IndeksSzukajRejestracjaZaloguj

Share
 

 Zajazd na obrzeżach

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5
AutorWiadomość
Selene
Kat
Selene

Liczba postów : 770
Join date : 21/05/2013

Zajazd na obrzeżach  - Page 5 Empty
PisanieTemat: Zajazd na obrzeżach    Zajazd na obrzeżach  - Page 5 EmptyNie Lis 22, 2015 5:22 pm

First topic message reminder :

Zajazd na obrzeżach  - Page 5 Jrta9s

Zajazd na samym skraju miasta, mieszczący wielu spragnionych chwili relaksu mieszczan, a także podróżnych, wracających do Wishtown lub stawiających tu pierwsze kroki. Uświadczysz tu nie tylko ciepłego posiłku, nierozwodnionego piwa lub wygodnego posłania, ale także rodzinnej, przyjaznej dla każdego atmosfery. Wcale nierzadko można natrafić też na organizowane wesela. Jeśli zdarzy ci się w stanie mniejszego lub większego upojenia wyznać na głos, że właściwie to nie masz nic przeciwko wiedźmom albo co więcej; jesteś jedną z nich, nie zawiśniesz od razu na stryczku, jak może się wydarzyć w przypadku wyjawienia takiej informacji w centrum miasta. Miejsce pełne osobliwych charakterów, wyuczonych tolerancji o jakiej nieraz można tylko pomarzyć. Wszystko jest jak w bajce, do kiedy tylko nikt z Inkwizycji nie zajrzy tu na drobną kontrolę...
Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t181-selene

AutorWiadomość
Rachel Herrington
Akrobatka
Rachel Herrington

Liczba postów : 199
Join date : 11/06/2016

Zajazd na obrzeżach  - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Zajazd na obrzeżach    Zajazd na obrzeżach  - Page 5 EmptySro Kwi 28, 2021 2:35 pm

Rachel bezwładnie patrzyła, jak struna dotknięta kolejnym, lekkomyślnym słowem cyrkówki zaczyna powoli pękać gdzieś w środku mężczyzny. Dlaczego akurat tego wieczoru rozmowy musiały stać się tak trudne? Umknął jej nawet fakt, że Gabriel nazwał ją przyjaciółką, chociaż znali się tak krótko.
Powiodła za nim spojrzeniem, gdy wstał z łóżka. Bała się odezwać, chociażby poruszyć. Po krótkiej chwili zorientowała się nawet, że przestała oddychać.
Co się teraz stanie?
Trwała w bezruchu, nie wiedząc, co właściwie powinna zrobić. Powiedzieć coś? Wstać? Odwrócić uwagę?
Gdy zebrała siły, by wreszcie się odezwać, baron ją uprzedził. Musiała ponownie zebrać myśli. Jego postawa ewidentnie się zmieniła.
- Londyn... - powtórzyła. Słyszała dużo opowieści tym mieście, chociaż nigdy nie miała okazji, by osobiście sprawdzić, ile w nich prawdy. Głównie kojarzyła to miejsce z ponurym dymem fabryk i wiszącą ponad nim, równie ponurą, zasłoną chmur. Kto wie, może jednak jest tam także słońce.
Wstała, ważąc w głowie słowa odpowiedzi. Podeszła do arystokraty powoli, acz stanowczo, i stając obok niego, uniosła dłoń. Przeciągnęła lekko palcami od zewnętrznej części ramienia, po przedramieniu, kończąc na dłoni, jakby chciała tym ruchem wyrzucić resztki napięcia z mięśni.
- Tylko jeśli pozwolisz mi przez chwilę zapomnieć o tym, że kiedyś byłam arystokratką i zgodzisz się pokazać wszystkie miejsca, które nie przystoją młodym damom. - Uśmiechnęła się niewinnie, unosząc spojrzenie. Na legendy o londyńskich barach także się natknęła. Nie zdecydowała jeszcze, czy sam temat fabryk ją interesował - wiązało się to z interesami, od których była zwykle odsuwana, toteż nie starała się szczególnie nadganiać zaległości. Sam fakt pobytu tam z Gabrielem nie wypadał jednak najgorzej.
- Chodź, ludzie się gapią - rzuciła wesoło, chociaż nikt z ulicy zapewne nie uniósł nawet spojrzenia w te wyższe partie budynków. Pociągnęła mężczyznę delikatnie za dłoń. - Jest tu jeszcze gdzieś alkohol?
Powrót do góry Go down
Gabriel
Łowca Koszmarów
Gabriel

Liczba postów : 89
Join date : 19/01/2018

Zajazd na obrzeżach  - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Zajazd na obrzeżach    Zajazd na obrzeżach  - Page 5 EmptyCzw Maj 06, 2021 6:41 pm

Gabriel przez chwilę czekał na reakcję kobiety, gdyż spodziewał się, iż mogła być zaskoczona. Sądził, że odmówi, że będzie chciała wrócić do cyrku i oddać się nudnemu życiu tam. Ale ona zamiast tego podeszła do niego, a gdy dotknęła jego skóry, to zadrżał delikatnie. Rachel działała na niego elektryzująco i ekscytująco. Wywoływała w nim takie emocje, jakich nie wywoływał w nim nikt od czasów..
Stop.
"Przestań o tym myśleć. To przeszłość. Nie dobijaj się...", pomyślał. Postanowił również nie robić sobie nadziei na...cokolwiek. Relacja z tą kobietą była skomplikowana, więc musiał ją naprostować. Ale to już nie dzisiaj.
Na jej słowa uśmiechnął się od ucha do ucha, po czym położył dłoń na sercu i, nieco rozbawiony, wypowiedział przysięgę:
- Uroczyście przysięgam, że pokażę ci najgorsze speluny Londynu, że zwiedzisz ze mną takie miejsca, od których włos jeży się na karku. - Po chwili jednak, gdy już całkiem się  opanował to dodał: - Bo to, czy jesteś arystokratką mnie nie obchodzi. Obchodzisz mnie ty. - w jego głosie było słychać spokój, aczkolwiek mężczyzna złapał się na tym, że powiedział za dużo. Odchrząknął więc.
Gdy zwróciła uwagę, że ludzie się gapią, to uzmysłowił sobie, że faktycznie, o ile Gabriela to i owo było zasłonięte, tak piersi Rachel byłyby doskonale widoczne, gdyby ktoś tylko uniósł głowę. Dał się odciągnąć kobiecie od okna, po czym, usłyszawszy jej ostatnie pytanie, podszedł do skórzanej torby, która często mu towarzyszyła, i wyjął z niej butelkę całkiem dobrego whisky. Odkręcił butelkę i nalał kobiecie do szklanki. Niestety, nie mieli lodu, więc trunek i nieco czystej wody musiało im wystarczyć.
- Ja zawsze mam ze sobą jakiś alkohol. - powiedział zadowolony z siebie. Usiadł obok Rachel.
- Za dwa dni wyjeżdżam. Mam nadzieję, że będziesz wtedy u mojego boku. - powiedział, po czym upił łyk whisky ze szklanki.
Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t528-bede-zmora-dla-koszmarow
Rachel Herrington
Akrobatka
Rachel Herrington

Liczba postów : 199
Join date : 11/06/2016

Zajazd na obrzeżach  - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Zajazd na obrzeżach    Zajazd na obrzeżach  - Page 5 EmptyPią Maj 07, 2021 1:09 am

- Cieszą mnie te słowa. - Rachel rozpromieniła się, słysząc ochoczą deklarację mężczyzny. Teraz jej głowa pełna była wyobrażeń owego owianego pewną tajemniczością nowego miejsca. Jak bardzo Londyn różni się od Wishtown? Czy faktycznie jest ogromny? Dotarły tam wiedźmy? Mieszkańców nękają Koszmary?
Na każdą myśl reagowała mimowolną ekscytacją, nawet jeśli przebijają się delikatne igiełki strachu. Ale hej! Nie będzie tam sama!
Zerknęła zaciekawiona, co też tym razem Gabriel wyciągnie. W krótkiej chwili przeszukała swoje wspomnienia i eureka! Faktycznie zawsze owy trunek się pojawiał.
Chwyciła szklankę, po czym ponownie usiadła na miękkiej pościeli.
Dwa dni... Mało czasu.
- Mam nadzieję, że nie odjedziesz beze mnie. Ośmielę się założyć, że sporo by cię wtedy ominęło - stwierdziła nonszalancko, mocząc usta w bursztynowym alkoholu. Uciekła myślami w stronę Cyrku. Co zabrać? Czy w ogóle zabierać cokolwiek? Komu o tym powiedzieć? Może uciec bez słowa? Jak... Nie. Zdecydowanie powinna się pożegnać. Astaroth. Wielkie niebiosa, musi ogłosić nowinę Astaroth!
W całym swoim podekscytowaniu zupełnie zapomniała o istotnym elemencie: Czy wyjazd będzie rozsądnym pomysłem?
Rachel westchnęła. Wciąż pamiętała słowa, które wypowiedziała tuż po przybyciu do zajazdu. Znała ich sens, wiedziała, dlaczego przyszły jej do głowy. Cóż, wtedy była trochę trzeźwiej myśląca, ale... Widziała spojrzenie mężczyzny na sobie. Przez cały ten czas nie zmieniło się. Zupełnie jakby... mu na niej zależało? I złapała się na tym, że równie mocno zależało jej.
- Muszę wrócić do domu i poinformować o swoich planach, nie chcę znikać bez śladu - zaczęła. - Pewnie nasze drogi się nie skrzyżują w ciągu tych dwóch dni, ale... - Przygryzła wargę, robiąc krótką przerwę.
Uniosła dłoń i pogładziła Gabriela lekkim ruchem po policzku.
- Nie daj się... - westchnęła. - Gdziekolwiek byś nie był, czegokolwiek byś nie robił, nieważne w jakich okolicznościach... Nie pozwól się więcej zranić, dobrze? Nikomu.
Przysunęła się, by go pocałować.

*Czikibongi, rikitiki*

Następnego dnia Rachel obudziły wpadające niemalże w oczy smugi światła. Leniwie otworzyła oczy i uniosła głowę. Krótkim spojrzeniem na okno oceniła, że położenie słońca wskazuje na nie dalej niż późny poranek. Nie tak  źle.
Zerknęła na drugą część łóżka. Gabriel jeszcze spał. Ostrożnie, by go nie obudzić, wyczołgała się spod kołdry, którą następnie zaciągnęła wyżej, na ramiona mężczyzny.
Z mimowolnym uśmiechem zebrała swoje rzeczy, ubrała się i z kocią gracją po cichu opuściła pokój.
„Do zobaczenia, Gabrielu” - pomyślała jeszcze, rzucając ostatnie spojrzenie na zajazd i z delikatnym bólem głowy, przymrużając oczy, ruszyła na poszukiwanie śniadania.

[z/t]
Powrót do góry Go down
Gabriel
Łowca Koszmarów
Gabriel

Liczba postów : 89
Join date : 19/01/2018

Zajazd na obrzeżach  - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Zajazd na obrzeżach    Zajazd na obrzeżach  - Page 5 EmptySob Cze 26, 2021 4:34 pm

Mężczyzna z zadowoleniem stwierdził, że cyrkówka chciała z nim jechać. Ciekawość, jaka została w niej rozpalona była niemal namacalna. Ciekawe, nad czym to też się zastanawiała? Nad tym jak wygląda Londyn? A może nad tym, jacy ludzie tam mieszkali? Tego nie wiedział, bowiem nie umiał czytać ludziom w myślach. Dzięki temu miał pewność, że jego pobyt w Londynie będzie jeszcze lepszy niż zakładał pierwotnie. Skinął głowa na jej stwierdzenie, że musiała wrócić jeszcze do cyrku, by zabrać wszystkie potrzebne rzeczy. Było to całkowicie naturalne, bo przecież z pewnością miała tam jakieś sprzęty, dzięki którym będzie się czuła jeszcze bardziej komfortowo. Co było jednak ujmujące, to to, jak poprosiła go, by unikał niebezpieczeństw. Przez kobietę przemawiała troska i to dało się usłyszeć. Dzięki temu Gabrielowi zrobiło się cieplej na sercu, a i on sam nabrał pewności, że wejście w relację z Rachel było jedną z lepszych decyzji w życiu.
- Postaram się. - odparł jedynie, po czym ujął jej twarz w dłonie i mocno pocałował.

***

Gabriel obudził się następnego dnia tuż po tym, jak Rachel wyszła z zajazdu. Jego łóżko bowiem zaczęło stygnąć i dawać mu dobitnie znać, że został sam. Przewrócił się na plecy, by przypomnieć sobie, co też się działo ostatniego dnia i nocy. Wspomnienia powoli wracały, a on sam już na dobre wychodził z objęć Morfeusza. Usiadł na skraju łóżka, a ból głowy jasno dawał do zrozumienia, że zabalował za bardzo. No tak, butelka po whisky leżała na ziemi, opróżniona. Podszedł do lustra i spojrzał w swoją zmęczoną twarz, na spoglądające z tafli podkrążone oczy, na ślad zarostu, który pojawił się na jego twarzy. Doszedł do wniosku, że wyglądał paskudnie i podjął postanowienie, że jak tylko wróci do rezydencji, to doprowadzi się do porządku. Weźmie długą kąpiel, porządnie się ogoli, po czym skupi się na dopięciu ostatnich spraw przed wyjazdem. Tak, to brzmiało jak dobry plan. Gabriel wziął wszystkie swoje rzeczy i opuścił zajazd kierując swe kroki wprost do domu.

z/t
Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t528-bede-zmora-dla-koszmarow
Sponsored content




Zajazd na obrzeżach  - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Zajazd na obrzeżach    Zajazd na obrzeżach  - Page 5 Empty

Powrót do góry Go down
 
Zajazd na obrzeżach
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 5 z 5Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5
 Similar topics
-
» Karczma na północnych obrzeżach Danii

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Wishtown :: Wishtown :: Uliczki-
Skocz do: