IndeksSzukajRejestracjaZaloguj

Share
 

 Główna sala szpitalna

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next
AutorWiadomość
Selene
Kat
Selene

Liczba postów : 770
Join date : 21/05/2013

Główna sala szpitalna - Page 9 Empty
PisanieTemat: Główna sala szpitalna   Główna sala szpitalna - Page 9 EmptySro Sty 25, 2017 1:47 am

First topic message reminder :

Główna sala szpitalna - Page 9 Mk7alDo
Główna sala w skrzydle szpitalnym Inkwizycji, wysłana wieloma łóżkami. Na próżno spodziewać się tu prywatności, przypadki wymagające interwencji nagle lub te niezbyt groźne, lądują właśnie tutaj, oddzielone w najlepszym przypadku materiałowymi parawanami. Na sali za dnia panuje zgiełk i odór typowy dla podawanych lekarstw, chorób i umierania.
Od głównej sali odchodzą dwie pary drzwi - wejście od strony budynku i kolejne, za którymi zastanie się długi korytarz z kolejnymi salami, dla pacjentów, przebywających w szpitalu dłużej oraz gabinety lekarskie.


Ostatnio zmieniony przez Selene dnia Sob Cze 17, 2017 9:26 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
https://wishtown.forumpolish.com/t181-selene

AutorWiadomość
Ringleader
I have no idea what I'm doing here
Ringleader

Liczba postów : 783
Join date : 31/01/2017

Główna sala szpitalna - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala szpitalna   Główna sala szpitalna - Page 9 EmptyPią Paź 02, 2020 8:39 am

Troska na temat samodzielnego odwieszenia skradzionego fartucha zdawała się być najmniej w tej chwili istotna, zwłaszcza w obliczu poważniejszych konsekwencji, jakie mogły czekać leniwą dziewczynę. 
Choć Jaina łaskawie dała jej czasu w nadmiarze na wyjaśnienia, nie zostały one wykorzystane, a lekarka (ta prawdziwa, oczywiście) nie była w żadnym stopniu usatysfakcjonowana po otrzymaniu lakonicznej odpowiedzi. Wręcz przeciwnie, wyglądała na solidnie zdenerwowaną, powstrzymującą się od ostrzejszych słów. Nie skomentowała jej próby obrony, uznając ja za wystarczająco obraźliwą, by zamiast tego podnieść głos w prostym:
Straż! 
Głośniejszy ton mógł przedwcześnie obudzić śpiących tuż za rogiem pacjentów, lecz jak lekarka uważała, było to w zupełności uzasadnione. Kątem oka dostrzegała, jak strażnik przy wyjściu podrywa się, nerwowo człapiąc w ich kierunków w nadziei, że nie został przyłapany na śnie.  
Ta kobieta wtargnęła do szpitala, podszywając się pod jednego z lekarzy. Myszkowała tu, do kiedy jej nie przyłapałyśmy, a teraz uparcie odmawia wyjaśnień czy chociażby podania swojego imienia — przedstawiła dobitnie, jednocześnie pokazując, w jak niefortunnej sytuacji znalazła się podejrzana kobieta.  — Proszę ją stąd wyprowadzić i nie wypuszczać, do kiedy nie zdradzi swoich prawdziwych intencji. I proszę uważać. Może być agresywna — ostatnie ze zdań dodała już ze zwyczajnej złośliwości, licząc na to, że jej rozmówczyni nie zazna zbyt wiele swobody. 
Już z oddali zwracała się do strażnika, który w końcu dotarł do trójki kobiet, w zdziwieniu unosząc głowę, usiłując pojąć całą scenę. 
Powrót do góry Go down
Yvette
Skazaniec
Yvette

Liczba postów : 671
Join date : 13/06/2018

Główna sala szpitalna - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala szpitalna   Główna sala szpitalna - Page 9 EmptyPią Paź 02, 2020 5:46 pm

Tajemnicza blondynka roześmiała się jakby bezradnie, gdy do gry został włączony również ledwo przytomny strażnik, który dotychczas dzielnie podpierał ścianę nieopodal nich. Najwyraźniej nie przypuszczała, że sprawa przybierze taki obrót i spotka na drodze arcytrudnego przeciwnika, jakiego nie szło spławić zwykłą odpowiedzią.
Nie udało się całkowicie pohamować nieuzasadnionego wybuchu uciechy, ale starała się za dwóch, by wyjaśnić swoją perspektywę zbliżającemu się mężczyźnie.
Od dziś jestem szpiegiem, który wykrada tajne informacje ze szpitalnych sal. Pani Allen zjadła dziś dwie porcje owsianki, natomiast pan Jones nieustannie zaczepiał z łóżka pewną młodą pielęgniarkę... Radziłabym się temu uważniej przyjrzeć, te sprawy zdecydowanie nie mogą czekać — bezwstydnie kontynuowała przedstawienie, do którego nie istniał żaden scenariusz. — Bądź na razie delikatny — poprosiła ładnie, nie kryjąc ciągłego rozbawienia.
Całe zajście wcale nie zachęcało do odezwania się, rola cichego obserwatora była niezwykle przyjemna, lecz wiedźma ostatecznie dorzuciła trzy grosze, na nowo zaznaczając swoją obecność.
Jesteś pewna, Jaino? Nazwała cię "współpracownicą", więc... Może jednak nie jesteście dla siebie takie obce — rzuciła luźny pomysł, wspominając słowa podszywającej się kobiety.
Patrzcie, chociaż jedna, która używa mózgu. Jest nadzieja! — wtrąciła podejrzana.
Powrót do góry Go down
Ringleader
I have no idea what I'm doing here
Ringleader

Liczba postów : 783
Join date : 31/01/2017

Główna sala szpitalna - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala szpitalna   Główna sala szpitalna - Page 9 EmptySob Paź 03, 2020 11:55 am

Nie dała się sprowokować jawną obelgą, zachowując spokój, pomimo nieprzyjemnej sytuacji. Początkowo zignorowała intruza, odpowiadając wyjaśniająco Yvette:
Osoba, która nazwała mnie „współpracownicą”, również w wybitnie nieudolny sposób odgrywała rolę lekarki. „Życie to cud”, tak to szło? Pozwól więc, że nie będę przykładała wiele wiary dla jej słów. — Minęła wspominaną kobietę chłodnym spojrzeniem, już otwierając usta, by wydawać kolejne rozkazy strażnikowi, który zwolnił kroku, jakby zapominając, co miał zrobić.
Dosłyszawszy ostatnią wypowiedź, pojawiający się mężczyzna postanowił się nieśmiało wtrącić:
— Obawiam się, że ta pani jest twoją współpracownicą, Jaino — zwrócił się do lekarki po imieniu, przykuwając jej uwagę. — Znam ją. Jest z grabarskiego piętra. To nie pierwszy raz... — urwał, czując na sobie spojrzenia zebranych.
Nie chciał bronić leniwej kobiety, samemu narażając się na kłopoty. Powstrzymał się od kontynuacji, dając blondynce szansę na własną wersję wyjaśnień i pełnego przedstawienia swojej osoby.
Powrót do góry Go down
Yvette
Skazaniec
Yvette

Liczba postów : 671
Join date : 13/06/2018

Główna sala szpitalna - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala szpitalna   Główna sala szpitalna - Page 9 EmptySob Paź 03, 2020 2:33 pm

Yvette westchnęła bezradnie, niezupełnie wiedząc, jak rozwiązać zaistniały problem. Obydwie strony były nieugięte. Jednak głównym kłopotem był brak przyzwoitych dowodów, aby rzucać oskarżeniami na prawo i lewo, co szybko mogło okazać się sprzymierzeńcem przyłapanej kobiety. Jedynym tropem pozostawał fartuch w jej rękach oraz słaba gra aktorska, której najwidoczniej świadoma była nawet ona sama.
Wybawienie przybyło znienacka, ze strony najmniej spodziewanej. Okazał się nim zawołany strażnik, którego twarz na pierwszy rzut oka wykazywała wyłącznie absolutne pogubienie.
Mówiłam — szepnęła pod nosem Yv. Oczywiście, że nie odważyła się głośniej zaznaczyć swojej racji. Dolałaby oliwy do ognia, świadomie kierując złość Jainy też na siebie.
Grazie, mój rycerzu bez białego konia — odparła, przeogromnie wdzięczna za pomoc i powstrzymanie się od zdradzenia zbyt wielu informacji, choć ton jej głosu mógł wskazywać jednakowo na drwinę z zasapanego mężczyzny.
Lucrezia Hathorne. Niepojęcie miło poznać... was dwie. Teraz czas wyjaśnić co nieco, by uspokoić szanowną panią doktor — posłała w stronę Jainy krótki uśmieszek, który wręcz ociekał uszczypliwością. — Po pierwsze, nie myszkowałam. Wasze szpitalne dramaty obchodzą mnie tak bardzo, że wolałabym słuchać pierdolonego regulaminu na okrągło. Wierzcie bądź nie, jest to istna tortura dla uszu, żołądka, duszy i serca — odbiegła na moment od głównego tematu, wyszczególniając okropność, jaka kryła się za pisanymi zasadami. Nie mogła tego przemilczeć, lecz zaraz kontynuowała konieczne wyjaśnienia. — Miałam złożyć raport o wyposażeniu szpitala. Pomyślałam, że zobaczę więcej w przebraniu o tej porze, niż za pracowitego dnia, by potem mieć o czym lać wodę. Już dążyłam do wyjścia, gdy nagle wpadłam na nią i przyszło mi walczyć o wolność — znienacka zrzuciła winę na białowłosą dziewczynę, jakby zamierzała odciągnąć wszelką uwagę od własnego przewinienia.
Wiedźma wpatrywała się przez chwilę w Lucrezię z uchylonymi wargami, próbując zrozumieć, o co jej chodzi.
Co to ma w ogóle do rzeczy? — oburzyła się, obawiając się absurdalnych podejrzeń, na które z pewnością mogła liczyć w tym towarzystwie.
Nie bądź taka! Wciągam cię do zabawy. Im więcej osób, tym weselej — oznajmiła z czarującym uśmiechem.
Powrót do góry Go down
Ringleader
I have no idea what I'm doing here
Ringleader

Liczba postów : 783
Join date : 31/01/2017

Główna sala szpitalna - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala szpitalna   Główna sala szpitalna - Page 9 EmptyNie Paź 04, 2020 5:25 pm

Strażnik wyraźnie odetchnął z ulgą, widząc, że nie będzie musiał ingerować w przedstawienie nieustępliwych kobiet, równocześnie unikając konieczności wyjawienia prawdziwego imienia pani grabarz. Wyszedł z sytuacji obronną ręką, zachowując neutralność na obu frontach. Wycofał się więc lekko z rozmowy, pozwalając kobietom załatwić resztę między sobą.
Na usta Jainy cisnęło się wiele obelg, gdy kolejne z wyjaśnień spowodowało u niej więcej irytacji niż zaznania upragnionego zrozumienia. Powstrzymała się od prawienia morałów na temat zachowań nieprzystających inkwizytorce, nie sądząc, by zostały one w głowie Lucrezji na dłużej.
Dawno nie słyszałam większych bzdur. Nie omieszkam wspomnieć o nich ze szczegółami twoim przełożonym, jeśli w rzeczywistości uraczyłaś nas genialnym pomysłem inspekcji pod płaszczykiem zgrywania doktor od siedmiu boleści — odezwała się Jaina, dość prędko przyjmując nową wersję, w której kobieta okazuje się być jej koleżanką po fachu. — Jeśli tak... Nie mam więcej pytań — stwierdziła, nie zamierzając przedłużać ich nieprzyjemnego spotkania, w nadziei, że Lucrezja zostanie ukarana według grabarskich zasad.
Wyciągnęła dłonie, ostatecznie chcąc spełnić życzenie kobiety i odwiesić za nią fartuch doktor Evans.
Odpowiadasz za nią — zwróciła się jeszcze do strażnika, na wypadek, gdyby kolejna z wersji również okazała się być kłamstwem. — Myślę, że możesz już odprowadzić naszą spragnioną rozrywki grabarz do drzwi — poleciła mu, łagodnie naciskając na zakończenie spotkania. Widziała jak strażnik przełyka cicho ślinę.
Powrót do góry Go down
Yvette
Skazaniec
Yvette

Liczba postów : 671
Join date : 13/06/2018

Główna sala szpitalna - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala szpitalna   Główna sala szpitalna - Page 9 EmptyNie Paź 04, 2020 7:31 pm

Miała tylko dwie opcje. Ugryźć się mocno w język lub pozwolić sobie na utratę kontroli, by obrzucić nową znajomą drwinami i znanymi przekleństwami. Sytuacja Yvette naprawdę nie była stabilna, wystarczyło zaś lekkie potknięcie, a wylądowałaby tym razem na dłużej w lochu, jak nie od razu na stosie. Zapewne popełniłaby ten sam błąd, gdyby nie wspomnienie bolesnego pouczenia Gerarda, jakie miało miejsce całkiem niedawno. Wybrała mądrze, zaciskając silnie usta i odwracając głowę w drugą stronę. Jednoznacznie wycofała się z kolejnej wymiany zdań.
Wtenczas Lucrezia nie dawała za wygraną. Niewątpliwie swoim zachowaniem pokazała wystarczająco dużo, aby już wiedzieć, że wyłącznie do niej należeć będzie ostatnie słowo w tej dziwnej pogawędce.
Zatem upiększ je, nie będę miała ci tego za złe. Pomysł, co prawda, mój, lecz zezwalam na wszelkie możliwe modyfikacje, aby wyżsi bawili się iście znakomicie — mówiła wcale nieprzejęta nadchodzącą skargą, mogącą z pozoru ładnie namieszać w jej życiu.
Daj chłopakowi spokój, Jaino. Sądzę, że doskonale zna swoje zadanie. Zamieszanie, które zupełnie niepotrzebnie wywołałaś, na każdym odbije się w sposób niezaprzeczalnie zły. Ponadto zbudziłaś swoich pacjentów, zakłócając ich odpoczynek. Ważny odpoczynek. Warto było tak hałasować? Nie wydaje mi się — prowokowała lekarkę, utrzymując łagodny uśmiech, nijak pasujący do dość bezwzględnych uwag. — A tymczasem... Arrivederci, moje drogie — dygnęła krótko, schodząc wreszcie ze sceny.
Yvette rzuciła ostatnie spojrzenie oddalającej się kobiecie, lecz wciąż nie przerwała milczenia. Z tego mogła wyniknąć jedynie niezręczna cisza.
Powrót do góry Go down
Ringleader
I have no idea what I'm doing here
Ringleader

Liczba postów : 783
Join date : 31/01/2017

Główna sala szpitalna - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala szpitalna   Główna sala szpitalna - Page 9 EmptyNie Paź 04, 2020 8:58 pm

Jaina odebrała fartuch doktor Evans, wygładzając go w palcach, nie zatrzymując dziewczyny dłużej, jedynie obarczając długim spojrzeniem strażnika, chcąc podkreślić wagę jego zadania w postaci odprowadzenia intruza.
Do widzenia, Lucrezio Hathorne — pożegnała się wyniośle, nie komentując i nie negując kolejnych wypowiedzi, pomimo odmiennego zdania. Podkreśliła znajomość jej imienia, którego nie zawaha się użyć w przyszłości. Skinęła na strażnika, następnie odwracając się ku zaciskającej usta skazanej.
Jedynym zabawnym aspektem minionego wydarzenia było zdenerwowanie Yvette, które sprawiło, że dotychczas ściśnięte brwi Jainy nagle rozluźniły się, a ona sama przybrała rozbawiony wyraz twarzy.
Zezłościła cię? — zapytała pogodnie, gdy nieprzyjemne spotkanie dobiegło końca. — Poczekaj, pacjenci są gorsi — stwierdziła pesymistycznie, pomimo radosnego tonu. — Zazwyczaj to oni wbijają nam najwięcej szpil w tyłek. A kłopoty w postaci innych inkwizytorów pojawiają się zazwyczaj dopiero gdy stają oni w roli rodziny pacjentów. Nie złość się. Zachowaj energię na istotniejsze sprawy — poleciła jej, mimo że sama niedawno stała na granicy. Była rada, że chociaż skazana zachowała milczenie, znając jej możliwości.
Przygotujemy lekarstwa i opatrunki. Obudzimy pacjentów, jeśli nie jest już na to za późno... — oznajmiła z lekkim smutkiem, świadoma, że jej wymuszone przez sytuację zachowanie mogło zaburzyć sen paru osób. — Po tym kończymy pracę — dodała, ciesząc się na myśl, jak blisko mety się znajdują.
Cichym krokiem powróciła na salę główną, kierując Yvette w stronę szafek i wózków gotowych na obchód.
Powrót do góry Go down
Yvette
Skazaniec
Yvette

Liczba postów : 671
Join date : 13/06/2018

Główna sala szpitalna - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala szpitalna   Główna sala szpitalna - Page 9 EmptyPon Paź 05, 2020 12:24 pm

Przeniosła wzrok na lekarkę, po chwili spuszczając go nieco w dół, jakby musiała się lepiej zastanowić nad tym pytaniem.
Nie, po prostu... Nie chcę więcej kłopotów — odpowiedziała cicho. Nie mogła mieć pewności, czy Jaina nie skorzystała na wypowiedziach blondynki, kreując własną historię, gdzie to Yvette jest poważnie zamieszana w sprawę.
Czyli mam być gotowa na najgorsze, a miłe momenty będą jedynie małym dodatkiem. Zapowiada się cudownie — rzuciła z ciężkim westchnięciem, choć lekko uniesione kąciki ust zdradzały, że bardziej trzymała się humorystycznej strony. — Bierzmy się więc do roboty — dodała, dając się prowadzić.
Pomimo zamieszania, jakie niespodziewanie wynikło pod sam koniec, dostrzegała znacznie większą część ludzi, którzy jeszcze nie zdołali wyrwać się z objęć snu. Mijane łóżka dawały nadzieję, że nie wszystko stracone i dzień zacznie się jednak z ich pomocą, a doktorka nie ma powodu do zmartwień.
Powrót do góry Go down
Ringleader
I have no idea what I'm doing here
Ringleader

Liczba postów : 783
Join date : 31/01/2017

Główna sala szpitalna - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala szpitalna   Główna sala szpitalna - Page 9 EmptyPon Paź 05, 2020 4:31 pm

Chciała zaprzeczyć, lecz wspominając pracę tutaj, byłoby to zwyczajnym kłamstwem. Choć mogłaby marudzić w nieskończoność na otaczające je choroby, ludzi i brak organizacji, tak jednak nie wszystko malowało się wyłącznie w czarnych odcieniach.
Zgadza się. Ale właśnie te pojedyncze chwile... Przynoszą wystarczająco wiele satysfakcji, by nie chcieć rzucić tego wszystkiego w cholerę — mruknęła cichutko, dyskutując z nią jak ze starą znajomą.
Poranne obchody jednak do nich nie należą — sprostowała żartobliwie, nie zamierzając ukrywać, że czeka ją wspaniała przygoda.
Zatrzymały się przy jednym z wózków. Jaina przeszła do pracy, dopiero później zabierając się za tłumaczenia — polecała dziewczynie układać ściągane przez nią bandaże, gazy i opatrunki, tajemnicze płyny w szklanych butelkach oraz lekarstwa. Na metalowy blat wózka wyłożyła również kilka sprzętów, w tym nożyczki i części do strzykawek. Odeszła trochę dalej, biorąc w dłoń podkładkę z długą rozpiską, wyciągając z kieszeni fartucha pióro — to samo, które wcześniej było tymczasowym łupem Setha.
Już chciała przejść do przygotowania lekarstw, dzieląc się z Yvette pracą, by notowała szczegóły obchodu na bieżąco w tabelach pacjentów, lecz mógł uniemożliwić jej w tym ważny szczegół. Zatrzymała ruch wyciągania dłoni w połowie drogi do skazanej, patrząc na nią badawczo.
Potrafisz czytać i pisać? — Pytanie było rzeczowe, nie zakrawało o ciekawość lub niechęć do niewykształcenia, a prędzej zwyczajną potrzebę poznania prawdy.
Powrót do góry Go down
Yvette
Skazaniec
Yvette

Liczba postów : 671
Join date : 13/06/2018

Główna sala szpitalna - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala szpitalna   Główna sala szpitalna - Page 9 EmptyPon Paź 05, 2020 5:26 pm

Ciągle przeczuwała, że prędko spotka się z niechęcią oraz zniesmaczeniem, co oczywiście w tych okolicznościach nigdy nie ulegnie zmianie, lecz atakujący ją pacjenci byli czymś dotychczas niecodziennym. Osoby poszkodowane, którym chciała iść z pomocą, mogły traktować ją zdecydowanie gorzej niż Jainę. Sam wygląd krzyczał o odmienności, a wiadomo, jak w tych czasach podchodziło się do takich przypadków. I choć Thomas, będący dzieckiem i jednocześnie największą obawą, przyjął Yvette dość ciepło, nie było żadnej gwarancji, że następny raz spotka podobnie dobrą duszę.
Spodziewałam się, że to powiesz — dała skąpą odpowiedź, próbując nastawić się bardziej pozytywnie, mimo wywołujących niemały strach ostrzeżeń.
Podążała za lekarką krok w krok, dokładnie obserwując, co robi i jak to robi, gdyby przyszło odpowiadać na pytania, odnoszące się do wykonywanych czynności. Nie chciała niczego pominąć, dlatego też w kompletnej ciszy zapamiętywała jak najwięcej.
Słysząc Jainę, przełknęła z trudem ślinę.
W większości potrafię czytać, trochę to kuleje, ale... — urwała, czując zwyczajny wstyd przed prawdą, której nie należało zachowywać dla siebie w tej sytuacji. — Pisanie jest tajemną sztuką, jakiej jeszcze nie miałam okazji bliżej poznać. Niestety, ale nie pomogę ci w tym — wskazała ręką na papiery, które prawdopodobnie Jaina chciała jej przekazać.
Powrót do góry Go down
Ringleader
I have no idea what I'm doing here
Ringleader

Liczba postów : 783
Join date : 31/01/2017

Główna sala szpitalna - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala szpitalna   Główna sala szpitalna - Page 9 EmptyPon Paź 05, 2020 6:55 pm

Skinęła głową, bez komentarza akceptując odpowiedź dziewczyny. Przycisnęła podstawkę z powrotem do piersi, świadoma już, że nie podzieli w ten sposób ich obowiązków.
W takim razie ja będę pisać, a ty będziesz działać — oznajmiła, jakby było to niezwykle proste i dostępne dla każdego.
Nie mówiła nic więcej, ale wiedziała, że jeśli skazana zostanie z nimi na dłużej, konieczne będzie podszkolenie ją w sztuce pisania, nawet jeśli ograniczałaby się ona do wypisywania nazwisk pacjentów i potwierdzeń codziennych wizyt.
Zachęciła ją ruchem dłoni, by zaczęły swoją podróż. Do kiedy istniały czynności, które Yvette mogła wykonywać sama, Jaina nie brała w nich udziału, poza szczegółowym instruowaniem. Ciągnięcie stalowego wózka, odmierzanie lekarstw, budzenie pacjentów, wręczanie im naczyń, to czynności, do których nie potrzebowała dużej wiedzy, choć ten brak doświadczenia sprawiał, że zajmowało im to sporo czasu.
Pomimo ostrzeżeń, pacjenci nie wykazywali się nadmierną nieuprzejmością, dość biernie spełniając rozkazy lekarki i przyjmując dary od Yvette. Jaina notowała po kolei na papierze, wtrącając się jedynie, gdy musiała zrobić zastrzyk, zrobić krótki wywiad lub zwyczajnie użyć własnych rąk, w tym również, gdy pierwszy raz pokazywała jej, jak opatrywać niewielkie rany. Wędrowały od łóżka do łóżka, zaczynając od głównej sali, następnie wychodząc na korytarz, by zagościć w pomniejszych pomieszczeniach.
Szpital zmieniał się, odżywając na nowo. Słońce w pełnym plasku wlewało się do środka, a lampy były gaszone przez nadciągających na drugą zmianę pracowników. Z każdą chwilą na miejscu robiło się głośniej, aż stwierdzić było można, że nie ostał się żaden ze śpiących pacjentów, pomimo wciąż niezakończonego obchodu.
Wychodząc z kolejnej sali szpitalnej, Jaina spojrzała na Yvette, by sprawdzić, czy dziewczę orientuje się, w jakich okolicach się znajduje, nawet w tych porannych warunkach. Miały bowiem ponownie wejść do pomieszczenia, w którym ostatnio zostawiły młodego Thomasa. Już miała zaczepiać ją, lecz przyciszone głosy zza drzwiami sprawiły, że skupiła się w pierwszej kolejności na nich.
Otworzyła uchylone drzwi, ostrożnie zaglądając do środka, pomimo pewnego przypuszczenia, co zastanie w środku. Pacjenci nie spali; część z nich siedziała na swoich łóżkach, oddając się dyskusji. Na widok nowoprzybyłych osób, rozmowy na moment ucichły, przerywane przywitaniami, prędko wracając do swoich niecierpiących zwłoki dialogów.
Młody Thomas zajmował swoje stałe miejsce i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby na boku jego łóżka nie zasiadał Alastar, nachylając się nad chłopcem i jednocześnie zastygając w bezruchu na widok dwóch stających w progu kobiet.
Jaina uśmiechnęła się na powitanie do Thomasa, machając mu ukradkiem, zwracając na leżącą czarną wstążkę leżącą na jego pościeli. Sielanka nie trwała długo, bo kobieta zbliżywszy się, syknęła na swojego kolegę po fachu:
Co ty tu jeszcze robisz?!
Thomas szczęśliwie zwrócił uwagę na Yvette, nie interesując się sprzeczką dorosłych i wyciągając do niej rękę w bliżej niezrozumiałym geście, lecz prędko cofając ją bez słowa, w lekkim speszeniu.
Dzień dobry, Jaino. Witam, panno Lloyd — grzecznie zaczął od najważniejszego, po kolei zwracając się do kobiet. — Dopiero przyszedłem. I właściwie pójdę już dalej... — wstał, wycofując się z możliwego konfliktu, gotów zostawić je bez żadnego wyjaśnienia.
Był gotów dać nogę, nim ktokolwiek go powstrzyma, łącznie z poparzonym chłopcem, w porę jednak przypominając sobie jeszcze jedno:
Byłbym zapomniał. Zająłem się już pacjentami w tej sali. Możesz... Pójdę już — przerwał, powtarzając się po napotknięciu nietęgiej twarzy Jainy.
Powrót do góry Go down
Yvette
Skazaniec
Yvette

Liczba postów : 671
Join date : 13/06/2018

Główna sala szpitalna - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala szpitalna   Główna sala szpitalna - Page 9 EmptyPon Paź 05, 2020 8:16 pm

Zwykła praca dawała Yvette sporo frajdy, choć z boku, dla szarego obserwatora, pewnie wyglądało to całkowicie inaczej, a zabawy było tu dosłownie zero. Ot, przepychanie wózka z miejsca na miejsca czy podawanie ludziom naczyń, nie zaliczało się do fascynującego zajęcia. Ona jednak miała inne zdanie, ponieważ bez przerwy uczyła się czegoś nowego. Dobrze znane błahostki wydawały się nieźle przybrać na sile, podczas gdy wiedźma miała przerwę od podobnych obowiązków, tonąc w podarowanych powieściach. Wypadało ruszyć się i wrócić do formy.
Nie od razu odgadła, dokąd aktualnie zmierzają, po wypełnieniu wszystkich zadań w głównej sali. Lecz, gdy w końcu to do niej dotarło, na nowo wzbierała w niej ogromna radość, przez którą nie umiała powstrzymać uśmiechu. Znów będzie mogła ujrzeć Thomasa, chociaż w ogóle nie przypuszczała, że nastąpi to tak szybko. Wchodząc wielce ucieszona za Jainą, zastała w pomieszczeniu bardzo niespodziewany widok.
O ile dobrze pamiętała, Alastar miał zniknąć zaraz po tamtym spotkaniu w jego gabinecie. Najwyraźniej nie tylko ona była tym wszystkim zaskoczona, co solidnie potwierdzały słowa lekarki.
Prędko uwagę Yvette przyciągnął gest chłopca, którego nie planowała zignorować ze względu na dziwaczne zachowanie mężczyzny.
Witam, panie Alastarze — odrzekła, powoli prześlizgując się do celu, jakim było łóżko Thomasa.
Nie chciała się wtrącać w tajemnicze sprawy owej dwójki, więc pozostawiła ich samych sobie, zajmując się obudzonym już dzieckiem. Była pewna, że nie jest im teraz potrzebna.
Jak się spało? Mam nadzieję, że wstążka spełniła swe zadanie i nie miałeś żadnych koszmarów — zagaiła z łagodnym uśmiechem, zasiadając po wolnej stronie materaca.


Ostatnio zmieniony przez Yvette dnia Wto Paź 06, 2020 9:23 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Ringleader
I have no idea what I'm doing here
Ringleader

Liczba postów : 783
Join date : 31/01/2017

Główna sala szpitalna - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala szpitalna   Główna sala szpitalna - Page 9 EmptyWto Paź 06, 2020 6:00 pm

Alastar nie pozostał z nimi dłużej. Pożegnawszy się z Thomasem i resztą pacjentów wyminął wózek, nie tylko zamierzając tłumaczyć swojego zachowania, a zwyczajnie je ignorując. Mało kto miał świadomość, ile w mężczyźnie jest zdecydowania, a ile prostego roztargnienia.
Jaina odprowadziła mężczyznę wzrokiem, markotniejąc w ułamku chwili. Miała tyle spraw do przegadania ze swoim przełożonym, zaczynając od grabarskiej wariatki, która zapragnęła udawać lekarkę, przez pacjentów i ich stan, a kończąc na sprawie Yvette.
Alastarze... — jęknęła z nutką prośby w głosie, starając się zwrócić jego uwagę. Udało się, lecz sprawiło to, że balsamiście przyszedł do głowy kolejny fakt, którym raczył się z nimi podzielić:
Idźcie dalej, proszę. Ja zajmę się siódemką — wypowiedział, najwyraźniej mając na myśli numer sali szpitalnej. Opuścił je, pozostawiając je przy łóżku Thomasa.
Choć pacjenci z tej sali, łącznie z chłopcem zaliczyli poranny obchód, Jaina nie mogłaby nie poświęcić małemu chociażby chwili. Z troską wymalowaną na twarzy stanęła przy pozostałej dwójce, nie przerywając im swojego powitania.
Chłopiec naturalnie nie odpowiedział na pytanie, zwłaszcza, że wymagało ono od niego więcej niż skinienia lub pokręcenia głową. Wzruszył ramionami, co prawdopodobnie oznaczało, że jego sen nie należał do najgorszych. Po chwili wahania jednak, ujął dłoń Yvette w swoje obie dłonie, zostawiając dziewczynie czarna wstążkę. Ścisnął z powagą jej palce, by materiał został na swoim miejscu.
Jaina uśmiechnęła się lekko, na głos tłumacząc zachowanie swojego ulubionego pacjenta:
Thomas to młody dżentelmen. Talizman musi działać, skoro jest zbyt wielkim darem na przyjęcie.
Nie miała pewności, jakie motywy kierują chłopcem, lecz sądząc po jego braku sprzeciwu w postaci oburzonego spojrzenia, nie pomyliła się wiele.
Dobrze wyglądasz, Thomasie. Niedługo nic nie będzie ci dokuczać — zapewniła go, pozwalając mu pobyć jeszcze trochę ze skazaną, nim pójdą dalej.
Powrót do góry Go down
Yvette
Skazaniec
Yvette

Liczba postów : 671
Join date : 13/06/2018

Główna sala szpitalna - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala szpitalna   Główna sala szpitalna - Page 9 EmptySro Paź 07, 2020 1:34 pm

Uraczyła doktora ostatnim spojrzeniem, lecz było ono niesamowicie krótkotrwałe, gdyż nieoczekiwanie poczuła na swojej ręce dotyk małych dłoni, który spowodował natychmiastowe zdziwienie Yvette.
Wstępnie, widząc oddaną rzecz, pomyślała, że prezent nie był zbyt dobry i Thomas bez owijania w bawełnę przekazał w ten sposób swoje myśli. Wszystko przybrało jaśniejsze barwy, gdy Jaina dodała osobistą interpretację tego zachowania. Znała chłopca lepiej, a brak jakiegokolwiek sprzeciwu z jego strony, kazał zaufać kobiecie i nie drążyć tematu.
Zachowam ją dla ciebie. Pamiętaj, że zawsze możesz się o nią upomnieć — zapewniła, gładząc wolną ręką włosy na jego głowie.
Złapała się zaraz wypowiedzianych przez lekarkę słów, by przeciągnąć wspólne chwile z Thomasem:
Jaina ma rację. Jeszcze trochę i pokonasz ból na dobre. A wtedy koniec z leżeniem w łóżku, przygody czekają — powiedziała poważniejszym tonem, jakby nie było czasu do stracenia. Przecież otoczenie skrywało tak wiele sekretów, jakie powinny zostać przez niego odkryte. — Kto wie, może uda nam się razem wyruszyć na kilka z nich... — zasugerowała ryzykownie, wpuszczając na twarz zagadkowy uśmiech.
Powrót do góry Go down
Ringleader
I have no idea what I'm doing here
Ringleader

Liczba postów : 783
Join date : 31/01/2017

Główna sala szpitalna - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala szpitalna   Główna sala szpitalna - Page 9 EmptySro Paź 07, 2020 4:53 pm

Obietnice bywały złudne, zwłaszcza w tym miejscu. Za sprawą nieco poważniejszego spojrzenia, Jaina usiłowała przekazać Yvette, by nie szalała z dzieleniem się nadzieją, zwłaszcza gdy nie mogła jej zapewnić. Bez werbalnego sprzeciwu ciężko było o prawidłową komunikację, więc chłopiec przyjął pełna wiadomość, początkowo wzruszając ramionami, lecz kończąc gorliwie kiwając głową.
Chodźmy dalej. — Lekarka zdecydowała się użyć ostrzejszego tonu, nieco strasząc tym natychmiast prostującego się chłopca. — Przepraszam — mruknęła prędko, usiłując uspokoić go gestem uniesionej dłoni. — Jeśli czujesz się dziś lepiej, możesz pomóc przy rozdawaniu śniadań — zaproponowała, nie przejmując się tym, że w oczach Yvette zapewne została uznana za taką, która wkrótce będzie poszukiwała rąk do pomocy w szpitalu na ulicy. Liczyły się efekt i wydajność, do kiedy się to sprawdzało, mogła nadszarpywać wizerunek szpitala.
Podniosła się z miejsca, głaszcząc ciemną czuprynę Thomasa, który cofnął dłonie, kryjąc się z powrotem pod pościelą, nie planując najwyraźniej wychodzić z łóżka, do kiedy nie zostanie zmuszony. Czubkiem brody wskazała skazanej drogę, sugerując, że pora iść dalej. Gdy znalazły się w pewnym dystansie od Thomasa, zaczęła:
Powinnaś ważyć swoje obietnice — stwierdziła, nie mówiąc tego ze złośliwości, lecz na podstawie własnych błędów. — Nawet jeśli mają szansę się ziścić.
Znalazły się na korytarzu, a Janina prędkim ruchem pióra odhaczyła wizytę u kilku pacjentów, nad którymi opiekę przejął Alastar. Zanotowała kilka słów, po czym wskazała Yvette dalszą drogę. Minęły kolejną z sal, tym razem nie przekraczając uchylonych drzwi.
To właśnie siódemka — wyjaśniła, zatrzymując się i zaglądając do środka. Przy odpowiednim kącie mogły dostrzec lekarza nachylającego się nad jednym z nieprzytomnych ciał. — Tutaj leżą osoby, którym nie dajemy wielu szans. Na wpół żywych lub gotowych na śmierć. Chyba lepiej wyszło, że nie będziesz musiała tam wchodzić na pierwszy raz... — wyjaśniła cichutko, wzrok zatrzymując na zatroskanym Alastarze. Nie była świadoma, że Yvette przebywała już w tej sali wcześniej, między innymi żegnając swoją siostrę.
Powrót do góry Go down
Yvette
Skazaniec
Yvette

Liczba postów : 671
Join date : 13/06/2018

Główna sala szpitalna - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala szpitalna   Główna sala szpitalna - Page 9 EmptySro Paź 07, 2020 5:45 pm

Pragnęła jakoś zareagować, gdy dostrzegła strach Thomasa, dlatego też zastygła w bezruchu z nieco uniesionymi w górę rękami, obserwując dalszy przebieg sytuacji. O dziwo chłopiec zdołał się uspokoić bez niczyjej pomocy, zanurzając się z powrotem pod okrycie, a Yv odetchnęła z prawdziwą ulgą.
Pomachała mu na pożegnanie, dołączając do dalszej podróży u boku Jainy.
Chodzące szczęście ma większe powodzenie w obietnicach — stanowczo wyjaśniła swe niewłaściwe zachowanie, które mogło doprowadzić do niemiłego efektu końcowego.
W nic nie wierzyła tak mocno jak w swoją moc. Pomimo niezliczonych wad, nawet umyślnego powodowania bólu, działała poprawnie. I wiedźma jest tego pewna, że jeśli przysięgła coś zrobić, kwestią czasu jest kiedy to nastąpi. Będzie do tego dążyła za wszelką cenę.
Za szybko rozpoznała pomieszczenie, przy którym zrobiły postój. Na samą myśl, do czego tu doszło, z obrzydzenia ścisnął się jej żołądek, a całe ciało oblał zimny pot. Zajrzała niepewnie do środka, co tylko nasiliło te nieprzyjemne odczucia.
Tak, lepiej — wymamrotała ciszej, szybko odwracając wzrok w inną stronę. — Idziemy dalej? — spytała, nie mogąc ustać w miejscu, przez co półkrokami wyprzedziła lekarkę.
Pragnęła być jak najdalej od tego miejsca. Nie mogła zostać tu ani sekundy dłużej.
Powrót do góry Go down
Ringleader
I have no idea what I'm doing here
Ringleader

Liczba postów : 783
Join date : 31/01/2017

Główna sala szpitalna - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala szpitalna   Główna sala szpitalna - Page 9 EmptySro Paź 07, 2020 6:44 pm

Dostrzegała niepokój na twarzy swojej tymczasowej podopiecznej, mylnie oceniając ją swoją miarą.
Tak, chodźmy stąd — odparła równie przejęta, jakby dzieliły ten sam problem. Rzuciła ostatnie spojrzenie na mężczyznę wewnątrz sali. Wskazała na wózek, przelotem przenosząc wzrok na trzymany w rękach papier, by sprawdzić, czy niczego nie pominęła.
Przestąpiła ledwie parę kroków, z pewnym oporem decydując się na wyjaśnienia, jakby chciała zmyć troskę swoją i Yvette, źle odczytując jej emocje.
Nie potrafię z nim rozmawiać — zaczęła, jeszcze nie precyzując, kogo ma na myśli. Zarówno Thomas, jak i Alastar żyli w swoich światach. — Widzisz, pracujemy tu od dawna... — nakreśliła bliżej, ściszając głos, jakby zdradzała skazanej pewną tajemnicę. — On jednak jest wyjątkowy. Każdy z nas musiał zobojętnieć, by nie oszaleć. Ustalać priorytety, pozwolić sobie na... pogodzenie, gdy jest już za późno. Wiem, jak okrutnie to zabrzmi, ale mówię nawet o spłyceniu ludzkiego cierpienia do prostego komunikatu: będzie żył, jest szansa lub jest już za późno — wyrzucała z siebie, już czując, że będzie tego żałować.
Alastar tego nie potrafi. Odmawia sobie wszystkiego, nie wierząc w „pogodzenie się” — prychnęła lekko, zła na mężczyznę i samą siebie, że przez lata nie potrafiła naprostować jego skrzywionego spojrzenia na świat. — Też widzisz w tym problem, prawda? — zagadała, zakładając, że jej niepokój zaistniał przez dziwnie zachowującego się lekarza.
Przed nimi zostały jeszcze dwie sale, lecz Jaina zatrzymała się przy drzwiach pierwszej z nich, nie chcąc poruszać tego tematu przy innych pacjentach.
Powrót do góry Go down
Yvette
Skazaniec
Yvette

Liczba postów : 671
Join date : 13/06/2018

Główna sala szpitalna - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala szpitalna   Główna sala szpitalna - Page 9 EmptySro Paź 07, 2020 8:17 pm

Wmawiała sobie, że będzie dobrze, że wystarczy opuścić strefę tej przeklętej sali, by powrócił ówczesny spokój oraz skupienie, jakie zyskała dzięki nowemu zajęciu. Jednak nic nie pomagało. Czuła się okropnie, czego starała się absolutnie nie pokazywać na zewnątrz, pchając nieprzerwanie wózek z obojętną miną.
Z doktorem? — dopytała, próbując wejść bardziej w temat, który mógł okazać się ratunkiem.
Dwa razy uratowałam ludzi, dla których prawdopodobnie było już za późno i wypadałoby się z tym pogodzić, więc cuda się zdarzają — stwierdziła, zaciskając mocniej dłonie na metalowym uchwycie. — Niedawno zrozumiałam, że skreślenie kogoś jest zwyczajnie złe. To najgorsze, co możesz zrobić. Potem pozostaje niekończący się smutek i poczucie winy, które zjada cię po kawałku od środka. Zabiera ci siły, gdy choćby zaczepisz o to myślami. Ale czasu nie da się cofnąć... — mówiła, jakby zupełnie oderwana od rzeczywistości. Trudno było powiedzieć, czy nadal odnosiła się do ogółu.
Gdy po chwili zorientowała się, co powiedziała, postanowiła przeskoczyć do kolejnego zagadnienia, nie zamierzając tłumaczyć się ze swoich myśli.
Co do pana Alastara... Jest to człowiek jedyny w swoim rodzaju — ujęła łagodnie jego osobę, nie chcąc narazić się na złość kobiety. — Bez problemu da się zauważyć, że chce dobrze i zależy mu na pacjentach. Wielkim plusem jest jego walka o każde życie, nawet to mające najmarniejsze szanse — przedstawiła swoje zdanie na temat mężczyzny, choć zapewne nie zawierało ono przydatnych informacji, na które liczyła Jaina.
Również się zatrzymała, spoglądając na balsamistkę.
Może warto wypróbować taką postawę? Wtedy nic nie stałoby wam na przeszkodzie w dogadaniu się — podrzuciła pomysł.
Powrót do góry Go down
Ringleader
I have no idea what I'm doing here
Ringleader

Liczba postów : 783
Join date : 31/01/2017

Główna sala szpitalna - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala szpitalna   Główna sala szpitalna - Page 9 EmptyCzw Paź 08, 2020 3:16 pm

Pokręciła głową, bojąc się, że zostanie źle zrozumiana. Zależało jej na pacjentach, nie chciała oddać jej najmniejszego wrażenia, że jest inaczej, a mimo to, w niejasny sposób usiłowała przekazać skazanej, że czasami mniej oznacza więcej.
Zastanowiła się przed odpowiedzią, odkładając podstawkę z papierem, by stosownie zacząć kolejną lekcję. Ostatnie dwie sale mogły poczekać.
Każdy z nas chce dobrze — próbowała się usprawiedliwić, nim jej własne słowa zostały zwrócone przeciwko niej, a ona sama zostanie okrzyknięta osobną pokroju Lucrezji, niespecjalnie chętniej pracy. — Ale czasami nasze chęci nie są najlepszymi wyznacznikami. Mówię tu o konieczności... wyboru — szukała chwilę odpowiedniego słowa.
Nasza moralność nie ma tu nic do rzeczy. Lekarz nie może brać pod uwagę własnych emocji. Musi... Rachować. Odjąć przywiązania i pobudki. Wiem, że może być to dla ciebie niepojęte, ale jest w tym o wiele więcej matematyki, niż ktokolwiek by chciał. Non stop musimy brać pod uwagę prawdopodobieństwo i szansę na przeżycie. Dlaczego...? — zawahała się, świadoma, że jej złowróżbne wizje nie sprawdziły się dotychczas; pacjenci byli spokojnie uprzejmi, ani nikt nie dokończył żywota na ich dyżurze. Była jednak zdania, że nie przywołuje tych skrajnych wizji bezpodstawnie.
Na frontach rannym ludziom przypisuje się kolory. Wstążki, wielobarwne szmatki wetknięte za kołnierz... Dla uproszczenia. Zielone dla tych, którzy mogą opuścić pole walki o własnych siłach lub po udzieleniu lekkiej pomocy. Żółte, oznaczające, że ranny wymaga natychmiastowej interwencji. I czerwone, pozornie najpilniejsze, gdy mimo wszystko w krytycznych sytuacjach nie rokują szans na przeżycie — zdradziła jej brutalną prawdę, chwilowo porzucając temat Alastara.
Co zrobiłabyś ty? Powiedzmy... Masz przed sobą trójkę ludzi, o trzech różnych kolorach. Zaczęłabyś od czerwonego, ze świadomością, że może ci się nie powieść, a wtedy stracisz cenny czas, którego może zabraknąć dla żółtego? Czy może zaczniesz od zielonego, twierdząc, że po lekkim załataniu, pomoże ci z resztą? Czy jednak... poświęcisz czerwonego, mając z tylu głowy myśl, że może mu się nie powieść, umrze w drodze do szpitala lub niedługo później? — postawiła przed nią wybór, którego nie musiał dokonywać nikt bez chociażby minimalnego doświadczenia i wykształcenia medycznego.
Powrót do góry Go down
Yvette
Skazaniec
Yvette

Liczba postów : 671
Join date : 13/06/2018

Główna sala szpitalna - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala szpitalna   Główna sala szpitalna - Page 9 EmptyCzw Paź 08, 2020 4:33 pm

Słuchała z pełną uwagą, wcale jej nie przerywając. Z każdą chwilą coraz bardziej przekonywała się, że lekarka wybrała sobie złą osobę do tych trudnych pogaduszek. Prędzej przydałby się tu Leander ze swoimi złotymi ustami, mając mnóstwo do powiedzenia na każdy temat, a nie Yvette, która potrafiła pogubić się we własnych myślach i rzucić ostatecznie jakąś głupotę.
I choć pytanie na wejściu zdawało się nie należeć do łatwych, odpowiedź zadziwiająco szybko pojawiła się w głowie dziewczyny.
Zrobiłabym to, co dla normalnego człowieka nie jest możliwe. Uratowałabym wszystkich, Jaino. Każdego, bez wyjątku — odparła zgodnie z prawdą, wciąż ubolewając nad tamtym wieczorem, gdy życie Leo było zagrożone.
W pewnym stopniu domyślała się, co Jaina może o niej myśleć. Wystarczająco popisała się na jej oczach, z racji tego nie mogły być to przychylne rzeczy, ale nawet pomimo tej głupoty, Yv nie pozwoliłaby komuś umrzeć ze względu na zły humor.
Nie istnieją wybory, gdy jesteś posiadaczką takiego daru jak ja. Ty nie przypuszczasz, ty wiesz, że na pewno kogoś uratujesz. Nie potrafię tego wyjaśnić, lecz... To silny impuls, któremu nie da się oprzeć — oznajmiła pokrótce, świadoma, że kobieta nigdy nie dowie się, jak to naprawdę jest.
Powrót do góry Go down
Ringleader
I have no idea what I'm doing here
Ringleader

Liczba postów : 783
Join date : 31/01/2017

Główna sala szpitalna - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala szpitalna   Główna sala szpitalna - Page 9 EmptyCzw Paź 08, 2020 6:00 pm

Uśmiechnęła się tajemniczo, słysząc jej odpowiedź, jednak w tym geście nie było nic pobłażliwego — na pewno nie chciała kwestionować możliwości dziewczyny, których jeszcze nie poznała. Nie planowała też złośliwie wracać do potknięć, pytając: „a może obraziłabyś się na rannych jegomości, w efekcie nie ratując nikogo?”.
Ciężko było jej uwierzyć w moc tak obcą i niezrozumiałą, lecz coś w niej sprawiało, że ta odpowiedź satysfakcjonowała Jainę i dawała cień nadziei na przyszłość.
Trzymam cię za słowo, Yvette. I sądzę, że właśnie to dostrzegł w tobie Alastar. To wielki przywilej nie musieć wybierać — stwierdziła.
Wciąż, nie każdy ma twój dar. Czy uważasz za odpowiedzialne odmawianie sobie kolejnej doby snu czy nawet posiłków, by pomóc każdemu? Możesz pomóc innym, lecz sytuacja staje się poważna, wychodzi na wierzch twoja marna ludzkość — zmęczenie, brak umiejętności w podejmowania właściwych wyborów. Czasami ta nadmierna troska nie jest wskazana. Wyłącznie dla... — zawahała się, nie potrafiąc znaleźć odpowiedniego słowa, które nie spłaszczałoby ludzkiego życia do zwyczajnego prymitywu. Nie udało jej się, więc ujęła to słowami: — Ogólnej wydajności.
Choć w szpitalnych warunkach nieczęsto mieli dni, w których musieli bawić się w bogów, decydując, kto będzie żył, a kto nie, mając w zanadrzu wystarczająco wiele rąk do pracy, tak nie uważała podejścia Alastara za odpowiednie, dostrzegając jego błędy. Nie była również świadoma, że Yvette doświadczyła już pokazu wyrazu słabości mężczyzny.
Powrót do góry Go down
Yvette
Skazaniec
Yvette

Liczba postów : 671
Join date : 13/06/2018

Główna sala szpitalna - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala szpitalna   Główna sala szpitalna - Page 9 EmptyCzw Paź 08, 2020 6:46 pm

Nie żałowała w żaden sposób wypowiedzianych słów, które zakrawały o złożoną przysięgę. Przewidzenie przyszłych zdarzeń było wykluczone, a jak wiadomo, los może zechcieć zweryfikować podejście wiedźmy, wystawiając ją na próbę. Nikt nie zna dnia ani godziny.
Zawahała się z odpowiedzią, gdy padło kolejne tłumaczenie. Niby nie powinna wściubiać nosa w obce sprawy, lecz Jaina podawała na srebrnej tacy idealnie pasujące części układanki, prowadzące do poznania pewnej historii.
Czy tak właśnie postępuje pan Alastar? Stawia życie innych ponad swoje? Dlatego jesteś na niego zła? — wypytywała na całego, przełamując się, skoro nadarzyła się okazja do plotkowania. — Zaniedbywanie się rzeczywiście podchodzi pod poważny problem, ale pewnie jest jakieś wyjście — dorzuciła, uważnie patrząc na balsamistkę.
Teraz wszystko stawało się jasne jak słońce. Jego obecność o późnej porze, dziwne zachowanie, chęć uniknięcia konfrontacji z kimkolwiek... Im więcej informacji otrzymywała, tym bardziej rosło zainteresowanie owym mężczyzną.
Powrót do góry Go down
Ringleader
I have no idea what I'm doing here
Ringleader

Liczba postów : 783
Join date : 31/01/2017

Główna sala szpitalna - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala szpitalna   Główna sala szpitalna - Page 9 EmptyCzw Paź 08, 2020 7:36 pm

Dotychczas nie odkryła, jak można rozmawiać z mężczyzną, by przemówić mu do rozsądku. Jeśli Yvette widziała „wyjście”, z żywą ciekawością chciała je poznać.
Jestem zła, czy może bardziej... zaniepokojona — zastanowiła się na głos, doskonale świadoma, że ten mężczyzna jest w stanie spędzić jej sen z powiek. — Nie potrafi odpuścić. Do dziś nie pojął, jak ważna jest dla człowieka chwila wytchnienia. Przysięgam, gdyby mógł, zamieszkałby na sali szpitalnej — prychnęła, w porę spostrzegając się, że jej plotki przyjmują niebezpieczny tor. Łagodnie się pohamowała, lecz nie ugasiło to jej rozdrażnienia wobec postępowania balsamisty.
Nie mogę mu rozkazywać; jest moim przełożonym. Chociaż wątpię, by to pomogło. Czasami na niego krzyczę, jestem przekonana, że przemówiłam mu do rozsądku, po czym on, ni z tego, ni z owego, rzuca stwierdzeniem, że powinnam pójść dokarmić wróble, które zalęgły nam się na poddaszu. Setki z naszych rozmów kończyły się w ten sposób — wypowiedziała w złości, którą zwieńczyła lekkim śmiechem, świadoma, że zmartwienie o mężczyznę wzięło się właśnie z sympatii za to, jaką osobą jest. Nawet pomimo absurdów, które często zwalały ją z kolan.
Powrót do góry Go down
Yvette
Skazaniec
Yvette

Liczba postów : 671
Join date : 13/06/2018

Główna sala szpitalna - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala szpitalna   Główna sala szpitalna - Page 9 EmptyCzw Paź 08, 2020 10:17 pm

Prychnęła znienacka z rozbawienia, gdy usłyszała wzmiankę o wróblach. Pohamowanie tej reakcji wychodziło poza wszelkie możliwości.
Skupia się na ważniejszych sprawach — skomentowała dowcipnie, wyobrażając sobie jedną z ich pogawędek.
Jeśli kompletnie nie działa krzyk i powtarzanie w kółko tego samego, to może czas spróbować czegoś bardziej... potulnego? Wiesz, większe zaangażowanie w interesujące go tematy, by powoli przemówić mu choćby trochę do rozumu — przedstawiła zarys planu, który bez wątpienia posiadał dużo niedociągnięć. — Nie będzie się spodziewał po tobie tego złożonego ataku, a element zaskoczenia jest zawsze na plus.
Mogła rozdawać pomysły, jakie wpadną do jej głowy, ale żaden z nich nie miał stuprocentowej gwarancji powodzenia. Oczywiście, w grę wchodziło udoskonalenie we własnym zakresie, jednak wątpiła, aby Jaina pokusiła się na skorzystanie z któregokolwiek z nich.
To miłe, że się o niego tak martwisz — napomknęła, odbiegając na moment od ogólnego roztargnienia Alastara.
Powrót do góry Go down
Ringleader
I have no idea what I'm doing here
Ringleader

Liczba postów : 783
Join date : 31/01/2017

Główna sala szpitalna - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala szpitalna   Główna sala szpitalna - Page 9 EmptyPią Paź 09, 2020 8:45 am

Zastanowiła się. Alastar był święcie przekonany, że postępuje właściwie, po każdym przejawie udzielonej pomocy, motywując się jedynie bardziej. Nauczył się już kontrolować własne słabości i obchodzić z nimi, jakby były czymś normalnym. Tym samym dając Jainie do zrozumienia, że rozpadnie się na kawałki, nim dobrnie do kolejnej dekady swojego życia.
Albo po prostu wyrzucę go ze szpitala i zamknę wszystkie drzwi. I okna — stwierdziła niepoważnie, wątpiąc w powodzenie pokojowych rozwiązań. Przeniosła spojrzenie na wymienione okno przy końcu korytarza, po samej wysokości wschodzącego słońca stwierdzając:
Późno już. Powinnyśmy przejść dalej — zaproponowała kontynuowanie pracy, nim zastanie nich południe. — Przed nami ostatnie dwie sale. Dwie kobiety w zaawansowanej ciąży i poturbowany balsamista — zdradziła skazanej, co ją czeka.
***
Sala ze wspomnianymi kobietami w ciąży była nieproporcjonalnie duża do zajmowanych przez nie dwóch łóżek. Kobiety nie spały, witając się z Jainą i nieznajomą im dziewczyną. Nie wymagały one wiele troski, nie były chore. Jednej z nich Jaina podała tajemniczy płyn do wypicia, z drugą prowadząc zwyczajny wywiad lekarski na temat jej samopoczucia.
Ten spokojny dyżur zdawał się dobiegać końca, gdy nagle w sali rozległo się pukanie. Drzwi do pomieszczenia były otwarte, a w ich progu stał nikt inny niż Seth, uderzając lekko w ich framugę.
Zostałaś już opatrzona? Możemy wracać? — Skierował pytanie wprost do skazanej, nie witając się z nikim, zakładając optymistyczną wersję, że Yvette jest tu dopiero od niedawna. Chyba naprawdę chciał w to uwierzyć, ignorując nawet ślady, które wskazywały na to, że jest inaczej.
Tak jak ostatnio, powrócił do Inkwizycji porankiem. Tym razem wyglądał lepiej, nie okazując większego zdenerwowania, a jedynie lekkie zmęczenie, odbijające się na jego twarzy. Jego ubiór był przyzwoity i czysty, wyłącznie kilka ran na zewnętrznej stronie dłoni sprawiało, że mógł uchodzić za człowieka, który powrócił z inkwizycyjnej misji.
Jesteś już wolna, Yvette. Możesz iść — wtrąciła się Jaina, prędko podłapując myśl o uniknięciu starcia ze żniwiarzem, który uwierzy, że jego skazana jest tu od niedawna. Była gotowa odpuścić, reszta leżała w rękach Yvette, która być może nie była równie chętna do tego lekkiego oszustwa.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Główna sala szpitalna - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Główna sala szpitalna   Główna sala szpitalna - Page 9 Empty

Powrót do góry Go down
 
Główna sala szpitalna
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 9 z 10Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next
 Similar topics
-
» Główna sala
» Boczna sala
» Sala Powitań
» Porzucona sala
» Sala z kominkiem

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Wishtown :: Wishtown :: Siedziba Inkwizycji :: Szpital-
Skocz do: