IndeksSzukajRejestracjaZaloguj

Share
 

 Dom grabarza

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2, 3, 4  Next
AutorWiadomość
Ringleader
I have no idea what I'm doing here
Ringleader

Liczba postów : 783
Join date : 31/01/2017

Dom grabarza Empty
PisanieTemat: Dom grabarza   Dom grabarza EmptyCzw Paź 15, 2020 10:55 am

Dom grabarza 69aae1f52b918d109caf4397eb118a7c

Osadzony nieopodal cmentarza dom jest ledwie widoczny z poziomu pobliskiego kościoła - znajduje się on na wgłębieniu w terenie, chłodnymi wieczorami zalewając się aż po okna mgłą. Sam, niewielkich rozmiarów budynek, wykonany jest z cegły. Choć ząb czasu nie naruszył samych ścian, tego samego nie można powiedzieć o gdzieniegdzie dziurawym dachu, którego rozpadające się elementy od lat leżą w gąszczach traw. 
Miejsce to można by uznać za opuszczone, gdyby nie szczegóły: wydeptana ścieżka prowadząca do drzwi wejściowych, często uchylone okno i paląca się od czasu do czasu lampka na ganku. Mieszkańcy i stali bywalcy Wishtown wiedzą jednak, że miejsce należy do tutejszego grabarza, od wielu lat zajmującego się obrzędami pogrzebowymi na umieszczonym nieopodal cmentarzu.
Powrót do góry Go down
Ringleader
I have no idea what I'm doing here
Ringleader

Liczba postów : 783
Join date : 31/01/2017

Dom grabarza Empty
PisanieTemat: Re: Dom grabarza   Dom grabarza EmptyCzw Paź 15, 2020 12:47 pm

Miał wrażenie, że najmocniej dotarło do niego, jak fatalny jest to pomysł, gdy stanęli przed grobowcami. Choć prawdopodobnie martwił się bardziej niż ona, nie powstrzymało go to przed próbami uspokojenia jej:
Nie bój się. Przejdziemy przez cmentarz, będzie szybciej.
Droga z centrum nie była długa ani skomplikowana, choć przyłożył się, by nie wkraczać w miejsca często uczęszczane, nie zamierzając zwracać na siebie dodatkowej uwagi. Nie był gotowy na komentarze i ewentualne pytania, dokąd zmierza ze skazaną, gdyby spotkali po drodze świadomego ich relacji inkiwzytora. Z tego powodu w pewnym momencie zboczył z zazwyczaj obieranej przez siebie trasy, prowadząc ich przez zarośla. Gdy w końcu z nich wyszli, nie zastał ich lepszy widok.
Groby ciągnęły się wzdłuż pagórków, od kościoła aż do samych granic z lasem. Przyspieszył kroku, jakby to miało sprawić, że przeczytają mniej nazwisk wyrytych w kamieniu. 
Mam nadzieję, że niczego nie oczekujesz. Nie mieszkam w pałacu — ostrzegł ją, czując, że musi to powiedzieć. Sam nie wiedział, czy próbuje się usprawiedliwić, czy zwyczajne chce ją zniechęcić, jakby po tym, co usłyszała, mogła stwierdzić, że jednak nie planuje postawić tam żadnej ze swoich nóg. 
Wkrótce później zza lekkiego pagórka wyłoniła się chatka, do której zmierzali. W rzeczywistości nie była ona pałacem, lecz w całym swoim zaniedbaniu miała swój urok, jeśli tylko tak można było określić miejsce za cmentarzem. Budynek otaczała bujna, nieprzystrzygana od lat roślinność, która częściowo tuszowała ubytki w jego ścianach. Starał się nie myśleć o tym, jak dziwnie jest widzieć ją w tym otoczeniu, pośród scenerii innej niż tej dotyczącej wyłącznie inkwizycyjnych murów. Pospieszył z wyjaśnieniami:
Wynajmuję poddasze za grosze. Nie mieszkam tu sam, nie przestrasz się, jeśli pewien stary pijaczyna będzie usiłował do ciebie zagaić.
Tuż przed drzwiami mogli podziwiać pojedyncze elementy ozdób: podkowę powieszoną nad wejściem i uschłe kwiaty na parapecie okiennicy, tuż nieopodal bujanego fotela. Nie pozwolił jej jednak zatrzymywać się na podziwianie tego wątpliwej urody przybytku, wdrapując się po pojedynczych schodach ganku, by dostać się do środka.
Pomimo wciąż wczesnej pory dnia, wewnątrz panował półmrok. Miejsce pachniało wilgocią i na pierwszy rzut oka wyglądało na zagracone, lecz nim zdążyli się tu rozgościć Seth wskazał ręką wiodące ku górze schody, zapraszając dziewczynę przodem. 
Powrót do góry Go down
Yvette
Skazaniec
Yvette

Liczba postów : 671
Join date : 13/06/2018

Dom grabarza Empty
PisanieTemat: Re: Dom grabarza   Dom grabarza EmptyCzw Paź 15, 2020 2:45 pm

Wszystko toczyło się w napiętej i ponurej atmosferze. Umówione śniadanie, z którego na początku bardzo się cieszyła, średnio smakowało, gdyż Seth nie był chętny do podjęcia najmniejszego dialogu, wymagającego tylko odrobiny zaangażowania. Im dłużej go obserwowała, tym mocniej przekonywała się, że jego myśli powędrowały hen daleko, a jedynie jego ciało było obecne w tamtejszej karczmie. Żywiła szczerą nadzieję, że odmieni się to u krawcowej.
Tak się też stało. Rozchmurzył się na ten czas, namawiając do kupna przeróżnych ubrań. Nie czuła się dobrze w tej sytuacji, lecz kim była, aby odmawiać? Przynajmniej nie będzie marzła. Pokusiła się też o wybór droższych rzeczy, na co dostała nieoczekiwane przyzwolenie, które lekko ją zaniepokoiło. Nie miała jednak okazji rozwinąć tematu, gdy opuścili sklep, ponieważ mężczyzna szybko wrócił do typowego nastroju, panującego od zawitania w szpitalu. Kolejna przeszkoda zjawiła się w okamgnieniu.
Stała nieruchomo w miejscu, sunąc spojrzeniem po kamiennych płytach, jakie napotkali na swej drodze.
Skąd taki pomysł? — mruknęła z wyrzutem. — Strach jest mi zupełnie obcy — prychnęła, choć odbiegało to od prawdy.
Tłumaczenie nie było czymś zaskakującym, zwłaszcza, że miała przed swoimi oczami cmentarz, a tam ciężko o dobre lokum. Odpowiedź nie mogła wyglądać inaczej niż ta:
Zdążyłam się domyślić. Mimo wszystko, mógłbyś załatwić sobie żywsze towarzystwo. Taka mała wskazówka, jedynie dla twojego dobra.
Przejście przez pokaźne krzaki było istnym wyzwaniem dla Yvette. Już teraz wiedziała, że schody w wieży miały godnego następcę, który bezlitośnie utrudniał choćby dojrzenie celu podróży, nie wspominając o podwójnie zabieranej sile. Wyciągnęła z tego jeden plus. Tym razem dołożyła wszelkich starań, by ukryć wycieńczenie przed Sethem, który i tak był zajęty swoimi myślami.
Pijak... Znakomicie — westchnęła, jakby nic już nie było w stanie ją zaskoczyć.
Podziwiała niewielki dom z zewnątrz, doglądając detali, jakie na wstępie słabo zachęcały do wejścia do środka. Wszystko przypominało miejsce ze strasznej powieści, czytanej przed zapadnięciem całkowitej ciemności w pokoju. Odczuwany lęk nie sprawił, że zechciała schować się w jakimś bezpiecznym kącie, by przeczekać najgorsze, a popychał do dalszego odkrywania otoczenia. Niestety naleganie żniwiarza wygrało.
Gdzie ci się tak śpieszy? Raczej nie grozi mi tu żadne niebezpieczeństwo. Chyba że martwi są zbyt wścibscy i potrafią donosić, w co zdecydowanie wątpię — zagaiła, lecz nie planowała się sprzeczać w tym punkcie. Posłusznie weszła w głąb domku, ostrożnie stawiając kroki po wskazanych schodach.
Odebrała sobie niewątpliwą szansę na zwiedzenie dołu, ale poddasze wydawało się najciekawszym elementem.
Powrót do góry Go down
Ringleader
I have no idea what I'm doing here
Ringleader

Liczba postów : 783
Join date : 31/01/2017

Dom grabarza Empty
PisanieTemat: Re: Dom grabarza   Dom grabarza EmptyPią Paź 16, 2020 9:13 am

Skinął głową. Choć pewność Yvette nie przyniosła mu spokoju, wiedział chociaż, czego może się po niej spodziewać. Nie wyglądała na chcącą uciec z krzykiem, a nawet jeśli tak było, dobrze to ukrywała.
Sam Seth siłą rzeczy przywyknął do mrocznej scenerii, obrzędów związanych z pogrzebami i rzadko odstępującej otoczenia mgły. Z czasem nawet polubił nieodłączną ciszę tego miejsca. Nie sprawiało to jednak, że chętnie chwalił się swoim zamieszkaniem, zwłaszcza w oczach Yvette nie chcąc zostać uznanym za dziwaka.
Niegroźny pijak — poprawił ją prędko, nie zamierzając dostarczać jej kolejnego powodu do zmartwień. — Ojciec mojego przyjaciela. Chyba nigdy nie widziałem go trzeźwego, ale nie wtrącamy się w swoje sprawy. Taki układ nam odpowiada — wyjaśnił pokrótce, łączący ich czynsz i niewielkie pomoce uznając za sprawiedliwy podział.
Wewnątrz domu było ciepło, co sugerowało aktualną lub niedawną obecność innych osób, i faktycznie, choć na parterze nie było widać żywej duszy, dosłyszeć można było cicho trzaskające palenisko, zapewne pochodzące z kominka.
Teraz nic ci nie grozi. Choć nie wątpię, że możemy mieć kłopoty z racji tego, co wyprawiamy — ściszył głos do szeptu, jakby już dopuszczał się straszliwej zbrodni, nie zamierzając dać się przyłapać.
Podążał za nią stromymi schodami, prowadzącymi wprost na poddasze. Trafili na wąski korytarz o zakrzywionym suficie, z którego odchodziły dwie pary drzwi. Zapach wilgoci lekko się nasilił i dziewczyna prędko mogła zweryfikować, skąd powstał — na podłodze w dwóch miejscach stały wiadra, zapewne służące zbieraniu kropel z przeciekającego dachu. Yvette prędko mogła wyciągnąć wnioski, że standard domu Setha niespecjalnie odbiega od jej inkwizycyjnego pokoju.
Seth bez słowa ruszył do pierwszych drzwi, otwierając je i zapraszając dziewczynę do środka, wciąż nie mogąc uwierzyć w to, co robi.
Wewnątrz panował lekki bałagan. Pomieszczenie było przestronne, lecz mocno stromy dach odbierał mu wiele przestrzeni. W jego najniższej części przy oknie stało biurko z krzesłem, z kolei po przeciwnej stronie pod sufit sięgały regał i komoda. Przy ścianie przy drzwiach stało jednoosobowe łóżko. Gdzieniegdzie porozrzucane były części garderoby, dwie książki. Na biurku leżała broń, częściowo przykryta luźno rozrzuconymi kartkami papieru.
Elementy dekoracyjne wystroju praktycznie nie istniały w pokoju, o ile nie liczyć popękanego lustra wiszącego na jednej ścianie, lampki i dzbanka dumnie stojącego na górnej półce regału.
Po chwili ciszy, w której mogła rozejrzeć się po pomieszczeniu, wydusił z siebie:
Chcesz się przespać? — Nie był świadomy, jak trudna będzie to dla niego przeprawa, a z każdą chwilą zdawało mu się, że przekracza nowe granice niezrozumiałego wstydu i zażenowania. Niemal zmusił się, by pójść o krok dalej, pytając: — Czy mogę... zaoferować ci herbatę?
Powrót do góry Go down
Yvette
Skazaniec
Yvette

Liczba postów : 671
Join date : 13/06/2018

Dom grabarza Empty
PisanieTemat: Re: Dom grabarza   Dom grabarza EmptyPią Paź 16, 2020 1:34 pm

Puściła mimo uszu jego słowa o konsekwencjach, z których nie wyciągnęłaby ich żadna moc, gdyby na jaw wyszła prawda o niedopuszczalnej wycieczce. Dziwiła się sama sobie, licząc na prawidłowe działanie sprzedanych przez Setha kłamstw reszcie, pozostawiając wszystko inne mocy.
Nowe otoczenie sprawiało, że czuła się nieswojo, przez co w ciszy dała się prowadzić do celu, skacząc wzrokiem po odnalezionych nowościach. Raz były to wiadra z wodą, raz ściany, a nawet i uszkodzony dach. Jak się okazało, najlepsze było dopiero przed nią.
Już na wejściu nie powstrzymywała zainteresowania każdą częścią niewielkiego pokoju. I choć przez chwilę oczekiwała jakiegokolwiek pozwolenia, byleby nie wtargnąć chamsko na jego prywatny teren, ostatecznie nie wytrzymała, ruszając na pełną inspekcję. Nic się przed nią nie ukryło, ale zamiast szczegółowego sprawdzenia biurka, całkowicie zatrzymała spojrzenie na uszkodzonym lustrze.
Może potem. Chcę pobyć z tobą, a drzemka niespecjalnie w tym pomoże. Chociaż mogę śmiało wywnioskować, że wolałbyś takie rozwiązanie — zaznaczyła, uświadamiając mu wprost, że wyczuwa z jego strony pewną niechęć.
Oderwała w końcu wzrok od swojego odbicia, wybierając łóżko, by usiąść. Słysząc niepewną propozycję, pohamowała przypływ rozbawienia.
Z chęcią się napiję, lecz na tą chwilę... Czy mogę zaoferować ci zajęcie obok mnie miejsca? — naśladowała go, klepiąc dłonią pościel, jakby to miało go bardziej zachęcić.
Co cię tak męczy, Seth? Nawet nie mów, że szpital odgrywa tu główną rolę, bo ciężko będzie mi w to uwierzyć — wyparowała zaraz, chcąc poznać prawdziwy powód zdystansowania. — A misja? Wszystko poszło dobrze? Nie licząc tych ran na twoich dłoniach — napomknęła, szukając przyczyny również w odległych wydarzeniach.
Powrót do góry Go down
Ringleader
I have no idea what I'm doing here
Ringleader

Liczba postów : 783
Join date : 31/01/2017

Dom grabarza Empty
PisanieTemat: Re: Dom grabarza   Dom grabarza EmptyPon Paź 19, 2020 10:56 am

Mógłby posłużyć się teoria o szczęściu, które miałoby sprawić, że dziwnym trafem nikt z Inkwizycji nie wejdzie im w drogę, spuszczając wzrok, gdy omyłkowo na siebie trafią, lecz wciąż nie miał pewności, ile ze szczęścia Yvette, dotyczy jego samego. Pozostało mu tylko wierzyć, że do kiedy ich interesy są wspólne, błogosławieństwo spadnie i na niego.
Teraz było już jednak za późno na zmianę zdania — przekroczyli istotną granicę, a do kiedy znajdowali się wewnątrz ścian chatki za cmentarzem, nie groziły im żadne natarczywe spojrzenia. Byli sami, o co zabiegał i pragnął, od kiedy sięgał pamięcią.
Dlaczego więc każde słowo przychodziło nu z trudem? Początkowo stanął za Yvette, przyglądając się jej odbiciu w lustrze. Spojrzał w oczy dziewczyny, usiłując skupić się przede wszystkim na jej osobie, nie jej połączeniu z niepasujacą mu scenerią.
Chcę dla ciebie dobrze — mruknął na jej zarzut, szczerze mając nadzieję, że gdy ona zacznie czuć się swobodnie, nastrój udzieli się i mu.
Również chciał spędzić z nią ten czas, korzystając ze wszystkich szans, jakich nie oddał im pokój skazanej ani dowolne miejsce w inkwizycji, w którym o prywatności mogli tylko pomarzyć.
Pogonił za nią wzrokiem, ciesząc się, że zaczęła się rozgaszczać. Nie miał nic przeciwko plądrowaniu szuflad i zakamarków tego pokoju, lecz wiedział jak wielkim marnotrawstwem czasu by się to okazało.
Możesz — przyzwoilł jej zadziornie, ostatecznie spełniając jej życzenie.
Usiadł nieopodal, dla przyzwoitości zachowując odległość kilkunastu cali, a twarde łóżko zaskrzypiało pod nim, idealnie podkreślając obraz nędzy i rozpaczy, jakim był jego dom.
Yvy, było zjawiskowo nudno. Nawet gdy musiałem przedzierać się przez kłujące zarośla. Dasz wiarę, że zrobiłem to sobie sam? — zapytał unosząc obie poharatane dłonie, w tym jedną owinięta bandażem. — Oczywiście zostałem profesjonalnie załatany, ale nie o tym chciałem... — zboczył z tematu, sam już nie wiedząc, ile chce jej przekazać. — Po prostu... Miałem dużo czasu na przemyślenia. O wszystkim, co się ostatnio działo — wyjaśnił, jakby tyle mogło wystarczyć, by wydać mu diagnozę.
Powrót do góry Go down
Yvette
Skazaniec
Yvette

Liczba postów : 671
Join date : 13/06/2018

Dom grabarza Empty
PisanieTemat: Re: Dom grabarza   Dom grabarza EmptyPon Paź 19, 2020 10:59 am

Była wdzięczna, że skorzystał z oferty i postanowił się przysiąść. Dzięki temu dziwaczne uczucie, jakiego doznała tuż po wejściu do domku, zdawało się nieco odpuszczać, pozwalając na zaczerpnięcie odrobiny luzu.
Zerknęła mimowolnie na jego dłonie, odnajdując na jednej z nich swoją pracę, w postaci założonego opatrunku. Poczuła się wnet dumnie, wiedząc, że stanęła na głowie, aby efekt końcowy był wspaniały, a zakażenie nie miało prawa się wdać, jednak przekaz przerwał upajanie się tym sukcesem.
Sam? Doprawdy, musisz być ostrożniejszy. Zajmowanie się twoimi ranami będzie nieopisanym zaszczytem, ale ograniczenie ich na pewno nie zaszkodzi — skarciła go, mając żal o to, że sam ma za nic te małe rany. — Powinnam opatrzyć wszystkie skaleczenia, gdy była okazja — wypowiedziała na głos myśl, która wpadła jej teraz do głowy. Gdy mężczyzna zachowywał wtedy nieprawdopodobny spokój, mogła zrobić więcej.
Zaniemówiła na kilka sekund, obawiając się tego, do czego wolno zmierzał.
Seth, nie zrozum mnie źle, ale brzmi to strasznie — odpowiedziała wreszcie, przenosząc niepewnie spojrzenie na jego twarz, jakby stamtąd dane było odczytać możliwe intencje. — Do jakich wniosków doszedłeś? Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że... — przerwała, jakby nie potrafiąc wypowiedzieć najgorszych przypuszczeń.
Powrót do góry Go down
Ringleader
I have no idea what I'm doing here
Ringleader

Liczba postów : 783
Join date : 31/01/2017

Dom grabarza Empty
PisanieTemat: Re: Dom grabarza   Dom grabarza EmptyPon Paź 19, 2020 2:00 pm

Masz okazję, jeśli chcesz. Na pewno mam tu opatrunki — ożywił się łagodnie, nie powstrzymując niezrozumiałego entuzjazmu. — Tam w szpitalu... Nie mogłem oderwać od ciebie spojrzenia — przyznał. Choć przemywanie ran nigdy nie należało do przyjemnych doznań, w całej reszcie odnajdował niesamowite ukojenie — od uspokajającego go dotyku po ogrom poświęcanej tylko mu uwagi.
Pozostałe rany nie były poważne, a już na pewno nie zająłby się nimi sam. Nie chciał jej do niczego zmuszać ani nakłaniać, dlatego nawet nie podniósł się z ledwie zajętego miejsca, dając dziewczynie wybór.
Nie masz powodów do zmartwień — uspokoił ją, przerywając niewidzialną barierę pomiędzy nimi; opuszczając ręce, by spleść ich palce razem. — Nie jestem najlepszy w wyciąganiu wniosków ani ustalaniu postanowień. Wiem tylko, że nawet jeśli nie wymagasz ode mnie niemal niczego, wciąż nie potrafię ci tego zapewnić.
Nie od razu chciał przyznawać się do trapiącej go od dłuższego czasu winy. Mógłby udawać, że temat nie istnieje, jednak nie sprawiłoby to w żaden sposób, że rany na jej ciele znikną.
Powrót do góry Go down
Yvette
Skazaniec
Yvette

Liczba postów : 671
Join date : 13/06/2018

Dom grabarza Empty
PisanieTemat: Re: Dom grabarza   Dom grabarza EmptyPon Paź 19, 2020 2:07 pm

Ścisnęła mocniej jego dłoń, gdy wykonał pierwszy krok, by się zbliżyć. Była wręcz pewna, że da radę mu pomóc ze wszystkim, od inkwizycyjnych murów po sprawy rodzinne, ale słysząc takie słowa, kompletnie nie wiedziała, jak powinna postąpić. Próbowała zrozumieć, spojrzeć na sytuację z jego perspektywy, jednak po rezultatach ani śladu, a dłuższe milczenie byłoby złą oznaką.
Dlaczego tak uważasz? — zaczęła od najprostszego pytania, planując iść po nitce do kłębka. Widziała w tym sporą szansę na rozwikłanie problemu.
Tylko tam nie mogłeś oderwać wzroku? Powinnam się obrazić? — wróciła nagle do tematu szpitala, wstając wolno z łóżka. — Poszukam potrzebnych rzeczy. Trzeba się tobą dokładnie zająć.
Przygodę zaczęła od biurka, sprawdzając po kolei szuflady, których zawartość mogła być bogata nie tylko w wymagane opatrunki. Może odnajdzie coś ciekawego, nawet jeśli nie po to myszkowała w jego pokoju.
Mimo otrzymania upoważnienia, czuła się, jakby robiła coś złego, naruszając całą prywatność Setha.
Byłabym wdzięczna, gdybyś głośno i wyraźnie zasygnalizował, jak bardzo ci się to nie podoba — powiedziała, nadal cierpliwe czekając na próby powstrzymania przed dalszym plądrowaniem.
Powrót do góry Go down
Ringleader
I have no idea what I'm doing here
Ringleader

Liczba postów : 783
Join date : 31/01/2017

Dom grabarza Empty
PisanieTemat: Re: Dom grabarza   Dom grabarza EmptyPon Paź 19, 2020 2:32 pm

Zbierał słowa, przygotowując się do podjęcia trudnego tematu. Milczenie narastało, a nim udało mu się otworzyć usta, dziewczyna wstała. Odtrąciła jego komplement, na co porzucił swoje początkowe zamiary.
Dlaczego ty zawsze... — mruknął zirytowany, gwałtownie odwracając głowę w przeciwnym kierunku. Choć nigdy nie dokończył zdania, niewątpliwie chciał wypowiedzieć swój wyrzut na temat brania wszystkiego na opak, nawet gdy jego zamiary były krystalicznie czyste.
W biurku nie znajdowało się nic wartego uwagi, przynajmniej według mężczyzny. W górnych szufladach luzem rozrzucone były przybory do pisania, kilka miarek, kompas, narzędzia i rozścielające dno dokumenty. Zawartość bocznych szuflad wypełniały z kolei pliki pocztówek, rysunki, listy i kolejne śmieci: łuski nabojów, łańcuszek, drewniana dziecięca zabawka. Ostatnią wolną przestrzeń zapełniały pudełka - jeśli Yvette je otworzyła mogła ujrzeć dwa noże myśliwskie i sprzęt do czyszczenia broni.
Nie mam niczego do ukrycia — stwierdził odważnie, pozwalając jej przetrzepać każdy zakątek tego pomieszczenia. Nie miał zbyt wielkiej świadomości na temat znajdujących się tam przedmiotów, jednak mówił szczerze. Najbardziej prywatne były oczywiście listy, lecz dziewczyna potrzebowałaby o wiele więcej czasu, by zapoznać się z ich treścią.
Apteczka jest pod łóżkiem — pomógł jej w poszukiwaniach, nie ruszając się jednak z miejsca by pomóc dziewczynie. Wręcz przeciwnie, rozłożył nogi, czekając na jej ruch. — Dość głęboko, o ile dobrze pamiętam — dodał, obserwując ją czujnie.
Powrót do góry Go down
Yvette
Skazaniec
Yvette

Liczba postów : 671
Join date : 13/06/2018

Dom grabarza Empty
PisanieTemat: Re: Dom grabarza   Dom grabarza EmptyPon Paź 19, 2020 2:33 pm

Z każdą kolejną szufladą zaintrygowanie wkraczało na inny poziom, przez co uwaga poświęcana wyłącznie Sethowi zdołała trochę zmaleć. Nieumyślnie zagłębiała się w ten obcy świat, oglądając dosłownie wszystko, co wpadło jej w ręce.
Twa odwaga jest niesamowita — rzekła bez większego entuzjazmu, w międzyczasie przeglądając pocztówki, których było całkiem sporo.
Dla większości ludzi odnalezione skarby były zwykłymi przedmiotami, posiadającymi swoje lata i wyjątkowe znaczenie dla właściciela, lecz w przypadku Yvette, pospolita zabawka była na swój sposób przeogromnie fascynująca. Największą furorę zrobił jednak metalowy obiekt, przy jakim zatrzymała się na dłużej, stawiając sobie za cel zdobycie wyjaśnień. Nim jakkolwiek zabrała się do zadania ważnego pytania, miejsce, w którym znajdowały się opatrunki, zostało niespodziewanie ujawnione.
Jak to? Nie mogłeś powiedzieć wcześniej, zanim zaczęłam... — urwała, dostrzegając przyjętą przez niego pozycję.
Nie od razu dotarło do niej, że postanowił grać nieczysto. Lecz, gdy już wpadła na właściwy trop, nie zamierzała mu odpuścić, kontynuując zabawę.
Dobrze wiedzieć — mruknęła wdzięcznie, zostawiając w spokoju dotychczas oblegane z każdej strony biurko.
Poruszała się powoli, docierając niebawem między rozstawione na boki nogi. Jedyne dostępne miejsce, by zajrzeć pod łóżko, znajdowało się właśnie tu, więc zmuszona była kombinować. Z zuchwałym uśmiechem, pochyliła się nieco nad nim, kładąc dłonie na jego udach, żeby wspomóc się przy klękaniu.
Jesteś pewny, że tam jest? — spytała dociekliwie, nie spuszczając z niego intensywnego spojrzenia. — Jeśli tak, będziesz musiał się grzecznie posunąć — stwierdziła, ale nie dała mu wystarczającego miejsca, aby się zastosował do tych słów.
Powrót do góry Go down
Ringleader
I have no idea what I'm doing here
Ringleader

Liczba postów : 783
Join date : 31/01/2017

Dom grabarza Empty
PisanieTemat: Re: Dom grabarza   Dom grabarza EmptyWto Paź 20, 2020 9:58 am

Milczał, obserwując jej poczynania, usiłując sobie przypomnieć, co jeszcze mógł wrzucić do poszczególnych szuflad. Pamięć nie pozwoliła mu sięgnąć tak daleko — bywał tu zdecydowanie za rzadko, a cały swój pokój traktował jak magazyn lub składowisko śmieci.
Nie chciałem ci przerywać zabawy. Widziałem, jak mocno się wczułaś — odparł, żartując tylko w części. O dziwo, poczuł ulgę, gdy plądrowanie dobiegło końca. Kto wie, co jeszcze mogłaby tam znaleźć.
Gdy uklękła przed nim, pozwolił sobie unieść dłoń do jej twarzy, nie przywiązując się jednak za bardzo i nie posuwając dalej, ze względu na obecne zachowanie dziewczyny niepotrafiącej usiedzieć chwili w jednym miejscu. Ograniczył się do stosownego pogłaskania Yvette po policzku, wkrótce bez najmniejszego pośpiechu czy zażenowania, łącząc nogi razem.
Gdy ostatnio sprawdzałem, była tam. — stwierdził. Zstąpił z łóżka, tak jak ona znajdując się na podłodze. — Pomogę ci — powiedział, po czym podwinął opadające warstwy koca, zaglądając pod łóżko.
Ta ciemna przestrzeń okazała się być kolejną z graciarni, pełną pudeł, drewnianych szkatułek, zepsutej broni i narzędzi. Nie mając wielkiego wyboru, zanurkował pod mebel, układając się szczelnie na podłodze. Apteczka wyróżniała się od reszty - była zadbaną drewniana szkatułką z różą wyrytą na wieczku.
Podać ci ją, czy masz wenę poszperać i tu? — rozległ się jego stłumiony głos spod łóżka, gdy wyciągał już ręce po swój cel.
Powrót do góry Go down
Yvette
Skazaniec
Yvette

Liczba postów : 671
Join date : 13/06/2018

Dom grabarza Empty
PisanieTemat: Re: Dom grabarza   Dom grabarza EmptyWto Paź 20, 2020 11:20 am

Jak dłoń na swoim policzku przyjęła z wielką chęcią, tak złączenie nóg, a tym samym odgonienie jej, sprawiło, że momentalnie nastrój na zaczepki znikł. Miała sobie za złe błędne odebranie zaistniałej sytuacji. Postanowiła opanować emocje, nie dając się więcej rozkojarzyć przez dwuznaczne znaki, które dostrzegała w zachowaniu mężczyzny. Bądź co bądź, rozmowa, jaką mieli przeprowadzić, absolutnie do radosnych nie należała.
Po krótkiej obserwacji tego, co uczynił, podniosła się z ziemi i zasiadła ponownie na łóżku, ciut bardziej po boku, gdy on przemierzał teren pod spodem.
Nie, dziękuję. Możesz podać — oznajmiła, wyczekując ze stoickim spokojem wymaganego pudełka.
Gdy szkatułka trafiła w końcu w ręce Yvette, zajęła się wnętrzem, przygotowując sobie wszelkie rzeczy, aby praca przebiegła gładko.
Więc? Nadal czekam na odpowiedź. Czemu sądzisz, że nic mi nie potrafisz dać? — wznowiła temat, który zdawał się przepaść na stałe.
Pamięć nie szwankowała, ale dopiero teraz mogła skupić się zupełnie na myślach dręczących Setha dzień oraz noc. Mając wszystko pod nosem, nie pozostawało nic innego, jak szczera rozmowa przy opatrywaniu jego ran na dłoniach.
Powrót do góry Go down
Ringleader
I have no idea what I'm doing here
Ringleader

Liczba postów : 783
Join date : 31/01/2017

Dom grabarza Empty
PisanieTemat: Re: Dom grabarza   Dom grabarza EmptyWto Paź 20, 2020 3:47 pm

Słysząc jej przyzwolenie, sięgnął do apteczki w postaci niewielkiej szkatułki, wyciągając ją na powierzchnię. Z lekkim trudem wydostał się spod ciasnej przestrzeni, zaraz poprawiając zmierzwione włosy i dołączając do Yvette na łóżku.
Gdy wszystkie przybory niezbędne opatrywaniu zostały przygotowane, ułożył dłoń na jej dłoniach, powstrzymując ją przed dalszym działaniami. Padło pytanie, lecz wciąż nie czuł się na siłach, by na nie odpowiedzieć. Nie czuł się wystarczająco pewnie, wręcz przeciwnie — kusiła go opcja cofnięcia wszystkich wypowiedzianych słów, udając, że nie istnieje temat, który chciał rozwinąć.
Poczekaj — poprosił ją, nawiązując kontakt wzrokowy. Gdy mieli już wszystkie przybory pod ręką, grzechem byłoby z nich nie skorzystać, ale... — Chcę je zobaczyć — stwierdził nagle, nie tłumacząc, co ma na myśli.
Nie musiał jednak niczego więcej dodawać, by wiedziała, że chodzi o rany zadane przez Gerarda. Wiele dni minęło, wiele następstw i postanowień, lecz wciąż nie miał szansy na własne oczy ocenić, czego był winien.
Powrót do góry Go down
Yvette
Skazaniec
Yvette

Liczba postów : 671
Join date : 13/06/2018

Dom grabarza Empty
PisanieTemat: Re: Dom grabarza   Dom grabarza EmptyWto Paź 20, 2020 4:39 pm

Szybko została powstrzymana przed zaczęciem jakiejkolwiek pracy, co lekko ją zaskoczyło. Utrzymywała spojrzenie, patrząc mu prosto w oczy, lecz wystarczyła jedyna w swoim rodzaju prośba, by automatycznie zacisnęła dłonie w pięści.
Oniemiała na dłuższy moment, nie potrafiąc połączyć tych spraw.
Dlaczego? — wymsknęło jej się, gdy wreszcie odzyskała zdolność mowy.
Poza zasięgiem lawirowało zrozumienie tego, co planował, a lęk przed rezultatem po wykonaniu tej czynności, stawał się coraz większy.
Nie chcę cię stracić. Naprawdę, nie musisz tego widzieć. Zrobię wszystko, abyś nie musiał oglądać tego obrzydliwego oszpecenia — zaczęła panicznie się tłumaczyć, jakby po obejrzeniu dzieła kata, miał wyrzucić ją za drzwi. Na niekorzyść mocno działał fakt, że to miejsce na ciele było jego ulubionym.
Złapała znienacka jego dłoń, przyciągając go całego bardziej do siebie. Musiała mieć go nieco bliżej, aby zareagować w porę, gdyby zechciał odejść.
Nie możesz tego zobaczyć — nalegała cicho, chcąc za wszelką cenę odciągnąć go od tego pomysłu. — Jeśli ci to pokażę... — zamilkła, nie musząc kończyć tej wypowiedzi.
Wiadomym było, co krążyło Yvette po głowie. Żadna z tych myśli nie była pozytywna, a najprawdopodobniej każda przewidywała to, że zostanie sama.
Powrót do góry Go down
Ringleader
I have no idea what I'm doing here
Ringleader

Liczba postów : 783
Join date : 31/01/2017

Dom grabarza Empty
PisanieTemat: Re: Dom grabarza   Dom grabarza EmptyWto Paź 20, 2020 4:54 pm

Jej słowa były jak nóż krający jego serce. Tym bardziej czuł się winny, im bardziej ona uznawała te rany za najgorsze, czego mogła doświadczyć. Mógł zrozumieć jej żal, domyślał się, jak ważny dla niej, dla kobiety, był zewnętrzny wygląd, który od teraz uznawała za niegodny pokazania światu.
Proszę. Potrzebuję tego — niemal błagał, wiedząc, że widok ten będzie dla niego najgorszą karą i jedyną na jaką zasługiwał. Musiał przekonać się, do czego doprowadził.
Zbliżył się do niej, wyciągając dłonie, lecz nie czyniąc niczego wbrew jej woli. Czekał na przyzwolenie, naciskając jedynie za sprawą słów:
Proszę, pozwól mi. To moja wina. Nie będę cię za nią karał — starał się ją przekonać, że pomysł o swoim obrzydzeniu mogła schować między bajki. Niezależnie od tego, co kryło się pod materiałami bandaży.
Powrót do góry Go down
Yvette
Skazaniec
Yvette

Liczba postów : 671
Join date : 13/06/2018

Dom grabarza Empty
PisanieTemat: Re: Dom grabarza   Dom grabarza EmptyWto Paź 20, 2020 5:27 pm

Choćby wypowiadała najbardziej wymyślne sprzeciwy, Seth nie poddawał się za nic, stanowczo krocząc do celu, jakby nie istniała żadna opcja, która mogłaby go powstrzymać.
Po części była to nowość, bo jeszcze nigdy nie doszło do tego, by stał twardo przy swoim, nalegając przy tym tak bardzo. Dobrze widziała, jak mu zależy, ale z niezwykłym trudem była w stanie uwierzyć, że po wszystkim będzie patrzył na nią tak samo jak wcześniej.
Ten pomysł jest zły. Błagam... — nie odpuszczała, cofając się odrobinę w tył, gdy wyciągnął ręce w kierunku owiniętej szyi.
Moment temu była zdecydowanie na "nie", postanawiając się bronić do upadłego, ale w porę zdołała pojąć coś ważnego, gdy patrzyła nieprzerwanie na mężczyznę. Rozpacz wypisana na jego twarzy mówiła wiele, a z pewnością skłaniała, by podjąć ryzyko i zdać się na tajemnicze zamiary.
Ch-Chcę zrozumieć twoje problemy, Seth — odezwała się, powtarzając to kolejny raz tego dnia, tylko w odmiennej formie.
Po tych słowach przybliżyła się na nowo, zezwalając równocześnie na pozbycie się bandaża, kryjącego gojące się rany. Powściągała się od zerwania na równe nogi, powtarzając w głowie w kółko, że może mu zaufać.
Powrót do góry Go down
Ringleader
I have no idea what I'm doing here
Ringleader

Liczba postów : 783
Join date : 31/01/2017

Dom grabarza Empty
PisanieTemat: Re: Dom grabarza   Dom grabarza EmptyWto Paź 20, 2020 5:30 pm

Starał się zachować spokój, zwłaszcza teraz, gdy przestała stanowczo odmawiać. Nim jednak podjął działania w tym kierunku, sięgnął do jednej z drobnych buteleczek wydobytych z otwartej apteczki. Po odkorkowaniu jej, wylał na dłonie niewielką ilość zawartej w niej cieczy, rozcierając ją po skórze. Do nozdrzy mógł uderzyć im ostry zapach, nawet gdy odłożył buteleczkę na miejsce.
Wiedział, że w nadgorliwości nie ma niczego dobrego — naruszenie jej opatrunków służyło wyłącznie zaspokojeniu jego chorego widzimisię, nie faktycznie pomocy. Wręcz przeciwnie, zbędny dotyk mógł prędzej zaszkodzić. Gdy jednak dotarł do ostatecznego punktu, zdecydowany jak nigdy wcześniej, chcąc i nie chcąc tego równie mocno, mając ją przed sobą, gotową nie tyle co do współpracy, a do oddania się.
Musisz zrozumieć, że twoja osoba nie jest ich częścią — odparł tylko, nie mogąc stawiać jej na równi ze wszystkimi grzechami, których on był powodem.
Dobył dłonie do krańca bandaża u boku jej szyi, wysuwając go spod wierzchnich warstw. Mocno starał się, by jego palce nie wykonały najmniejszego drżenia, nie oddając Yvette wrażenia strachu. To wszystko jednak przekraczało, to co znał do tej pory. Nie ułożył dłoni na jej szyi tak jak zwykle, nie mógł nacieszyć się efektem, jaki wpływał na niego po każdym kontakcie z jej skórą. Zamiast tego, rozplątywał kolejne warstwy bandaży, odgarniając włosy dziewczyny, by dostać się do pozostawionych pod spodem ran.
Nie spieszył się, ani też nie spuścił wzroku, by spojrzeć na to, czego zażądał, kontynuując swoje działania na oślep, patrząc jej prosto w oczy i ani cali niżej.
Wiesz... — zaczął tonem, jakby miał podjąć pogodną opowieść, nawet na moment nie przerywając podjętej czynności.
Powrót do góry Go down
Yvette
Skazaniec
Yvette

Liczba postów : 671
Join date : 13/06/2018

Dom grabarza Empty
PisanieTemat: Re: Dom grabarza   Dom grabarza EmptyWto Paź 20, 2020 5:39 pm

Chwila zdawała się być wiecznością, gdy czekała na nadchodzący wyrok. Nie wiedziała już, czego bała się bardziej - odrzucenia czy samotności? Jedno było pewne, mianowicie, każde zakończenie zapowiadało się tragicznie. Nieważne, jak szalenie pokładałaby wiarę w kompletną przeciwność nadchodzących wydarzeń, przeczuwała, że czas we dwoje niewątpliwie zniszczą blizny na jej skórze.
Wszelkie przygotowania, które poczynił, zanim zabrał się do ściągania bandaży, przypominały okrutnie kata, szykującego się przed rozpoczęciem krwawej pracy. Tak samo wyglądała Jaina, kiedy zajmowała się wyciętymi ranami w szpitalu, jednak wtedy dookoła nich kręciło się pełno ludzi, którzy tłumili te przerażające wspomnienia. Tu byli sami.
Nie musi być — odparła jedynie, mając niemały problem z kontynuowaniem pogawędki, jaka zapewne nie dałaby rady odciągnąć uwagi Yvette od najgorszego.
Zamknęła w pewnym momencie oczy, jakby to miało przynieść ulgę, lecz ciągle ruszany na szyi opatrunek, usilnie informował ją o trwającej czynności.
Wiem? — powtórzyła za nim, pragnąc dowiedzieć się, co zamierzał powiedzieć.
Oddech przyśpieszył, gdy wyczuła, że niewiele zostało do końca, a Seth nareszcie ujrzy kolejne z dzieł Gerarda.
Powrót do góry Go down
Ringleader
I have no idea what I'm doing here
Ringleader

Liczba postów : 783
Join date : 31/01/2017

Dom grabarza Empty
PisanieTemat: Re: Dom grabarza   Dom grabarza EmptyWto Paź 20, 2020 5:44 pm

Nawet gdy obnażył pierwsze z ran, odsłaniając je na światło dzienne, nie spuścił z niej wzroku, jakby poniżej nie było już nic bardziej wartego uwagi. Zwijał w dłoń coraz to grubsze warstwy, pozwalając jej przywyknąć do obecnego stanu.
Wtedy, w szpitalu, gdy mnie opatrywałaś... — podjął temat po nieznacznym wstępie. — To, co zrobiłaś... Było niesamowite. Miałem wrażenie, jakbym trafił do świata, w którym wszystko jest tak, jak być powinno — wyznał, cichutko przedstawiając wrażenia towarzyszące temu pozornie nieintymnemu gestowi.
Jak gdybyś była pielęgniarką, a ja rannym żołnierzem — zaśmiał się, wciąż nie odznaczając wzrokiem jej ran, znosząc je na drugi plan, przede wszystkim racząc ich dialogiem pełnym sennych marzeń. — Gdyby tak było, gdybyśmy spotkali się w innym świecie... Przysięgam, zrobiłbym wszystko tak jak należy. Ubiegałbym się o twoje względy. Chorowałbym częściej, byleby cię zobaczyć — puścił wodze wyobraźni, rozwijając swój obraz o coraz to nowe elementy.
W końcu poprosiłbym cię o wspólne wyjście, a ty odmówiłabyś, tłumacząc się brakiem przyzwoitki. Może nawet poprosiłbym o pukiel twoich włosów, jeśli starczyłoby mi tupetu? I o obietnicę, że umówisz się ze mną, jeśli po kolejnej walce wrócę w jednym kawałku... — popłynął nieraz wykonując uśmiech, przerywając rozwiązywanie bandaża, by ująć twarz dziewczyny w obie dłonie. Spojrzał na nią, by jeszcze raz powtórzyć:
Zrobiłbym wszystko, jak należy.
Powrót do góry Go down
Yvette
Skazaniec
Yvette

Liczba postów : 671
Join date : 13/06/2018

Dom grabarza Empty
PisanieTemat: Re: Dom grabarza   Dom grabarza EmptyWto Paź 20, 2020 5:46 pm

Słuchała z uwagą historii, jaką zaczął niespodziewanie opowiadać. Nie sądziła, że właśnie tak widział zajście w szpitalnej części. Było w tym coś magicznego, coś wprost hipnotyzującego, więc gdy tylko przestał mówić, otworzyła oczy, licząc, że zaraz nastąpi kontynuacja. Niestety, nie doczekała się dalszej części.
Prawie uwierzyłam, że w innym świecie byłabym normalną kobietą, która prowadzi normalne życie. Ma adoratora, jaki przypadkowo pojawia się w tych samych miejscach, co ona, i podejrzanie zawsze coś mu dolega, toteż ląduje w szpitalu, gdzie się nim zajmuje. Coś niezwykłego... — odezwała się, wczuwając na krótko w nierealny świat.
Celem Yvette nie było jednak pozostanie tam. Wyrwała się prędko z objęć fantazji, przedstawiając brutalną rzeczywistość, w jakiej przyszło jej żyć:
A tymczasem jestem nic niewartą skazaną, która pewnego dnia spłonie na stosie za to, że jest wytworem wszelkiego zła. Miłość mojego życia chowa się po kątach ze swoimi demonami, nie pozwalając mi podejść i choćby wesprzeć. Najbardziej boli to... — zatrzymała się, przełykając ciężko ślinę. Szukała odwagi, aby wypowiedzieć na głos dręczące ją każdego dnia myśli. — Najbardziej boli to, że przyjdzie się nam kiedyś rozstać. Ten dzień jest nieunikniony, sam wiesz. Będziesz zmuszony, by oglądać, jak umieram w niewyobrażalnych cierpieniach — wykrztusiła, nie posiadając żadnej kontroli nad spływającymi po policzkach łzami.
Objęła dłońmi jego przedramiona, ściskając je po chwili nieco mocniej.
Chciałabym, aby stało się to pod twoją nieobecność. Przypuszczam, że nie dałabym rady w ciszy pogodzić się ze śmiercią, gdybym widziała cię przed sobą — uśmiechnęła się smutno, utrzymując kontakt wzrokowy.
Powrót do góry Go down
Ringleader
I have no idea what I'm doing here
Ringleader

Liczba postów : 783
Join date : 31/01/2017

Dom grabarza Empty
PisanieTemat: Re: Dom grabarza   Dom grabarza EmptyWto Paź 20, 2020 5:55 pm

Nie był świadom ogromu dotyczących jej problemów. Nigdy nie wiedział, czego boi się najbardziej, bo trapiące ich zdarzenia dni bieżących przyćmiewały szerszą perspektywę. Mieli tyle na głowach, że nie zdołaliby przekazać sobie połowy, nawet gdyby okazja na spotkanie takie jak dziś przypadała częściej.
Nie mów tak — przerwał jej gwałtownie, jakby w obawie, co więcej może usłyszeć. — Nic takiego nie ma prawa się wydarzyć — mówił, brzmiąc na zupełnie pewnego.
Nigdy nie rozmyślał o zakończeniu ich romansu, a już na pewno nie zakładał, że może trwać długimi latami, aż wojna przeciwko wiedźmom dobiegnie końca. Jego myśli nie wybiegały tak daleko w przyszłość, podczas gdy nie radził sobie z teraźniejszością.
Nigdy bym do tego nie dopuścił — starał się ją bezwzględnie przekonać. — Nie wiem, co wydarzy się jutro, ale moment, w którym Inkwizycja uzna posłuszną skazaną za zbytek, jest naprawdę daleko. Może do tego czasu powstanie coś na rodzaj... lekarstwa? — zgadywał, jej czarną wizję uważając za zwyczajnie niemożliwą.
Moje problemy nie powinny cię dotyczyć. Nie mogę cię nimi obarczać — stwierdził, jakby wcale nie zamierzał się nimi dzielić. Sam jednak nie chciał, by ukrywała przed nim swoje myśli, więc powoli rozwijał temat: — Wszystko sprowadza się do tego, że nie potrafię dokonać wyboru. Krzywdzę cię, a ty sądzisz, że robię ci łaskę. Próbuję odkupić swoje winy czymś, co nigdy nie naprawi tego, co zrobiłem. Obiecywałem cię chronić... — urwał, przelotem spoglądając w dół, nie widząc w swoich słowach logicznego składu, który gościł podczas jego przemyśleń.
Powrót do góry Go down
Yvette
Skazaniec
Yvette

Liczba postów : 671
Join date : 13/06/2018

Dom grabarza Empty
PisanieTemat: Re: Dom grabarza   Dom grabarza EmptyWto Paź 20, 2020 5:57 pm

Przyjmowała z nienaturalnym spokojem zapewnienia, padające raz po raz z jego ust. Wszystko brzmiało pięknie, jakby faktycznie istniała szansa na zniszczenie niewidzialnych łańcuchów, oplatających codziennie jej ręce i nogi. Zastanawiała się tylko, czy naprawdę sam wierzył w to, co mówił. Może również podzielał tą okropną wizję, lecz nie potrafił tego przyznać, a ze względu na dobro Yvette, chwycił się niemożliwych odpowiedzi? Co najważniejsze, czy ktokolwiek starał się stworzyć owe lekarstwo? Wątpiła, że nastanie dzień, w którym ogłoszą przełomowe odkrycie, mające pomóc wiedźmom.
Co wtedy? Pozwoliliby mi łaskawie odejść, abym mogła rozpocząć nowe życie? Zaryzykowaliby wypuszczenie mnie po tylu latach, wiedząc, że mogę chcieć odegrać się na tych, którzy mnie gnębili? Seth, proszę cię... — rzekła zrezygnowana, zamierzając w tej sekundzie porzucić temat.
Powinny. Jesteśmy przecież razem! A z tego, co wiem, musimy się wspierać — wytknęła mu, mając świadomość swojego braku wiedzy, gdy wkraczała na ten niebezpieczny teren. — Dałeś mi też coś, czego nigdy miałam nie doświadczyć.
Ochrona w końcu znikła, odsłaniając skrywane dotychczas przed nim miejsce, które ozdobione było przeróżnymi kształtami, w postaci niekompletnie zagojonych wycięć na skórze. Wyróżniały się czerwonawą barwą, przez co od razu przyciągały niechciane przez Yvette spojrzenie. Miały jeszcze czas, by zmienić kolor i przekształcić się w gładszą wersję, podobnie jak miało to miejsce na żebrach.
Nie powinieneś się o to obwiniać. Sama wybrałam, a wcale nie musiało do tego dojść. Gerard miał rację... Jestem idiotką — oznajmiła, spuszczając odrobinę wzrok.
Powrót do góry Go down
Ringleader
I have no idea what I'm doing here
Ringleader

Liczba postów : 783
Join date : 31/01/2017

Dom grabarza Empty
PisanieTemat: Re: Dom grabarza   Dom grabarza EmptyWto Paź 20, 2020 6:00 pm

Wizje uwolnienia wszystkich wiedźm łącznie z pokojem na świecie zdały mu się tak nierealne i odległe, aż nie potrafił wyobrazić sobie jej następstw ani towarzyszących efektów.
Martwisz się czymś, co nie ma prawa zaistnieć. Jeśli nie wierzysz mi, że do tego nie dopuszczę - do czego masz święte prawo - uwierz w swoje szczęście — poprosił ją spokojnie, wiedząc, że choć jej moc jest kapryśna, w ostatecznym rozrachunku wiedziała, co jest dla Yvette najlepsze.
Chciałbym na ciebie zasługiwać, Yvette — odparł na zarzut, świadom, jak daleki jest osiągnięcia swoich zamiarów.
Przechylił głowę, odrzucając rozwinięte bandaże na łóżko, w końcu zmuszając się do przeniesienia spojrzenia na zadane rany. Nie był to prosty dla niego widok. Dostrzegał w nich starania kata, jego pełną premedytację, by dzieło nie znaczyło się pomyłką w żadnym polu. Nie potrafił sobie wyobrazić, jak wielkie cierpienie musiała czuć, nie mogąc się bronić, jedynie biernie przyjmując kolejne cięcia.
Długo utrzymywał kamienną twarz, tłumiąc w sobie rosnące emocje. Pierwsze zdradziły go drżące ręce, a chwilę później spojrzenie, uzewnętrzniające jego myśli.
Warknął wściekle, podrywając się z łóżka na równe nogi. Maszerował w kółko po jego niewielkiej powierzchni, co jednak nie przyniosło mu spokoju. Kopnął więc wściekle jedno z pudeł stojących przy drzwiach, aż to poleciało na przeciwną ścianę pokoju, upadając z grzechotem pochodzących od zawartości.
To nie ma sensu. Jakim, kurwa, prawem on wciąż jest na wolności!? — podniósł głos, rozglądając się za kolejnym przedmiotem do zniszczenia, by móc ukoić swoją złość.
Powrót do góry Go down
Yvette
Skazaniec
Yvette

Liczba postów : 671
Join date : 13/06/2018

Dom grabarza Empty
PisanieTemat: Re: Dom grabarza   Dom grabarza EmptyWto Paź 20, 2020 6:02 pm

Chciała mu udowodnić, że się myli, jak również udręka, z jaką musiał żyć, jest absolutnie bezpodstawna. Nie odezwała się jednak ani słowem, przypuszczając, że usłyszy w odpowiedzi argumenty, których nie będzie potrafiła pokonać. Największą przeszkodą była jego wiara, a raczej jej brak, gdyby ośmieliła się naruszyć te twarde przekonania, wyrobione przez długi czas.
Moje uczucia są szczere — oświadczyła cicho, jakby to miało jakkolwiek załatwić sprawę.
W pełnym stresie wyczekiwała reakcji, gdy wreszcie zamilkł, skupiając spojrzenie na poszkodowanych miejscach na ciele. Bacznie obserwowała jego twarz, która nie mówiła zupełnie nic, co podnosiło obawy oraz niepokój.
Nagle ruszył z miejsca niczym oparzony, finalnie zadając porządnego kopniaka w niewinny karton, sprawiając tym samym, że Yvette podskoczyła na łóżku. Wystarczyło na nią raz spojrzeć, by bez problemu stwierdzić, jak bardzo zlękła się gwałtownej agresji żniwiarza.
Dostanie za swoje, nawet bez twojej pomocy. Jestem tego pewna — zagaiła bez śmiałości, pozostając na materacu. Jedynie podążała za nim wzrokiem.
Oczywiście, że brała pod uwagę podejście bliżej, fizyczne próby uspokojenia go, lecz oberwanie rykoszetem było aktualnie zbyt prawdopodobną opcją.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Dom grabarza Empty
PisanieTemat: Re: Dom grabarza   Dom grabarza Empty

Powrót do góry Go down
 
Dom grabarza
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 4Idź do strony : 1, 2, 3, 4  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Wishtown :: Obrzeża Miasta :: Cmentarz-
Skocz do: