IndeksSzukajRejestracjaZaloguj

Share
 

 Pokój przesłuchań

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorWiadomość
Selene
Kat
Selene

Liczba postów : 770
Join date : 21/05/2013

Pokój przesłuchań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Pokój przesłuchań   Pokój przesłuchań - Page 2 EmptyNie Kwi 09, 2017 1:14 pm

First topic message reminder :

Selene napisał:
Pokój przesłuchań, zwany również pokojem zwierzeń. Tak, to całkiem przyjemna nazwa dla miejsca wypełnionego po brzegi wymyślnymi narzędziami tortur, zalanego również ciepłem wiecznie żarzącego się kominka, ewidentnie nie w celu zadbania o komfort przesłuchiwanej. Pomieszczenie, w którym wyznasz, ba - wykrzyczysz na głos swoje grzechy, a właściwie nie tylko swoje, bo przyznasz się do wszystkiego, co jest ci zarzucane, łącznie z zamachem na królową Wiktorię.
Pokój umieszczony jest przy lochach, w najciemniejszych inkwizycyjnych piwnicach. Co z tego, odbijane echem o kamienne ściany, wrzaski torturowanych wiedźm często słychać u samych bram siedziby. Ku uciesze Inkwizytorów.
Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t181-selene

AutorWiadomość
Fiona Everdell
Męczennica
Fiona Everdell

Liczba postów : 146
Join date : 02/09/2016

Pokój przesłuchań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój przesłuchań   Pokój przesłuchań - Page 2 EmptyNie Gru 17, 2017 5:40 pm

Jej lęk jedynie mile połechtał ego strażnika. Mężczyzna uwielbiał wzbudzać strach, nawet we własnych sojusznikach. Skinął głową z nieco nadmierną kurtuazją, przez co ów gest wydał się mniej szczery.

- Brant Bone, kat - powiedział, nie czując żadnych oporów przed zdradzeniem swoich personaliów w obecności wiedźmy. Wiedział, że jeśli kiedykolwiek opuści mury Inkwizycji, to tylko po to, by spłonąć na stosie. Ta pewność nie miała jednak żadnego wpływu na to, że zdecydował się zataić pewien fakt przed Selene. Już od dłuższego czasu nie służył czynnie. Został zawieszony.

Hope nie interesowało ani trochę jego miano. Dygotała z nerwów, a obecność Selene za jej plecami ani trochę nie działała kojąco. Gdyby mogła, wraz z krzesłem poderwałaby się do przodu. Niestety, było ono przytwierdzone do podłogi lub po prostu za ciężkie. Nie powinna marnować sił na takie głupstwa, szczególnie przy tak niepomyślnym obrocie sytuacji. Mężczyzna zdawał się pożerać ją wzrokiem, jakby była kawałkiem dziczyzny, przeznaczonym do oprawienia przed przygotowywaniem kolacji.

Pozornie nie zareagowała. gdy poczuła dotyk kata na swoim karku, choć wezbrał w niej nagły lęk, mieszający się z szeptem zdrowego rozsądku. Selene w każdej chwili mogłaby skręcić jej kark i to właśnie przerażało Hope. Lecz czy nie tego wcześniej pragnęła? Szybkiej śmierci i zabrania swoich tajemnic do grobu. Wiedziała jednak, że inkwizytorka nigdy by się na to nie zdecydowała. Nie teraz, nie po przerwaniu marnych prób wzbudzenia w niej gniewu.

Wydała z siebie nagły dźwięk i wytrzeszczyła oczy, gdy tylko Selene zacisnęła dłonie na jej szyi. Instynktownie wierzgnęła, lecz duszenie skończyło się szybciej, nim zdołałaby przeanalizować sytuację. Suchy kaszel wydarł się z gardła czarownicy, lecz mimo to doskonale słyszała słowa inkwizytorki.

Mężczyzna tak samo. Na moment odwrócił uwagę od Hope, skupiając się na nikim innym jak Selene. Wpatrywał się w nią uważnie, spojrzeniem nieprzeniknionym, ale i w pewien sposób mrocznym. Kto wie, jak zareagowałby, gdyby kobieta wyraźnie nie przekazała mu swojej woli. Niedbałym, bardziej przeznaczonym dla samego siebie uśmiechem zareagował na zgodę i od razu ruszył do torby z narzędziami. Hope ani trochę nie spodobała się decyzja inkwizytorki; od razu wyraziła swoje niezadowolenie, ani na moment nie spuszczając strażnika z oczu:

- Ty suko! Nic wam nie powiem, nic! Prędzej mnie piek...

Mężczyzna zareagował natychmiast, odwracając się i wymierzając bolesne uderzenie w twarz wiedźmy. Ta umilkła od razu, a sekundę później zaczęła pluć krwią, która obficie zabarwiła jej usta. Nie wybił jej zębów, o nie. Nie miał tego jeszcze na celu. Traf chciał, że Hope bardzo mocno przygryzła policzek w momencie otrzymania ciosu.

- Nie będę tolerował najmniejszej obrazy Inkwizycji i jej członków, wiedźmia kurwo - wysyczał, po czym już ze spokojem zerknął na Selene. - Jak ten śmieć się nazywa, co o nim wiadomo?

Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t340-lana
Selene
Kat
Selene

Liczba postów : 770
Join date : 21/05/2013

Pokój przesłuchań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój przesłuchań   Pokój przesłuchań - Page 2 EmptyNie Gru 17, 2017 11:04 pm

Cierpliwie zniosła obelgę, wkrótce nie mogąc powstrzymać uśmiechu, jaki natychmiast wykwitł na jej wargach. To było równie przyjemne. A dodatkowo nie musiała sobie brudzić rąk - choć nie oznaczało to, że nie lubiła tego czynić. Odsunęła się od skazanej, odchodząc i pozwalając katowi pracować. Chciała spojrzeć na nią z innej perspektywy - utrzymywać z nią kontakt wzrokowy, na ile tylko wiedźma będzie w stanie go utrzymać. Z prawdziwą satysfakcją przemówiła:
- Hope Hamilton, nieprawdziwe miano. Uparta sztuka, nie chce przyznać się do prawdy nawet na tym polu. Lat 25, przyprowadzona tu z rąk naszej Fiony - mówiła niepełnymi zdaniami, w myślach przywołując każdy szczegół z kartoteki, którą czytała jeszcze tego samego dnia. Na szybko, ale powtarzała ją jeszcze wielokrotnie. - Wiadomo niewiele. Spiskowała przeciwko Inkwizycji, zrzeszając swoje siostry i zwołując naszych wrogów... Wystarczający powód, aby cierpiała, nieprawdaż? - zapytała niby niewinnie, mając nadzieję, że mężczyzna pokaże skazanej lepiej, gdzie jest jej miejsce. Była w stanie znieść to upokorzenie, gdyby wiedźma zaczęła mówić - liczyło się przecież większe dobro, a nie duma jednostki.
- Mówi wiele, jak widzisz. Nie na temat. Jej moc jest bezużyteczna tutaj, w inkwizycyjnych lochach. Potrafi ona... wzmacniać brudne sztuczki innych wiedźm, jeśli dobrze zrozumiałam zapiski z jej kartotek...
Nie sugerowała mu, od której informacji powinien zacząć. Sądziła, że mężczyzna zna się na rzeczy - ufała mu, skoro już zajmowali się tym samym. Sama przecież usiłowała skupić się na prawdziwym imieniu i nazwisku wiedźmy, sądząc, że po tym będzie łatwiej odnaleźć ją i jej kontakty w spisie mieszkańców Wishtown. Jednak nawet tego nie potrafiła z niej wydobyć. Pozwoliła mu pracować, ufała, że doświadczenie wygra z jej wciąż niedoszlifowanymi metodami. Teraz przynajmniej nie musiała kłopotać się upływającym czasem ani Felixem, który miał czelność jej przerywać. Dlatego też, czułą niewyjaśnioną więź z Brantem. Czego oczywiście mu nie powiedziała.
Rozsiadła się wygodnie na znajdującym się w pobliżu stole tortur. Żałowała, że nigdy nie miała okazji z niego skorzystać, co zdradzało również jej tęskne spojrzenie. Nie na długo. Wzrok przeniosła na Hope, uśmiechając się do niej, bynajmniej nie zamierzając dodać jej w ten sposób otuchy.
Nim kat doszedł do istotnego elementu swojego przedstawienia, ostrzegła go:
- Straciła już wiele krwi, uważaj. Mogę... mogę ją opatrzyć, wytrzyma dłużej - niemal zachichotała, nie ukrywając rosnącej w niej ekscytacji na początek tej wspaniałej przygody.
Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t181-selene
Fiona Everdell
Męczennica
Fiona Everdell

Liczba postów : 146
Join date : 02/09/2016

Pokój przesłuchań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój przesłuchań   Pokój przesłuchań - Page 2 EmptyNie Sty 21, 2018 10:12 pm

Uważnie słuchał słów Selene, w tym samym momencie przeglądając dostępne narzędzia. Niektóre fakty kwitował kiwnięciem głową, a inne szerokim uśmiechem. Gdy inkwizytorka skończyła mówić, oderwał się od przedmiotów tortur, widocznie zadowolony.

- Jakże klasycznie - stwierdził, brutalnie ujmując podbródek wiedźmy. Hope, która po wcześniejszym ciosie znieruchomiała na dłuższą chwilę, ożywiła się na powrót, znów szarpiąc się i prychając wściekle. - Znam ten typ. Wydaje im się, że mogą kogoś ochronić, jeśli tylko będą trzymać swoje brudne mordy na kłódkę. Ha! Co, wydaje ci się, że czyjś los od ciebie zależy? Poświęcasz się dla kogoś? - Brant przybliżył się nagle do czarownicy, niemalże tak samo jak Selene wcześniej. Ściskał jej twarz z niesamowitą siłą, uniemożliwiając jej wyartykułowanie choćby słowa. Hope miotała się bezskutecznie, mrużąc wściekle oczy i unikając spojrzenia mężczyzny za wszelką cenę. - A komu zależy na tobie? Kto poświęca się dla ciebie? Jesteś tu sama, zdana na naszą łaskę. Nikt nie wyruszył ci z pomocą. Sądzisz, że te dziwki, z którymi przestawałaś, wierzą w ciebie? Pewnie gdy tylko zorientowały się, że zostałaś pojmana, zaczęły zacierać za sobą ślady, aby uniknąć tego samego losu. Na próżno. - Ostatnie słowa dodał bardziej do siebie, choć uśmiechnął się do czarownicy paskudnie.

Odrzucił głowę wiedźmy tak, że uderzyła potylicą w oparcie krzesła. Skrzywiła się, lecz nie z bólu, a z wściekłości, która zaczęła opanowywać ją jeszcze w trakcie przemowy mężczyzny.

- Są rzeczy, dla których warto się poświęcać - wysyczała, obrzucając Branta piorunującym spojrzeniem, które zaraz przeniosła na beztroską Selene. Były kat nie zareagował w żaden sposób na ów wybuch. Bardziej zainteresowało go to, co inkwizytorka wtrąciła, nim przeszedł do konkretów.

- Słuszna uwaga - odezwał się rzeczowo, ważąc w dłoni obcęgi pokaźnych rozmiarów. - Jednak nie ma sensu marnować bandaży na wiedźmie ścierwo. Przypal rany, żelastwem albo olejem.

Hope zbladła od razu, mimowolnie zerkając w kierunku ognia płonącego w kominku.

Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t340-lana
Selene
Kat
Selene

Liczba postów : 770
Join date : 21/05/2013

Pokój przesłuchań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój przesłuchań   Pokój przesłuchań - Page 2 EmptyNie Lut 04, 2018 1:54 am

Zastanawiała się, czy postąpiła dobrze, przyzwalając mężczyźnie na tak wiele. Jednak nie potrafiła oprzeć się wrażeniu, że znał się na rzeczy o wiele bardziej niż ona. Sama jego aparycja i fakt, że był mężczyzną, sprawiał, że Selene się go obawiała. A jak sądziła - skrępowana więzami wiedźma musiała podzielać to uczucie. Z pasją przyglądała się jego najmniejszemu skinieniu; wzrokiem podążała tam, gdzie mógł spojrzeć on. Wybierał broń, a ona usiłowała odgadnąć, co kryło się w myślach kata... Jakie tortury szykował dla nieposłusznej skazanej.
Podobało się jej i z największym trudem ukrywała swój entuzjazm. Wychylała głowę zza ramienia mężczyzny, lecz najchętniej podeszłaby tuż obok, przyglądając się cierpieniu wiedźmy z możliwie bliska.
Ułożyła dłoń na własnej klatce piersiowej, czując jak mocno bije jej serce. Piękny, poniżający widok. Zalewała ją kolejna fala nieznośnego gorąca, sprawiająca, że chciała doświadczyć więcej. Możliwie prędko. Mimo to, drgnęła lekko, słysząc polecenie Branta. Bynajmniej nie z powodu, że nie spodziewała się od niego rozkazów.
Różnili się podejściem. Selene preferowała odrobinę bardziej subtelne zagrania, o ile można mówić o subtelności podczas tortur. Mężczyzna jednak na każdym kroku zdradzał swoją porywczą brutalność, odbierającą jej odrobinę satysfakcji. W natłoku nowych doznań nie zdążyła nacieszyć się każdym z nich. Skoro jednak metody Selene okazały się być zawodne, pozostało jej zdać się na doświadczenie odsuniętego od zawodu kata...
- Dobrze - przytaknęła, wybierając z zestawu narzędzi do tortur płaskie stalowe ostrza, w jej ocenie nadające się do przeznaczonego zadania. Podeszła do stojącego w przeciwległym kącie piecyka, otwierając jego żeliwne drzwiczki i wsuwając do środka wybraną broń. Postanowiła czekać tuż obok, aż metal rozgrzeje się do czerwoności.
Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t181-selene
Fiona Everdell
Męczennica
Fiona Everdell

Liczba postów : 146
Join date : 02/09/2016

Pokój przesłuchań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój przesłuchań   Pokój przesłuchań - Page 2 EmptyCzw Mar 26, 2020 9:38 pm

Odetchnął głęboko, rozkoszując się ponurą atmosferą lochu. Zatęchłym powietrzem, mdlącą wonią krwi. Trzaskającym ogniem, szczękaniem łańcuchów, ciężkim oddechem wiedźmy, przechodzącym w rzężenie. Rozkoszował się, mogąc znów odegrać swoją sztukę. Gdy Selene zajęła się rozgrzaniem ostrza, zaszedł od tyłu czarownicę, mocnym szarpnięciem za włosy podrywając jej głowę do góry.

- Łaskawie założę, że jeszcze nie rozumiesz, w jakiej sytuacji się znalazłaś - wymruczał do jej ucha, przesuwając po jej policzku płaską stronę noża. Selene doskonale zaczęła. Brakowało jeszcze odrobinę nacisku, prosto w najsłabsze, najwrażliwsze punkty... Wiedział, jak ich szukać. Jak łamać nie tylko kości, ale i ducha. - Twoje poświęcenie nie ma żadnej wartości w tym miejscu. Wkrótce zrozumiesz, że powinnaś była przystać na układ na samym początku...

Odrzucił jej głowę, a Hope warknęła wściekle, uciekając rozbieganym wzrokiem gdzieś w kąt. Mężczyzna odetchnął głęboko, pozwalając, by otrzeźwiający tlen wypełnił najmniejsze zakamarki jego płuc.

Trochę się zapędził, czyż nie?

Gdy niósł wieści dla grabarza, ani przez moment nie rozważał, by wtrącić się w przesłuchanie. Nagły impuls zatrzymał go w lochu i kazał mu rzucić propozycję młodej kat, która, o dziwo, zgodziła się. Teraz nie miał już odwrotu, stare zwyczaje zaczęły się budzić, jednak cichy szept rozsądku podpowiadał mu, że musi uważać. Nie dać się przyłapać, nie popełnić błędu, skorzystać i odejść, nim wróci Felix. Zaspokoić głód dominacji siłą.

- I jak? - zapytał, odwracając się w stronę Selene.

W milczeniu obserwował, jak dziewczyna wprawnie rozgrzewa oręż. Kiedy zaczął rozmowę, nauka była jedynie pretekstem, by dostać się w pobliże wiedźmy. Teraz, im dłużej myślał, tym bardziej chętny się stawał, by faktycznie podzielić się z inkwizytorką swoją wiedzą. Tymczasem jednak, póki rany wciąż nie były przypalony, przesunął się w stronę biurka grabarza, by samodzielnie zapoznać się z raportem o wiedźmie.

Ciszę przerwało nagłe sapanie, zduszone jęki, brzęczenie łańcuchów. Brant natychmiast oderwał się od papierów i spojrzał na czarownicę. Hope miotała się w więzach, cała napięta od wysiłku, niemalże purpurowa na twarzy. W porywie desperacji usiłowała...

...odgryźć swój własny język.

Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t340-lana
Selene
Kat
Selene

Liczba postów : 770
Join date : 21/05/2013

Pokój przesłuchań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój przesłuchań   Pokój przesłuchań - Page 2 EmptyNie Mar 29, 2020 6:39 pm

Pozwoliła sobie na chwilę przerwy i przemyśleń, powierzając mężczyźnie swoje zadanie, ufając mu w nieracjonalny sposób, jako że pierwszy raz w życiu widziała go na oczy. Nić porozumienia wynikająca z nastawienia do czarownic i wykonywanej profesji wystarczyła jej, by nie zerkać mu wciąż przez ramię podczas usprawniania swojej sztuki. Nawet jeśli odpowiadała za wiedźmę.
Jeszcze chwila — oceniła, wyciągając stal znad płomienia. Ostrze zaczynało zmieniać kolor, zaczynając się żarzyć na czerwono.
Wiedziała, że nie urąga jej dumy, gdy mężczyzna poradzi sobie w zadaniu lepiej ode niej. Selene zależało na efektach, a przede wszystkim — na dopieczeniu wiedźmie podającej się za Hope. Chciała, by uwierzyła jej w dawne słowa o szczęściu w nietrafieniu na mężczyznę-kata. Dlatego pokładała w nim pełną wiarę.
Prędko uświadomiła sobie, że poczuła się zbyt pewnie, wierząc Brantowi, pozostawiającemu skazaną samą. Zachowanie Hope było jednoznaczne.
Selene w ułamku sekundy rzuciła rozgrzane ostrze i nim upadło ono z brzękiem na posadzkę, rzuciła się w stronę wiedźmy. Nie zastanawiając się długo, a działając w najwyższym stresie i gotowości, sięgnęła po płasko zakończony pilnik, usiłując wetknąć go pomiędzy wargi wiedźmy.
Pożałujesz tego, suko — obiecała jej, siłując się z nią.
Mocno przytrzymywała twarz Hope, by ta nie mogła się wyrwać, dużo energii poświęcając, by rozdzielić jej szczęki. Za nic miała zęby kobiety, gotowa stłuc je na okruchy, aby osiągnąć swój cel.
Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t181-selene
Fiona Everdell
Męczennica
Fiona Everdell

Liczba postów : 146
Join date : 02/09/2016

Pokój przesłuchań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój przesłuchań   Pokój przesłuchań - Page 2 EmptyCzw Cze 11, 2020 1:40 pm

Mocowały się ze sobą sekundy, które przeciągały się w nieskończoność. W końcu powietrze przeszył wyjątkowo nieprzyjemny zgrzyt, a Hope drgnęła gwałtownie, szarpnęła raz jeszcze, aż wreszcie zwiotczała, odpuszczając całkowicie. W następnej chwili Brant był już przy nich, zaalarmowany szamotaniną. Bez wahania mocno chwycił szczękę wiedźmy i sprawnym ruchem wygarnął wszystko, co zdążyło zebrać się w jej ustach. Nie byłoby im na rękę, gdyby wiedźma w trakcie przesłuchania zadławiła się własną krwią.

- Diabelski pomiot - warknął Brant, odrzucając głowę czarownicy, jednak na tyle lekko, by nie zrobić jej żadnej dodatkowej, niepotrzebnej teraz krzywdy. - Pilnuj jej, bo nie ręczę za siebie, jeśli spróbuje jeszcze jakiś sztuczek.

Wytarł ręce o pierwszą lepszą szmatę w pobliżu i podszedł do paleniska, byleby tylko się czymś zająć. Jak wielu innych katów, uwielbiał uparte wiedźmy, które za wszelką cenę strzegły swoich tajemnic, ale teraz... Czas naglił. Grabarz mógł wrócić w każdej chwili. Drobna zuchwałość Hope, którą w normalnych warunkach by wyśmiał, teraz wyprowadziła go z równowagi. Czy to lekki ukłucie strachu przed konsekwencjami?

Tymczasem owa czarownica, pozostawiona pod czujnym okiem Selene, osunęła się bezwładnie na krześle, przynajmniej na tyle, na ile pozwalały łańcuchy. Nie zwracała uwagi na czyny młodej pani kat, nawet jeśli ta zdecydowała się na ponowienie tortur. Wcześniejsza szamotanina skutecznie oszołomiła Hope. Straciła wszelkie siły i determinację, które pchnęły ją do desperackiego kroku. Teraz, nie pozostało jej już nic... Nic? Wciąż miała gniew, ten sam, który rozgorzał w niej w momencie rozpoczęcia przesłuchania.

Pozostał jej już tylko gniew.

- I po co to wszystko? - zaczęła kpiąco, bełkotliwie, ale jeśli Selene się postarała, mogła zrozumieć, co Hope stara się wypowiedzieć. -  Masz nadzieję, że wydobędziesz ze mnie nazwiska. Myślisz, że coś ci to da? Wiem, ile czasu już tu jestem. Nocami krzyki są rzadsze... Widać nawet potwory potrzebują snu. - Przerwała, dając sobie chwilę na odpoczynek. Nawet jeśli Selene jej coś odpowiedziała, czarownica nie przerywała monologu, który narodził się w jej umyśle, choć, tak samo jak wcześniej, mówienie przychodziło jej z trudem. - Do tej pory wszystkie są już w kryjówkach, których nie wyjawiłyby nawet własnej matce. Naprawdę łudzisz się, że mam ci coś do powiedzenia?

Kolejna przerwa, tym razem o wiele dłuższa. Brant, który zrozumiał ostatnie zdania, wtrącił się ochoczo.

- Że też jeszcze ma siły łgać. Zaraz się nagrzeje, pozwolę ci czynić honory.

Hope prychnęła, choć brzmiało to bardziej jak parsknięcie. Uniosła ostrożnie głowę, którą dotychczas opierała o ramię mniej obolałym policzkiem. Poszukała spojrzeniem oczu Selene, a gdy je znalazła, uśmiechnęła się nagle.

- Biedna. Biedna, biedna panna kat. Taka młodziutka - szeptała niemalże, jakby nie chciała, by jakiekolwiek słowo trafiło do strażnika przy kominku. - Próbujesz znaleźć sobie miejsce wśród mężczyzn, a ja tylko ci wszystko utrudniam. - Czarownica umilkła na chwilę i lekko pochyliła głowę w kierunku Selene. - Skoro tak bardzo kochasz cudze tajemnice, to zdradzę ci jedną, moją własną. Chcesz?

Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t340-lana
Sponsored content




Pokój przesłuchań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój przesłuchań   Pokój przesłuchań - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
Pokój przesłuchań
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2
 Similar topics
-
» Pokój przesłuchań
» Pokój Amona
» Pokój Matthewa/ Park
» Pokój numer 3
» Pokój Selene

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Wishtown :: Off-Topic :: Strefa pozafabularna :: Retrospekcje-
Skocz do: