mi uwierzyć w trwałość tego stanu.
Merde... — szepnęłam niedosłyszalnie, pewna, że i tak mnie nie zrozumie.
Wolałam nie wiedzieć, jak źle wyglądam. Zacisnęłam wargi w poziomą kreskę, skupiając się na oddechu. Ostrożnie ściągnęłam okulary,wierzchem dłoni przecierając kąciki oczu. Stałam w miejscu, dyskretnie poprawiając włosy i nade wszystko chcąc powrócić do chwili sprzed pojawienia się koszmarnego stawonoga. Czy mogłybyśmy po prostu usiąść ponownie na piknikowym kocu, udając, że ta sytuacja nigdy nie miała miejsca? Rzuciłabym błahym żartem, ona zaśmiałaby się z grzeczności. Zaproponowałabym spoglądanie w letnie niebo, może nawet darując jej trudne tematy, a ona z wdzięczności otworzyła się przede mną sama...
Przełknęłam ślinę, złożone okulary przyciskając do piersi i na nowo zanosząc się cichym płaczem. Nie mogłam tak udawać. Moje zachowanie wymagało wyjaśnienia...
Nienawidzę robaków. Od zawsze. To znaczy... — Głos mi się załamał, a ja wzięłam głęboki oddech, nim przemówiłam dalej. — Od kiedy tylko moja kochana współlokatorka, Elowen, nie uznała za zabawne wrzucenie do mojej teczki całego słoika majowych chrabąszczy. Do dziś nie mogę się pozbyć wrażenia pełznących po mnie odnóży... — autentycznie się wzdrygnęłam, mimowolnie wspominając lekcję, na której otworzyłam swoją teczkę, by wyciągnąć z niej niezbędne książki... — Tej małpy też nienawidzę — chlipnęłam cicho, zaczynając się uspokajać.
Powrót do góry Go down
Leila
Adeptka
Leila

Liczba postów : 29
Join date : 02/05/2018

Gospodarstwo państwa Underwood Empty
PisanieTemat: Re: Gospodarstwo państwa Underwood   Gospodarstwo państwa Underwood EmptyPon Sty 06, 2020 7:16 pm

Cała moja radość wyparowała sekundy po tym, jak stanęłam przed Marieanne. Muszę przyznać, spodziewałam się innej reakcji. Ulgi, radości, może wdzięczności. Po chwili obserwacji poczułam, jak powoli zbiera we mnie lekka panika. Lecz nie tylko to.
Marieanne... — szepnęłam, zupełnie nie wiedząc, co powinnam teraz uczynić. Wyciągnęłam ku niej dłoń, zatrzymałam się jednak nagle, czując, jak coś ściska mnie w piersi. — Przepraszam, to moja wina.
Tak, czułam się winna. Dzisiejszy piknik był moim pomysłem. To ja wybrałam to miejsce, to ja nietaktownie zwróciłam uwagę na owada we włosach Marieanne. Mogłam zachować pozory, powiedzieć, że to paproch i ściągnąć go chusteczką, a zaraz po tym prędko wrócić do rozmowy, jak gdyby nic nie miało miejsca. Ja jednak zdecydowałam zachować się jak dziecko, które jedynie wskazuje palcem.
Nim zdążyłam całkowicie pogrążyć się w wyrzutach sumienia, dobiegły mnie słowa Marieanne, całkowicie wybijające mnie z nastroju.
Ach! A to.. A to krowa! — palnęłam bez zastanowienia, a zaraz przytknęłam odruchowo dłoń do ust, wstydząc się rozpasanego języka. Nie był to jednak czas na kajanie się, powątpiewałam zresztą, by Marieanne poczuła się obruszona. — Mam nadzieję, że poniosła konsekwencje? Złamała regulamin internetu!... Prawda?...
Wciąż miałam nikłe pojęcie na temat tego, jak funkcjonuje internat. Wydawało mi się, że panują w nim podobnie surowe reguły, jak w akademii, zaś wszelkiego rodzaju wybryki kończyły się karą. W moim wyobrażeniu współlokatorka Marieanne powinna odpowiedzieć za swój czyn. Wpatrywałam się w napięciu w Marieanne, modląc się w duchu, że potwierdzi moją teorię.
Powrót do góry Go down
Marieanne
Adeptka
Marieanne

Liczba postów : 28
Join date : 11/05/2018

Gospodarstwo państwa Underwood Empty
PisanieTemat: Re: Gospodarstwo państwa Underwood   Gospodarstwo państwa Underwood EmptyNie Sty 12, 2020 10:16 am

Czy istniała dla nas jeszcze szansa ratunku? Szczerze w to wątpiłam. Dobry nastrój został pogrzebany pod grubą warstwą niepowodzeń, których obie nie będziemy potrafiły wyrzucić prędko z głów.
Bolało mnie to. Tak długo wyczekiwałam tej chwili, tyle o niej myślałam... W moich wyobrażeniach tkwiło otulające nas słońce, dyskretna, cicha rozmowa, tajemnice, jakimi nie śmiałybyśmy podzielić się w akademickich murach. Była ona. Belle à ta façon, łagodna jak zawsze, pełna przejęcia błahostkami, tak nieskończenie dobra, zbyt dobra dla tego podłego świata... Spojrzałam w rozmazane punkty będące jej oczyma, na nowo czując wzbierający się we mnie płacz.
Nim zdążyłam założyć okulary, rozbeczałam się na nowo, tym razem nadając wzruszeniu nowe podłoże.
Jesteś najlepszym, co mogło mnie spotkać — wyznałam, rozklejając się już do reszty, nie powstrzymując łez. Nie chciałam, by się o mnie martwiła. Sprawa w Elowen była ostatnim, do czego chciałam teraz wracać. — To nic takiego.... Potrafię się mścić. Potrafię też ustąpić. Radzę sobie. Nawet jeśli... jej codzienny widok, do którego jestem zmuszona przyprawia mnie o mdłości — poinformowałam ją cichutko, ostatni raz pochlipując, wycierając łzy i na nowo zakładając okulary.
Naprawdę cię przepraszam. Nie potrafię tego kontrolować, pomimo najszczerszych chęci. Przepraszam. Jeśli tylko istnieje droga, by wrócić do tego, co przed chwilą tworzyłyśmy... — uformowałam własne słowa w lekką prośbę, siląc się na uśmiech i zalążki beztroski. Urwałam z zupełnie niespodziewanego powodu. Coś skapnęło mi na nos. Chwilę zezowałam usiłując odkryć pochodzenie tajemniczego elementu. — Lei...? — zapytałam, zastanawiając się, czy też to poczuła.
Nie musiałam długo czekać na rozwiązanie zagadki. Kolejne krople dołączyły do poprzedniej, rozpoczynając opad deszczu, w sekundach przekształcającego się w ulewę. Czy ja myślałam, że nie może być gorzej? Pisnęłam, niepewna, czy powinnam ratować siebie, ją, czy może nasze ledwie zaczęte piknikowe potrawy.
Chodź! — zdecydowałam się ostatecznie, ciągnąc ją za przed ramię w stronę jedynej nam ostoi przed deszczem - stojącego tuż obok rosłego drzewa.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Gospodarstwo państwa Underwood Empty
PisanieTemat: Re: Gospodarstwo państwa Underwood   Gospodarstwo państwa Underwood Empty

Powrót do góry Go down
 
Gospodarstwo państwa Underwood
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Gospodarstwo Rodziny Adley / Pomarańczowa Strefa
» Mieszkanie państwa Borcke
» Domostwo Państwa Lindsey

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Wishtown :: Obrzeża Miasta :: Pastwiska-
Skocz do: