IndeksSzukajRejestracjaZaloguj

Share
 

 Skraj lasu

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4
AutorWiadomość
Veilore
Panna srebrna rączka
Veilore

Liczba postów : 228
Join date : 22/08/2015

Skraj lasu - Page 4 Empty
PisanieTemat: Skraj lasu   Skraj lasu - Page 4 EmptyPon Lut 22, 2016 10:30 pm

First topic message reminder :



Ot, granica Ponurego boru, do którego tak niespieszno żadnemu mieszkańcowi Wishtown. I nic dziwnego! Nie od dziś wiadomo, że cały ten drzewostan jest siedliskiem potwornych kreatur rodzących się z głów czarownic. Wysokie drzewa i cień pod nimi przytłaczają, zwłaszcza że każdy krok wzmacnia świadomość, że po tej samej ziemi mógł kroczyć Koszmar, a nawet być gdzieś w pobliżu. Koszmar albo niebezpieczna czarownica dybiąca na śmiałka. Już nie mówiąc o oczywistej oczywistości, jaką są dzikie zwierzęta. Dosyć liczne przez wzgląd na to, że w lasy niewielu się zapuszcza. Niekiedy jednak wychodzą na teren pastwisk otaczających Wishtown i wtedy łatwo im stać się zdobyczą człowieka.
Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t161-veilore-silver-hand

AutorWiadomość
Gabriel
Łowca Koszmarów
Gabriel

Liczba postów : 89
Join date : 19/01/2018

Skraj lasu - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Skraj lasu   Skraj lasu - Page 4 EmptySro Lut 06, 2019 8:43 pm

Gabriel dostał zlecenie na zabicie konkretnego koszmaru. Był to wyjątkowo paskudny i przerażający osobnik, który wzrostem przewyższał człowieka i był z gatunku humanoidów. Ponoć jego sylwetka była....kuriozalna.  I taki opis stworzenia dostał. Dodatkowo, dopytał gdzie koszmar grasował, po czym przyjął zapłatę. Zawsze brał ją z góry, gdyż ludzie lubili się wymigiwać od uiszczenia opłaty, za ryzykowanie cudzym życiem.
Następnej nocy zabrał niezbędne rzeczy w postaci miecza oraz dwóch rewolwerów i wyruszył na polowanie. Przez kilka godzin błąkał się po wskazanym żerowisku koszmaru.
Bezskutecznie.
W pewnym momencie kątem oka dostrzegł  jakiś szybko przemieszczający się cień. Spojrzał tam szybko, ale nic nie zobaczył. Czy nie przywidziało mu się przypadkiem?
Sekundę później usłyszał trzask łamanej gałązki. Ruszył w miejsce, z którego dobiegał dźwięk mając w pogotowiu rewolwer, którym mógł wycelować i wystrzelić w przeciągu sekundy albo i mnie. I nagle usłyszał głośny huk. To coś uderzyło w jakiś obiekt, prawdopodobnie w drzewo. Celowo? Polowało?
Przyspieszył kroku i po chwili był na miejscu. Schował się za drzewem i wyjrzał zza niego. Koszmar, faktycznie, wyglądał absurdalnie. Zupełnie jakby miał więcej stawów niż mieć powinien, co sprawiało wrażenie, jakby poruszał się na połamanych kończynach.
Trzeba to było wziąć pod uwagę, bo takie możliwości fizyczne sprawiały, że kreatura mogła zaatakować w najmniej spodziewany sposób.
Gabriel raz jeszcze wyjrzał zza drzewa i dopiero teraz dostrzegł, że Koszmar atakował człowieka. Dziewczynę. I jeśli tak dalej pójdzie, to dziewczyna nie przeżyje następnych dziesięciu sekund. Mężczyzna wycelował w potwora, ale ostatecznie zrezygnował z oddania strzału. Mógł postrzelić niewinną osobę. Zaklął pod nosem, po czym wybiegł zza drzewa, ulepił szybko śnieżkę i rzucił nią w potwora. Ten widocznie nie spodziewał się tego, że ktoś mu przeszkodzi w polowaniu, więc na chwilę stracił zainteresowanie ofiarą, odwrócił się w stronę Gabriela i warknął przeciągle. U normalnego człowieka, który na co dzień nie miał styczności z koszmarami ten dźwięk mógł zmrozić krew w żyłach. Dźwięk przechodził przez wszystkie systemy obronne ludzkiego umysłu, wnikał w szpik kostny, by potem miesiącami śnić się po nocach, by sprawiać, że człowiek budził się zlany zimnym potem.
Gabriel jednakże już się przyzwyczaił do tych kreatur i spodziewał się, do czego one mogą być zdolne.
Koszmar stracił zainteresowanie swoją pierwotną ofiarą upatrując w mężczyźnie łatwy cel. Oj, jakże się mylił. Gdy tylko stwór rzucił się na łowcę, to ten wycelował ze swojego rewolweru i wypalił prosto w serce. Potwór wciąż jednak trzymał się na nogach. Chybił? Ciszę przerwało kilka kolejnych wystrzałów, aż wreszcie napastnik padł. Żył jeszcze, o czym świadczył szybki, płytki oddech, rzężenie wydobywające się z zakrwawionego pyska oraz słabe próby ucieczki. Gabriel spokojnym krokiem podszedł do kreatury, wycelował w serce i wystrzelił jeszcze trzy razy, aż wreszcie warkot ucichł, a klatka piersiowa przestała podnosić się i opadać. Ostatni świst ulatującego oddechu był dobitnym znakiem, że Koszmar był martwy.
Crew schował rewolwer do kabury. Oba bębny broni było opustoszałe z naboi.
Mężczyzna podszedł do zaatakowanej dziewczyny i spojrzał w jej przerażone oczy. Uśmiechnął się delikatnie, ciepło.
- Nic ci nie jest? - zapytał głębokim, przyjemnym dla ucha głosem, w którym można było usłyszeć intrygującą i pociągającą wibrację. Tak, Gabriel miał głos, którego aż chciało się słuchać.
Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t528-bede-zmora-dla-koszmarow
Rachel Herrington
Akrobatka
Rachel Herrington

Liczba postów : 199
Join date : 11/06/2016

Skraj lasu - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Skraj lasu   Skraj lasu - Page 4 EmptySro Lut 06, 2019 10:45 pm

Chwilę zajęło dziewczynie odnalezienie się w sytuacji. W pośpiechu ułożyła plan działania, chociaż do końca nie była pewna, czy zdoła uciec zdeformowanej kreaturze. Spięła wszystkie mięśnie, gotowa do skoku i zmylenia przeciwnika, lecz gdy ugięła kolana, potwór dostał czymś w głowę. Patrzyła w chwilę z niedowierzaniem, jak koszmar odwraca się i skupia na czymś innym. Rachel zmrużyła oczy, próbując dojrzeć przyczynę zmiany sytuacji, jednak z marnym skutkiem. Niewiele więcej myśląc i korzystając z faktu nie bycia już celem ataku, skuliła się gdzieś za pozostałościami kłody.
Skłamałaby, gdyby powiedziała, że nie przywykła do widoku i wycia Koszmarów, jednak... mimo wszystko gdyby miała wskazać najgorsze uczucie, jakiego kiedykolwiek doznała, to wybrałaby kontakt z tymi stworami. Zazwyczaj ich pobyt w Cyrku nie wiązał się z niebezpieczeństwem, bo treserzy zazwyczaj znajdowali się w pobliżu i Rachel wielokrotnie miała okazję podziwiać je z bliska. Co innego jednak stać z jednym na otwartym polu.
Niepokój przeszył jej ciało do samych kości. W jednej chwili pożałowała wyruszenia na ten spacer, poczuła strach i rozpacz tak  wielkie, że zostawiły ją skuloną i bezsilną pośród zimnej połaci śniegu.
Następujące po chwili strzały wyrwały dziewczynę z zimnych objęć przerażenia. Z każdym kolejnym nabierała coraz więcej siły, by otworzyć oczy, rozejrzeć się i wstać, gdy zamieszanie ustało.
Wyjrzała zza zwalonego drzewa, uważnie lustrując teren. Odetchnęła z ulgą, gdy wszelkie ślady wskazywały na to, że Koszmar już nie wstanie. Pozostawała kwestia stojącego nad nim mężczyzny.
- Wszystko ze mną w porządku - odpowiedziała, otrzepując płaszcz z białego puchu. Starała się wyglądać na opanowaną, pomimo drżenia całego ciała. Kolana wciąż sprawiały wrażenie, jakby zaraz miały się pod dziewczyną załamać.
- Dałabym sobie radę - dodała zadziornie, próbując brzmieć jak najbardziej pewnie. Nie poskąpiła też delikatnego uśmiechu, nie spuszczając z mężczyzny spojrzenia błękitnych tęczówek.
Powrót do góry Go down
Gabriel
Łowca Koszmarów
Gabriel

Liczba postów : 89
Join date : 19/01/2018

Skraj lasu - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Skraj lasu   Skraj lasu - Page 4 EmptyCzw Lut 07, 2019 2:05 pm

Gabriel dzielił Koszmary na trzy podstawowe kategorie: groźne, neutralne, niegroźne. Były wśród nich takie, co były drapieżnikami, inne zaś żywiły się tym, co tym groźnym spadnie z pyska. Tak zwani padlinożercy szybko zajmą się truchłem martwego stwora. Nie musiał się więc tym przejmować. Teraz mógł skupić uwagę na uratowanej dziewczynie. Skądś ją kojarzył, ale na chwilę obecną nie mógł sobie przypomnieć skąd.
- Mam na imię Gabriel. - rzekł ciepłym tonem. Nie chciał się przedstawiać z nazwiska, gdyż wiele osób w mieście go znało i czasem głupieli, gdy zdawali sobie sprawę z tego, że mieli przed sobą obrzydliwie bogatego arystokratę. Dlatego na co dzień przedstawiał się jedynie imieniem.
Gdy zobaczył postawę nieznajomej, która bardzo starała się wyglądać dumnie, to uśmiechnął się pod nosem. I faktycznie, całkiem nieźle jej to wychodziło, jeśli nie liczyć tej bladości twarzy oraz delikatnego drżenia całego ciała, chociaż to ostatnie można było uargumentować stosunkowo niską temperaturą otoczenia.
- Co tutaj robisz? Po ciemku, sama, w miejscu znanym z tego, że często się tutaj pojawiają Koszmary? - zapytał. Wiedział, że dziewczyna widziała niebezpieczeństwo, bo wcześniej patrzyła się stworzeniu prosto w ślepia. No i starała się unikać ataków.
- I generalnie to niebezpiecznie jest się teraz błąkać po lesie. Jest ciemno. Musimy przenocować w lesie. Znam tutaj niedaleko chatę, którą regularnie odwiedzam. Jest ciepło, są dwa łóżka, więc możemy tam poczekać do rana. - rzekł do niej. Bo faktycznie, niezbyt bezpiecznie było się teraz szwędać, kiedy to uzbrojony był jedynie w miecz. Naboi więcej nie miał, więc najlepszym i najbezpieczniejszym rozwiązaniem będzie po prostu poczekać w tej chatce do rana. Tylko pytanie, czy dziewczyna zgodzi się spędzić noc w jednym pokoju z nieznajomym mężczyzną?
Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t528-bede-zmora-dla-koszmarow
Rachel Herrington
Akrobatka
Rachel Herrington

Liczba postów : 199
Join date : 11/06/2016

Skraj lasu - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Skraj lasu   Skraj lasu - Page 4 EmptyCzw Lut 07, 2019 11:02 pm

Uważne spojrzenie Rachel wciąż zawieszone było na sylwetce tajemniczego mężczyzny. Zastanawiała się, czy jego twarz nie mignęła jej gdzieś w miejskim tłumie, bo dziewczyna odnosiła wrażenie, że gdzieś już się spotkali. Być może tylko próbowała wymusić na sobie to odczucie.
Posiadał broń, widzi Koszmary, a co najważniejsze, potrafi z nimi walczyć. Inkwizytor? Najemnik?  Możliwość, że zdołał przeżyć mutację była zbyt niska, by Rachel w nią uwierzyła.
- Jestem Rachel. - Również się przedstawiła i podobnie uznała, że nie ma potrzeby ujawniać większej ilości szczegółów. Ukłoniła się jednak z gracją - rezultat arystokratycznego szkolenia, którego do końca nie zdołała zapomnieć. - Szukam... kogoś - odpowiedziała cichutko, wahając się w trakcie wypowiedzi. Myśli dziewczyny powędrowały w zupełnie innym kierunku. Już raz znalazła się w sytuacji, gdy ktoś ratował ją z opresji, a potem na zadane pytanie odpowiedziała w dokładnie ten sam sposób. Tyle, że tym razem to była prawda. Dopiero teraz zdała sobie sprawę, że w zaroślach miała nadzieję dostrzec jedną z bliższych jej osób, obecnie zaginioną. Rachel wciąż pamiętała jej słowa, że wróci, ale...
Otrząsnęła się z myśli. Nie pora teraz na tym się skupiać, ma tu pewien problem do rozwiązania.
Co do jednego Gabriel miał rację, las nie był teraz bezpiecznym miejscem. Coś jednak blokowało dziewczynę przed podążeniem za wizją ciepłego i spokojnego miejsca.
- Zawsze mi mówiono, że nie powinno słuchać się nieznajomych i za nimi podążać. - Dziarsko podniosła głowę do góry. - Jaką mam pewność, że nic mi się nie stanie?
Nie chciała od razu popadać w paranoję, ale zawsze istniała możliwość, że ów człowiek jest z Inkwizycji i wie, kto aktualnie przed nim stoi.
Powrót do góry Go down
Gabriel
Łowca Koszmarów
Gabriel

Liczba postów : 89
Join date : 19/01/2018

Skraj lasu - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Skraj lasu   Skraj lasu - Page 4 EmptySob Lut 09, 2019 2:18 pm

Mężczyzna patrzył się wyczekująco na Rachel. Kogóż on mogła szukać o tej porze? Czy ktoś tutaj jeszcze był? Nawet jeśli tak, to i tak nie było żadnych szans, by ową zaginioną znaleźć po ciemku. Jeśli bardzo jej zależało na tym, by poszukać tej osoby, to mogą to zrobić, ale rano, kiedy Koszmary nie były tak przerażające i kiedy zazwyczaj czekały na nastanie ich pory - nocy. Niewiele z nich odważyłoby się wyściubiać nosa ze swojego legowiska w dzień. Swoją drogą, powinien lepiej poznać Koszmary, a nie tylko je mordować. To pozwoli mu, oczywiście, sprawić, że jego praca będzie bardziej efektywna.
Ale nad tym zastanowi się kiedy indziej. Teraz trzeba było znaleźć względnie bezpieczne schronienie, gdzie będą mogli wraz z Rachel przeczekać noc i o świcie rozejść każde w swoją stronę.
Gdy kobieta wyraziła swoje wątpliwości względem udania się z Crew do jakiejś chatki, to mężczyzna był w stanie zrozumieć jej opory.
- Gdybym chciał, żeby coś ci się stało to zostawiłbym cię na pastwę tego stwora. Ale, faktycznie, nie możesz mieć pewności, czy nie jestem psychopata. Musisz mi pod tym kątem zaufać. - powiedział do niej puszczając jej oczko. Na jego twarzy wciąż tkwił ten sam, uprzejmy i wzbudzający zaufanie uśmiech.
- Poza tym, lepiej trzymać się razem, niż rozdzielać się. Zawsze to bezpieczniej. - dodał jeszcze. - To jak będzie? - zapytał, nie dając dziewczynie zbytniego wyboru. No bo c to za wybór - udać się z nim albo zostać samej w lesie?
Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t528-bede-zmora-dla-koszmarow
Rachel Herrington
Akrobatka
Rachel Herrington

Liczba postów : 199
Join date : 11/06/2016

Skraj lasu - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Skraj lasu   Skraj lasu - Page 4 EmptyPon Lut 11, 2019 11:47 pm

Przestąpiła z nogi na nogę, owijając się mocniej płaszczem, gdy silniejszy mroźny podmuch wdarł się pod jej ubranie. Cały czas analizowała drogę do cyrku i rozważała różne możliwości, ale ostatecznie doszła do wniosku, że powrót trwałby za długo i naraził dziewczynę na kolejne niebezpieczeństwa. Wzdrygnęła się na wspomnienie przenikającego do głębi wrzasku potwora.
Mężczyzna nie spytał, kogo szukała. Wygodnie. Sama nie była pewna, jakiej odpowiedzi by udzieliła. Być może by skłamała.
- Ciężko ufać nieznajomym w tych czasach... - mruknęła mimowolnie, unosząc wzrok ponad korony drzew. Robiło się coraz ciemniej i ciemniej.
Uśmiech Gabriela nie robił na blondynce większego znaczenia. Przez pewne aspekty swojego życia wyrobiła sobie opinię o całym męskim narodzie i bynajmniej nie była ona przychylna. Każdy facet był taki sam i Rachel szczerze wątpiła, by osobnik przed nią był inny. Każdy miał to samo spojrzenie.
Akrobatka stała rozdarta pośród terenu, którego nie znała, pod niebem, pod żadnym względem nie wyglądającym znajomo. Nic tutaj nie pachniało jak bezpieczeństwo.
- Niech będzie - odpowiedziała wreszcie zrezygnowana. Wizja ciepła była zbyt kusząca i trudna do zwalczenia. Delikatnymi i nieco powolnymi ruchami przeszła kawałek w stronę mężczyzny, jednak na niego nie patrząc. - Prowadź.



2xz/t za Raczka i Gabrysia ( ͡° ͜ʖ ͡° )
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Skraj lasu - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Skraj lasu   Skraj lasu - Page 4 Empty

Powrót do góry Go down
 
Skraj lasu
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 4 z 4Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4
 Similar topics
-
» W głębi lasu

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Wishtown :: Lasy :: Ponury bór-
Skocz do: